Chociażby wypadało zawisnąć na krzyżu

2014/08/11

Prymas Wyszyński zawsze uważał, że naród ma pierwszeństwo przed państwem, które jest tylko sposobem samowładnej organizacji narodu. Naród jest bliższy bytowaniu osobowemu, państwo – instytucjonalnemu. Brak tego rozróżnienia Prymas uważał za wielki błąd, źródło wielu tragedii i nieszczęść.

Fot. Wikipedia
Fot. Wikipedia

Naród jest wielkością pierwszą i fundamentalną, państwo – wtórną i  nadrzędną. Naród nigdy nie może stanowić bezwolnego tworzywa dla państwa czy tylko środka do czegoś, bo zawsze godzi to w dobro osoby ludzkiej i narodu. Zdaniem Prymasa władza polityczna nie nadaje praw, powinna tylko ich bronić i służyć wszystkim: „Władza państwowa nie jest i nigdy być nie może dla takiej czy innej kategorii ludzi, dla tej czy innej partii. Ona jest dla całego narodu”. Głównym zadaniem władzy państwowej jest dbanie o prawa osoby ludzkiej, jej poszanowanie i pomoc każdemu w wypełnianiu jego obowiązków.

Władza musi się odwoływać do sumienia, a nie do siły, stąd powinna:
– bronić praw osobowych wszystkich dzieci narodu, zwłaszcza prawa do życia, prawa do wolności osobistej, własnego sumienia i wyznania;
– bronić suwerenności kultury narodowej;
– bronić praw ekonomicznych i zawodowych, z prawem do wolnego zrzeszania się we wszystkich formach działania, także zawodowego, społecznego i religijnego;
– bronić ładu moralnego opartego na dziesięciu przykazaniach i Chrystusowym przykazaniu miłości;
– zabezpieczać wolność religii;
– szanować prawo do wychowania dzieci i młodzieży w duchu przekonań światopoglądowych i religijnych rodziców;
– dbać o prawa ekonomiczne rodziny;
– troszczyć się o to, by szkoła była narodowa i prowadziła wychowanie narodowe;
– podejmować troskę o mowę ojczystą.

Wyszyński wielokrotnie przypominał, że państwo ma służyć narodowi i stać na straży praw obywateli, rodzin, narodu i samego państwa. Istota władzy, polegająca na mocy nakazywania i oczekiwania posłuszeństwa, zależy od Boga, więc władza powinna być sprawowana po Bożemu, a przynajmniej niezwrócona przeciw Bogu. Stąd ateizm państwowy jest anachronizmem. Prymas zdecydowanie zwalczał ateizację prowadzoną przez państwo po II wojnie światowej. Było to według niego gwałcenie sumień, wolności i słusznych dążeń ludzkich. Religia, będąc także na płaszczyźnie doczesnej największym błogosławieństwem dla narodu i dla państwa, jest im niezbędna. Natomiast walka z religią, ateizacja i laicyzacja „niszczy moralność, rozbija rodziny, rujnuje wychowanie młodzieży, niweczy nawet sztukę, szerzy apatię, bezideowość, sprzyja patologii społecznej, a nawet lenistwu”.
Zdaniem Kardynała państwo powinno się liczyć z rodziną, narodem, Kościołem, społeczeństwem, kulturą narodową i religijną. Kto próbuje je niszczyć, utrudnia sobie realizację jakiegokolwiek programu, np. społeczno-gospodarczego. Państwo powinno przede wszystkim działać dla dobra społecznego, wspólnego wszystkim. Władza więc musi się liczyć z pluralizmem społeczeństwa, by z wielości stworzyć dobrze funkcjonującą jedność. Państwo powinno umiejętnie koordynować prawa i obowiązki wszystkich warstw społecznych, by przynosiło to wielkie korzyści wszystkim. Państwo wreszcie nie powinno narzucać obywatelom jakiejś ideologii „państwowej”, w Polsce – monizmu filozoficznego i materializmu dialektycznego. Powinno zaniechać ateizacji i laicyzacji, zwłaszcza w szkołach.

Państwo jest konieczne dla obywateli w porządku przyrodzonym, jak Kościół w porządku nadprzyrodzonym, dlatego nie powinno być między nimi sprzeczności, ale wzajemna współpraca. W dziejach Polski bywały okresy, kiedy naród nie miał własnej państwowości i wtedy z konieczności tworzył spontanicznie rodzaj „państwa duchowego”, „państwa głębi narodowej”, skupiając się wokół Kościoła. Nie oznaczało to wcale, że Kościół zastępował państwo w sferze doczesnej lub że naród miał służyć Kościołowi. To Kościół zawsze służy narodowi – społeczności osób. Naród, zdaniem Kardynała, nie może służyć żadnej instytucji, służy natomiast ludziom i Bogu.

Prymas mówił: „Kościół jest zawsze gotów do współpracy z państwem, które szanuje prawo Boże – dla pełnego dobra powszechnego obywateli”. Z istoty swej państwo powinno być dobre, służyć dobru i ochraniać dobra człowieka przed zniszczeniem. Największym nieszczęściem byłoby zaniechanie tego zadania przez państwo, bo wtedy obywatele musieliby się bronić przed państwem. Państwo powinno współpracować z Kościołem w zapewnieniu podstawowych praw wszystkim obywatelom, w tym także ludziom wierzącym. Prymas wielokrotnie, w wielu przemówieniach przypominał o prawach ludzi wierzących i Kościoła. Ks. J. Lewandowski w opracowaniu o nauczaniu Prymasa zestawia najważniejsze z nich:

– zasada wolności religijnej;
– równouprawnienie wierzących z niewierzącymi;
– swoboda nauczania prawd wiary w obrębie Kościoła i na forum publicznym;
– wolność publikacji katolickich, wydawnictw i prasy;
– dostęp Kościoła do środków społecznego przekazu myśli, tworzenia kultury, sztuki i wychowania wiernych;
– swoboda budownictwa sakralnego, zwłaszcza budowy świątyń;
– prawo do religijnego posiadania swoich szkół i uniwersytetów;
– prawo do wolności zrzeszeń, zgromadzeń i organizacji religijnych;
– prawo rodziców wierzących do religijnego wychowywania dzieci.

Zdaniem kard. Wyszyńskiego przestrzeganie praw wierzących i chrześcijańskiego narodu jest korzystne przede wszystkim dla państwa. Przynosi bowiem jedność i pokój w państwie, większe bezpieczeństwo, sprawiedliwość społeczną, równowagę i równość. Państwo musi dbać o równość w pracy, zapłacie, piastowaniu stanowisk i awansie społecznym – między niewierzącymi i wierzącymi. Prymas nie żądał przywilejów dla wierzących, ale równego traktowania wszystkich.

NARÓD A OJCZYZNA

Naród jako rodzina rodzin ma także oblicze ojczyzny, którą stanowią: ziemia, historia, kultura, moralność, miłość społeczna, osoby i rodziny. Ojczyzna ma przede wszystkim wymiar osobowy: ojca, matki, bliskich, rodziny, dlatego ojczyzną w najbardziej właściwym znaczeniu jest społeczność najbliższych.

Dla Wyszyńskiego było oczywiste, że to Bóg wyznaczył każdemu narodowi właściwe miejsce na ziemi. Stąd „mamy prawo do ziemi naszej, by służyła nam swoją piersią i była uległą woli ludzkiej […]. W ziemię ojczystą wrośliśmy dziejami, pracą ludu, krwią rycerzy. I z niej nie ustąpimy. Boć nam jest dana z woli Boga, a my mamy zwyczaj Boga słuchać. Już takim jesteśmy narodem, że nikomu się nie kłaniamy, choć tak chętnie gniemy kolano przed Bogiem”.

Wielkie znaczenie ma troska o ziemię ojczystą, na której nasz naród ma prawo być, o którą tyle krwi przelano. Trzeba uczyć młodych historii. Naród żyje całą przeszłością, a więc chrztem Polski za czasów Mieszka, mądrością Bolesława Chrobrego, i krwią męczeńską pierwszych męczenników, zwłaszcza świętych Wojciecha i Stanisława. „Polska żyje męstwem Łokietka i tradycjami Płowiec, ofiarą Jadwigi Śląskiej i mądrością Jadwigi Wawelskiej. Polska żyje Grunwaldem, Unią Lubelską. Duchem Batorego pod Pskowem, męstwem Chocimia i Wiednia. Polska żyje też Insurekcją Kościuszkowską, żyje Powstaniami, choć tak kosztownymi, bolesnymi, ale odradzając się nieustannie. Polska żyje obroną Stolicy, prowadzoną mężnie przez Stefana Starzyńskiego, bohaterskiego jej prezydenta. Polska żyje też męstwem Powstania Warszawskiego”.

Wyszyński uczył, że ojczyznę tworzy także kultura narodowa i chrześcijańska. Przyszłym pokoleniom możemy przekazać to, co najcenniejsze – naszą kulturę i język. „My nie śmiemy i nie pozwolimy, aby ktokolwiek uważał naród polski za naród bez swojej własnej mowy ojczystej, bez własnej twórczości, bez dziejów kultury, na którą nas, jak widać – stać!” Upowszechnienie środków masowego przekazu sprawia, że kulturze rodzimej wielu krajów grozi niebezpieczeństwo ujednolicenia, utraty tożsamości. Stąd konieczny jest wysiłek wszystkich dla rozwoju kultury narodowej i chrześcijańskiej.

Z ojczyzną, według Prymasa, łączy się ściśle patriotyzm. „Oprócz daru mowy i kultury ojczystej otrzymaliśmy szczególną właściwość – dar miłości Ojczyzny. Niewątpliwie jest to prawo przyrodzone, ale trzeba pamiętać, że miłość Ojczyny jest również prawem Bożym”. W nauczaniu omawianego autora patriotyzm nie jest szowinizmem narodowym, nie ma nic wspólnego z nienawiścią, nacjonalizmem, rasizmem, ma wielką moc łączenia narodu i doskonalenia życia wspólnotowego, otwierając człowieka na potrzeby wspólnoty.

Dla Wyszyńskiego ojczyznę należy czcić i miłować jak ojca i matkę, według czwartego przykazania Bożego. Za Janem Pawłem II (Jasna Góra, 5 VI 1979) powtarzał, że „budowaniu rzeczywistej jedności wśród synów i córek jednego Narodu musi towarzyszyć miłość Ojczyzny”, umiłowanie ziemi, kultury, historii i tradycji, umiłowanie wartości narodu i rodaków.

Prymas głosił jasno, że po Bogu miłość należy się ojczyźnie, stąd tak ważne jest pielęgnowanie tej miłości. Miłość do ojczyzny uczy, według Wyszyńskiego, męstwa na czas pokoju i wojny, roztropności, umiarkowania w wymaganiach dla siebie i wielkoduszności wobec innych. Uczy ofiary, poświęcenia i dodaje ducha na trudne chwile, uczy patrzeć w przyszłość ojczyzny i przebaczać innym, a to prowadzi do pokoju. Prymas zachęcał do takiej postawy, bowiem możemy zaufać słowom Chrystusa: Nie masz większej miłości nad tę, gdy ktoś życie swoje oddaje za braci.

Prymas wskazywał, że dla wychowania młodzieży do patriotyzmu konieczne są wzory ludzi szlachetnych, świętych, którzy dla Boga i ojczyzny nie wahali się oddać życia. Ukazywał świętych: Wojciecha, Stanisława, biskupa krakowskiego, Jana z Kęt, Maksymiliana Kolbe i wielu innych. Z dumą mówił: „Ziemia polska wydała wielu wspaniałych synów, wielkich świętych, którym Kościół Chrystusowy dał natchnienie, jak praktycznie zabezpieczyć ojczyznę – przez bohaterską wiarę, miłość społeczną, ducha ofiary i służby braterskiej; przez wypełnianie nakazów sumienia narodowego, pogłębianie jedności w Chrystusie, oraz oddanie wszystkiego, nawet samego siebie na służbę narodu, chociażby wypadało zawisnąć na krzyżu”.

NARÓD A RODZINA NARODÓW

Wyszyński patrzył na naród w szerokiej perspektywie całego rodzaju ludzkiego, który jest wielką rodziną rodzin, rodziną narodów. Narody nie żyją samotnie, skupiają się w rodziny, a ostatecznie – w Uniwersalną Rodzinę Narodów. Także naród polski żyje w rodzinie narodów słowiańskich i  wielkiej rodzinie narodów Europy i świata. Bóg i historia wyznaczają mu także względem nich określoną rolę. Nie jest to jakiś mesjanizm – ani w sensie wyższości nad innymi narodami, ani w sensie jakiejś religijnej substytucji. Każdy naród ma bowiem tę samą godność i wielkość. „Jeśli naród polski ma do spełnienia jakieś posłannictwo wobec tej Rodziny Narodów, to jest nim religijna diakonia względem nich: inspiracja godności i wzór dążenia do wolności dzieci Bożych, wspólna »modlitwa słowiańska«, zwłaszcza Maryjna, braterskie zainteresowanie i zrozumienie w prawdzie, dobru, pokoju, we wzajemnym przebaczeniu. Szczególne jest może to, że naród polski chce te zadania podejmować świadomie, refleksyjnie i »długomyślnie«”.

Poszczególne narody widział Wyszyński na podobieństwo dzieci w rodzinie: wszystkie są rodzeństwem, chociaż w różnym wieku, o różnych cechach charakteru i różnych losach, ale wszystkie powinny się szanować i wspierać. W rodzinie nie ma miejsca na wywyższanie się i wykorzystywanie innych. Dlatego nie ma miejsca na megalomanię polską oraz widzenie posłannictwa narodu jako mesjańskiego. Według Prymasa naród polski winien pogłębić swą chrześcijańską pokorę, ze wszystkimi dzielić się skarbami swych doświadczeń, szerzyć kult Maryi jako wzoru służby Bogu i narodom.

Ks. dr Jerzy Buczek/kw

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej