Papież na Czarnym Lądzie

2013/01/19

Kontynent afrykański jest żywym miejscem wiary od początków chrześcijaństwa. Gdy Święty Piotr wygłaszał w Jerozolimie kazanie do tłumów, jakie przybyły do Świętego Miasta na Dzień Pięćdziesiątnicy, wśród słuchających go znajdowali się liczni pielgrzymi z Czarnego Lądu. Marcowa wizyta Benedykta XVI w Kamerunie i Angoli wskazała Europejczykom, jak wiele zawdzięczają swoim ciemnoskórym braciom.

O sięgającym najdawniejszych czasów świadectwie wierności Chrystusowi wśród Afrykańczyków Ojciec Święty przypomniał już 17 marca, podczas ceremonii powitania na lotnisku w stolicy Kamerunu Jaunde. Przywołując wybitne postacie wczesnego chrześcijaństwa: Doktora Kościoła Św. Augustyna i jego matki Moniki, żyjących na terenie dzisiejszej Algierii, św. Cypriana z Kartaginy (obecnie na terenie Tunezji) i św. Atanazego z egipskiej Aleksandrii ukazał, że słowa Ewangelii rozbrzmiewały w różnych językach pod gorącym, afrykańskim niebem w czasach, gdy większą część obecnej Europy pokrywały nieprzebrane puszcze. Przez kilkanaście późniejszych wieków, kontynent afrykański dał Kościołowi rzesze świętych. Przypuszcza się, że co najmniej trzech następców św. Piotra, będących pasterzami Kościoła w wiekach I-V p. Chr. pochodziło z Afryki. Świadectwo świętości Afrykańczyków wydały nam także dwa ostatnie stulecia, a postacie takie jak św. Karol Lwanga z Ugandy, św. Józefina Bakhita z sudańskiego Darfuru stały się wzorami dla katolików wszystkich ras i narodów. W wyniku ogłoszonej na przełomie lat 60 i 70. reformy kalendarza liturgicznego, Paweł VI włączył do niego świętych z Czarnego Lądu i sam, jako pierwszy papież w czasach nowożytnych przybył na kontynent afrykański w 1969 roku. Afryka zajmowała też szczególne miejsce w sercu Jana Pawła II, który pielgrzymował tam aż 14 razy. Swoistym ukoronowaniem papieskiej troski o ten zapomniany przez świat bogatej Północy kontynent była posynodalna adhortacja apostolska Ecclesia in Africa, stanowiąca owoc pierwszego Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów dla Afryki, który odbył się w Rzymie w 1994 roku.

Wnieść nadzieję w serca

Afrykańskie świadectwo wierności Krzyżowi i Ewangelii zaczęło już swoje trzecie tysiąclecie. Od zawsze jednak było ono szczególnie naznaczone cierpieniem, męczeństwem i bólem, które nie oszczędziły Czarnego Lądu także w ostatnich dziesięcioleciach, związanych z odzyskiwaniem podmiotowości po wiekach kolonialnego zniewolenia i eksploatacji przez wielkich tego świata. Afrykę nękały tragiczne klęski głodu, jak chociażby ta w Etiopii w połowie lat 80. XX wieku, przerażające wojny domowe z towarzyszącym im ludobójstwem w Rwandzie, Sudanie i Somalii, kilkadziesiąt lat nieludzkiego reżimu apartheidu w RPA czy w końcu epidemia AIDS, powszechny analfabetyzm i wszechobecna korupcja. Podobne napięcie panuje również w obydwu krajach, do których zawitał Benedykt XVI. W Kamerunie utrzymują się animozje pomiędzy północną, muzułmańską, a południową, chrześcijańską częścią kraju oraz ludnością anglo i francuskojęzyczną, a także trwa spór terytorialny z sąsiednią Nigerią. Z kolei Angola, która odzyskała niepodległość jako jedna z ostatnich kolonii w Afryce w 1975 roku po prawie 14-letniej wojnie narodowowyzwoleńczej, niemal od razu doświadczyła następnej, ciężkiej i przewlekłej wojny domowej pomiędzy rywalizującymi ugrupowaniami MPLA (popieranym przez dawny blok wschodni) oraz UNITA (cieszącym się wsparciem USA i RPA). Pierwsze porozumienie pokojowe podpisane w latach 90. okazało się na tyle nietrwałe, że już po kilku latach wybuchły nowe walki, zakończone dopiero po śmierci przywódcy UNITY Jonasa Savimbiego w 2002 roku. Sytuacja wewnętrzna w zrujnowanym wieloletnim konfliktem kraju pozostaje wciąż bardzo skomplikowana, a Angolańczycy jak chleba powszedniego potrzebują pojednania narodowego.

„W obliczu cierpienia, przemocy, ubóstwa czy głodu, korupcji, nadużywania władzy chrześcijanin nigdy nie może milczeć. Zbawcze orędzie Ewangelii musi być przepowiadane głośno i wyraźnie, aby światło Chrystusa mogło rozjaśniać ciemności ludzkiego życia (…)Afryka nieproporcjonalnie cierpi: coraz więcej jej ludności pada ofiarą głodu, biedy i chorób. Wołają o pojednanie, sprawiedliwość i pokój, które daje im Kościół” – mówił papież w stolicy Kamerunu, przypominając, że prawdziwą wolność i rozwój krajom Trzeciego Świata może przynieść tylko przestrzeganie Dekalogu.

Już w czasie powitania w Kamerunie, Benedykt XVI wezwał do otoczenia troskliwą opieką chorych na AIDS, którzy powinni zostać objęci w pełni bezpłatnym leczeniem i pomocą medyczną.

Potrzeba nowych robotników

Obydwa kraje, które odwiedził Ojciec Święty posiadają w miarę stały odsetek ludności katolickiej (Kamerun – 35 proc., Angola – 51 proc). Stosunkowo wiele świeckich, szczególnie jeżeli porównamy to do smutnej sytuacji w Europie Zachodniej, angażuje się również w życie swoich diecezji i parafii. Podczas przemówienia do kameruńskich biskupów w katedrze w Jaunde i nieszporów z duchowieństwem w bazylice Maryi Królowej Apostołów w Mvolye, papież zwrócił szczególną uwagę na konieczność odpowiedniej formacji seminaryjnej, która z przyszłych księży i zakonników posługujących na całym Czarnym Lądzie uczyni ludzi dojrzałych i zrównoważonych, którzy będą mogli być odpowiedzialnymi przewodnikami dla Afrykańczyków wciąż stykających się w codziennym życiu z przejawami zabobonnej magii oraz relatywizmu, towarzyszącemu procesowi globalizacji. Ważne znaczenie Benedykt XVI przypisał liturgii, która powinna wyrażać to, co dzieje się w sercach wierzących, ułatwiając dialog i jedność z Bogiem. Z kolei dla samych kapłanów, celebracja liturgiczna musi być centrum życia i misji kościelnej. Życie konsekrowane jest naśladowaniem Chrystusa, a aktywność duchownych jako swoistych liderów lokalnych wspólnot nie może ograniczać się tylko do spraw doczesnych. „Trzeba więc, aby wasz styl życia dokładnie wyrażał to, co was ożywia oraz, aby wasza aktywność nie ukrywała waszej istotnej tożsamości.– zachęcał papież w kameruńskim sanktuarium.

Ku kontynentowi pokoju

Czy tak poraniona i ciężko doświadczona przemocą i nienawiścią afrykańska ziemia może stać się miejscem pokoju i miłości bliźniego? Podczas spotkania z członkami Rady Specjalnej Synodu Biskupów dla Afryki w stolicy Kamerunu Ojciec Święty przypomniał, że powołaniem Czarnego Lądu jest chronienie i otoczenie opieką wszystkich doświadczonych duchem „tego świata”. To przecież Afryka, podczas prześladowań Heroda stała się spokojnym i przyjaznym azylem dla Świętej Rodziny. Dzięki Swojemu Synowi, Bóg przyniósł Afrykańczykom światło swojego odwiecznego i nadprzyrodzonego pokoju. W tym kontekście papieskiego nauczania, okrutne konflikty etniczne pomiędzy narodami afrykańskimi stanowią wielkie wyzwanie dla całego Kościoła. Benedykt XVI przywołał w tym miejscu pisma wczesnochrześcijańskiego pisarza afrykańskiego Laktancjusza, który już w IV w. p. Chr. stwierdził: ”Pierwszym obowiązkiem jest uznanie innych ludzi za braci i siostry” Synod dla Afryki z 1994 roku apelował, aby cały Kościół w Afryce stał się wielką, Bożą Rodziną. „O ile jest prawdą, że w Jezusie Chrystusie należymy do tej samej rodziny i dzielimy to samo życie – gdyż w naszych żyłach płynie krew samego Chrystusa, który uczynił nas dziećmi Bożymi, członkami Bożej Rodziny – to nie może być dłużej nienawiści, niesprawiedliwości i wojen między braćmi” – zaznaczył Ojciec Święty.

Szczególna rola kobiet

Bardzo ważnym elementem papieskiej podróży apostolskiej do Afryki było spotkanie z przedstawicielkami katolickich ruchów na rzecz promocji kobiet w Angoli w kościele p.w. św. Antoniego w Luandzie. Benedykt XVI zachęcił do uświadomienia sobie niekorzystnych warunków w jakich były i są poddane liczne kobiety na Czarnym Lądzie i do zbadania, w jakim stopniu postawy i działania mężczyzn, pozbawionych nieraz wrażliwości i odpowiedzialności mogą być przyczyną wielu tragedii. Ojciec Święty podkreślił, że w obecnym, zdominowanym przez technikę świecie odczuwamy potrzebę przyznania większej przestrzeni kobiecemu „porządkowi serca”. To kobiety, szczególnie w krajach doświadczonych przez tragedię wojny i głodu zawsze podtrzymują nienaruszalną godność ludzką, bronią rodziny oraz strzegą wartości kulturalnych i religijnych. Papież dobitnie przypomniał, iż kobiety w Afryce mają pełne prawo do czynnego udziału we wszystkich dziedzinach życia publicznego. Konieczne jest uznanie tego faktu także w prawodawstwie krajów Afryki. Z drugiej strony, społeczeństwo powinno wzywać mężczyzn – małżonków i ojców do poczuwania się do większej odpowiedzialności za rodzinę.” Rzeczywiście, na widok wdzięcznego uroku, jaki promieniuje z kobiety dzięki wewnętrznej łasce, otrzymanej od Boga, serce mężczyzny rozjaśnia się i odbija się w niej” – powiedział papież w stolicy Angoli.

Wezwanie do solidarności

Opuszczając Czarny Ląd, podczas uroczystości pożegnania w Luandzie, w obecności prezydenta Angoli Jose Eduardo dos Santosa, Benedykt XVI zaapelował, aby rządzący Afryką, ale również liderzy bogatych państw Północy pomogli cierpiącym z powodu braku pożywienia, pracy, dachu nad głową i innych podstawowych dóbr. Konieczna jest solidarność między pokoleniami, krajami i kontynentami, która daje początek bardziej wyrównanemu podziałowi bogactw ziemi między wszystkich ludzi. „Nie ustawajcie w dalszym kroczeniu drogą pokoju, dokonując gestów przebaczenia i pracując nad pojednaniem narodowym, aby nigdy przemoc nie zwyciężyła nad dialogiem, strach i zniechęcenie nad ufnością, a gniew nad miłością braterską. To zaś będzie mogło się stać, jeśli uznacie w sobie nawzajem dzieci tego samego i jedynego Ojca Niebieskiego” – pożegnał Czarny Ląd papież. Działanie na rzecz wypełnienia tych słów to nie tylko zadanie Kościoła w Afryce, ale także w Polsce i na całym świecie.

Łukasz Kobeszko

Artykuł ukazał się w numerze 05/2009.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej