Piękno zbawi świat

2013/01/18

Od znaczków pocztowych, po monumenty. Od gobelinów po wielkoformatowe portrety ułożone z setek tysięcy zdjęć ludzi, którzy identyfikowali się z Jego posługą. Jan Paweł II, jak mało kto, stał się obiektem uwielbienia artystów.

Miesiąc po śmierci Jana Pawła II amerykańskie gwiazdy muzyki i filmu, na czele z Britney Spears nagrały ku czci zmarłego Papieża nietypowy teledysk, „Tribute To Pope John Paul II”. Wideo zawierało wypowiedzi Ojca Świętego, cytowane przez popularnych wokalistów i aktorów, m.in. fragmenty wierszy i modlitw, które były natchnieniem dla zaangażowanych w projekt sławy showbiznesu. Janowi Pawłowi II swoje utwory dedykowali najwięksi artyści, nie tylko w Polsce. Szczególnym jednak miejscem pamięci pontyfikatu stała się twórczość plastyczna.

Pytania elementarne

Kiedy Związek Polskich Artystów Plastyków zaproponował swoim członkom udział w wystawie pamięci Papieża Jana Pawła II, w trzecią rocznicę Jego odejścia, zgłosiło się aż 64 artystów. Ponad sto ich prac można było oglądać w Galerii Domu Artysty Plastyka przez ponad miesiąc, do do 6 kwietnia.

– Ekspozycja miała ambicję stworzenia forum wymiany myśli dla artystów i odbiorców o postawach etycznych współczesnego człowieka. Żyjemy w czasach ogromnego przełomu kulturowego, a w jego centrum znalazły się pytania elementarne – o definicje dobra/ zła – budowania/niszczenia – tłumaczyła kurator wystawy, Anna Szalast.

Wystawa „Zostań z nami” miała w tym roku motto „Trzeba, abyśmy wszyscy spotkali się i zjednoczyli”. A na zaproszeniach organizatorzy wypisali słowa z Ewangelii św. Mateusza: „Nikt nie zapala lampy i nie umieszcza jej w ukryciu ani pod korcem, lecz na świeczniku, aby jej blask widzieli ci, którzy wchodzą”.


Płaskorzeźba Jana Pawła II autorstwa prof. Gustawa Zemły. Według znanego papieskiego fotografa Adama Bujaka, rzeźby prof. Zemły najwierniej oddają plastykę postaci Ojca Świętego
Fot: Artur Stelmasiak

Wygląda na to, że pontyfikat Jana Pawła II swoim blaskiem wciąż oświeca niejedną sztalugę i pracownię. I to nie tylko artystów z „papierami” i sporym dorobkiem.

Jak Nikifor

– W Polsce jest wielu nieprofesjonalnych artystów odwołujących się w swojej twórczości do Jana Pawła II. Zwykle to osoby w podeszłym wieku, chore, wykluczone społecznie. Jan Paweł II był i jest dla wielu z nich ważnym punktem odniesienia. Ich twórczość stanowi element dorobku kulturowego, ale przede wszystkim ich dzieła to klucze do poznania interesujących, wrażliwych osób, ciekawych biografii oraz – często całkowicie odmiennego niż nasz – świata. Niestety większość prac takich twórców pozostaje w cieniu, grozi im więc zupełne zapomnienie – podkreśla dr Paweł Krzyworzeka, który w ramach projektu badawczego zleconego przez warszawskie Centrum Myśli Jana Pawła II badał twórczość ludową i nieprofesjonalną.

Zainteresowanie malarstwem naiwnym na nowo rozbudził film „Mój Nikifor”. Ale sztuka nieprofesjonalna to zjawisko zróżnicowane. Także artyści je reprezentujący określani są różnie: naiwni, współcześni prymitywni, inni, osobni, intuicyjni, outsajderzy. Wywodzą się z odmiennych środowisk: od niepełnosprawnych intelektualnie, funkcjonujących na marginesie społeczeństwa, po w pełni sprawnych i wykształconych, ale ich prace stanowią w pełni samodzielne i oryginalne, fascynujące siłą ekspresji, szczerością wypowiedzi i estetyczną dojrzałością. Łączy ich jedno: to właśnie sztuka nadaje sens ich życiu, dzięki niej mogą zachować godność i człowieczeństwo.

Potężniejsza niż śmierć

Badania Centrum Myśli Jana Pawła II przeprowadzali studenci i absolwenci etnografii pod okiem Pawła Krzyworzeki z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego.

Udało im się dotrzeć do autorów prac zgromadzonych w muzeach oraz kolekcjach prywatnych. Dzięki współpracy z księżmi, nauczycielami, etno- grafami, regionalistami, dziennikarzami mediów lokalnych, pracownikami domów kultury, domów opieki społecznej odkryli nieznanych artystów, których prace dotąd nie dotarły do zbiorów muzealnych.

– Nasze zainteresowania badawcze skupiły się na twórczości artystów ludowych i nieprofesjonalnych. Interesowały nas także ich biografie, sytuacje ekonomiczne, zdrowotne, emocje towarzyszące tworzeniu, kontekst, w jakim dzieło powstawało i w jakim funkcjonuje. Wszystko to dla jak najlepszego zrozumienia tego rodzaju sztuki.

Po śmierci Jana Pawła II studia tatuażu podobno odbierały niecodzienne zlecenia. Wiele osób chciało sobie wytatuować papieski emblemat albo podobiznę. Na dworcu w Łodzi wśród wielu graffiti jedno przedstawiało Jana Pawła II. Władze dworca kazały wyczyścić mury. Pozostał jednak jeden fragment – Papieża nikt nie odważył się zamalować. W Lublińcu na Śląsku olbrzymia twarz Ojca Świętego powstała na ścianie garażu przylegającego do targowiska. Tuż po odejściu Jana Pawła II wypisano cytat: „Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć”. Pod ścianę przychodziły całe rodziny, robiły sobie pamiątkowe zdjęcia, zapalały znicze.


NBP wydał banknot upamiętniający pontyikat Jana Pawła II
Fot: Artur Stelmasiak

Prorocy świętości

– Projekt nie został jeszcze zamknięty. Jego efektem będzie raport badawczy, jak również szeroki katalog kontaktów do osób zajmujących się tego typu sztuką. Szerokiemu gronu odbiorców efekty zaprezentujemy na stronie internetowej – mówi Wioletta Łabuda-Iwaniak z C entrum Myśli Jana Pawła II.

– Wierzymy, że uwrażliwienie młodych ludzi na ten wyjątkowy rodzaj twórczości artystycznej przyczyni się do nawiązania interesującego dialogu międzypokoleniowego – wyjaśniają osoby odpowiedzialne za projekt.

W swoich badaniach naukowcy dotarli do twórców, którzy Jana Pawła II rzeźbili, malowali, wycinali z papieru, wyklejali, wypalali w drewnie… Niektóre z tych prac były podpisane: „Św. Jan Paweł II”.

W ludowej sztuce Papież najczęściej jest zamyślony, modlący się albo błogosławiący. Często w pozach utrwalonych w naszej pamięci przez media: w czasie homagium z kard. Stefanem Wyszyńskim, podczas zamachu, przy modlitwie. Tysiące prac znajduje się w polskich kościołach. Mimo wielości przedstawień Papież jednak wciąż uchodzi za „trudny temat”. Niełatwo jest odtworzyć jego rysy twarzy, mimikę, wymowę oczu… Trudne zadanie mają zwłaszcza rzeźbiarze. A wielu z nich jest krytykowanych, bo za nieudaną próbę Jego przedstawienia. Może dlatego, że każdy z nas zapamiętał Jana Pawła II nie tylko oczami, ale także sercem. Dla każdego z nas Papież był kimś bardzo bliskim. Tak też – bardzo osobiście – traktujemy więc jego wizerunki.

Oby piękno, które będziecie przekazywać pokoleniom przyszłości, miało moc wzbudzania w nich zachwytu! W obliczu świętości życia i człowieka, w obliczu cudów wszechświata zachwyt jest jedyną ade- kwatną postawą”. Pisał, że zachwyt może się stać źródłem entuzjazmu, którego „potrzebują ludzie współcześni i jutrzejsi, ażeby podejmować i przezwyciężać wielkie wyzwania jawiące się już na widnokręgu. Dzięki niemu ludzkość po każdym upadku będzie mogła wciąż dźwigać się i zmartwychwstawać. W tym właśnie sensie powiedziano z proroczą intu- icją, że ťpiękno zbawi światŤ”. Z Listu do artystów, 1999

Tomasz Gołąb

Artykuł ukazał się w numerze 04/2008.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej