Ćpanie technologii

2023/09/12
84 AdobeStock
Fot. Adobe Stock

Ilu jest dziś kierowców, którzy potrafią sobie wyobrazić podróż bez włączonej mapy Google lub Yanosika? Ilu jest miłośników muzyki, którzy odtworzą utwory swojego ulubionego zespołu bez Spotify lub Tidala? Ilu jest biegaczy, którzy trenują bez Endomondo lub Runtastica? I tak dalej, i tak dalej…

Po prostu postęp

W każdej czynności naszego życia towarzyszą nam aplikacje. Przeróżne. W obowiązkach i przyjemnościach, nie tylko tych wymienionych powyżej, ale również w równie błahych jak gotowanie (przez roboty – kuchenne) czy sprzątanie (przez roboty – sprzątające), czy w tych, w których możemy się wylegitymować służbom mundurowym bądź zapłacić za zakupy. Kwestię (nie)bezpieczeństwa tym razem zostawmy obok. Skupmy się na tym, czy aplikacje są w ogóle do funkcjonowania konieczne, na tym, czy bardziej pomagają, czy przeszkadzają, oraz na zbytnim przywiązaniu do nich.

Człowiek do dobrego i wygodnego przyzwyczaja się bardzo szybko. W jednym urządzeniu, jakim jest smartfon, posiadamy klucze do domu (automatyka budowlana i „inteligentne” domy są znane od kilkudziesięciu lat), portfel z całą jego zawartością (pieniądze, dokumenty, fotografię ukochanej osoby), aparat fotograficzny, który jakością wykonywanych zdjęć często przewyższa lustrzanki za kilka tysięcy złotych, wiedzę i informacje z ogromnego zakresu – począwszy od codziennej prasy, skończywszy na wielotomowych encyklopediach naukowych (ba! Księża praktycznie nie potrzebują już nawet brewiarzy, by odmawiać liturgię godzin – wszystko jest w aplikacji zajmującej kilka megabajtów). To i wiele innych „udogodnień” sprawia, że wychodząc z domu, potrzebujemy pamiętać tylko o tym małym „cudzie techniki”. Wspomniane we wstępie czynności, takie jak podróżowanie z systemem GPS, który w okamgnieniu zauważy korek i poprowadzi nas do celu inną drogą, słuchanie muzyki bez konieczności posiadania setek płyt na półce czy trenowanie, które dzięki zapisywaniu przebytej trasy, czasu, tempa i przewyższeń, mogą być o wiele łatwiejsze, szybsze i efektywniejsze. Jednak może śmieszne, może dziwne, a może nawet ambiwalentne jest to, że jeszcze niedawno na pytanie „która godzina?” bezwarunkowym odruchem było po prostu spojrzenie na zegarek na nadgarstku, a nie sięgnięcie do kieszeni. Komfort ogromny, nie da się tego zanegować, jednak jak poradzić sobie w sytuacji, gdy w naszym delikatnym i wrażliwym na warunki pracy smartfonie rozładuje się bateria lub gdy urządzenie wypadnie nam z ręki na chodnik, rozbijając się doszczętnie?

A jednak koło historii się kręci…

Człowiek powrócił do czasów obrazkowych – już nawet nie tyle po to, by przekazać lub podpowiedzieć, za pomocą emotikon w tekście, swoje emocje czy uczucia (patrz: era komunikatora Gadu-Gadu), ale po to, by robiąc zdjęcie, „zapamiętać” model ekspresu do kawy zauważonego w sklepie, dokładną godzinę końca opłaconego biletu parkingowego czy komunikat od zarządcy mieszkaniowego na tablicy na klatce schodowej. Coraz częściej do zapamiętywania czegokolwiek używa się pamięci zewnętrznej – karty pamięci, a nie pamięci wewnętrznej – własnego mózgu. Jeśli sportowiec przestaje ćwiczyć, to jego forma jest coraz gorsza. Osiąga coraz gorsze wyniki w dyscyplinie, którą uprawia. To samo dzieje się z ludzką percepcją, postrzeganiem, kojarzeniem, zapamiętywaniem i przypominaniem, gdy „pojemność” mózgu nie jest wykorzystywana w aktywny sposób.

W tym samym urządzeniu mamy dostęp do social mediów (Facebook, Instagram, TikTok itp.). Badania z pierwszej połowy 2023 roku donoszą, że ponad 59% światowej populacji korzysta z co najmniej jednej platformy mediów społecznościowych – daje to ok. 4,5 miliarda osób. Wiadomo również, że przeciętny użytkownik spędza prawie 2,5 godziny dziennie na przeglądaniu ich zawartości. Jednocześnie masę ludzi mówi „nie mam czasu” albo „żyję w takim zabieganiu, że w domu praktycznie tylko śpię”. Może ta sytuacja zmieniłaby się, gdyby zamiast scrollowania stron zająć się tym, na co zwykle czasu brakuje? Bardzo celne spostrzeżenie na ten temat miała bohaterka modnego ostatnio serialu dla młodzieży, z dniem tygodnia w nazwie, która powiedziała, że „media społecznościowe są wysysającą duszę pustką”. Trafnie?

Chyba mamy problem

Co dziś robimy, jeśli jednak jakimś cudem znajdzie się w ciągu naszego dnia wolna chwila? Czy sięgamy po gry planszowe, żeby spędzić na wesoło czas z najbliższymi? Czy otwieramy, nawet przeczytaną już wiele razy, książkę? Krótkie filmiki i szybko zmieniające się obrazki na małym ekranie powodują, że mózg zachowuje się jak uzależniony od narkotyków. Dodatkowo centrum układu nerwowego u dzieci i młodzieży jest w szczególnie wrażliwym etapie rozwoju.

Można powiedzieć, że ludzki mózg jest „biologicznym komputerem”. Jest zaprogramowany do tego, żeby umożliwić nam przeżycie. Jednym z mechanizmów, jakie w nim działają, jest układ nagrody, który zostaje aktywowany m.in. w trakcie wykonywania czynności ocenianych jako przyjemne. Narkoman nie może przeżyć bez kolejnej dawki narkotyku. Po jego zażyciu wcale nie jest lepiej, ale środek psychoaktywny uwalnia większe ilości dopaminy, która wywołuje uczucie szczęścia, zadowolenia i spełnienia. Nie porównywałbym zbyt dosłownie korzystania z dobrodziejstw technologii do zażywania narkotyku. Wiele elektronicznych gadżetów, programów i urządzeń wpływa pozytywnie na komfort życia, jednak istotną kwestią jest w tym momencie to, dokąd rozwój technologiczny człowieka poprowadzi. Również do rozwoju czy może do regresu? Bo gdyby odwrócić wspomniane wyżej porównanie – jakiego typu zachowanie zaobserwowałoby się u osób pokładających zbytnią ufność w technologii w momencie braku możliwości skorzystania z niej? Rozsądek, jak również własna obserwacja otoczenia, nakazuje odpowiedzieć, że nastąpiłby syndrom odstawienia, przejawiający się stresem, depresją, brakiem umiejętności poradzenia sobie z najprostszymi czynnościami oraz utratą sensu życia.

Tekst pochodzi z kwartalnika Civitas Christiana nr 3 / lipiec-wrzesień 2023

 

/ab

Gawronski

Mateusz Gawroński

Dziennikarz, członek Zarządu Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#technologia #technologie #aplikacje #uzaleźnienie #cyfrowe technologie
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej