Dekalog inspiracją malarzy

2013/01/17

„Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie” – to pierwsze zdania Dekalogu.

O znaczeniu Dekalogu tak mówił Ojciec Święty Jan Paweł II: „Przykazania zostały dane dla dobra człowieka, dla jego dobra osobistego, rodzinnego i społecznego. One są naprawdę drogą dla człowieka. Sam porządek materialny nie wystarczy. Musi być uzupełniony i ubogacony przez nadprzyrodzony. Dzięki niemu życie nabiera nowego sensu, a człowiek staje się doskonalszy. Życie bowiem potrzebuje mocy i wartości Bożych, nadprzyrodzonych, wtedy dopiero nabiera blasku”.

Tematy nawiązujące do Dziesięciorga Przykazań nie należą do częstych w powszechnej historii europejskiego malarstwa. Znacznie popularniejsze było obrazowanie „Siedmiu grzechów głównych”, które pozwalało w karykaturalny sposób obnażyć ludzkie przywary i słabości. W sztuce współczesnej interpretacje artystyczne zarówno pierwszego jak i drugiego tematu można policzyć na placach jednej ręki.

Stefan Gierowski (ur. 1925 r.), wybitny polski malarz, profesor warszawskiej ASP, zainspirowany Dziesięciorgiem Przykazań w wizji nieznanego mistrza gdańskiego z XV w. , którą zobaczył kiedyś w galerii Sztuki Średniowiecznej warszawskiego Muzeum Narodowego, po głębokich rozmyślaniach podjął w latach 1986 – 1987 tę trudną tematykę. Jak później sam mówił, z tematem Dekalogu oswajał się i ze swoją wobec niego odwagą blisko trzydzieści lat. Powstało dzieło niezwykłe, zaprezentowane w roku 1989 w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej, i tu od tamtego czasu przechowywane. Przyglądając się Dziesięciorgu Przykazań Gierowskiego, malarza, który przeszedł całą szkołę nowoczesności i zatrzymał się na abstrakcji zbliżonej do języka geometrii, dostrzegamy jednak, iż zachował on zdolność mówienia bardzo wyraźnie o najważniejszych wartościach. Dekalog Gierowskiego to dzieło wybitne, które ześrodkowuje w sobie nadane człowiekowi Boskie nakazy i najistotniejsze dla dzisiejszego malarstwa jakości sztuki.

Czy pracom cyklu zatytułowanego „Malowanie Dziesięciorga Przykazań” prof. Stefana Gierowskiego dorównują obrazy czynnej obecnie w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej wystawy pt. „Dekalog w obrazach”? „Żyjąc w cywilizacji obrazu, nierzadko możemy się spotkać z artystycznymi prowokacjami, które opierając się na fałszywej zasadzie, iż łamanie wszelkiego tabu to postęp, dokonuje manipulacji, a niekiedy wręcz znieważania wartości i symboliki kultury, wyrosłej z judeochrześcijańskich korzeni. Tym bardziej, w tym kontekście, należy cieszyć się z inicjatyw, które promują nie poddające się przemijaniu dziedzictwo. Do nich z pewnością zaliczyć można cykl malarskich interpretacji Dekalogu. Prace Pawła Taranczewskiego, Bogdana Klechowskiego, Tadeusza Boruty, Stanisława Rodzińskiego, Marka Sapetto, Stanisława Baja, Grzegorza Wnęka, Katarzyny Cwynar, Franciszka Maśluszczaka i Małgorzaty Hołówki stanowią interesujący i poruszający „przekład” Dziesięciu Słów na język sztuki. Kolejny i zarazem niepowtarzalny raz człowiek, w osobach artystów i w ich dziełach, może przyczynić się do tego, aby „rodzina ludzka wznosiła się ku wyższym kategoriom prawdy, dobra i piękna oraz ku ocenie tego, co stanowi wartość uniwersalną i w ten sposób jaśniej była oświecona przedziwną Mądrością Boga” (Gaudium et spes, 57), napisał w słowie wstępnym wspomnianej wystawy w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej biskup tarnowski Wiktor Skworc.


Plakat z wystawy w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej

Porównywanie dzieł sztuki zebranej na ekspozycji „Dekalog w obrazach” z pracami prof. Stefana Gierowskiego jest niezwykle trudne i ryzykowne. Przede wszystkim Gierowski sam przedstawił swoją wizje Dziesięciorga Przykazań, gdy tymczasem wystawa w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej prezentuje obrazy dziesięciu artystów – każde przykazanie zilustrowane jest przez innego autora. Ponieważ twórcy wymienieni w słowie bp.Wiktora Skworca to również wybitni malarze i poważne twórcze indywidualności, stąd ekspozycja przynosi całą gamę tendencji i postaw artystycznych. Jak Gierowski zachwycał konsekwencją stylu, pozwalającą grą kolorów określać moralne wartości i oddzielić to co świetliste, od tego co mroczne i niegodne, tak tu spotykamy dzieła malowane w różnych technikach i odwołujące się, czy to do naiwnego realizmu, czy do metafizycznej symboliki. Nie ma czystej abstrakcji i nie ma tak modnych dziś tzw. instalacji. Artyści rozwiązują postawione przed nimi problemy tradycyjnymi gestami malarskiego pędzla.

Usytuowane w symbolicznej przestrzeni, rozjaśnione padającym zza kadru, niewidzialnym źródłem światła małżeńskie łoże to praca „Nie cudzołóż” profesora Stanisława Baja (ur. 1953 r.), prorektora warszawskiej ASP i komisarza wystawy. Utrzymany w ugrach, szarościach i bielach obraz zwraca uwagę swoją skromnością a równocześnie niezwykle silnym ładunkiem emocjonalnym, Stanisław Baj znany dotychczas jako ciekawy portrecista, przedstawiający dostojność i godność polskich rodzin chłopskich, malowanych formami ponadczasowymi, w pokazanym na wystawie obrazie nie sięgnął po ludzką postać. Jej brak w małżeńskim, pustym łożu nadaje pracy Baja głębokiej wieloznaczności i zmusza do licznych refleksji.

Jarosław Kossakowski

Artykuł ukazał się w numerze 06/2007.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej