Apostolstwo świeckich a polityka

2013/01/12

Pośród wielu zadań apostolskich świeckich, zwróćmy uwagę na uczestnictwo katolików świeckich w polityce. Człowiek ze swej natury, jako osoba społeczna, żyje i funkcjonuje w wielorakich wspólnotach, pośród których jest także wspólnota polityczna. Nie jest ona tworem sztucznym, ale konsekwencją społecznej natury człowieka, a przez to należy do porządku określonego przez Boga.

Fot. Archiwum

Wspólnota polityczna jest czymś dobrym, a jednocześnie ważnym, gdyż jest istotnym wymiarem ludzkiej egzystencji, codziennego życia człowieka. Sensem i celem jej istnienia jest integralne dobro każdej osoby ludzkiej realizujące się w dobru wspólnym, które obejmuje całokształt takich warunków życia społecznego, w których człowiek może pełniej i szybciej osiągnąć swą doskonałość. Dobro wspólne jest fundamentem, zasadą i celem działalności wszystkich wspólnot politycznych, na czele ze wspólnotą najwyższego rzędu jaką jest państwo.

Skoro więc podstawową, a w zasadzie jedyną racją istnienia wspólnot politycznych jest dobro wspólne, wobec tego zaangażowanie polityczne, które „dotyczy wszystkich i służy wszystkim” zalicza się do najbardziej wzniosłych i szlachetnych zadań człowieka. Sobór Watykański II w konstytucji pastoralnej „O Kościele w świecie współczesnym” aż dwukrotnie określa działalność polityczną jako godną pochwały i szacunku (KDK, n.75).

Polityka a zaangażowanie polityczne

Wobec panującego powszechnie chaosu w dziedzinie terminologicznej i wytwarzanego stąd świadomie bądź nieświadomie zamętu dotyczącego sfery polityki, należy przypomnieć stanowisko nauki społecznej Kościoła dotyczące tej ważnej dziedziny życia społecznego. Otóż od czasu III Konferencji Biskupów Latynoamerykańskich w Puebla w 1979 r. nauka społeczna Kościoła rozróżnia dwa pojęcia: polityka i zaangażowanie polityczne.

Polityka stanowi to wszystko, co jest ukierunkowane na dobro wspólne, narodowe i międzynarodowe. Jan Paweł II nauczał, że chodzi tu o określenie wizji człowieka, świata i historii, ukazanie podstawowych wartości danej wspólnoty, uwrażliwienie społeczeństwa na solidarność, by równość godzono z wolnością, władzę z uprawnioną autonomią i partycypacją, suwerenność państwową z solidarnością międzynarodową itd. Tak rozumiana polityka należy do wymiaru przedpartyjnego, ponieważ wyprzedza wszelkie programy, partie polityczne i formy rządów. Obejmuje całą działalność społeczną, wolontariat, inicjatywy i działalność kulturalną i religijną, wszystko co spontanicznie rodzi się w społeczeństwie.

W tak rozumianej polityce ma prawo i obowiązek uczestniczyć cały Kościół, a więc hierarchia, duchowieństwo wszystkich stanów oraz katolicy świeccy. O obowiązku tym przypomina wielokrotnie Ojciec Święty Jan Paweł II, np. w p. 42 adhortacji „Christifideles laici”. W Wytycznych zaś Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego stwierdza się, że Kościół może i powinien oceniać działania polityczne nie tylko z punktu widzenia ich wpływu na sprawy religijne, ale także ze względu na wszystko, co wiąże się z godnością i podstawowymi prawami człowieka, z dobrem wspólnym oraz ze sprawiedliwością społeczną. Tak więc Kościół ma prawo i obowiązek rozpatrywać i oceniać w świetle Ewangelii to wszystko, co należy do szeroko rozumianego ładu moralnego i społecznego wspólnot politycznych.

Zaangażowanie polityczne jest natomiast rozumiane jako teren tworzenia konkretnych programów, dochodzenia do władzy i wykonywania jej, a co za tym idzie konkretnego rozwiązywania problemów ekonomicznych, politycznych i społecznych. Ta dziedzina jest zarezerwowana dla ludzi świeckich, gdyż zaangażowanie polityczne mogłoby mieć istotny wpływ na ich kryteria ocen i postawy. Prowadziłoby do niebezpieczeństwa absolutyzacji polityki partyjnej oraz do wprowadzenia zamieszania między wartościami ewangelicznymi a poszczególnymi ideologiami czy programami partyjnymi. Pasterze Kościoła mogą jednak zachować wolność ewangelizacji rzeczywistości politycznej w stylu Chrystusa. Mogą w każdej sytuacji i w każdych warunkach być swoistą „opozycją moralną” wobec praktyki politycznej.

Autentyczna demokracja

Polityką w sensie najszerszym mogą i powinni zajmować się – wszyscy, za Króangażowanie polityczne zaś zarezerwowane jest dla świeckich. Polityka istnieje zresztą po to, aby inspirować zaangażowanie polityczne. Gdy praktyka polityczna, zwłaszcza partii politycznych przestaje się inspirować wartościami moralnymi i kulturalnymi, staje się w rezultacie narzędziem walki o władzę dla niej samej, dla doraźnych korzyści wąskiej grupy ludzi, a przez to traci rację swego istnienia. Odseparowanie natomiast polityki od moralności nieuchronnie redukuje całokształt życia politycznego do partiokracji, w której podstawowym motywem działania nie jest dobro wspólne, lecz interesy poszczególnych grup czy partii, zaś koalicje zawiązuje się nie na podstawie wspólnego programu i strategii działania, lecz na podstawie podziału korzyści i wpływów. Prowadzi to do kryzysów politycznych i kończy się powstaniem wielkiej anomalii życia społeczno – politycznego, jaką jest brak zgodności, a nawet związku między oczekiwaniami społeczeństwa, a propozycjami polityki.

Tymczasem, jak uczy Ojciec Święty Jan Paweł II: „Autentyczna demokracja możliwa jest tylko w państwie prawym i w oparciu o poprawną koncepcję osoby ludzkiej. Wymaga ona spełnienia koniecznych warunków, jakich wymaga promocja zarówno poszczególnych osób, przez wychowanie i formację w duchu prawdziwych ideałów, jak i „podmiotowości” społeczeństwa, przez tworzenie struktur uczestnictwa oraz współodpowiedzialności. Dziś zwykło się twierdzić, że filozofią i postawą odpowiadającą demokratycznym formom polityki są agnostycyzm i sceptyczny relatywizm, ci zaś, którzy żywią przekonanie, że znają prawdę, i zdecydowanie za nią idą, nie są, z demokratycznego punktu widzenia, godni zaufania, nie godzą się bowiem z tym, że prawda się zmienia w zależności od zmiennej równowagi politycznej (…). Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm” (CA, n.46).

Potrzeba moralnego odrodzenia

Dlatego nauka społeczna Kościoła postuluje i promuje udział katolików świeckich w życiu wspólnoty politycznej na fundamencie prawdy chrześcijańskiej. Rezygnacja bowiem z udziału w polityce katolików może w efekcie prowadzić do sytuacji ułatwiającej dostęp do niej tym ludziom, których idee nie przyczynią się do dobra wspólnego, a mogą wyrządzić wiele szkód zarówno wspólnocie Narodu, jak i wspólnocie Kościoła.

Kościół zachęcając katolików świeckich do uczestnictwa w polityce zachowuje świadomość trudności i wielu niebezpieczeństw związanych z tą służbą. Dlatego coraz mocniej uwydatnia potrzebę właściwej formacji społeczno – katolickiej. Polityka nie może być bowiem domeną ludzi przypadkowych, niekompetentnych, karierowiczów, pozorantów.

Niewątpliwie w Europie w zadziwiający sposób zrywającej więź z chrześcijańskim dziedzictwem istnieje pilna potrzeba moralnego odrodzenia. Dotyczy to także, a może przede wszystkim polityki.

Naprzeciw tej potrzebie wychodzą rozmaite inicjatywy lokalne w poszczególnych krajach. We Włoszech istnieje np. około 150 centrów formacji społecznej i politycznej. Prekursorem w tym zakresie jest jezuita włoski o. Bartolomeo Sorge. W 1986 r. założył on w Palermo Instytut Formacji Politycznej „Pedro Arrupe”. Za tym przykładem poszło wiele diecezji włoskich, zakładając lokalne centra formacji społecznej i politycznej.

Zadaniem tych ośrodków jest przygotowywanie i wychowywanie nowych pokoleń ludzi, którzy pragną traktować swoje zaangażowanie polityczne przede wszystkim jako powołanie, a uczestnictwo we władzy jako służbę i mają silną świadomość dobra wspólnego Kościoła i Narodu, bez oglądania się na własne, partykularne interesy.

Ewangelizować politykę

Polska pilnie potrzebuje takich ośrodków, które wykształciłyby elitę ludzi inspirujących się wiarą chrześcijańską, którzy przez zaangażowanie polityczne będą służyli dobru wspólnemu naszej wspólnoty politycznej. W takich ośrodkach we właściwy sposób tzn. oparty na pogłębianiu wiary, poznawaniu nauczania społecznego Kościoła, wrastaniu w kulturę Narodu oraz pogłębianiu wiedzy z różnych dziedzin będą formowali się ludzie, którzy angażując się w politykę będą przekształcali otaczającą nas rzeczywistość w duchu miłości Boga i bliźniego.

Sama demokracja polityczna nie przyczynia się automatycznie do dobra wspólnego. Może ona doprowadzić do partyjniactwa, tzn. sytuacji, w której każde ugrupowanie polityczne dąży do osiągnięcia jak największych korzyści własnych. Mogą też tworzyć się neooligarchie polityczne kosztem największych wartości społecznych. Trzeba, zwłaszcza obecnie, ewangelizować politykę, formując ludzi polityki.

W przypadku polityka – chrześcijanina, naturalna szlachetność zaangażowania politycznego ubogacona jest wartościami nadprzyrodzonymi oraz umotywowana jest wiarą. Nie oznacza to wcale, że ta sama wiara musi prowadzić do tej samej artykulacji politycznej. Możliwy, a nawet pożądany jest pluralizm. Trzeba jednak strzec się błędu, by nie nadawać swojej opcji politycznej statusu wyłączności i ekskluzywności oraz by w żadnym wypadku nie przypisywać jej autorytetu Kościoła. Można więc mówić nie tyle o polityce chrześcijańskiej czy katolickiej, partii chrześcijan, lecz o chrześcijańskim lub katolickim stylu polityki, czy też o chrześcijańskiej inspiracji polityki, która może artykułować się w wielu partiach politycznych. Konieczny nieraz sprzeciw czy konflikt powinny być zawsze prowadzone metodami chrześcijańskimi.

40 lat minęło…

Minęło 40 lat od ogłoszenia soborowego dekretu o apostolstwie świeckich „Apostolicam actuositatem”. Dekret ten zwraca szczególną uwagę na rolę i zadania katolików świeckich w wypełnianiu misji apostolskiej Kościoła. „Podkreśla on – jak mówi papież Benedykt XVI – nade wszystko, że owocność apostolstwa świeckich zależy od ich żywotnego zjednoczenia z Chrystusem, to jest od solidnej duchowości ożywianej czynnym uczestnictwem w Liturgii i wyrażanej w stylu ewangelicznych błogosławieństw”. (Audiencja generalna, 13.11.2005 r.)

Chrześcijanin zaangażowany w politykę właśnie przez tę działalność winien realizować swe naczelne powołanie do świętości. Świętość w polityce jest trudno osiągalna, ale jest możliwa. Świadczą o tym przykłady wybitnych postaci życia politycznego wyniesionych na ołtarze, jak np. św. Tomasz Morus czy św. Królowa Jadwiga. W czasach nam współczesnych na uwagę zasługuje postać kandydata na ołtarze, jednego z „ojców Europy”, wybitnego włoskiego męża stanu Alcide de Gasperi, twórcy i wieloletniego przewodniczącego włoskiej Chrześcijańskiej Demokracji.

Elementy duchowości

Trzeba jednak przyznać, że choć świętość w polityce jest możliwa, to należy ona niewątpliwie do najbardziej trudnych, jeśli w ogóle nie jest najtrudniejszą drogą tego powszechnego powołania. Szczególnie dzisiaj, gdy polityka jest tak ściśle powiązana z ekonomią, droga ta jest narażona na największe pokusy zła – takie jak pycha władzy, bogactwo, deptanie godności człowieka, kłamstwo itd. Niestety działalność polityczna – ze swej natury szlachetna służba – naraża człowieka na to, co Jan Paweł II nazwał w encyklice „Sollicitudo rei socialis” postawami sprzeciwiającymi się Bogu, a charakterystycznymi dla dzisiejszych czasów. Są nimi „wyłączna żądza zysku” oraz „żądza władzy” mająca na celu narzucenie innym swej woli. (SRS, n.37)

Jakie zatem są najważniejsze elementy duchowości polityki, dzięki którym można w tej dziedzinie realizować świętość w jej wymiarze osobistym i społecznym? Wspomniany już o. Bartolomeo Sorge, wyróżnia trzy cechy, które zawierają w sobie istotę duchowości polityka chrześcijanina. Prawdziwa duchowość polityka polega na uczestnictwie, na obecności w sercu wszystkich problemów, na dzieleniu radości i smutków czasu w którym przyszło mu żyć. Musi to być kompetentne zaangażowanie na rzecz wspólnego dobra poprzez autentyczne uczestnictwo we wszystkich problemach danej społeczności. Papież Paweł VI, w encyklice „Ecclesiam suam” podał następującą radę: „nie zbawia się świata od zewnątrz. Tak jak Słowo Boże stało się Ciałem, trzeba w pewnym sensie utożsamić się ze stylem życia tych, którym pragnie się zanieść posłanie Chrystusa, trzeba dzielić z nimi ich los”. Duchowość polityki nie oznacza bowiem jej klerykalizacji czy fideizacji. Jest ona z woli Boga dziedziną świecką, mającą swoje prawa, cele i środki. I dlatego polityk powinien rzetelnie zgłębiać mechanizmy społeczne, rzeczywistość społeczną i polityczną, analizować prawa ekonomii i starać się odkryć rzeczywistą przyczynę niesprawiedliwości i niedorozwoju. Realizuje on w ten sposób duchowość polityczną.

Miejsce dla wszystkich

Obecność polityka w centrum wszystkich problemów, próba ich analizy i zrozumienia ma prowadzić do podjęcia konkretnych działań w celu zaradzenia wszelkiego rodzaju niesprawiedliwościom. Jest to więc obecność przekształcająca od wewnątrz, dzięki której w pewnym stopniu dokonuje się „transsubstancjacja historii i kultury”. Przekształcając od wewnątrz rzeczywistość ziemską w kierunku większej sprawiedliwości, miłości i pokoju, polityk chrześcijanin wprowadza Królestwo Boże na ziemi. W naszym czasie historycznym, kiedy upadają ideologie, a ich twórcy i zwolennicy nie mają już na nic sił poza nieśmiałym przyznaniem się do błędów i do porażki, polityk inspirowany wartościami chrześcijańskimi ma podjąć ciężki trud „transsubstancjacji historii” – przekształcania od wewnątrz kultury i cywilizacji w celu przekonania ludzi i narodów o tych wartościach, które im rzeczywiście służą oraz ich „wcielania” w codzienność życia. Nie rozgrywki o władzę, nie przypodobanie się tej czy innej warstwie społecznej, nie pogoń za modą, lecz służba prawdzie o człowieku i społeczności.

Często spotyka się opinię, że polityka w dzisiejszych społeczeństwach pluralistycznych jest w nieunikniony sposób czynnikiem podziału i przeciwstawienia. Taka jest rzeczywistość, lecz jakże odległa jest ona od pierwotnego znaczenia polityki. Duchowość polityki ma być bowiem duchowością wspólnoty. Jest to trzeci, zasadniczy element duchowości polityki w stylu chrześcijańskim. Miłość chrześcijańska nie może być elementem podziału, nie może prowadzić do zamętu, do ustawicznych waśni, przeciwstawienia jednych drugim. Obecność chrześcijańska jest obecnością jednoczącą i budującą nową społeczność przy pomocy budulca jakim jest „cement miłości i solidarności”. W budowli tej będzie miejsce dla wszystkich, gdyż nikt nie jest obcy miłości chrześcijańskiej. Zakłada to ducha dialogu, otwarcia się na innych i dyspozycji odnajdowania prawdy wszędzie tam, gdzie się ona znajduje.

Powołanie człowieka

Polityk chrześcijanin ma budować wspólnotę wokół dobra wspólnego, które stanowi najważniejszy motyw jego zaangażowania. Budowanie wspólnoty nie wyklucza jednak elementu przeciwstawienia się czy nawet walki. Ma to być walka z opinią nie z człowiekiem, świadcząca o zaangażowaniu w życie wspólnotowe i odpowiedzialności za dobro wspólne. Ani miłość, ani solidarność nie mogą być sprowadzone do wylewnego rozczulenia nad losem człowieka dotkniętego cierpieniem. Są one natomiast aktywnym zaangażowaniem na rzecz integralnego wyzwolenia człowieka.

Każdy wreszcie polityk, szczególnie polityk chrześcijanin, winien pozwolić Bogu pozostać Bogiem, by nie czynić z władzy, bogactwa, prestiżu nowego boga. Jest to postawa posiadania wszystkiego w Chrystusie bez bycia posiadanym przez cokolwiek stworzonego. Bycie ubogim w duchu implikuje preferencyjną opcję na rzecz ubogich, która jest jedną z zasadniczych opcji moralności chrześcijańskiej. Polityk chrześcijanin powinien kierować się „wyobraźnią miłosierdzia”.

Polityk, który chce traktować swoją działalność jako służbę bliźnim, który chce zrealizować siebie oraz pomóc w integralnej realizacji osobowości innym, postępować zgodnie z prawidłowo uformowanym sumieniem, a nie chce stać się szarlatanem słowa czy aferzystą, musi posiadać silny zmysł moralny, skalę czy system wartości które podziela, normy których przekroczyć nie może. Zaangażowanie polityczne wymaga zatem szczególnie głębokiego życia duchowego. Kiedy zabraknie tego fundamentu przekształca się ono nieuchronnie w bezprawie, wyzysk i w konsekwencji musi być surowo osądzone.

Polityk chrześcijanin znajduje inspirację i siłę do swej działalności w Jezusie Chrystusie. Od Niego uczy się poświęcenia dla innych, altruizmu, wyrozumiałości, przebaczenia, cierpliwości. Mówiąc krótko uczy się „żyć dla”, co jest prawdziwym sensem polityki, która, powtórzmy to jeszcze raz, jest jednym z najszlachetniejszych powołań człowieka.

Tekst opracowano na podstawie referatu wygłoszonego na seminarium naukowym zorganizowanym w Lublinie w listopadzie 2005 roku przez Katedrę Teologii Rodziny INOR KUL z okazji 40. lecia promulgacji soborowego dekretu „Apostolicam actuositatem”. Skróty i śródtytuły pochodzą od redakcji.

Ziemowit Gawski

Artykuł ukazał się w numerze 02/2006.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej