Państwo fundamentem dobra wspólnego

2013/01/18

Starochrześcijańscy pisarze – Klemens Aleksandryjski, Orygenes, Grzegorz z Nazjanzu, Grzegorz z Nyssy, ojcowie kapadoccy, św. Augustyn i późniejszy św. Tomasz z Akwinu – uważali, że państwo ma dbać o dobro wspólne całej społeczności, wprowadzać miłą Bogu harmonię, nie stosując przemocy. Świadczy to o tym, że polskie dążenia do odzyskania własnego państwa są z ducha chrześcijańskie.

Chrześcijańska myśl społecznopolityczna korzeniami tkwiąca w starożytności rozwijała i dojrzewała stopniowo. Myśli Ojców Kościoła, a także średniowiecznych teologów, są nowym spojrzeniem na organizację życia wielkich społeczności i narodów, próbą dostosowania starożytnej nauki do potrzeb chrześcijaństwa i wyznaczonych przez nie zasad.

Chrześcijańscy myśliciele rozwinęli tematykę związaną z moralnością rządzących, ideą, jaka powinna przyświecać rządzonym, a także konkretnie zarysowali cel, do którego wszyscy obywatele są zobowiązani dążyć, by w pełni zrealizować plany samego Boga. Chrześcijańska nauka o państwie przebyła długą drogę, począwszy od pojedynczych wypowiedzi myślicieli z pierwszych wieków, po dojrzałe studia św. Augustyna i św. Tomasza, które stały się podstawą i zasadniczym fundamentem funkcjonowania kształtujących się w średniowieczu państw narodowych.

Podwaliny chrześcijańskiej myśli społeczno-politycznej

Chrześcijańską myśl społecznopolityczną współtworzyło wielu pisarzy, filozofów i teologów. Wśród nich znaleźli się m.in. Klemens Aleksandryjski, Grzegorz z Nazjanzu, Grzegorz i Bazyli z Nyssy, Jan Chryzostom, św. Ambroży czy św. Hieronim. Nie opracowali oni żadnej spójnej wizji państwa – skoncentrowali się raczej na moralności i zasadach koegzystencji jednostek w większych grupach i zbiorowościach, a także w społeczeństwie – wśród innych obywateli wspólnej ojczyzny, jakim ówcześnie było Imperium Rzymskie.

I tak w II wieku po Chrystusie Klemens Aleksandryjski, autor Wychowawcy i Kobierców, pisał o sprawiedliwości jako tej, która powinna przyświecać wszystkim narodom oraz idei równości braterskiej wśród ludzi. Podkreślał również, iż błędów i wypaczeń w życiu społeczeństw nie da się wyplenić przymusem, choć jednocześnie opowiadał się za stosowaniem surowego prawa wobec tych jednostek, które niczym choroba szkodziły całemu organizmowi państwowemu.

Autorzy kapadoccy, Grzegorz i Bazyli z Nyssy oraz Grzegorz z Nazjanzu, wymieniali przywary ludzkie, jakie utrudniają współżycie zbiorowe – chciwość, kłótliwość, zawiść. Byli przekonani, że człowiek korzystając z danego rozumu, sam jest w stanie określić, jakimi prawami powinien się kierować w życiu społecznym. Każdy bowiem potrafi rozważyć we własnym sumieniu, czy postępek, który chce uczynić drugiemu, byłby miły jemu samemu.

Od Jana Chryzostoma, biskupa Konstantynopola, dowiadujemy się o obowiązkach chrześcijanina obywatela, który powinien nie tylko doskonalić siebie, ale i świat wokół, dbając o porządek także, a może przede wszystkim, rozwijając organizację państwową, przewidzianą dla dobra całego społeczeństwa.

W IV wieku po Chrystusie za sprawą św. Ambrożego myśl społecznopolityczna stała się bogatsza o próbę odpowiedzi na pytanie o przyczynę powstawania państw. Biskup Mediolanu sformułował teorię, według której człowiek w naturalny sposób nauczył się zakładania państw, podpatrując organizujące się w większe grupy zwierzęta. On też na liście największych wartości w życiu chrześcijanina umieścił miłość do własnej ojczyzny zaraz po miłości do Boga, a przed miłością do rodziców, nawołując wiernych do lojalności wobec państwa, a w razie potrzeby jego obrony i stawienia zbrojnego oporu zagrażającym mu wrogom.

Z tego samego okresu pochodzą też pierwsze informacje na temat sposobu prowadzenia polityki przez panujących. Święty Hieronim, powołując się na zdanie Grzegorza z Nazjanzu, a wskazując na najwyższe władze, wyjaśnia powód, dla którego państwa stają się słabsze: „nic łatwiejszego oszukać prosty ludek i nieuczone zgromadzenie obrotnością języka, bo czego nie rozumieją, tym bardziej podziwiają”. Oznacza to, że powodzenie danej organizacji państwowej w dużym stopniu zależy od moralności rządzących, a także od faktycznych umiejętności zarządzania, bo choć zwodzenie mową na krótszą metę przynosi korzyści władcom, dając posłuch wśród ludu, w dalszej perspektywie prowadzi jedynie do upadku państwowości.

Wizja państwa św. Augustyna

Dopiero w V wieku zrodziła się spójna wizja państwa. Określono definicję, genezę i cel powstania organizacji państwowej, a twórcą tego pełnego obrazu stał się św. Augustyn. Sięgając do Salustiusza, Cycerona i Arystotelesa w swoim dziele życia De civitate Dei nazwał państwo „rzeczą ludu, a lud społecznością związaną wspólnym prawem dla wspólnych korzyści”, „wielką rozumną gromadą zespoloną przez zgodną jedność w umiłowanych przez nich sprawach” (De civitate Dei XIX, 24). Według niego państwo powstało z wynikającej z natury ludzkiej potrzeby organizacji, a jego zaczątkiem jest rodzina jako podstawowa komórka społeczna. Podkreślał, że „pokój domowy jest ściśle złączony z pokojem państwa” (De civitate Dei XIX,16), a samo osiągnięcie pokoju jest głównym celem każdego narodu i tworzonej organizacji państwowej. Jego zdaniem państwo było środkiem do realizacji Boskiego planu, ziemskim pielgrzymem zmierzającym do Królestwa Pana. Władza została dana panującym przez Stwórcę, a królowie, ustawodawcy i sędziowie są przedstawicielami Pana – dlatego należy się im posłuszeństwo, niezależnie od ich moralności. Podstawową normą, jaka powinna obowiązywać w ziemskich organizacjach, jest sprawiedliwość i to ona decyduje o doskonałości państwa. Jednak jednocześnie jej brak nie przekreśla faktu istnienia państwa, lecz nieobecność sprawiedliwości w życiu narodów prowadzi do upadku obyczajów, a ten z kolei jest najczęstszym powodem rozpadu nawet największych imperiów. Aby nie doprowadzić do klęski, należy przestrzegać praw Boskich, które powinny mieć odzwierciedlenie w prawach ludzkich. Podobnie jak św. Hieronim, biskup Hippony pisał również o miłości ojczyzny, czyli o tym, co obecnie nazywamy patriotyzmem. Także i on to szczególne uczucie uznawał za pierwsze po miłości do Boga.

Św. Tomasza teoria państwa chrześcijańskiego

Teorię chrześcijańskiego państwa dopiero w XIII wieku rozwinął i udoskonalił św. Tomasz z Akwinu uważany za jednego z Doktorów Kościoła. W swoim traktacie De regno regendo ad regem Capri przedstawił wizję średniowiecznego ideału państwa. Wyjaśnił, że człowiek jako „zwierzę społeczne i polityczne” potrzebuje do życia organizacji państwowej, aby lepiej i sprawniej wykonywać swoje prace oraz zadania, do jakich został przeznaczony. W jego rozumieniu sama jednostka nie znaczyła wiele ani wiele zdziałać nie mogła, dopiero w grupie stawała się potęgą. Podkreślał również wagę więzi społecznych, nawet tych powierzchownych, bo to one stanowiły największą siłę organizmu państwowego. z historii wiemy, że ci, którzy pragnęli zniszczyć bądź ujarzmić narody, przede wszystkim starali się ograniczyć swobodę spotkań, zgromadzeń i zrzeszeń, tak aby osłabić więzi międzyludzkie.


Wizerunek Orygenesa

Św. Tomasz wyłożył także dokładne różnice między monarchią, tyranią, oligarchią, demokracją, ustrojem republikańskim a arystokratycznym. Za najlepsze i najmilsze Bogu uznał rządy sprawowane przez jednego władcę – sprawiedliwego króla, który tak jak Stwórca na świecie, ojciec w rodzinie a głowa w żywym organizmie panuje nad wszystkim i swobodnie rozporządza poddaną mu całością. Monarcha dla swojego ludu miał być przewodnikiem prowadzącym do jednego określonego celu – dojścia do „rozkoszowania się Bogiem poprzez życie w zgodzie z cnotą” (De regno XV 3). W swoich rządach zacny król był zobowiązany kierować się dobrem ogółu, które powinien przedkładać nad dobro jednostki. Św. Tomasz, podobnie jak św. Augustyn, twierdził, że władza, aby uznać ją za legalną, musi pochodzić od Boga – tylko Stwórca był początkiem i źródłem prawa (stąd też średniowieczny obyczaj namaszczania królów przez papieży). Mimo to zaznaczał, że w niektórych przypadkach, jeśli władca nie wywiązuje się ze swoich obowiązków i obietnic, a jego rządy przeradzają się w ciężką do zniesienia tyranię, dany naród ma prawo dążyć do obioru innego sprawiedliwszego króla, a czyn ten nie może być poczytywany za zdradę. Wyraźnie więc, co warto podkreślić, sprzeciwiał się monarchiom absolutnym.

Państwa przeobrażały się przez tysiąclecia – rodziły się, rozrastały, słabły, ginęły… Na mapach wciąż przesuwano granice. Zmieniali się władcy, obalane były ustroje, historia kształtowała świadomość obywateli. Dopiero w XIX wieku pojęcia, takie jak naród, ojczyzna czy patriotyzm, zyskały dzisiejsze znaczenie. Jedyne, co przez wieki pozostało niezmienne, to marzenia o idealnym państwie. Wydaje się, że chrześcijanin XXI wieku nie pragnie, nie oczekuje od państwa i rządzących podobnych rzeczy jak wierny z II, V czy XIII wieku. Główne założenia funkcjonowania społeczeństw, na których oparta jest nauka chrześcijańskich myślicieli, nie różnią

Katarzyna Kakiet

Artykuł ukazał się w numerze 11/2008.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej