Mateusz Zbróg: Nowy porządek świata [nagranie]

2020/07/15
nowy-porzadek-swiata.jpeg

„Rok 2020 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne znaczenia”. Jakoś nie potrafię rozpocząć niniejszego tekstu inaczej, niż nawiązując do pierwszego zdania „Ogniem i mieczem” Henryka Sienkiewicza. Wiele bowiem dzieje się na świecie, a chyba jeszcze więcej mówi i pisze o tym, co te wydarzenia oznaczają dla ludzkości.

Oceny i przewidywania generalnie dzielą się na dwa rodzaje. Pierwszą grupę stanowią wierzący w swe zdolności, którzy są w stanie określić z dokładnością do dziesiątych części procenta, że wzrost gospodarczy takiego a takiego kraju w tym roku np. zamiast 3% wyniesie 1,5%. Druga część to osoby przyznające się do tego, że przy tak wielu zmiennych w zasadzie nie można niczego przewidywać (na marginesie dodają, żeby nie słuchać tych z pierwszej grupy).

Cenniejsza wydaje się druga postawa. Przygotowuje nas bowiem do myślenia o tym, że należy nastawiać się na to, że idą gorsze czasy. Że nie będzie to tylko zwykłe spowolnienie gospodarcze i „pochodzenie w maseczkach” na wiosnę i na jesień. Oczywiście takie nagromadzenie wydarzeń jest świetnym gruntem do pojawiania się tzw. teorii spiskowych lub wizji katastroficznych, czy też wprost apokaliptycznych. Dla potrzeby felietonu przyjęcie, że nadchodzi koniec świata jest o tyle nieatrakcyjne, że po co wtedy w ogóle strzępić język, a w zasadzie klawiaturę? Spróbujmy zatem przyjąć, że znajdujemy się w jakimś przełomowym momencie historii świata, ale nie jest to koniec linii ziemskiego czasu.

Takie przełomy często sprzyjały pojawianiu się nowych koncepcji polityczno-społecznych, wymyślaniu porządku świata na nowo. Nic dziwnego, wszak skoro stary świat upadał, przestawał działać, to trzeba było poszukiwać nowych form. W polskiej historii przykładem takich działań może być chociażby Konstytucja 3 maja. Dopiero gdy Rzeczpospolita stanęła na krawędzi zagłady, zdolna była wydać elity gotowe na przeprowadzenie koniecznych reform. Później następuje czas zaborów, kiedy różne obozy formułują różne koncepcje. Nie ma teraz miejsca na omawianie wszystkich. Spory o to, jak będzie wyglądała odrodzona Polska ciekawie podsumowuje Adam Mickiewicz w „Księgach narodu i pielgrzymstwa polskiego”: Zaprawdę powiadam Wam: nie badajcie jaki będzie rząd w Polsce, dosyć Wam wiedzieć, iż będzie lepszy, niż wszystkie o których wiecie, ani pytajcie o jej granicach, bo większe będą niż były kiedykolwiek. A każdy z Was w duszy swej ma ziarno przyszłych praw i miarę przyszłych granic. O ile polepszycie i powiększycie duszę Waszą, o tyle polepszycie prawa Wasze i powiększycie granice Wasze. Wskazówka, by naprawianie świata zacząć od siebie pozostaje aktualna.

Najbliższy nam przełom to hekatomba II wojny światowej. To właśnie wtedy powstaje traktat „Miłość i sprawiedliwość społeczna” ks. Stefana Wyszyńskiego, czy koncepcja uniwersalizmu pod kierownictwem ks. Józefa Warszawskiego. Warto odnotować również projekt konstytucyjny autorstwa Stanisława Kasznicy, ostatniego dowódcy Narodowych Sił Zbrojnych, zamordowanego w 1948 r.

Są to wszystko przykłady historyczne. Historia jednak nadal trwa i zdaje się przyspieszać. Nawet jeśli pandemia skończy się stosunkowo szybko i nie nadejdą kolejne katastrofy to nie powinniśmy za szybko zapomnieć o tym doświadczeniu. Czy bowiem świat obecny jest dla chrześcijan akceptowalny? Czy satysfakcjonujące jest ciągłe żarcie się partii politycznych i napuszczanie na siebie członków tego samego narodu? Czy uda się wreszcie doprowadzić do tego, by świat zapłakał nad ofiarami aborcji tak samo, jak nad ofiarami koronawirusa czy terroryzmu?. Niedawno papież Franciszek mówił w czasie homilii: Myśleliśmy, że zawsze będziemy zdrowi w chorym świecie. To wezwanie, by spróbować wymyślić ten chory świat na nowo, uzdrowić go. Nie ma oczywiście jednej, uniwersalnej odpowiedzi, jak to zrobić. Koncepcje chrześcijańskie nie będą też jedynymi, według których kształtowany będzie świat w najbliższym czasie. Pewne jest za to, że jeśli sami jako katolicy ustąpimy pola to nowy porządek świata może okazać się jeszcze gorszy od tego, co znaliśmy do tej pory.

/mwż

 

Marta Witczak Zydowo

Marta Witczak

Politolog, publicystka, podróżniczka. 

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Mateusz Zbróg #nowy porządek świata #pandemia
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej