Myślenie i świadectwo życia

2013/01/17

Wbrew twierdzeniom Aliny Całej to nie Kościół katolicki i katolicka pisarka Zofia Kossak-Szczucka uprawiali antysemicki rasizm, ale ich lewicowi przeciwnicy spod znaków Hitlera i Stalina.

Zofia Kossak zwana w kręgach organizacyjnych Delegatury Rządu i AK „Weroniką”, a wśród bliskich współpracowników, przyjaciół i znajomych po prostu „Ciotką”. Nazywano ja także „Duchową Księżną, Panią pięknego Podbeskidzia” czy „Córą Sienkiewicza”. Swe powołanie rodzinne i publiczne traktowała jako służbę. Wierna córka Kościoła katolickiego, promieniująca głęboką wiarą, widziała przyszłość Polski w idealistycznych kategoriach odrodzenia moralnego ogółu jej obywateli, wychowania młodzieży w szlachetnym duchu służby Bogu i Ojczyźnie, sprawiedliwości społecznej i solidarnego, wręcz bohaterskiego i siostrzanego współdziałania ludzi. Jej patriotyzm splatał się z wątkami historycznymi dziejów oraz interpretacją religijną. Myślała i czuła poprzez historię. Z niej wybierała fakty najbardziej donośne i z wielką starannością odmalowywała uczucia, charaktery, postawy i niezłomne czyny swoich bohaterów, ukazując przy tym doskonale epokę, na których rozgrywa się akcja danej powieści.

Córa Sienkiewicza

Zofia Kossak należy do elity autorów polskiej powieści historycznej, a zarazem jest czołową przedstawicielką idei uniwersalizmu chrześcijańskiego w literaturze polskiej. Jej postawa została przedstawiona w tekstach publikowanych w okupacyjnych czasopismach: „Orlęta”, „Polska żyje”, czy „Prawda”. Przywołajmy więc „Dekalog Polaka” wydany w czasie okupacji, w którym czytamy: .. Jam jest Polska Ojczyzna twoja, ziemia Ojców, z której wzrosłeś. Wszystko, czymś jest, po Bogu mnie zawdzięczasz.

Widać w nim bliskie pokrewieństwo z „Prawdami Polaków” z pod Znaku Rodła wydanymi 6 marca 1939 roku w stolicy III Rzeszy w warunkach narastającego, brutalnego terroru antypolskiego.

Żeby zrozumieć postawę życiową pisarki trzeba odwołać się do faszystowskich Niemiec. Oto już 22 sierpnia 1939 roku Adolf Hitler w swojej mowie w przeddzień napaści na Polskę stwierdził: Wydałem rozkaz zabijania bez litości i bez miłosierdzia mężczyzn, kobiety i dzieci polskiej mowy i polskiego pochodzenia. Tylko w ten sposób zdobędziemy potrzebną nam przestrzeń życiową. Polska będzie wyludniona i zasiedlona Niemcami. To tylko jedno z doświadczeń poniesionych przez system totalitarny jakim był faszyzm, a przecież tak trudno otrząsnąć się i z drugiego jakim był komunizm, walczący z religią, kulturą i tożsamością.

Polska bez Śląska, jak bez głowy

W „Nieznanym kraju” pisarka stwierdza: Śląsk kraj…, przed którym dźwierze Rzeczypospolitej – zawarły się, a Polska bez Śląska – jako bez głowy . Może dlatego wydarzenia z dziejów Polski, z dziejów regionu poprzez wspaniałych Polaków pokazuje odwagę i siłę niezbędną, przynoszącą wspaniałe rezultaty w dążeniu do wolności i narodowej suwerenności. Widzimy zwykłych, prostych ludzi, którzy wychowani w duchu polskości, mimo zakazów i gróźb, spragnieni swych praw dzielnie stawiają opór wrogom. Do tej walki przygotowują się poprzez wzajemne poznanie: Ufajmy w miłość Ojczyzny, Ona przełamie przeszkody…Bracia Ślązacy, wy niezłomni stróże dziejowych kopców piastowskich…(Nieznany kraj, Warszawa 1967, s. 223).

Specyficznym utworem jest „Rok Polski”, w którym Zofia Kossak przedstawiła przeszłość regionu śląskiego od strony wiary i obyczajów. Każdy miesiąc opisany w utworze przybliża czytelnikowi obraz Ojczyzny, jej prawdziwe, rdzennie polskie oblicze: Można o Polsce i Polakach mówić wiele rzeczy dobrych lub złych i zdania te będą uzasadnione, choć sprzeczne. Jest jedna cecha, na którą wszyscy, nawet wrogowie przystaną: Polska była zawsze i będzie krajem mężnych niewiast, dzielnych kobiet, oddanych matek, wiernych żon, żonprzyjaciółek, wspólniczek trudów mężowskich (Rok Polski. Obyczaj i wiara, Warszawa 1974, s.114). Opis ziemi śląskiej i jej mieszkańców jest pierwszym dowodem odrębności naszego państwa i innych krajów nie tylko europejskich, i zarazem podkreśla te walory, które identyfikują nas jako Polaków.

Przedstawiając wartości kulturowe poprzez opisy krajobrazów polskich i prostego ludu uczy nas patriotyzmu. W „Grodzie nad jeziorem”, z którym dzielni Słowianie są równie zżyci jak niegdyś ich praojcowie. Mimo śmiertelnego zagrożenia stoją nieugięci w swej wierności do ziemi: Pomrą wszyscy, jeśli trzeba, ale żywcem ze swego grodu nie ustąpią. To ich ojcowizna, słowiańska, polańska, własna. Nie przyszli tu z nikąd, nie wyganiali nikogo, nie zabrali cudzej ziemi. (Gród nad jeziorem, Warszawa 1957, s.134). Nie było to tak zwane „puste gadanie”. Pokazuje Zofia Kossak efekt ich niezłomnej postawy patriotycznej: Ludzie stali milcząc. Byli wychudli, zniszczeni, byli nędzarzami. Nie posiadali nic, odarto ich ze wszystkiego. Czekał ich wieloletni głód i ciężka praca. Jednakże uważali się za szczęśliwych. ZIEMIA im pozostawała. Święta rodzicielka ziemia. Dokąd na niej stali, na niej żyli, nie mogli czuć się biednymi. Była ich matką, podstawą, ostoją… (Gród nad jeziorem s. 165).

Pochwała niezłomnej postawy patriotycznej

„Ku swoim” jest opowieścią o odzyskaniu Ojczyzny. Wartość Ojczyzny podkreśla pisarka, pokazując losy ludzi pozbawionych wolności, którym deprawująca i niszcząca siła systemu totalitarnego odebrała religię i wykpiła zasady wiary, odebrała dzieciom i młodzieży naukę, a szkołę zamieniono w instrument deprawacji młodych dusz, wreszcie pozbawiła ich podstawowych zdobyczy cywilizacyjnych, jak światło, narzędzia rolnicze, środki czystości, odzież przez co ludzie ci szybko cofali się i dziczeli. Na tym smutnym tle wymalowała pisarka obraz dobra, które nie tak łatwo ulega złu. Tak oto widzimy niezwykle mocno ugruntowany patriotyzm u młodej panny Wickiej, która swą wolność i szczęście poświęca dla ratowania resztek polskości na Kresach Wschodnich: My mamy swoja szkołę! I patrzą na mnie z taką ufnością! Marychno! Ja nie wiem, jak mi serce nie pękło… toż na mnie czekali już w Polsce… Toż ja miałam tego dnia wieczorem jechać!… Ale te słowa!… Czterdzieścioro dzieci!… Jeśli wyjadę, to staną się tak jak tamte zbójami i złodziejami… (Ku swoim Poznań-Warszawa-Wilno-Lublin 1931, s.59).

Czym jest Ojczyzna

Z kolei pani Turska uświadamia nam, czym właściwie jest Ojczyzna: …na pojęcie OJCZYZNY składa się nie tylko grunt rodzinny lecz i Polska, tedy i mowa przykrą być nie winna… (Wielcy i mali, Kraków 1927, s.106). Także księżna cieszyńska Elżbieta Lukrecja przeciwstawia się swemu niemieckiemu mężowi, który do śląskiego sądu wprowadzić chce swój język: Słowiańskie sądy, Słowiańska ma być mowa… – po śląskiemu, czeskiemu, alibo polskiemu, po niemiecki nie lza! (Ibidem, s. 130)


Zofia Kossak-Szczucka widziała idealistycznie przyszłość Polski

Narodowych korzeni Z. Kossak uczy nie tylko poprzez dawne rozgrywki polityczne, ale także poprzez cały koloryt ówczesnej epoki, a więc obyczaje, stroje, wnętrza mieszkań i budowle, wytwory kultury materialnej. Pisarka odtwarza też mentalność dawnych Polaków, wprowadzając subtelny komentarz psychologiczny, tak aby pobudki wszystkich czynów były dla czytelnika zrozumiałe. W „Legnickim polu” widzimy przykład gorliwości Konrada w obronie swych politycznych poglądów. Konrad za wszelką cenę nie chciał dopuścić do panowania obcych narodów nad polskim Śląskiem. W jego obronie poświęcił swe życie jako ostatni Piast, co chciał być Ślązakiem. Lekcją patriotyzmu może też być lektura powieści, ukazującej koniec istnienia Cesarstwa Bizantyjskiego i upadek Konstantynopola w 1453 roku. Do wartości tej przekonuje nas postawa młodego chłopca imieniem Mario, który zapłacił własnym życiem, by odkupić zdradę popełnioną przez ojca, a także Konstantyn, który zginął, by ocalić swój honor, gdy nie mógł już obronić umiłowanego miasta.

W „Bursztynach” ukazuje autorka sylwetki znaczących dla narodu osób jak np.: Mikołaj Rej, Jan Kochanowski, Piotr Skarga czy Tadeusz Kościuszko.

Dojrzałość osobową w postaci syntezy dziejów ukazuje w utworze okupacyjnym „Nieuleczalni” wydanym przez FOP. Patriotyzm jest nie do pomyślenia bez wiary w Boga. Bóg i ojczyzna. Bez Boga nie ma miłości ojczyzny. Bez Boga może istnieć tylko międzynarodowość… Bez religii nie ma cnót heroicznych, bez cnót heroicznych nie ma patriotyzmu. Miarą patriotyzmu jest gotowość oddania życia za swój kraj. To właśnie jest heroizmem. Tylko człowiek religijny mówi: Dulce et decorum pro patria mori. („Nieuleczalni”, FOP, s.4).

„Z otchłani”

Realizowane wychowanie patriotyczne zdało egzamin w najtrudniejszych okresach dziejowych. W 1943 roku pisarka została aresztowana i osadzona w obozie koncentracyjnym w Auschwitz-Birkenau, w którym przebywała 7 miesięcy. Wspomnieniom obozowym poświęcona jest książka „Z otchłani” wydana w 1946 roku. Choć w Oświęcimiu była świadkiem potwornych niemieckich zbrodni, nie ulękła się zła i nie popadła w rozpacz. Wiedziała, że wolą Bożą jest to, że przebywa w tym strasznym miejscu i starała się za wszelką cenę obronić w sobie godność dziecka Bożego. Gdyby przeżycie lagru było nad siły, to by Bóg tego nie żądał, bo On wie, na ile nas stać. A skoro żąda, to znaczy, że wytrzymać można (…).Czyli, że całe zagadnienie sprowadza się do tego, czy wierzy się w Boga czy nie …(…). W lagrze bardziej niż gdziekolwiek winno być tak-tak, nie-nie. Bo my musimy to zło przyjąć i znieść, ale je zwalczyć (…) napisała w „Z otchłani”.

Wymownym świadectwem głębokiej wiary pisarki są słowa, które wypisała nad swoją pryczą w obozie zagłady: Każdej chwili mego życia wierzę, ufam, miłuję. Stale też pomagała współwięźniom, dożywiając ich w miarę swoich możliwości, czym ratowała ich życie. Organizowała również nabożeństwa, choć groziło to śmiercią. Książka „Z otchłani” to niezwykłe świadectwo obrony wiary i człowieczeństwa w świecie oświęcimskiego koszmaru.

Polskie posłannictwo

We wczesnej powieści „Błogosławiona wina” (1924 rok) opisuje przypadek księcia Mikołaja Sapiehy, rozdartego między przymusem szanowania prawa oraz obyczajów, a silniejszym jeszcze wewnętrznym wołaniem o dokonanie nadzwyczajnego i skandalicznego czynu. W późniejszych powieściach: „Krzyżowcy”, „Król trędowaty”, „Bez oręża” opisuje zachowania rycerskich heroldów chrześcijaństwa w czasie wypraw krzyżowych. Tym co ją wyraźnie fascynowało i inspirowało w tych wydarzeniach, było nie tyle męstwo czy też podłość bohaterów, energia i żywiołowość ich działań, ale przede wszystkim coś, co w jej mniemaniu było sednem całej tej historii, samo zderzenie dwóch skrajnie odmiennych cywilizacji. O tym właśnie mówią obrazowo wszystkie bitwy . i pojedynki, gwałty, wszelkie zmysłowe i intelektualne doświadczenia „naszych” rycerzy na obcej-choć świętejziemi.

W tej perspektywie, szczególnie znamienne wydaje się spotkanie i dialog świętego Franciszka z sułtanem Al-Kamilem w „Bez oręża”. Oczywiście nie mogło być zgody w sytuacji, gdy każdy z nich chciał przekonać drugiego o słuszności swej wiary. Ale dialog doprowadził do pewnego rezultatu. Sułtan był na tyle otwarty, by zainteresować się zaczepiającym go nędzarzem, a ten nie wykazywał żadnych przypisywanych chrześcijanom wad: trwał przy swoim przekonaniu, uznając jednocześnie wartość i prawa swojego rozmówcy. Rozmowa zmienia się powoli we wzajemne poszukiwanie prawdy o tym, który stoi naprzeciw: Kim ty jesteś? Dlaczego tak działasz? Czego oczekujesz ode mnie, od życia, od Boga?

Już u początków twórczości, z drastycznych przeżyć opisanych w „Pożodze”, rodzi się m.in. zasadnicze pytanie o wystawianą na próbę skrajnej wrogości tożsamość: Kim my jesteśmy, jeśli nasi sąsiedzi okazują się tak radykalnie inni? Co ugruntowuje, wyjaśnia, uzasadnia nasz opór, naszą walkę o polskość – czyli w gruncie rzeczy naszą odrębność? Trzeba umieć wytrwać w swym zapytywaniu, a nawet wykazać się sui generis pokorą trwania w pytaniu, a nie zadowalać się „zamykającą” pytanie odpowiedzią.

W „Pożodze” nie ma jeszcze jasnej odpowiedzi, nawet pytanie nie jest stawiane wprost. W opisie tego pierwszego, w zderzeniu ze skrajną innością, dominuje wyraz osłupienia i przerażenia. Swoista postawa zakłopotania. Powoli jednak następuje postawa dojrzewania. W „Z otchłani” pomimo gęstej koncentracji zła i wrogości autorka wyciąga konstruktywne wnioski. Jeszcze dobitniej stwierdza w utworze pt.: „W piekle”: W boju ograbiającym dzisiaj cały świat, zwyciężą jedynie ci, którzy będą odrodzeni moralnie. Zbrodnię pokonać można tylko cnotą, nieuczciwość – prawością, fałsz – prawdą, nienawiść – miłością; ogień gasi się wodą, nie ogniem.

Można by powiedzieć, że posłannictwem naszym jest jedność i zgoda, przez wieki wykazywaliśmy wielkość ducha choć często nie starczało wytrwałości w wykonaniu. Trzeba nam pracować nad moralnym odrodzeniem. „ Polska moralnie odrodzona” – pisała w utworze pt. „W piekle” – „Stanie się duchową i materialna potęgą. Polska ulegająca złu, naśladująca metody nieprzyjaciół Krzyża – nie dokona niczego. Zginie w chaosie wewnętrznych walk i nienawiści”. W swoim pamiętniku oświęcimskim napisze: Złem niczego nie odeprzesz, zwalczając zło metodami zła, przechodzisz do obozu wroga.

Współzałożycielka Żegoty

Pisarka w sytuacjach ekstremalnych nie milczy, ale jasno deklaruje swoją postawę. Wystarczy sięgnąć do ulotki okupacyjnej pt. „Protest”, w której ukazuje tragedię Żydów, stwierdzając: Protestu tego domaga się Bóg, Bóg, który nie pozwolił zabijać. Każda istota zwąca się człowiekiem ma prawo do miłości bliźniego. Krew bezbronnych woła o pomstę do nieba… Była współzałożycielką przy Delegaturze Rządu Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom im. Konrada Żegoty. Przypomnijmy także, że Irena Sendlerowa odznaczona medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” za uratowanie około 2500 dzieci żydowskich, wspominała w swej relacji dla Yad Vashen, że to właśnie Zofia Kossak-Szczucka zorganizowała pierwszą pomoc dla ludności żydowskiej w ramach Społecznej Organizacji Samoobrony (A. Żbikowski, Polacy i Żydzi pod okupacją niemiecką 1939 – 1945, Warszawa 2006, s. 426). W 1982 została uznana przez państwo Izrael za Sprawiedliwego wśród Narodów Świata i jej imię figuruje w Jerozolimie.

O jednej takiej akcji z udziałem swoich dzieci: 16.letniego Witolda i 14.letniej Anny pisarka wspomina po latach: Pamiętam, jak kiedyś przeprowadzałam z Powiśla na Śniadeckich Żydówkę, Witold osobno na ten sam punkt prowadził jej męża, a Anna córkę, swoją rówieśnicę. Cała rodzina miała typ jaskrawo semicki, bijący w oczy. Boże, jakże się bałam o te moje dzieci! Patrzałam z okna, jak Witold wychodzi, prowadząc przyjacielsko pod ręką skulonego, niskiego Żyda, pochylał się nad nim jak śliczny anioł opiekuńczy, opowiadając coś „ogromnie ciekawego”. Potem Anna roześmiana, w podskokach, ciągnąc za rękę swoją niby koleżankę, słaniającą się ze strachu. Nigdy nie zapomnę tego okropnego uczucia lęku, tego poczucia, że właśnie najukochańsze dzieci narażam na śmierć prawie pewną. A z drugiej strony to przeświadczenie, że to przecież obowiązek. A potem ta radość szalona i wdzięczność Bogu, gdy po półtorej godzinie spotkaliśmy się na Powiślu, cali i zdrowi, ze świadomością, że „podopieczni” zostali szczęśliwie doprowadzeni gdzie należy. (Z listu do Ireny Rybotyckiej z 1954 roku, Z. Kossak, W Polsce Podziemnej.., s.17).

Pedagogia dialogu

Z. Kossak ma ogromne pragnienie dotarcia do wiedzy, obejmującej pierwsze przyczyny, w których jawi się nadrzędna rzeczywistość – Absolut. „Doświadczenie szczytowe” wynikające z nadmiarowości i nadzwyczajności wydarzeń stanowi poszerzenie świadomości. Paradygmat metarealistyczny i refleksja hermeneutyczna kieruje nas w stronę transcendencji otwierając serce na duchowe przebudzenie, ponieważ człowiek powołany jest do prawdy, dobra i piękna i to w stopniu radykalnym, czyli do świętości. W ujęciu Zofii Kossak świętość nie jest traktowana jako szczęśliwy wybór Opatrzności, lecz jako trudna i bolesna próba człowieka. Dotyk Łaski, często nieczytelny i niezrozumiały, stawia człowieka w sytuacji gruntownej konfrontacji z samym sobą.

Można więc powiedzieć, że w Jej twórczości nauka, moralność, sztuka oraz – jak gdyby integrująca je wszystkie – religia, wzajemnie się przeplatające i dopełniające gałęzie kultury, tworzą kolebkę ludzkiego życia osobowego.

Świat według Zofii Kossak zamyka się w kręgu moralnym, w odwiecznej walce dobra ze złem. W ostatecznym rozrachunku wierzy we wrodzone dobro człowieka, dlatego nie znajdziemy u niej ludzi prawdziwie złych, a przeciwnie – nawet szlachetnych wrogów. Są tylko ludzie błądzący, ale i na zło posiada pisarka radykalny środek – miłość.

Zaufanie Matce Bożej

Zofia Kossak ostatnie lata swego życia spędziła w Górkach Wielkich, mieszkając w „Domku Ogrodnika”, gdyż z dworu pozostały tylko ruiny. Dom ten przepełniała atmosfera gościnności, otwartości i serdeczności, szacunek dla współmałżonka i czułość dla dzieci. W każdej z tych ról Zofia Kossak odnajduje siebie mądrze i serdecznie. Macierzyństwo nie przeszkadzało jej w pisarstwie, czas nie niszczył miłości małżeńskiej, trwała ona żywa do późnej starości, budząc podziw i zdumienie osób, które przebywały u państwa Szatkowskich.

Mocna wiara w Boga i Bożą Opatrzność, która stanowiła dla niej silną inspirację twórczą i decyduje o ponadczasowości jej dzieł. Swoje życiowe credo jasno wyłożyło w broszurze poświęconej beatyfikacji księdza Piotra Skargi, w której umieściła następujące słowa: Przywykliśmy uważać świętość za pewną anormalność, może nawet chorobliwą, za nieprawdopodobny skok. Jesteśmy tak konsekwentnie nastawieni na przeciętność, że o świętości prawie wstydzimy się mówić. A przecież choć tak wielka, sprowadza się ona do rzeczy prostej: Miłować Boga i ludzi tak mocno, by to uczucie odbijało swe piętno na każdej myśli, słowie i czynie.

W 1929 pisarka wydała oparty na legendach zbiór opowiadań pt. „Szaleńcy Boży”. To właśnie tu ukazuje świętych jako ludzi zwykłych, narażonych tak samo jak my na upadki i słabości, ludzi, którzy jednak bezgranicznie zaufali Stwórcy. Istotę świętości odnajduje w zbliżeniu się człowieka do Boga, które ukazuje głównie przez przeżycia wewnętrzne. Owocują one dobrocią w stosunku do bliźnich oraz wiernością nakazom Ewangelii, nawet za cenę męczeńskiej śmierci.

Przymierze intelektu i intuicji Twórczość Zofii Kossak ukazuje nie tylko wizję myślenia, ale i inspiruje naszą wolę, by być kimś w życiu i czegoś dokonać, skłania do odwagi, by iść naprzód tzn. „płynąć przeciw prądowi”, posiłkując się intuicją i rozsądkiem rozumu we wspólnocie oraz wspiera nadzieję. Inspiruje do samoedukacji poprzez strategię dysonansu (rozdźwięku), strategię stymulacji (pobudzenia) oraz strategię świadectwa. Inni tak postąpili, więc ja też mogę ich naśladować w dobrym.

Co więcej, sprzymierzenie się w tym pisarstwie intelektu jako władzy rozumu z intuicją rozumianą jako wewnętrzna prawda, doprowadza do obudzenia świadomości istnienia Siły Wyższej, a przyjmowana rzeczywistość życiowa w postaci wyzwań ludzkiego losu stanowi sprawdzian naszej postawy, choć istota człowieka pozostaje nadal tajemnicą. Można powiedzieć, że według Zofii Kossak bycie ludzkie nie jest li tylko samym myśleniem, lecz przybiera określoną formę życia, które odczytaliśmy i ogarnęliśmy swoim rozumem i wiarą. Odczytana i zaakceptowana prawda o istocie ludzkiej domaga się ukonkretnienia i wypełnienia. Problem życia wyraża się w pytaniu: co czynię ze swoim byciem? W tym ujęciu formacja osoby jako przyrost wiedzy i wzrost świadomości odbywa się poprzez miłość ofiarną i służebną człowiekowi, rodzinie czy narodowi, co sytuuje nas w koncepcji personalistycznej, ukierunkowując ku podłożu synergetycznemu, łączącemu ludzi najgłębiej tj. emocjonalnie – duchowo i w tym jest wielka nadzieja.

Stanisław Czesław Michałowski

Artykuł ukazał się w numerze 06/2007.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej