We wrześniu 1939 roku, II Rzeczpospolita nie miała żadnych szans obrony swojej niepodległości i integralności terytorialnej w przypadku obustronnej agresji III Rzeszy i Związku Sowieckiego. Pomimo braku formalnego wypowiedzenia wojny, jednostki Wojska Polskiego i Korpusu Ochrony Pogranicza stawiały przez blisko dwa tygodnie mężny opór sowieckim związkom taktycznym.
Ciężkie boje toczyły się w rejonie m.: Kodziowce, Borowicze-Nawóz-Hruziatyn, Krukienice, Szack, Wytyczno, Jabłoń i Milanów, w obronie Grodna i Rejonu Umocnionego „Sarny”. W wyniku działań wojennych 1939 roku oraz aneksji państw bałtyckich do sowieckiej niewoli dostało się od ok. 450 tys. do ok. 230 tys. polskich oficerów, podoficerów i szeregowych.
Sowiecki aparat bezpieczeństwa szybko podjął decyzję w sprawie dalszego losu polskich żołnierzy i oficerów. Już 19 września ludowy komisarz spraw wewnętrznych Ławrentij Beria podpisał rozkaz nr 0308, zgodnie, z którym został ustanowiony Zarząd NKWD ZSRS do spraw Jeńców Wojennych [UPW]. Szefem tego nowego organu został major, a od marca 1940 roku kapitan bezpieczeństwa państwowego [b.p.] Piotr Soprunienko. NKWD zorganizował 8 obozów każdy na 10000 osób: w Putywlu, w Starobielsku, w Kozielsku, w Juchnowie, w Ostaszkowie w Juży i w Oranie oraz 138 punktów odbiorczych i obozów etapowych.
W dniu 3 października 1939 roku Ławrentij Beria wydał rozkaz nakazujący zgromadzić w obozie kozielskim i putywelskim – żołnierzy pochodzących z okupowanych przez Niemców części Polski, w obozie starobielskim – generałów, oficerów i wybitnych działaczy państwowych, w obozie ostaszkowskim – oficerów wywiadu i kontrwywiadu, żandarmów i strażników więziennych. Dla lepszej koordynacji tych działań do Starobielska wysłano szefa III oddziału GUŁ-agu kapitana b.p. Trofimowa, do Ostaszkowa – kapitana b.p. Kogelmana i lejtnanta Biełowa, do Kozielska – inspektora UPW Karielina. Obóz kozielski utworzony został w odległości 5 km od miasta Kozielsk w obwodzie smoleńskim i 7 km od stacji kolejowej, położonej na trasie Tuła – Gorbaczewo – Smoleńsk, ok. 250 km na południowy wschód od Smoleńska. Całość obozu położonego na terenie byłego monastyru była otoczona solidnym klasztornym murem z wbudowanymi wieżami wartowniczymi z reflektorami, na którym znajdowało się dodatkowo ogrodzenie z drutu kolczastego. Komendantem obozu był kapitan a od marca 1940 roku starszy liejtnant b.p. Wasilij Korolew. Obóz starobielski – podobnie jak w Kozielsku – mieścił się na terenie byłego klasztoru, którego zabudowania były otoczone wysokim murem. Komendantem obozu był kapitan b.p. Aleksandr Bierieżkow. Obóz ostaszkowski był jednym z głównych obozów NKWD dla jeńców polskich w ZSRS. Był on usytuowany na małej wyspie Stołobnoje oddalonej o kilkanaście kilometrów od miasteczka Ostaszków w obwodzie kalinińskim. Dokoła wyspy został postawiony 2,5 metrowej wysokości płot druciany, przeplatany parkanem i dwa rzędy zasieków z drutu kolczastego. Dla straży obozowej zbudowano 7 wież wartowniczych, zainstalowano 8 reflektorów. Komendantem obozu był major Paweł Borysowiec.
Fot. Dominik Różański
Zgodnie z dyrektywą Ławrentija Berii z 8 października 1939 roku utworzono w obozach „oddziały specjalne do operacyjno- czekistowskiej obsługi jeńców”. Do kierowania działaniami operacyjnymi oddelegowano do obozów specjalnych przedstawicieli aparatu centralnego NKWD ZSRS. 31 października 1939 roku do Kozielska starszy pełnomocnik operacyjny V wydziału (wywiadowczego) Głównego Zarządu Bezpieczeństwa Państwowego [GUGB] mjr Wasilij Zarubie, do Starobielska wysłano z Moskwy kapitana b.p. Jefimowa, a do Ostaszkowa kapitana b.p. Antonowa.
Według dyrektywy Ławrentija Berii, sieć agenturalno-informacyjna miała poznawać nastroje społeczno-politycznych wśród jeńców oraz wykrywać ewentualne organizacje kontrrewolucyjne, ujawniać osóby, które pełniły służbę w organach wywiadu, policji, bezpieczeństwa i więziennictwa II RP, były konfidentami i agentami wywiadu; członkami POW, PPS, Związku Strzeleckiego, Legion Młodych, Związku Podoficerów Rezerwy, Związku Adwokatów Polskich, Komitetu Obrony Krzyża, Białoruskiego Komitetu Narodowego, osadnikami, syjonistami; pracownikami sądów i prokuratury; członkami zagranicznych białoemigracyjnych organizacji terrorystycznych, agentami byłej carskiej Ochrany oraz osobami o pochodzeniu kułackim i antysowieckim, które zbiegły z ZSRS do Polski.
Od połowy listopada 1939 roku rozpoczęły się w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie regularne prace śledcze, których celem było wykazanie, choćby najmniejszej, awersji polskich oficerów do państwa sowieckiego, co w dalszej kolejności umożliwiało ich unicestwienie w myśl komunistycznego prawodawstwa. Pod koniec stycznia 1940 roku śledztwa prowadzone w obozach specjalnych były na ukończeniu. 22 lutego 1940 roku zastępca ludowego komisarza spraw wewnętrznych Wsiewołod Mierkułow wydał dyrektywę nr 611/b, w myśl której „wszystkich przebywającym w obozach NKWD w Starobielski, Kozielsku i Ostaszkowie byłych pracowników więziennictwa, wywiadowców, prowokatorów, osadników, urzędników sądowych, obszarników, kupców i wielkich posiadaczy przenieść do więzień do dyspozycji organów NKWD”.
Dokument rozstrzygający o losach polskich jeńców wojennych został sporządzony przez Ławrentija Berię na początku marca 1940 roku. W obszernej notatce przygotowanej dla Józefa Stalina wskazał on m.in., że polscy jeńcy wojenni przetrzymywani w obozach specjalnych NKWD są zawziętymi wrogami władzy sowieckiej .
5 marca 1940 roku Biuro Polityczne Komitetu Centralnego WKPB poleciło organom NKWD rozpatrzyć w trybie specjalnym z zastosowaniem najwyższego wymiaru kary (rozstrzelania) „1) Sprawy znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych 14.700 osób, byłych polskich oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, agentów wywiadu, żandarmów, osadników i służby więziennej. 2) Jak też sprawy aresztowanych i znajdujących się w więzieniach w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi 11.000 osób, członków różnorodnych k-r [kontrrewolucyjnych] szpiegowskich i dywersyjnych organizacji, byłych obszarników, fabrykantów, byłych polskich oficerów, urzędników i zbiegów”. Rozpatrzeniem spraw polskich jeńców wojennych oraz wydanie względem nich odpowiednich uchwał zajęła się tzw. trojka w składzie tow. Wsiewołod Mirtkułow, Bachczo Kobułow i Leonid Basztakow (major b.p., naczelnik I wydziału specjalnego NKWD ZSRS). Trojka była organem pozasądowym, opartym na wewnętrznych strukturach NKWD, uprawnionym, podobnie jak OSO, do wymierzania najwyższego wymiaru kary i mordów rękami funkcjonariuszy obwodowych zarządów NKWD.
NKWD. W marcu 1940 roku zostały zapoczątkowane intensywne przygotowania do rozpoczęcia operacji całkowitego i szybkiego „rozładowania” obozów specjalnych w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie.
Od 21 marca sporządzone w obozach karty-orzeczenia zaczęły wpływać do UPW. Tutaj wypełniano ostatnią ich rubrykę – „orzeczenie” i razem z materiałami ewidencyjnymi (teczkami personalnymi jeńców) kierowano do I wydziału specjalnego NKWD. Znajdowały się tam wcześniej nadesłane przez oddziały specjalne i brygady operacyjne akta śledcze poszczególnych jeńców. Od 3 kwietnia do obozów zaczęły nadchodzić z Moskwy listy jeńców z poleceniem przekazania wskazanych na nich osób do UNKWD obwodu smoleńskiego dla obozu kozielskiego, obwodu charkowskiego dla obozu starobielskiego i obwodu kalinińskiego dla obozu ostaszkowskiego. Według dokumentu UPW, sporządzonego pomiędzy 21 a 25 maja 1940 roku i podpisanego przez kpt. b.p. Piotra Soprunienkę, od 3 kwietnia do 16 maja 1940 roku funkcjonariusze obwodów smoleńskiego, kalinińskiego, charkowskiego NKWD dokonali ludobójstwa na 14587 polskich jeńcach wojennych. Z obozu kozielskiego do Katynia przetransportowano 4404 osób, z obozu starobielskiego do Charkowa – 3896 osób, a z obozu ostaszkowskiego do Kalinina (obecnie Twer) – 6287 osób. Kaci z NKWD uśmiercali Polaków poprzez strzał w potylicę oddawany z bardzo bliskiej odległości z niemieckiego pistoletu Walther PP kal. 7,65 mm. Niekiedy oprawcy dobijali swoje ofiary poprzez pchnięcia czworograniastym bagnetem typu klującego, który stanowił integralną część sowieckiego karabinu Mosin wz. 1891/30 kal. 7,62 mm. Ciała zamordowanych były grzebane w dołach śmierci w Katyniu, Piatichatkach i Miednoje.
Władze NKWD pozostawiły przy życiu i przekazały do obozu w Pawliszczew Bor tylko 3% tj. 395 polskich jeńców z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa. Kryteriami tego doboru były m.in. interwencje ambasady niemieckiej (47 osób, m.in. rtm. Józef Czapski) i litewskiej (19 osób), decyzje zastępcy ludowego komisarza spraw wewnętrznych Mierkułowa (91 osób) oraz polecenia V wydziału GUGB (47 osób, m.in. gen. Jerzy Wołkowicki, płk. Jerzy Grobicki, płk. Tadeusz Felsztyn, ppłk. Zygmunt Berling).
Przed historykami dziejów najnowszych pozostaje sprawa odkrycia prawdy o ok. 7300 Polakach, figurujących na tzw. ukraińskiej i białoruskiej listy katyńskiej. Prawdopodobnie zostali oni zamordowani na wiosnę 1940 roku w więzieniach NKWD w Kijowie, Charkowie, Chersonezie oraz Mińsku i pogrzebani w Bykowni, Piatichatkach i Kuropatach.
Marcin Paluch
Artykuł ukazał się w numerze 04/2010.