Leonardo i Rembrandt w podróży po Polsce

2013/01/19

Najsławniejsze dzieło sztuki przechowywane w zbiorach polskich, czyli obraz Leonarda da Vinci „Dama z gronostajem” wybiera się w paroletnią podróż po miastach i miasteczkach Polski. Nie kopię, lecz najautentyczniejsze arcydzieło mistrza renesansu Leonarda przez najbliższe dwa lata będzie można oglądać poza historycznymi murami krakowskiego Muzeum Książąt Czartoryskich.

Już w maju br. Damę z gronostajem będziemy gościć w Zamku Królewskim w Warszawie – zapewniał prof. Andrzej Rottermund na konferencji w Zamku. – Znajdzie się to arcydzieło na wystawie Skarby Muzeum Czartoryskich, na której również zobaczymy obraz Rembrandta van Rijna Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem.

Dziś Dama z gronostajem uważana jest za jedno z najdoskonalszych dzieł Leonarda, podziwianym w Stanach Zjednoczonych, a ostatnio w Budapeszcie. Teraz obraz będzie podróżował po Polsce. Zdecydowano się na ten krok, spełniając oczekiwania miłośników kultury narodowej, którzy coraz częściej chcą zobaczyć większą ilość eksponatów poza Krakowem. Poza tym chodzi o wykorzystanie przeniesienia ich na czas poważnej przebudowy i remontu krakowskiego muzeum. Zostaną one wystawione w czynnych instytucjach muzealnych, tak aby mogło je poznać jak najwięcej chętnych.

Dziś panuje powszechne przekonanie, że Leonardo da Vinci, portretując Cecylię Gallerani, ukazał ją trzymającą na rękach gronostaja. Do niedawna jednak polska historyk sztuki Krystyna Moczulska utrzymywała, iż była to łasica wzięta przez Leonarda z Metamorfoz Owidiusza. Starożytny rzymski poeta opowiada w tym utworze o micie narodzin Heraklesa i łasicy symbolizującej życzenie pomyślnego porodu. W takim sensie użył jej malarz w portrecie młodej damy oczekującej przyjścia na świat dziecka.

Gronostaj, po grecku galc, stanowił przede wszystkim aluzję do nazwiska wyrafinowanej damy dworu Cecylii Gellerani. Był także tradycyjnym symbolem umiarkowania oraz szczerości i czystości uczuć. Poza tym zwierzę to było również emblematem rodu Sforzów i samego księcia Lodowica il Moro, którego ukochaną była Cecylia Gallerani. Książę Lodowico w poetyckiej metaforze Bernarda Bellincioniego nazywany był także „italskim Maurem, białym gronostajem”. Odkryto niedawno i potwierdzono fakt, że Lodovico ubiegał się o order zakonu Armellino (z wł. zakon gronostaja), zaszczytne odznaczenie nadane już wcześniej takim osobistościom, jak król Anglii czy książę Urbino. Order przyznano mu w 1488 roku, czyli w okresie, gdy malował portret Cecylii Gallerani.


Leonardo da Vinci „Dama z gronostajem”

Damę z gronostajem we Włoszech w 1800 roku kupił książę Adam Jerzy Czartoryski i ofiarował swojej matce Izabeli Czartoryskiej, założycielce kolekcji. Przywieziony do Polski obraz eksponowany był w „pokoju zielonym” Domu Gotyckiego w Puławach. W czasie powstania listopadowego wywieziono go do Paryża, skąd do Polski powrócił pod koniec XIX wieku, do powstającego Muzeum w Krakowie. Także w XIX wieku pierwotne, szarobłękitne tło Damy z gronostajem zostało pokryte czarną farbą. Wiele argumentów przemawia za tym, że obraz został przemalowany na życzenie księżnej Izabeli. Nie jest bowiem wykluczone, iż cały obszar tła mógł się wydawać właścicielce dzieła zbyt zniszczony lub wręcz niedokończony. Inna hipoteza wiąże się ze sposobem myślenia księżnej Izabeli. Jej decyzja o zmianie wyglądu obrazu mogła być próbą dostosowania dzieła do własnego gustu i upodobań, nadania mu tajemniczego wyglądu, ujednolicającego i łączącego całą kolekcję. Pierwszą wojnę światową Dama… spędziła w Dreźnie, natomiast w 1939 roku obrazu nie udało się uchronić przed rabunkiem. Zagrabiony przez hitlerowców zdobił wawelską rezydencję gubernatora Hansa Franka. Wywieziony później do Niemiec i odnaleziony tam przez prof. Karola Estreichera do Krakowa powrócił na stałe w 1946 roku.

W podróży po Polsce Damie… będzie towarzyszyć inne arcydzieło, najlepszy obraz Rembrandta w zbiorach polskich – Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem (1638 r.). Do ilustrowania przypowieści wziętej z Ewangelii św. Łukasza (X, 30?37) o miłosiernym Samarytaninie niderlandzki mistrz wracał parokrotnie, jednak obraz z Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie jest jego jedyną znaną malarską realizacją na ten temat. Dzieło dla rodziny Czartoryskich kupił w Paryżu w 1766 roku Jan Piotr Norblin, artysta francuski pracujący w Polsce. Później obraz Rembrandta dzielił powstańcze i wojenne losy Damy z gronostajem, łącznie ze wspólnym powrotem do Krakowa.

Oba arcydzieła malarstwa europejskiego wraz z innymi wspaniałymi eksponatami ze zbiorów Czartoryskich będą mogli oglądać najpierw mieszkańcy Warszawy (wiosna?jesień 2010 r.), później wystawa Skarby Muzeum Czartoryskich odwiedzi Szczecin, Puławy, Stalową Wolę, Legnicę i Sandomierz.

Jarosław Kossakowski

Artykuł ukazał się w numerze 02/2010.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej