Idźcie i wy do mojej winnicy

2017/01/11
okladka-styczen-www.jpg

Jezus wszystkich chce włączyć w pracę ewangelizacyjną winnicy świata, zwracając się do każdego z nas: Idźcie i wy do mojej winnicy (Mt 20,4). To zadanie trzeba realizować przy pomocy nowych metod ewangelizacji, używając nowych środków i nowego podejścia do współczesnego zsekularyzowanego człowieka.

Wraz z początkiem Adwentu, w niedzielę 27 listopada 2016 r., w Kościele w Polsce rozpoczął się nowy rok liturgiczny i duszpasterski. Konferencja Episkopatu Polski podała Program duszpasterski Kościoła katolickiego w Polsce pod hasłem Idźcie i głoście. To ostatni, czwarty rok programu na lata 2013–2017. Wypracowana wizja prowadziła przez doświadczenie wiary, nawrócenia oraz chrztu ku postawie apostolstwa. Stąd tegoroczny program zwraca uwagę przede wszystkim na wezwanie do ewangelizacji. Ten rok ma być poświęcony refleksji nad programem Idźcie i głoście i wypracowaniu nowych form ewangelizacji, a zarazem zaangażowania w nią wszystkich w Kościele. Obserwuje się bowiem, że w Polsce coraz intensywniej postępuje laicyzacja społeczeństwa wyrażająca się stałym osłabieniem wiary tak w życiu osobistym, jak i społecznym. Rośnie tendencja ograniczania uczestnictwa w życiu Kościoła, coraz częściej lekceważy się jego nauczanie etyczno-moralne. W społeczeństwie przybiera na sile nastawienie konsumpcyjne i materialistyczne. Nie tylko praktyki religijne coraz częściej sprowadzają się tylko do podtrzymywania tradycji kulturowych, ale sama wiara w Boga jest odstawiona na drugi plan, a nawet staje się niepotrzebna. W tej sytuacji biskupi wyrazili troskę o nową ewangelizację w Ojczyźnie. Stąd przypomnienie nakazu Jezusa Idźcie i głoście! Nakaz ten pojawia się w różnych momentach Jego publicznego nauczania. Jezus wszystkich chce włączyć w pracę ewangelizacyjną winnicy świata, zwracając się do każdego z nas: Idźcie i wy do mojej winnicy (Mt 20,4). To zadanie trzeba realizować przy pomocy nowych metod ewangelizacji, używając nowych środków i nowego podejścia do współczesnego zsekularyzowanego człowieka.

Warto też jednak pamiętać, że winnica Pana obejmuje nie tylko tych, którzy wprowadzeni do Kościoła przez chrzest pogubili się w pielgrzymce życiowej i wymagają reewangelizacji. Nie możemy przeoczyć faktu, że Jezus kazał iść także do wszystkich narodów aż po krańce ziemi. Winnica Pana, za którą jesteśmy odpowiedzialni, to nie tylko ja sam, moja rodzina, moja parafia czy Kościół lokalny (diecezja), a nawet własny kraj. Jezus, posyłając nas do winnicy, kazał także przekroczyć granice wspólnoty Kościoła. Na mocy chrztu wszyscy jesteśmy powołani do wypełnienia misji rozkrzewiania wiary w Jezusa Chrystusa aż po krańce ziemi. Nie możemy zapomnieć, że cały Kościół jest misyjny. Wiara bowiem umacnia się, jeżeli jest przekazywana. Ten misyjny charakter Kościoła nakłada na każdego ochrzczonego obowiązek włączenia się, na miarę własnych możliwości i powołania, w misję głoszenia Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela i Odkupiciela ludzkości. Innymi słowy, każdy z nas powinien szukać sposobów i możliwości wywiązania się z nakazu Pana: Idźcie i wy do mojej winnicy, która jest poza własnym środowiskiem eklezjalnym. Jak wierzący w Polsce może wypełnić nakaz misyjny Jezusa Chrystusa? Co może zrobić, by uczestniczyć w misyjnym dziele Kościoła? Sposobów misyjnego zaangażowania jest wiele. Pragnę zwrócić uwagę na te, które wydają mi się najważniejsze.

Bezpośrednie włączenie się w misyjną działalność Kościoła
Tymi, którzy włączyli się w misję Kościoła, są przede wszystkim misjonarze i misjonarki. Chrystus w dwutysiącletniej historii chrześcijaństwa zawsze powoływał i nadal powołuje ludzi, którzy całkowicie poświęcają się głoszeniu Ewangelii i są gotowi opuścić własne środowisko w różnych narodach świata. Obecnie mamy ponad dwa tysiące misjonarzy, którzy zostali posłani przez przedstawicieli Kościoła do narodów świata. Większość z nich to zakonnicy i zakonnice. Coraz częściej księża diecezjalni, a także katolicy świeccy odczuwają powołanie misyjne. Ufajmy, że liczba świeckich włączających się w misyjne dzieło Kościoła będzie stale wzrastała.

Włączenie się w misyjną działalność bez oficjalnego mandatu Kościoła
Już z Dziejów Apostolskich wiemy, że misjonarzami byli nie tylko Apostołowie, ale wszyscy wierzący. Prześladowanie wierzących w Jezusa Chrystusa sprawiło, że rozproszyli się oni po różnych krajach i tam, gdzie byli, głosili słowo Boże: Ci, którzy się rozproszyli, głosili w drodze słowo (Dz 8,4). Dzisiaj mamy do czynienia ze wzmożoną tendencją do podróżowania, zwiedzania innych krajów. Coraz więcej ludzi wyjeżdża za granicę w poszukiwaniu pracy lub na kontrakty w międzynarodowych firmach. Chrześcijanie mają więc kontakt z ludźmi innych religii. To okazja do podzielenia się swoją wiarą, doświadczeniem wspólnoty Kościoła. Można więc w miarę możliwości stać się zwiastunem Dobrej Nowiny. Nie trzeba być formalnie wysłanym misjonarzem, by swoim życiem ukierunkować napotkanych ludzi na Jezusa Chrystusa.

Duchowa i materialna pomoc misjonarzom i misjom
Modlitwa jest nieodzownym środkiem wsparcia misjonarzy i misyjnego dzieła Kościoła. Przykładem może być św. Tereska od Dzieciątka Jezus, która nie angażowała się bezpośrednio w misyjną działalność Kościoła, a została ogłoszona patronką misji katolickich. Instytuty misyjne rozwinęły różne formy apostolatu modlitwy w intencji misji. Także w wielu parafiach propaguje się apostolat modlitwy za misjonarzy.

Wielkie znaczenie ma wsparcie ekonomiczne
Praca misjonarza często nie sprowadza się tylko do głoszenia Ewangelii, ale wymaga zaangażowania na polu społecznym. Działalność misyjna Kościoła zazwyczaj idzie w parze z promocją edukacji, pracą z najbiedniejszymi, ludźmi marginesu. Nieraz trzeba rozpocząć od wyjścia naprzeciw potrzebom ludzi głodujących i niemogących zaspokoić swoich najbardziej podstawowych potrzeb. Przykładem może być św. Matka Teresa i siostry założonego przez nią zgromadzenia zakonnego, które najpierw zajęły się bezdomnymi z Kalkuty, a potem w innych miastach świata zaczęły dawać radykalne świadectwo solidarności z ubogimi.

Pomocy modlitewnej i wsparcia ekonomicznego potrzebują od nas także chrześcijanie w tych krajach, gdzie stanowią mniejszość, a cierpią prześladowania ze względu na wiarę w Jezusa Chrystusa. W naszym kraju obserwuje się rosnącą solidarność z prześladowanymi na Bliskim Wschodzie. Na różne sposoby trzeba wspierać ludzi, którzy na co dzień są nie tylko dyskryminowani i narażeni na brutalne szykany, ale wyrzucani ze swoich domów, a nawet pozbawiani życia.

Zaangażowanie się w pomoc młodym Kościołom misyjnym
Często mają one niewielu członków i stanowią mniejszość w społeczeństwie. Nie stać ich na utworzenie najbardziej podstawowych i nieodzownych struktur – wybudowanie nie tylko kościoła, ale nieraz nawet skromnej kaplicy pozostaje poza możliwościami małej garstki wierzących. Pomoc starszych Kościołów lokalnych jest bardzo potrzebna w formacji młodych kapłanów, katechistów i katolików świeckich chętnych do różnych posług w młodej wspólnocie eklezjalnej.

Bycie misjonarzem we własnym środowisku
W obecnych czasach bycie misjonarzem nie musi koniecznie oznaczać wyjazdu do innego kraju, do innych ludów (ad gentes). Misyjność Kościoła ma wymiar nie tylko geograficzny, uwidacznia się w różnych kontekstach społecznych i religijno-kulturowych. Tradycyjnie chrześcijańskie i katolickie kraje stają się coraz bardziej wielokulturowe i wieloreligijne. Ludzie innych doświadczeń wiary poruszają się między nami i obok nas. Nawet w Polsce mamy coraz więcej imigrantów z Azji. Trzeba im wyjść naprzeciw. Nie chodzi o natychmiastowy i nachalny prozelityzm. Wypracowanie zasad integrowania migrantów, jak też pomoc w tworzeniu różnorodnych form współżycia i współpracy z nimi w konkretnych wspólnotach (w parafii, gminie, mieście itp.) jest wielkim zadaniem ludzi wierzących. Nie jest to łatwy proces. Wymaga cierpliwości i myślenia przyszłościowego. Nie można się łudzić szybkimi efektami. W procesie integracyjnym istnieje potrzeba zachowania równowagi i zasady wzajemności w respektowaniu tożsamości kulturowej i religijnej obu stron – tych, którzy do nas przybyli, i tych, którzy żyją według Ewangelii i poważnie podjęli nakaz Chrystusa Idźcie i wy do mojej winnicy, do ludzi innej wiary. Często jedynym skutecznym podejściem jest ewangeliczna postawa traktowania drugiego człowieka jak brata i siostry. Życzliwe wyciągnięcie ręki do potrzebującego migranta może być najlepszą formą ukazania mu bogactwa chrześcijańskich wartości.

Promocja misyjnej idei Kościoła
Na swój sposób można też uczestniczyć w misyjnym dziele Kościoła poprzez zaangażowanie się w budzenie świadomości misyjnej i zwracanie uwagi na odpowiedzialność za to dzieło. Niewątpliwie można wspierać misje różnymi formami działalności publicznej, jak: środki społecznego przekazu, uświadamianie młodzieży problemów innych Kościołów lokalnych i innych narodów, szukanie współpracowników w apostolstwie modlitwy za misje, uczulanie na różnorodne potrzeby egzystencjalne pracowników winnicy, wspieranie i promowanie instytucji kościelnych zaangażowanych w pracę misyjną itp.

Kościół w Polsce ma jeszcze duży kapitał ludzi wierzących i zaangażowanych w Kościele. Ukazały to chociażby Światowe Dni Młodzieży w Krakowie w ubiegłym roku. Ten kapitał jest bogaty i atrakcyjny. Należy więc życzyć, by nowy rok duszpasterski przyniósł jeszcze większe owoce nie tylko dzięki nowej ewangelizacji wśród naszych rodaków, ale także na niwie misyjnej działalności i odpowiedzialności za Kościół na całym świecie.

Konrad Keler SVD

mk

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#apostolstwo #ewangelizacja #Idźcie i głoście #Idźcie i wy do mojej winnicy #Kościół #misja #misje #Rok duszpasterski 2017 #sekularyzacja #świeccy
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej