Jedyna taka akcja

2013/01/17

– W nocy wpadli chłopcy z lasu do obozu, odryglowując każdą celę wypuścili nas, wołając: jesteście wolni, uciekać, spieszyć się, bo mało czasu! Osłaniając ogniem z rozpylaczy, wypuścili nas przez otwartą bramę. Część ludzi zabrali samochodami, część przedarła się na drugą stronę Wisły łodzią rybacką, a reszta poszła każdy w swoją stronę.

Te trzy krótkie zdania są relacją naocznego świadka bezprecedensowej akcji, jaką podjęli żołnierze Armii Krajowej obwodu „Mewa–Kamień” z Mińska Mazowieckiego, odbijając z obozu NKWD . nr 10 w podwarszawskim Rembertowie blisko 500 przetrzymywanych tam więźniów.

Obóz NKWD nr 10 został zlokalizowany na terenie byłej fabryki amunicji „Pocisk”. Pierwsi aresztowani zostali tutaj osadzeni już w listopadzie 1944 r. Więziono tutaj żołnierzy AK, NSZ, BCh oraz innych formacji niepodległościowych.

Teren obozu zlokalizowano w byłych przedwojennych zakładach produkujących amunicję. Cały teren został otoczony dwoma rzędami drutu kolczastego, pomiędzy którymi chodziły patrole. Co kilkadziesiąt metrów ustawiono wieże wartownicze. Pofabryczne nie ogrzewane hale zamieniono na mieszkalne baraki, w których ustawiono prymitywne prycze, których było znacznie mniej niż więźniów, stąd wielu spało na betonowej posadzce. Do marca 1945 r. obóz został zapełniony ok. 2 tys. więźniów.

Pomogła wódka

Obóz w Rembertowie, od początku swojego istnienia, wzbudzał duże zainteresowanie polskiego podziemia. Pierwsi aresztowani zostali tutaj osadzeni prawdopodobnie już w listopadzie 1944r. Więziono tutaj żołnierzy AK, NSZ, BCh oraz innych formacji niepodległościowych. Wielu z aresztowanych było żołnierzami Obwodu Mińsk Mazowiecki AK („Mewa – Kamień”), dowodzonym przez kpt. Walentego Sudę „Młota”. Tragiczne położenie podkomendnych „Młota” było prawdopodobnie podstawą decyzji o rozbiciu obozu. Przygotowanie akcji powierzono oddziałowi ppor. Edwarda Wasilewskiego ps. „Wichura”, który został wzmocniony przez grupę dywersyjną IV Ośrodka Mrozy pod dowództwem ppor. Edmunda Świderskiego ps. „Wicher”. Do akcji łącznie przydzielono 44 żołnierzy. . Postanowiono uderzyć w nocy z 20 na 21 maja 1945 roku, uprzedzając spodziewaną wywózkę planowaną na 25 maja. 20 maja wypadał w sobotę. Tego dnia przyjmowano paczki dla więźniów. I tu rozpoczął się pierwszy etap całej akcji. W paczkach wtajemniczonym więźniom dostarczono spore ilości alkoholu, którym ci z kolei sowicie obdarowali strażników. W nocy, 20 maja, oddział „Wichury” zajął w pobliskim lesie pozycje wyjściowe. Teraz należało już tylko czekać, aż zmęczenie i wypity alkohol osłabią czujność strażników.


Rozbicie obozu w Rembertowie było kompromitacją NKWD
Fot. Remigiusz Malinowski

„Wichura” zdobył obóz

O 3 nad ranem nastąpiło uderzenie. Najpierw atakujący rozbili więzienną bramę i już po chwili opanowali teren obozu. Zaskoczeni więźniowie usłyszeli nawoływania do ucieczki, ale przez dłuższą chwilę nikt nie odważył się ruszyć. Dopiero po chwili rzucili się do ucieczki. W ciągu kilku chwil obóz opuściło blisko 500 więźniów. Część z nich zabrali ze sobą partyzanci „Wichury”, reszta rozpłynęła się w ciemnościach, radząc sobie, jak kto potrafił. Bardzo szybko okazało się, że sowiecki aparat represji jest ogromnie skuteczny. Zbiegli więźniowie byli szybko wyłapywani. Do akcji poszukiwawczej włączono wojsko i milicję. Ogółem ujęto około 200 uciekinierów. Schwytanych więźniów poddano strasznym szykanom. Ponad 20 więźniów zmarło w wyniku bestialskiego bicia. Kolejne 20 osób zostało rozstrzelanych w pobliskim lesie. Rozbicie obozu było kompromitacją NKWD. Był to prawdopodobnie jedyny w historii udany atak i odbicie więźniów z obozów NKWD w jej całej historii. Wkrótce potem obóz zlikwidowano.

Remigiusz Malinowski

Artykuł ukazał się w numerze 04/2007.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej