Niemczyk: Neokataryzm

2023/04/24
AdobeStock 309959351
Fot. Adobe Stock

Ujmując katarów współczesnym językiem można ich określić następująco: anarchistyczny ruch antyklerykalnych wegan o systemie socjalistycznym, uznających siebie za doskonałych wierzących. Nie jest to z całą pewnością ujęcie holistyczne, a nawet zapewne daleko idące uproszczenie, lecz z drugiej strony ciężko byłoby zaprzeczyć którejś z części tej definicji. Brzmi trochę jak polityka nowego ruchu lewicowego lub radykalnej sekty, a jeżeli takie skojarzenia przychodzą nam na myśl, to tylko wspomnę, że to herezja pochodząca ze średniowiecza.

Również dziś w Kościele mamy do czynienia z rodzącymi się podobnymi zjawiskami. Najpierw trzeba zwrócić uwagę na ten człon prymarny: „doskonale wierzący” - znamienity przykład pychy duchowej rozprzestrzeniającej się po gruncie Kościoła. Występuje zarówno w kręgach tradycjonalistycznych, jak i tak zwanych charyzmatycznych. I tu i tu słyszymy o „bliskości Boga”, a najbliżej są ci, co wierzą tak jak głoszący hasło. Chociaż zamiast „wierzyć” raczej należałoby użyć zwrotu „uprawiać kult”, bowiem pycha duchowa najczęściej dotyczy zewnętrznej formy modlitwy – gestów, rytów, wypowiadanych słów. Z drugiej strony katarzy nosili też miano „boni homines” – dobrzy ludzie. Co ciekawe, chociaż uważali materię za źródło zła, to określali siebie poniekąd tak, jakby gloryfikowali człowieczeństwo. Jednakże i dziś znamy skądś „dobroludzizm”, czyli podejście, iż do zbawienia wystarczy być dobrym człowiekiem, nie kraść, nikogo nie zabić i po prostu nikomu się nie narazić, tymczasem wiara wymaga magis – WIĘCEJ!

Nieustannie zadziwia mnie w Kościele antyklerykalizm. Zresztą cokolwiek z członem „anty” na gruncie chrześcijaństwa jest niepokojące. Oczywiście, klerykalizm to choroba trawiąca katolicyzm, jednak nowotworu nie leczy się zapalaniem płuc, więc nie można leczyć klerykalizmu antyklerykalizmem, raczej należy prowadzić do rzetelnego podejścia do istoty kapłaństwa i miejsca kleru we wspólnocie. Mimo to, coraz częściej słychać wyłącznie krytyczne głosy wobec księży, często do samych księży, bowiem krytykując kogoś mogę czuć się wyżej od krytykowanego.

Jest jeszcze jeden aspekt, który warto może i już teraz przypomnieć, ponieważ wielkimi krokami zbliżają się jedne, a zaraz po nich, drugie wybory. Sekta katarów rozpadła się, ponieważ weszła w politykę. Wykorzystywana do sporów przez rody francuskie, zatraciła gdzieś swoje wartości, przestała być wiarygodna oraz, co ważne, jako iż związała się z jedną stroną polityczną, ta druga prowadziła przeciw katarom wojnę. Chociaż w pewien sposób powinniśmy się cieszyć, że ten ruch, wraz ze swoją filozofią zanikł, to niech będzie dla nas przestrogą, co stało się jedną z przyczyn takiego zakończenia.

Pośród tych wszystkich daleko idących, acz o symbolicznym znaczeniu, podobieństw jest jedna, bardzo istotna różnica - katarzy wierzyli tak, by było im niewygodnie, współcześnie wierzy się tak, aby było wygodnie. Mówi się, że teolog potrafi usprawiedliwić każdy swój grzech, jednakże jest to raczej domena wszystkich wierzących, a nawet każdego człowieka, ale czy o to chodzi w wierze, aby stała się bardziej „każdego”, czy raczej byśmy wszyscy byli Jednego?

/mdk

Krzysztof Niemczyk v2

Krzysztof Niemczyk

Finalista Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej. Członek Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana". Kleryk seminarium we Wrocławiu.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Kościół #herezja #pycha #kataryzm #neokataryzm
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej