Alfabet sumienia

2013/01/16

Jest ich tylko dziesięć. Ich zapamiętanie nie stanowi większego problemu dla ośmiolatka. To dlaczego tak trudno realizować je każdego dnia?

6 czerwca 1999. Elbląg. Drugiego dnia swojej szóstej, rekordowo długiej wizyty w Polsce, Jan Paweł II dłuższy czas poświęca przykazaniom Bożym. Rozważaniom podczas nabożeństwa czerwcowego na lotnisku elbląskiego aeroklubu przysłuchują się tysiące wiernych. Papież mówi: „One są naprawdę drogą dla człowieka. Sam porządek materialny nie wystarczy. Musi być uzupełniony i ubogacony przez nadprzyrodzony. Dzięki niemu życie nabiera nowego sensu, a człowiek staje się doskonalszy. Życie bowiem potrzebuje mocy i wartości Bożych, nadprzyrodzonych, wtedy dopiero nabiera pełnego blasku” — mówił papież, apelując o przestrzeganie Dekalogu. Słuchaliśmy Go. Ale czy usłyszeliśmy?

Wyryte w każdym sercu

Dziesięć słów z Góry Synaj jest jednym z najczęściej cytowanych na świecie tekstów. Może dlatego, że wypisane zostały nie tylko w kamieniu, ale przede wszystkim w sercu każdego człowieka. Stąd są też one dobrym punktem wyjścia do dialogu między wyznawcami wszystkich wielkich religii monoteistycznych.

A jednak prawo, które jak się wydaje, leży w pokładach sumienia każdego człowieka na Ziemi, bywa nie respektowane. To nic nowego. Dopóki walka dobra ze złem toczy się od rajskich ogrodów w sercu każdego z nas, dopóty każde z dziesięciu przykazań będzie każdego dnia konfrontowane z naszym egoizmem, pychą, strachem przed prawdą i chęcią posiadania.

W wielu salach sądowych w USA wiszą tabliczki Dekalogu. Ale w 2003 r. Sąd Najwyższy USA nakazał usunięcie monumentu upamiętniającego Dekalog z budynku sądu stanowego w Montgomery, stolicy stanu Alabama. Sąd argumentował, że umieszczenie w budynku publicznym ważącego 2,4 t. głazu z granitu narusza konstytucyjne prawo rozdziału państwa i Kościoła. Rove Moor, inicjator postawienia monumentu, któremu poparcie okazało blisko 10 tys. osób przybyłych tego dnia na modlitewne czuwanie, pomnika jednak nie usunął. Oświadczył, że wyrok „nie zniechęca go do kontynuowania walki o to, aby prawo stanowe uznawało Boga jako moralny fundament ustawodawstwa.”


Góra Synaj – to tutaj Bóg przekazał Mojżeszowi Dziesięć Przykazań. Mimo, że upłynęły już tysiące lat, Dekalog nie stracił nic ze swojej aktualności

Dwa lata wcześniej parlament Karoliny Północnej przyjął ustawę, która zaleca wywieszanie dziesięciu przykazań we wszystkich szkołach na terenie całego stanu. W uzasadnieniu parlamentarzyści powołali się na Deklarację Niepodległości i napisali, że Dekalog jest „dokumentem o historycznym znaczeniu dla powstania Stanów Zjednoczonych” i powinnien być on wywieszony we wszystkich szkołach.

Przykazania dobra

Skoro więc Dekalog zajmuje tak ważne miejsce w naszej hierarchii wartości, czy nie za rzadko robimy rachunek sumienia z jego wypełniania? Jan Paweł II w Elblągu mówił o tym, że prawo Boże dane Izraelowi za pośrednictwem Mojżesza na Górze Synaj jest dziedzictwem całej ludzkości. „Znamy te przykazania. Wielu z was powtarza je codziennie w modlitwie. Jest to bardzo piękny i pobożny zwyczaj… Oto zrąb moralności dany człowiekowi przez Stwórcę. Dekalog dziesięciu Bożych słów wypowiedzianych z mocą na Synaju i potwierdzo nych przez Chrystusa w Kazaniu na Górze w kontekście ośmiu błogosławieństw. Stwórca, który jest zarazem najwyższym prawodawcą, wpisał w serce człowieka cały porządek prawdy. Porządek ten warunkuje dobro i ład moralny, i przez to jest podstawą godności człowieka stworzonego na obraz Boży” – mówił Ojciec Święty, przypominając, że przykazania zostały dane dla dobra człowieka, dla jego dobra osobistego, rodzinnego i społecznego.

Skoro przykazania stanowią zrąb moralności, czy jesteśmy społeczeństwem amoralnym? Czy powszechne uwielbienie dla rzeczy, czynienie bożka z pieniądza, chciwe spojrzenia rzucane w kierunku spotkanych osób płci przeciwnej, kradzieże własności intelektualnej i notoryczne mijanie się z prawdą są cechą właściwą czasom współczesnym, czy też może istnieją jak świat światem i przynależą ludzkiej kondycji, jak skłonność do chorób, albo lenistwa?

– Zdecydowana większość katolików polskich akceptuje – przynajmniej deklaratywnie – przykazania Dekalogu. W wyraźnym kryzysie są normy związane z nierozerwalnością małżeństwa, z czystością przedmałżeńską i regulacją poczęć, a częściowo także normy chroniące życie od poczęcia do naturalnej śmierci – uważa ks. prof. Janusz Mariański.

Kalemu ukraść – źle

Ale czy tylko te normy łamią Polacy? Skądże… 47 proc. Polaków uważa, że aby zarobić więcej pieniędzy, trzeba zachowywać się nieuczciwie – wynika z Europejskiego Sondażu Społecznego przeprowadzonego w 2004 r. Polakom nie przeszkadza, gdy inni popełniają jakieś przestępstwa, np. płacą podatki mniejsze niż powinni, jeżdżą na gapę, nie płacą za czynsz czy prąd, nieuczciwie korzystają ze świadczeń zdrowotnych. Do katalogu powszednich (choć nie lekkich) grzechów należą jeszcze: ściąganie na egzaminach, kupowanie rzeczy podrabianych, absencja wyborcza, nadmierna prędkość na jezdni oraz wręczanie prezentów za załatwienie danej sprawy, zaniedbywanie obowiązków zawodowych.

Co innego jednak deklaracje. Niemal wszyscy (94%) badani w 2005 r. przez CBOS deklarują, iż w swoim życiu starają się kierować zasadami zawartymi w Dekalogu, z czego 42% w sposób zdecydowany próbuje podporządkowywać swoje życie tym zasadom. Jedynie dla 3% ankietowanych dziesięć przykazań nie znajduje zastosowania w życiu codziennym. Tyle samo osób nie potrafi ocenić znaczenia tego kodeksu w codziennej egzystencji. Ocena faktycznego charakteru istnienia norm w znacznym stopniu odpowiada deklaracjom powinnościowym w tym zakresie. Niemal połowa respondentów (46%) uważa, iż rozstrzyganie o tym, co jest dobre, a co złe, powinno pozostać indywidualną sprawą każdego człowieka. Niespełna co drugi badany (49%) opowiada się za koniecznością pewnej niezależnej od jednostek kodyfikacji zasad i w związku z tym ustalenia jasnych kryteriów ocen dobra i zła. Niewielką przewagę wśród nich (27% ogółu ankietowanych) mają osoby stwierdzające, iż normy takie powinno stanowić prawo Boże, pozostali z tej grupy (22% całej populacji) normodawcą w tej kwestii czynią społeczeństwo.

Wciąż etyczni

– Kwestionowanie istnienia obiektywnych norm etycznych w społeczeństwie oraz przekonanie o niefunkcjonowaniu jednoznacznych kryteriów dobra i zła wskazują na typowo postmodernistyczne ujęcie moralności społecznej, które w sferze deklaratywnej w wyraźnym stopniu charakteryzuje również Polaków. Pomimo jednak powszechnie deklarowanego indywidualizmu i relatywizmu w sferze norm i wartości, społeczeństwo polskie ciągle w znacznym stopniu zorientowane jest etycznie – w rozumieniu etyki katolickiej – podsumowuje badanie Rafał Boguszewski z CBOS.

„Tych Dziesięć Słów Prawa dzisiaj, tak jak zawsze, stanowią jedyną prawdziwą podstawę dla życia jednostek, społeczeństw i narodów; dziś jak zawsze są jedyną przyszłością rodziny ludzkiej. Ratują one człowieka od niszczycielskiej siły egoizmu, nienawiści i zakłamania, demaskują wszystkie fałszywe bóstwa, które go zniewalają” – powiedział Jan Paweł II w czasie nabożeństwa Słowa na Górze Synaj 26 lutego 2000 r. Tylko czy go słuchaliśmy?

Benedykt XVI na placu Piłsudskiego w Warszawie, podczas Mszy św. 26 maja ub.r. P r z e ż y w a ć własną wiarę jako relację miłości do Chrystusa znaczy również być gotowym do rezygnacji ze wszystkiego, co stanowi zaprzeczenie Jego miłości. Oto dlaczego Jezus powiedział do Apostołów: „Jeśli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania”. A jakie są przykazania Chrystusa? Kiedy Jezus nauczał tłumy, nie omieszkał potwierdzić prawa, które Stwórca wpisał w serce człowieka, a później zapisał na tablicach Dekalogu. „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni” (Mt 5, 17-18). Jezus jednak dał Prawu nową motywację: należy zachowywać dziesięć przykazań z miłości do Boga i do bliźniego: „Miłować [Boga] całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego znaczy daleko więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary” (Mk 12, 33). W tym duchu Jezus sformułował swój wykaz wewnętrznych postaw tych, którzy pragną głęboko żyć wiarą: „Błogosławieni ubodzy w duchu, którzy się smucą, cisi, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, czystego serca, którzy wprowadzają pokój, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości…” (por. Mt 5, 3-12).

Tomasz Gołąb

Artykuł ukazał się w numerze 3/2007.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej