Ostatnia bitwa majora Łupaszki

2013/12/11

W Koszalinie po wojnie osiedli ludzie z różnych części Polski. Jako niezintegrowani byli dla komunistów łatwym materiałem do prowadzenia „poligonu komunistycznego”. To miało być przykładowe miasto socjalistyczne. Jednak „czerwony bastion” padł, a spory udział ma w tym „Civitas Christiana”.

Zmiany ustrojowe zapoczątkowane w latach 80. XX w. pokazały, że przeprowadzenie eksperymentu komunistycznego w Koszalinie udało się; ugrupowania prawicowe nigdy nie miały w mieście oszałamiających wyników wyborczych, bardzo silne były ugrupowania postkomunistyczne. Pozostało piętno „czerwonego bastionu”, jak określano Koszalin.

Przełomem okazało się ustanowienie w 2011 r. 1 marca Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W obchody lokalne włączył się koszaliński oddział „Civitas Christiana”, organizując wieczornicę poświęconą pamięci bohaterów podziemia antykomunistycznego. W czasie spotkania sprowokowana została również dyskusja o tym, że w mieście, w którym działała 5. Wileńska Brygada Armii Krajowej, nie ma ani jednego miejsca pamięci, które oddawałoby cześć tym ludziom. Zebrani zgodnie uznali, iż trzeba to zmienić. Postanowiono, że najlepszym rozwiązaniem będzie tablica pamiątkowa w jednym z koszalińskich kościołów. Wybrano parafię pw. Ducha Świętego. Wiosną 2012 r. sformowano komitet złożony z różnych organizacji, po to, żeby pokazać, że ta sprawa łączy i jest ważna dla wielu grup. Przyjął on nazwę Komitet Upamiętnienia w Koszalinie Żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady AK. Na zaproszenie „Civitas Christiana” przystąpiły do niego organizacje kombatanckie oraz Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej. Projekt tablicy został opracowany przez Marcina Maślankę, dr. Leszka Laskowskiego, Ryszarda Pilicha i Pawła Majewicza. Tablicę ufundowano z dobrowolnych składek członków i sympatyków „Civitas Christiana”.

Otwarcie ronda im. mjr. Łupaszki
Otwarcie ronda im. mjr. Łupaszki

17 września 2011 r. nastąpiło uroczyste odsłonięcie i poświęcenie tablicy. Mszę św. odprawił i tablicę poświęcił bp Paweł Cieślik. Tablicę odsłonili: Jerzy Leonowicz – żołnierz Armii Krajowej, Ryszard Pilich – przewodniczący oddziału okręgowego „Civitas Christiana” i harcerz Tadeusz Buras z ZHR. Było to bardzo ważne wydarzenie w Koszalinie uważanym za miasto lewicy. Dla wielu osób i organizacji zawieszenie takiej tablicy było wcześniej tematem nie do przyjęcia. Nadszedł jednak czas, że trzeba było powiedzieć głośno: mjr „Łupaszka” to bohater!

Odsłonięcie tablicy ośmieliło i zmobilizowało członków komitetu do dalszego działania. Pojawiła się idea, by wystąpić do Rady Miasta z wnioskiem o nazwanie jednego z rond imieniem mjr. „Łupaszki”. Do komitetu, za namową „Civitas Christiana”, przystąpiły kolejne organizacje patriotyczne, wzmacniając tym samym siłę wniosku. Marcin Maślanka przygotował wniosek o nazwanie ronda, który został wsparty ekspertyzą naukową prof. Piotra Niwińskiego z Uniwersytetu Gdańskiego; profesor udokumentował zasługi mjr. Zygmunta Szendzielarza oraz działalność jego oddziałów na Pomorzu Środkowym.

Wniosek został złożony pod koniec 2011 r. Jednocześnie Ryszard Pilich z „Civitas Christiana” przeprowadził rozmowy z prezydentem Koszalina Piotrem Jedlińskiem na temat możliwości zrealizowania wniosku. Prezydent odniósł się pozytywnie, ale nie określił daty realizacji wniosku. Jednocześnie nastąpił pierwszy ostry atak na postać mjr. Zygmunta Szendzielarza ze strony środowisk postkomunistycznych. Zarzuty były formułowane w stylu propagandy stalinowskiej, padały określenia „krwawy zbir”, „morderca”, „watażka”, „dokonywał wielu gwałtów i mordów”. Oskarżenia były bardzo brutalne i niezgodne z prawdą. Postkomuniści za nic mieli argumenty mówiące o tym, że mjr „Łupaszka” został oczyszczony i zrehabilitowany przez niezawisłe sądy III RP. Zaatakowani zostali również wnioskodawcy, używano jakże popularnego wobec wszelkich inicjatorów akcji patriotycznych określenia „chcecie podzielić mieszkańców naszego miasta”, „rozdrapujecie rany rodzin ofiar zbrodniczej działalności Szendzielarza”. Określenia te były bardzo bolesne zwłaszcza dla kombatantów Armii Krajowej, którzy po raz pierwszy od czasów stalinowskich, u kresu swego życia, znowu usłyszeli oskarżenia i obelgi w stylu „AK – zaplute karły reakcji”.

Tablica mjr. Łupaszki w kościele Ducha św. w Koszalinie
Tablica mjr. Łupaszki w kościele Ducha św. w Koszalinie

W marcu 2012 r. komitet zdecydował się na stanowczy krok – doniesienie do prokuratury na osoby atakujące postać majora oraz żołnierzy Armii Krajowej. Doniesienie przygotował i złożył Marcin Maślanka z „Civitas Christiana”. Opierało się ono na art. 226. § 1. Kodeksu Karnego, mówiącym o znieważaniu funkcjonariusza publicznego – którym bez wątpienia, jako oficer Wojska Polskiego był mjr Zygmunt Szendzielarz. Przygotowanie wniosku przez „Civitas” miało duże znaczenie, chodziło o zastąpienie w tym obowiązku kombatantów, którzy mogli być narażeni na znoszenie dodatkowych ataków. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, argumentując to konstytucyjną wolnością słowa i nikłą szkodliwością społeczną czynów. Taka decyzja niestety pociągnęła za sobą reakcję postkomunistów, którzy spotęgowali swoje oskarżenia i również złożyli wniosek do prokuratury, tym razem na przedstawicieli komitetu i członka „Civitas Christiana” Marcina Maślankę osobiście, za to, że nadużył autorytetu instytucji państwowych do obrony „bandyty”.

Ostatecznie punkt o głosowaniu nad wnioskiem znalazł się w programie sesji Rady Miasta wyznaczonej na koniec maja 2012 r. Ze strony komitetu rozpoczęły się gorączkowe przygotowania, rozmowy z radnymi prowadzone przez członków „Civitas Christiana” oraz kombatantów i organizacje społeczne. Żeby przybliżyć mieszkańcom osobę majora i „ocieplić” jego wizerunek, „Civitas Christiana” zorganizowało konferencję naukową na temat 5. Wileńskiej Brygady AK, koncert barda Andrzeja Kołakowskiego oraz rozdało ulotki. Instytut Pamięci Narodowej kilka dni przed sesją przygotował eksponowaną tuż przed ratuszem wystawę poświęconą Żołnierzom Wyklętym.

Sesja, na której głosowano nazwę, była bardzo burzliwa. Radni lewicy wytoczyli bardzo ostre argumenty, określające mjr. Szendzielarza jako „potwora palącego wioski, mordującego dzieci i ciężarne kobiety”. Wniosek ze strony komitetu przedstawiał, bronił go i odpowiadał na pytania członek „Civitas Christiana”, obecny dyrektor oddziału szczecińskiego – Paweł Majewicz. Obrona była rzeczowa, oparta na dokumentach i przede wszystkim skuteczna. Wniosek przeszedł, głównie głosami PO i PiS. Mjr „Łupaszka” ma rondo w Koszalinie.

Uroczystość nadania imienia rondu była bardzo ważnym wydarzeniem, głównie dla kombatantów Armii Krajowej, którzy czekali na nią ponad 50 lat. Bardzo ważną sprawą jest również zjednoczenie środowiska i rola, jaką odegrało Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”. Współpraca komitetu, który z inicjatywy „Civitas Christiana” przekształcił się w Porozumienie Organizacji Patriotycznych, trwa. We wrześniu odnieśliśmy kolejny sukces – udało się nazwać dwa ronda imionami Danuty Siedzikówny „Inki” oraz gen. Stefana Roweckiego „Grota”. W planach są kolejne inicjatywy.

 

Marcin Maślanka/kw

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej