Królowa Polski i Matka Narodu Polskiego

2013/01/21

Przez wieki w Kościele nadawano Jej wiele imion, tytułów, przymiotów: Święta Panienka, Madonna, Zawsze Dziewica, Niepokalanie Poczęta, Wspomożycielka Wiernych, Pośredniczka, Pocieszycielka, Ucieczka Strapionych. Tradycja Jej kultu na ziemiach polskich pojawiła się w zasadzie wraz z przyjęciem chrześcijaństwa, już bowiem w 966 roku, czyli zaraz po chrzcie Polski przyjętym przez Mieszka I – jak wspomina Długosz w Kronikach Dziejów Polskich – założona została arcykatedra gnieźnieńska „pod wezwaniem i ku czci Najwyższego Boga i Rodzicy jego Maryi Panny”.

W późniejszych wiekach kult maryjny rozkwitał coraz bardziej. Fundowano kolejne kościoły pod Jej wezwaniem, na stałe zamieszkała w ludowej tradycji jako Matka Boska Siewna, Wiosenna czy Zielna. W pamięci polskiego narodu z początku jawiła się przede wszystkim jako Matka Boża, Boża Rodzicielka (z gr Theothokos), tytułem nawiązując do dogmatu ogłoszonego na soborze efeskim (431). Tak też zapisała się na kartach zabytków piśmienniczych, w najstarszej znanej polskiej pieśni religijnej, najprawdopodobniej pochodzącej z XIII–XIV wieku:

Bogarodzico dziewico, Bogiem sławieno Maryjo, U Twego Syna Gospodzino, Matko zwolena Maryjo, Zyszczy nam, spuści nam

Jednak jeden z tytułów Matki Chrystusa jest nam – Polakom, szczególnie bliski i drogi – Królowa Polski. W związku z obchodzonym 3 maja świętem Matki Bożej Królowej Polski warto przypomnieć sobie zarówno historię tego uroczystego dnia, jak i nadanego tytułu.

Na pewno nie byliśmy pierwszym narodem, który za swoją Panią i Patronkę obrał Maryję Pannę. Wcześniej, w XI wieku stała się Królową Węgier, w XII wieku swoje królestwo w Jej opiekę powierzył król portugalski, w XVI wieku uczyniła to również Hiszpania, a za nią większość krajów Ameryki Południowej i Środkowej.


Gałki Rusinowskie
| Fot. z ksiązki ks. Dariusza Patera

W Polsce tytułem „Królowa nasza” Matkę Boską obdarzył w XV wieku, cytowany wcześniej, kronikarz Jan Długosz. Godność „Królowej Polski i Polaków” nadał jej po raz pierwszy Grzegorz z Sambora, żyjący w XVI wieku poeta i wykładowca poetyki i teologii na Akademii Krakowskiej. Paulin, o. Dionizy Łobżyński w 1642 roku o Częstochowskiej Matce pisał z kolei: „Królowa Polski, Patronka bitnego narodu, Patronka nasza, Królowa Jasnogórska, Królowa niebieska, Pani nasza dziedziczna”, czując i podkreślając wyjątkowy związek między Maryją a polskim narodem.

Kazimierzowskie śluby

Teologiczne uzasadnienie tytułu i oficjalne jego nadanie nastąpiło w 1656 roku podczas potopu szwedzkiego, kiedy to cała Rzeczpospolita pogrążona była w chaosie wojny.

1 kwietnia w katedrze we Lwowie, podczas Mszy św odprawianej przez nuncjusza apostolskiego Pietro Vidoniego przed obrazem Matki Bożej Łaskawej, król Jan Kazimierz złożył śluby według tekstu przygotowanego przez św. Andrzeja Bobolę. Monarcha oddał Rzeczpospolitą pod opiekę Matce Bożej, a Ją samą nazwał Królową Polski:

„Ja, Jan Kazimierz, Twego Syna, Króla królów i Pana mojego, i Twoim zmiłowaniem się król, do Twych Najświętszych stóp przychodząc, tę oto konfederacyję czynię: Ciebie za Patronkę moją i państwa mego Królową dzisiaj obieram. Mnie, Królestwo moje Polskie, Wielkie Księstwo Litewskie, Ruskie, Pruskie, Mazowieckie, Żmudzkie, Inflanckie i Czernihowskie, wojsko obojga narodów i pospólstwo wszystko Twojej osobliwej opiece i obronie polecam, Twojej pomocy i miłosierdzia w teraźniejszym utrapieniu królestwa mego przeciwko nieprzyjaciołom pokornie żebrzę ”.

Jan Kazimierz błagał Matkę Bożą Łaskawą o uproszenie pomocy dla Rzeczpospolitej łaską miłosierdzia u Syna Bożego i obiecywał, że po ogłoszonym pokoju wystara się o święto dla Królowej Polski, a także dołoży wszelkich starań, aby poprawić los swojego ciemiężonego ludu. Jak pokazały przyszłe lata, choć karta wojny zaraz po złożeniu ślubów lwowskich odwróciła się przeciw najeźdźcom okupującym naszą ojczyznę, a cztery lata później wojnę formalnie zakończono pokojem w Oliwie, królowi Rzeczpospolitej nie udało się spełnić przyrzeczeń. Jeszcze wiele lat Polska musiała czekać zarówno na poprawę doli chłopów i mieszczan, jak i na święto Matki Boskiej Królowej Polski.

Czarna Madonna

Świadomość obrania za swoją Patronkę i Królową Korony Polskiej Matki Boskiej rosła wśród narodu w miarę upływu lat. Mimo że Jan Kazimierz klękał przed wizerunkiem Matki Bożej Łaskawej, Królowa Polski kojarzona była głównie z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, której to cudowne ocalenie podczas szwedzkiego najazdu zawdzięcza klasztor paulinów na Jasnej Górze (1655). Sanktuarium to było poniekąd związane z kultem Matki Bożej Zwycięskiej – tam po bitwach składano wota dziękczynne, tam zanoszono prośby o pomyślność narodu. Matka Boska Częstochowska, nazywana również Czarną Madonną, doczekała się koronacji papieskimi koronami w 1717 roku Z kolei w 1764 roku. Sejm w jednej z wydanych konstytucji zapisał: „Rzeczpospolita Polska stwierdza, że jest do swojej Najświętszej, Królowej Maryi Panny w Obrazie Częstochowskim cudami słynącym zawsze nabożna i Jej protekcji w potrzebach doznająca”. Na wiek XVIII przypada okres rozkwitu kultu Matki Bożej, a zwłaszcza Królowej Polski. Na ziemiach polskich zakładane są zakony i bractwa maryjne (pierwszy klasztor Zgromadzenia Księży Marianów powstał jeszcze w XVII wieku w 1673 roku), odprawiane są również pierwsze maryjne nabożeństwa Specyficznej mocy wiara w szczególną opiekę Matki Bożej Królowej Polski nabiera w okresie zaborów oraz XX-wiecznych wojen światowych. Do Niej nasz naród zanosi błaganie o wolność dla ojczyzny, u Niej płaczący znajdują opiekę i pocieszenie Siłę, jaką dawała Polakom, dostrzegali zarówno zaborcy, jak i okupanci – przez lata walcząc z Jej kultem (w modlitwach zabraniano używać tytułu Matka Boża Królowa Polski, walczono z pielgrzymkami do Częstochowy, zamykano klasztory sławiące Jej cześć lub ograniczano ich prawa, zabraniano wydawnictwom publikacji na temat Królowej Korony Polskiej). Wiedziano, że dzięki Niej Polacy znów mają nadzieję.

Odnowienie ślubów

Królowa Polski swojego święta doczekała się dzięki inicjatywie podjętej przez Bractwo Najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polskiej. Papież Pius X wyczekaną uroczystość ustanowił w 1909 roku dla diecezji lwowskiej i przemyskiej na pierwszą niedzielę maja. W 1914 roku dla święta Matki Bożej Królowej Polski ustalono stałą datę – 2 maja, zmienioną jednak po odzyskaniu niepodległości, głównie za sprawą zabiegów Episkopatu czynionych w Stolicy Apostolskiej, na znaczącą szczególnie wiele datę 3 maja. Miał to być symbol nawiązujący do spełnionej po części i po ponad stu latach obietnicy złożonej przez Jana Kazimierza realizującej się w Konstytucji 3 maja W 1925 roku święto było już uroczyście obchodzone we wszystkich polskich diecezjach.


Mariówka
| Fot. z ksiązki ks. Dariusza Patera

Po zawierusze II wojny światowej, gdy zniszczony kraj dźwigał się z tragedii, jakiej doświadczył, 8 września 1946 roku „milionowa rzesza” zgromadzona wraz z kardynałem Hlondem i Episkopatem na Jasnej Górze poświęciła siebie i Polskę Niepokalanemu Sercu Królowej – mającej patronować wolności ducha. Dziesięć lat później podczas obchodów rocznicy ślubów lwowskich 26 sierpnia 1956 roku zebrani na Jasnej Górze, na apel przebywającego w więzieniu w Komańczy Prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego, ponowili obietnice złożone przez Jana Kazimierza ponad 300 lat temu: „Królowo świata i Polski Królowo, odnawiamy dziś śluby przodków i Ciebie za Patronkę naszą i za Królową narodu polskiego uznajemy”. Były to jednak obietnice szczególne, bo będące programem dla Polski Matce Boskiej uroczyście ślubowano „uczynić wszystko, co leży w naszej mocy, aby Polska była rzeczywistym królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie, w życiu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym i społecznym. Obiecano strzec w każdej duszy polskiej daru łaski jako źródła Bożego życia; chronić budzące się życie; stać na straży nierozerwalności małżeństwa, bronić godności kobiety, czuwać na progu ogniska domowego, aby przy nim życie Polaków było bezpieczne; wypowiedzieć walkę lenistwu i lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu i rozwiązłości; zdobywać cnoty: wierności i sumienności, pracowitości i oszczędności, wyrzeczenia się siebie i wzajemnego poszanowania, miłości i sprawiedliwości społecznej”.

O złożonych ślubach przypomniano również 3 maja 1966 roku z okazji Milenium Chrztu Polski. Po dziewięcioletniej nowennie odrodzenia na Jasnej Górze dokonano aktu oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi, Matki Kościoła, za wolność Kościoła Chrystusowego.

Dziś, gdy podczas majowego nabożeństwa śpiewamy: „Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo! Ty za nami przemów słowo, Maryjo! Ociemniałym podaj rękę, niewytrwałym skracaj mękę, Twe królestwo weź w porękę, Maryjo!”, dręczą nas pytania. Na ile my, jako ten sam naród, który składał Królowej Polski jasnogórskie śluby, rzeczywiście dotrzymujemy przyrzeczonych obietnic? Czy nasza Matka i Królowa może być z nas dumna?

Katarzyna Kakiet

Artykuł ukazał się w numerze 05/2010.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej