Bezcenny skarbiec piśmiennictwa

2013/01/19

W połowie roku 2009 wyszedł kolejny, piąty już tom Antologii wileńskiej pt. Nad przepaścią. Cztery poprzednie to: Litwa – Korona, Rzeczpospolita trzech narodów, Na rubieżach i Zmierzch. Autor tego niezwykłego dzieła, Romuald Karaś, pracuje obecnie nad tomem zatytułowanym Kres oraz planuje tom siódmy i ostatni, poświęcony Karaimom, Tatarom i Żydom na terenie Rzeczpospolitej Obojga Narodów, ze szczególnym uwzględnieniem Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Pięć wydanych tomów liczy blisko trzy tysiące stron druku, zawiera wypisy z setek utworów, których metryki sięgają początków XV stulecia, aż po kres czterowiekowego związku Korony i Litwy, oraz setki fragmentów opracowań, zarówno towarzyszących dziejowym wydarzeniom, o których jest mowa, a więc z epoki, jak i późniejszych, historycznych i historyczno-literackich.

Dokument czterowiekowego związku Rzeczypospolitej z Litwą

Olbrzymia różnorodność tematyki, stylistyk literackich, ocen historycznych, niekiedy skrajnie przeciwstawnych, rozmaitość piór i osobowości, niesłychanie barwna mozaika poetycka, literacka i pisarstwa dyskursywnego – słowem antologia, jakiej jeszcze nie było. A przy tym jest to tematyka, którą na dobrą sprawę, poza sferą akademicką nauk humanistycznych, nikt się w Polsce nie zajmuje. Jest pośmiertnym triumfem systemu komunistycznego, że w świadomości Polaków, zwłaszcza młodych, Wielkie Księstwo Litewskie w ogóle nie istnieje. Nie mówiąc o jego dorobku piśmienniczym, kulturowym, politycznym i administracyjnym, jak również o związanym z WXL dziedzictwem literackim polskim, którego niewielkie objętościowo, ale liczne fragmenty wypełniają większość stronic owego (dotychczas) pięcioksięgu.

Zasługą Redaktora i jego współpracowników jest bowiem wydobycie wątków tematycznych, związanych z dziejami wielowiekowego związku Rzeczypospolitej z Litwą (a tym samym z Białorusią i Ukrainą, bo te krainy obejmowały granice WXL) w bogato rozwijającej się literaturze polskiej od XV stulecia poczynając i zaprezentowanie ich w owej Antologii.


Antologia Wileńska – pomnikowe dzieło oficyny „Pod Wiatr”

Któż bo pamięta o tym, jak wyglądało zaangażowanie Mikołaja Reja w prace nad ustanowieniem unii realnej z Litwą w ostatnich latach jego życia, uwieńczonej aktem lubelskim w 1569 roku, roku śmierci pisarza, i kto wie, jakie pogłosy literackie tego zaangażowania znajdują się w jego twórczości? Znajdujemy je w omawianym dziele. A obok plejadę nazwisk, poczynając od Marcina Bielskiego, Biernata z Lublina, Dantyszka, Długosza, Klemensa Janickiego, Andrzeja Trzecieskiego, Andrzeja Krzyckiego, a nawet Mikołaja Kopernika, który nie tylko planety i gwiazdy śledził, lecz także osadzał na wyludnionej w wyniku wojny trzynastoletniej ziemi warmińskiej chłopów, jako plenipotent swego wuja biskupa Watzenrode, a także prawdopodobnie bywał w Wilnie, jak przypuszczają twórcy Antologii.

Jest też na przykład mało znana Jezda do Moskwy Jana Kochanowskiego, którego Pieśń zwycięstwa nad Moskwą, będącą hołdem złożonym Stefanowi Batoremu, pogromcy Iwana Groźnego (właściwiej powiedzieć: Okrutnego), dzięki czemu odzyskał dla Polski Inflanty – wydał Romuald Karaś w osobnym tomie, w nowym, rewelacyjnym przekładzie Wojciecha Stańczaka, w tymże 2009 roku.

Podaję przykłady i wymieniam nazwiska przede wszystkim z XVI wieku, ponieważ nie sposób w omówieniu ogarnąć całości, obejmującej jak już wspominałem cztery stulecia. Naturalnie w kolejnych tomach mamy wiele późniejszych, XVII- i XVIII-wiecznych utworów i plejadę nazwisk, od Piotra Skargi, poprzez Macieja Kazimierza Sarbiewskiego, zwanego chrześcijańskim Horacym i sławnego w całej intelektualnej Europie ówczesnej, Stanisława Leszczyńskiego, nieszczęsnego króla, ale i wybitnego pisarza politycznego (Głos wolny wolność ubezpieczający), ks. Stanisława Konarskiego, z jego wielkim dziełem odnowy oświaty i nie mniejszym (cztery tomy), ukazującym szkodliwość liberum weto (O skutecznym rad sposobie), aż po Franciszka Bohomolca.

Dorobek piśmiennictwa litewskiego i ruskiego

Wszelako Antologia wileńska nie poprzestaje na piśmiennictwie polskim, lecz odkrywa lub odkrywa na nowo wcale niemałe bogactwo dorobku litewskiego i ruskiego – tym ostatnim słowem obejmujemy zarówno Białoruś, jak i Ukrainę; jak wiadomo, przez czas długi mieszkańców tych krajów nazywano Rusinami. Tutaj na pierwszym miejscu należy wymienić statuty litewskie, a więc zapisy prawa, z lat 1529, 1566 i 1588, napisane w języku staroruskim; jak widać, pierwszy z nich powstał zaledwie 24 lata po statucie Jana Łaskiego, świadczy to zarówno o ambicjach bojarstwa litewskiego, jak i o wpływie Korony, będącej od końca XIV wieku w unii personalnej z Litwą. Język staroruski był wówczas powszechnym językiem Wielkiego Księstwa Litewskiego, literacki język litewski na dobrą sprawę rozwinął się dopiero w XIX wieku. Chociaż…

No właśnie, każdy tom Antologii otwierają utwory wierszowane, tumaczone ze starolitewskiego, zwane dajnami (nazwa pochodzi być może od zawołania typu: oj, dana, dana, oj, dajna, dajna, w innej wersji). Są to, rzekłbym, sielankowe, pogodne, choć powleczone smutkiem (to nie sprzeczność!) pełne prostoty wierszyki, opisujące codzienność ówczesnych mieszkańców WXL Tematyka lokalna, obyczajowa, uczuciowa, spokój, słodycz, łagodność i smutek.

Rzadko weselem skrzą się dajny słowa, Cała treść życia w tej pieśni zaklęta.

– napisała Julia Wichert-Kajruksztisowa, autorka Antologii poezji litewskiej (1939). Dajnami zajmowało się wielu zbieraczy, w tym Oskar Kolberg, nie znający nota bene języka litewskiego, ich zbiory to tysiące dajn i śpiewów ludowych, oryginalnej poezji folklorystycznej o szczególnym rodzaju piękności.

W poszczególnych tomach Antologii znajdujemy dziesiątki nazwisk pisarzy litewskich i białoruskich z różnych okresów, począwszy od Franciszka Skoryny (lub Skaryny), pierwszego tłumacza Pisma św. na białoruski (jeszcze przed Wujkiem!), a potem idą nic nam nie mówiące dziesiątki nazwisk poetów i prozaików, których utwory, pisane po polsku, po rusku, po litewsku lub po łacinie, odzwierciedlają problematykę i obraz życia w WXL.

Historyczne postaci i zdarzenia

Kompozycja Antologii wileńskiej jest w zasadzie dość luźna, ale można wyróżnić kilka zagadnień bądź zjawisk czy zdarzeń historycznych oraz osób, wokół których autorzy dzieła grupują wypowiedzi literackie różnych pisarzy. Pierwszą taką osobą był Władysław Jagiełło, wraz ze swym bratem Witoldem i z żoną Jadwigą, a zdarzeniem chrzest Litwy i unia personalna z Rzeczpospolitą, wielostronnie ocenianymi. Ta wielostronność ocen jest niekiedy skrajna, jak np. opis bitwy pod Grunwaldem Jana Długosza i kronikarza litewskiego, oceniającego wynik bitwy jako zwycięstwo wojsk litewskich i ruskich, przy niemal zupełnej bierności rycerzy polskich, wyjąwszy samą końcówkę, w której wreszcie wzięli udział(!).

Inne zdarzenia, do których odnoszą się zamieszczone w księgach utwory, to Unia Lubelska, Unia Brzeska (religijna), wokół której mamy wypowiedzi zarówno jej zwolenników (z wielką rolą sprawczą ks. Piotra Skargi, autora wielu zamieszczonych tekstów), jak i przeciwników, tzw. dyzunitów, wojny z Moskwą, a ponadto postacie królów, zwłaszcza Zygmunta Augusta i Stefana Batorego, a także władców Litwy, z Radziwiłłami na czele. Oddzielnie ujęto temat wzrostu potęgi moskiewskiej za Iwana Okrutnego, z czego jasno zdawali sobie sprawę zarówno polscy jak i litewscy pisarze.

Bezcennym rozwiązaniem, przyjętym w Antologii, są drukowane w niej w olbrzymiej liczbie komentarze historyków i historyków literatury oraz obfite przypisy redakcyjne, bez których lektura ksiąg byłaby utrudniona i wymagałaby uzupełnień wiedzy z wielu zakresów. Komentarze pochodzą od humanistów współczesnych autorom zamieszczonych tekstów oraz od historyków z XIX i XX wieku: Szujskiego, Bobrzyńskiego, Askenazego, Oskara Haleckiego oraz historyków literatury, Feldmana, Chrzanowskiego, Juliana Krzyżanow3skiego, Nowaka- Dłużewskiego i wielu innych. Charakterystyczne, że cytując zgoła niesprawiedliwe czy niesłuszne, uproszczone oceny jednego historyka, autorzy dzieła natychmiast publikują ocenę przeciwną innego historyka. Tak jest np. w przypadku oceny Czesława Miłosza zawartej w jego Historii literatury polskiej, który Unię Lubelską określił mianem przykrywki dla zagrabienia przez Rzeczpospolitą terytoriów na Wschodzie; niżej redaktorzy zamieszczają krótki, ale solenny cytat z Ignacego Chrzanowskiego Historii literatury niepodległej Polski, ukazujący pełne bogactwo problematyki unijnej i pośrednio zbijający sąd poprzednika.

Stosunkowo niewielki nakład Antologii wileńskiej, poszczególnych jej tomów, niemal w całości przekazywany jest na Litwę i na Białoruś, do szkół, bibliotek, do środowisk intelektualnych i poszczególnych osób, pisarzy i poetów polskich i litewskich, współpracujących z Polską. Jest to, oczywiście, głęboko słuszne, jakkolwiek brak tej niezwykłej pozycji na polskim rynku księgarskim, jest jakimś błędem czy zaniedbaniem, nie obciążającym jednak R. Karasia i jego współpracowników, tylko władze odpowiedzialne u nas za kulturę. Antologia jest osiągalna w głównych bibliotekach, z Narodową na czele, szkoda że nie mogą zapoznać się z nią, przynajmniej na wyrywki, zwykli czytelnicy.



Antologia wileńska, tom I-V, Oficyna Literatów i Dziennikarzy POD WIATR, Warszawa 1997- 2009, ss. 2975. Pozycja wyróżniona nagrodą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Jerzy Biernacki

Artykuł ukazał się w numerze 02/2010.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej