Amerykański zachód

2018/06/5
640px-chmash-musicians-1873.jpg

Chrystianizacja Amerykańskiego Zachodu postępowała inaczej niż na Wschodnim Wybrzeżu. Przez Amerykański Zachód należy rozumieć terytorium Stanów Zjednoczonych pomiędzy Górami Skalistymi a Oceanem Spokojnym. Administracyjnie odpowiada to takim stanom jak: Kolorado, Utah, Arizona i Nowy Meksyk, Teksas i Kalifornia. Katolicyzm docierał do zamieszkałych tam plemion indiańskich już w XVI wieku, by w następnym stuleciu na dobre zadomowić się u Indian Puebli w dolinie Rio Grande.

Anglikanizm, protestantyzm oraz wywodzące się z nich sekty docierały na tę ziemię dopiero w połowie XIX wieku, przy czym miejscową ludność indiańską pozostawiały poza kręgiem swoich misyjnych zainteresowań.

To hiszpański katolicyzm z południa, ten z Meksyku, podjął systematyczną i zorganizowaną działalność misyjną wśród Indian na północnych rubieżach Nowej Hiszpanii. Po schrystianizowaniu Meksyku centralnego ówcześni misjonarze trwali w przekonaniu, że i ludom bytującym daleko na północy, bez względu na poziom ich rozwoju, należy zanieść światło Ewangelii.

W tamtym kierunku poszli zatem jezuici, docierając do mnogich szczepów z Półwyspu Kalifornijskiego, z gór Sierra Madre, z dzisiejszych stanów meksykańskich Sonory i Chihuahua, pokonali rzekę Rio Grande i wkroczyli na terytorium dzisiejszych Stanów Zjednoczonych. Symbolem ich obecności na tych bezkresnych ziemiach niech będzie postać niezmordowanego w dziele misyjnym jezuity, ojca Eusebio Kino, który aż do swej śmierci w 1711 roku przez kilkadziesiąt lat nie zsiadał z konia, docierając do najdrobniejszych nawet szczepów indiańskich. Ale dopiero wiek XVIII przyniósł pełne zainteresowanie hiszpańskiej Korony losem Indian z północnych rubieży Nowej Hiszpanii.

Dwa czynniki polityczne wpłynęły na tę zmianę: wydalenie jezuitów z zamorskich dominiów Hiszpanii oraz parcie ku Pacyfikowi europejskich potęg, Anglii i Rosji. W lipcu 1767 roku, mocą tajnego rozkazu Karola III, w spektakularny sposób aresztowano wszystkich jezuitów w hiszpańskich dominiach obu Ameryk. Aresztowanych w jedną noc zakonników, jako więźniów transportowano tygodniami i miesiącami do najbliższych portów, skąd statkami przerzucano ich do Europy. Wspaniale prowadzone przez nich misje wśród Indian musiał ktoś przejąć. Król wytypował do tego zadania franciszkanów.

Drugi czynnik polityczny miał związek z zainteresowaniem się Amerykańskim Zachodem, głównie zaś Kalifornią, Anglików i Rosjan. Ci pierwsi posuwali się ku Oceanowi Spokojnemu z amerykańskich kolonii na Wschodnim Wybrzeżu. Rosjanie z odkrytej przez swych żeglarzy i kupców Alaski wyprawiali się ku Kalifornii morzem. Aby ubiec obcych, nominalny władca tych ziem, król hiszpański, Karol III, przynaglał wicekróla w Meksyku, by ten natychmiast wyekspediował wyprawę do Kalifornii celem jej zasiedlenia. I taka wyprawa, częściowo morzem, częściowo lądem, ruszyła w 1769 roku. W grupie maszerujących wybrzeżem znajdowali się czterej franciszkanie, Junipero Serra, Francisco Palou, Juan Crespi i Fermín Lasuén, apostołowie Kalifornii. Na czele grupki stał doświadczony misjonarz, kulejący od ukąszenia węża Junipero Serra, wcześniej apostoł Chichimeków.

Według instrukcji wicekróla zakładane misje miały być w początkowej fazie połączone z posterunkami wojskowymi – presidio – a to z dwóch powodów, by świadczyć żołnierzom opiekę duchową oraz na wypadek ataku dzikich Indian na formującą się osadę. Dopiero w drugiej fazie misja miała stać się osadą przeznaczoną wyłącznie dla Indian, których należało stopniowo przekonać w sposób pokojowy do porzucenia koczowniczego trybu życia na rzecz osiadłego.

Sercem osady, założonej w miejscu najbardziej korzystnym dla Indian, miał być plac, a przy nim kościół z przyległymi pomieszczeniami klasztornymi objętymi klauzurą. Bezpośrednio przy nich znajdowały się pomieszczenia przeznaczone dla Indian, jedne z myślą o katechezie, inne dla nauki zajęć praktycznych, a więc warsztaty, młyny, stajnie, obory, ogrody i sady. W wydzielonym domku przy placu miała zbierać się starszyzna indiańska, której w zgodzie z odwiecznym prawem pozostawiono całkowitą swobodę decydowania w sprawach dotyczących ich własnej wspólnoty. Plac służył wszystkim jako miejsce zgromadzeń, festynów, procesji i zabaw dzieci. Z pomocą sąsiadów rodziny wznosiły jak najbliżej placu pomieszczenia dla siebie, zgodnie z odwiecznym zwyczajem ciągle jeszcze koczownicze wigwamy, gdyż kalifornijscy Indianie z odrazą podchodzili do kamiennych domków. Osada misyjna miała być dobrze zorganizowaną wspólnotą w każdej dziedzinie, także gospodarczo, produkującą na własne potrzeby żywność zarówno z uprawy, jak i z hodowli. W misji dzieci objęto obowiązkiem szkolnym, zarówno chłopców, jak i dziewczęta. Starszych zachęcano do uprawy ziemi i hodowli, uczono użytecznych zawodów, takich jak stolarstwo, budownictwo, kowalstwo, garncarstwo, tkactwo.

Docelowo misje miały być zakładane w odległości jednego dnia jazdy konno wzdłuż wytyczanej dopiero co Drogi Królewskiej – Camino Real – biegnącej od miasta św. Jakuba – San Diego – do miasta św. Franciszka – San Francisco – położonego nad przepiękną zatoką o tej samej nazwie. Drugą misję założył Junipero Serra w 1770 r. nad Zatoką Monterey, w oddaleniu kilkunastu dni podróży od pierwszej i oddał ją w opiekę św. Karolowi Boromeuszowi. Rok później stanęła misja św. Antoniego Padewskiego. To z tej misji biali osadnicy założyli nad morzem osadę Matki Boskiej od Aniołów – Nuestra Señora de los Angeles – w obecnych czasach rozrosłą do rozmiarów kilkunastomilionowej aglomeracji – Los Angeles.

Zatoka Monterey / fot. Seano 1, źródło: wikimedia.org

Surowa zima 1771 roku przyniosła straszliwy głód wśród białych osadników, z których jedna grupa, szukając ratunku w polowaniu, przeżyła tylko dzięki pomocy pokojowo usposobionych Indian Czumaszów. Niebawem na ich ziemi stanęła kolejna misja, San Luis Obispo. W 1776 roku założono jeszcze dwie osady misyjne, jedną blisko Zatoki św. Franciszka, dedykowaną Matce Boskiej Bolesnej – Dolores oraz drugą na południu – San Juan Capistrano. Rok 1777 przyniósł tylko jedną misję – Santa Clara – posadowioną nad rzeką blisko Zatoki św. Franciszka, na ziemi urodzajnej, w zdrowym i ciepłym klimacie. Ostatnią misją, jaką w 1783 roku zdążył założyć ojciec Junipero Serra, była San Bonaventura, intensywnie rozwijająca się w kolejnych latach, zamożna w bydło i uprawę pszenicy. Po śmierci ojca Serry w 1784 roku, przełożonym misji został ojciec Lasuén, który do końca swych dni, to jest do 1803 roku, patronował fundacji kolejnych dziewięciu misji. Założona w 1786 roku Santa Barbara nosi cechy bardziej profesjonalnego budownictwa. Do założenia misji walnie przyczynili się Czumaszowie, Indianie bardziej otwarci aniżeli inne szczepy koczownicze w kontaktach z Białymi.

W następnym roku stanęła La Purisima Concepción. Po czterech latach przerwy w dziele budowania ojciec Lasuén ruszył na północ i w rejonie Zatoki Monterey założył Santa Cruz, misję dobrze uposażoną w obfitość wody i drewna, słynącą z urodzajnych ziem i z łatwego dostępu do morza. W tymże samym roku 1791 stanęła kolejna misja – Nuestra Señora de la Soledad. I znów nastąpił dłuższy okres przerwy w fundacjach, do 1797 roku, kiedy to w jednym tylko roku ojciec Lasuén zdołał założyć aż cztery misje: San José, San Juan, San Miguel i San Fernando, a w następnym roku 1798 kolejną – San Luis. Tawyjątkowa intensywność w zakładaniu misji w jednym roku spowodowana była naciskami wicekróla, by dokończyć dzieło zakładania misji przy Drodze Królewskiej. Utrzymanie łańcucha osad misyjnych leżało w interesie Hiszpanii, gdyż wiele szczepów indiańskich ciągle pozostawało w stanie barbarzyństwa, co zagrażało podróżnym i osadnikom.

W 1803 roku zmarł niestrudzony budowniczy, ojciec Fermín Lasuén, godny następca ojca Junipero Serry. Trzy kolejne misje, Santa Inez, San Rafael i San Francisco Solano, fundowane odpowiednio w latach 1804, 1817 i 1823, zamknęły liczbę dwudziestu jeden misji założonych w przeciągu pół stulecia na ogromnym obszarze od San Diego na południu do San Francisco na północy.

Od pierwszych dni franciszkanie uświadomili sobie, że w misjach nie mogą stacjonować żołnierze, których obecność odstraszała tubylców. Okres przełamywania nieufności mógł trwać niekiedy latami. Indianie początkowo zbliżali się do misji potajemnie w celach rabunkowych lub z zaciekawienia, w końcu z prośbą o konkretną pomoc, której im udzielano.

W każdej osadzie misyjnej winno być dwóch ojców, ale z powodu niedostatku zakonników wymóg ten rzadko mógł być spełniony. W późniejszym okresie, kiedy Indianie oswoili się z istnieniem misji i posiedli przekonanie, iż obecność franciszkanów na ich ziemi podyktowana jest ich dobrem – inaczej aniżeli białych osadników – spontanicznie przynosili dzieci do ochrzczenia, niekiedy kilkanaścioro dziennie. Według skrupulatnie sporządzanych i zachowanych statystyk największą liczbą neofitów mogła się poszczycić misja Santa Clara – 8640 osób. San Gabriel odnotował 7854 neofitów, Dolores – 6998. Najmniej tubylców zgłosiło się do misji San Francisco Solano, zaledwie 1315.

Wojna o niepodległość i usamodzielnienie się Meksyku od Hiszpanii miały bezpośredni wpływ na misje i na los Indian. Niepodległy Meksyk nie był zainteresowany utrzymywaniem misji kalifornijskich. Pochłonięty własnymi problemami wokół wypracowania ustroju państwa, pozostawił peryferie ogromnego państwa, a więc i Kalifornię, własnemu biegowi spraw. Do misji nie docierali nowi ojcowie, których już nie było, a starzy wymierali. W 1834 roku liberalny rząd meksykański przeforsował prawa o sekularyzacji. Dotknęły one bezpośrednio misji, którym odebrano ziemie należące przecież do Indian. Rządowi spekulanci z pogwałceniem prawa przejmowali bezkarnie te ziemie na własność, nie uiszczając żadnej rekompensaty należnej z tego tytułu Indianom. Po przegranej wojnie Meksyku ze Stanami Zjednoczonymi, Kalifornia wraz z całym Południowym Zachodem dostała się w 1848 roku amerykańskim zwycięzcom. Po tej dacie nastąpił proces szybkiego wymieszania się tubylczej ludności katolickiej z napływowymi osadnikami wyznającymi anglikanizm, protestantyzm i im pochodne wyznania.

Ojciec Junipero Serra, ogłoszony przez Jana Pawła II błogosławionym i wyniesiony do chwały ołtarzy jako święty przez papieża Franciszka, został ogłoszony apostołem Kalifornii.

Jan Gać

/wj

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#franciszkanie #Jan Gać #Junipero Serra #misje #Rio Grande #Stany Zjednoczone
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej