Polonia potrzebuje duchowego wsparcia

2013/01/12

Z ks. prałatem Stanleyem Milewskim z Seminarium Duchownego w Orchalk Lake i ks. Mirosławem Królem, przewodniczącym Polish American Priest Association w Archidiecezji Newark rozmawia ks. Cezary Chwilczyński

 

Czy praca duszpasterska w Stanach Zjednoczonych różni się od duszpasterzowania wśród Polaków w kraju?

W roku 2005 obchodziliśmy 150. lecie pierwszej parafii polonijnej w Stanach Zjednoczonych. Przez półtora wieku powstało ponad osiemset parafii polonijnych we wszystkich zakątkach Stanów Zjednoczonych. Wiele z tych parafii nie istnieje, bowiem w wyniku migracji ludności poza wielkomiejskie środowiska nasi rodacy wyprowadzili się z tradycyjnie polskich dzielnic, więc i liczba tych parafii zmniejszyła się.


Podczas Mszy św. w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej w Phoenix w Arizonie

Dziś w polskich parafiach prowadzone jest również duszpasterstwo w języku angielskim dla Amerykanów, w języku włoskim czy w języku hiszpańskim. Ksiądz musi być otwarty dla wierzących wywodzących się nie tylko z różnych krajów ale i różnych kultur. To jest specyfika Stanów Zjednoczonych, gdzie stykają się właśnie różne języki, kultury. To wielkie wyzwanie dla Kościoła, aby ich łączyć, wspólnie umacniać się w wierze i być świadkami Chrystusa.

Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych pracuje ok. 3000 kapłanów polskiego pochodzenia, czy też kapłanów, którzy przybyli bezpośrednio z Polski. Polonijna parafia spełnia tu nie tylko rolę miejsca, gdzie ludzie korzystają z posługi sakramentalnej, czy pomocy kapłana. Parafia stanowi też, w pewnym sensie, centrum kulturalne Polonii, jest miejscem spotkań dla różnych organizacji polonijnych. Obecnie na pewno potrzeba posługi kapłańskiej, która wyjdzie na przeciw młodzieży. Zauważamy duży napływ z Polski młodzieży wykształconej, która zna już język angielski. Jest to inna emigracja, niż ta na początku XX wieku, czy nawet solidarnościowa. Są też inne oczekiwania. Wydaje mi się, że teraz potrzebna jest forma duszpasterstwa bardziej osobistego, polegającego na tworzeniu grup przy parafiach, na prowadzeniu spotkań dla młodzieży czy intelektualistów – może coś na wzór Klubów Inteligencji Katolickiej, tyle że organizowanych tutaj, wśród parafii polonijnych.

Każdego roku w różnych miejscach USA spotykają się na konwencji kapłani pochodzenia polskiego. W tym roku duszpasterze zrzeszeni w PAPA (Polish American Priest Association- Polsko Amerykańskie Stowarzyszenie Księży) spotkali się w Archidiecezji Newark.

Kapłanów do posługi wśród naszych rodaków przygotowujemy w polskim seminarium w Orchalk Lake, do którego przybywają klerycy z Polski. Obecnie mamy 40 kleryków z Polski. Przygotowujemy ich, aby służyli Kościołowi w Stanach Zjednoczonych nie tylko w parafiach polskich, ale i wśród innych narodowości, bowiem to jest właśnie specyfika duszpasterstwa w USA, iż trzeba być kapłanem dla wielu grup narodowościowych.

Pod koniec kwietnia spotkaliśmy się w gościnnej Archidiecezji Newark. Przybyli delegaci z różnych diecezji ze Stanów Zjednoczonych, z różnych skupisk polonijnych, szczególnie tych największych jak Chicago, Miami, Nowy Jork. Obecni byli bp Thomas Paprocki – biskup pomocniczy z Chicago, bp John Yanta z Amarillo w Teksasie. Obecni byli kapłani z Teksasu, z Florydy, z metropolii nowojorskiej, z Connecticut, z Pensylwanii… Tych skupisk polonijnych jest bardzo wiele w Stanach Zjednoczonych i chyba wszystkie były reprezentowane na tej konwencji.

Ksiądz prałat wspomniał, że przez 150 lat powstało 800 parafii polonijnych, część z nich przez migracje ludności przestała funkcjonować. Duża ilość parafii polonijnych wymaga pewnego skoordynowania działań duszpasterskich.

Obecnie koordynacją posługi duszpasterskiej wśród Polonii zajmuje się powstała przed 17 laty PAPA. Jej założycielem jest obecny biskup Amarillo w Teksasie ks. John Yanta, potomek jednej z najstarszych polskich rodzin emigrantów w USA, Moczygębów, którzy przed 150 laty właśnie w Teksasie założyli miejscowość Panna Maryja. Bp Yanta w tym roku obchodzi 50. lecie święceń kapłańskich i 75. lecie urodzin. Założona przez niego PAPA to dziś największa organizacja skupiająca ponad 3 tys. księży pochodzenia polskiego pracujących w Stanach Zjednoczonych .


Niedzielna szkółka katolicka

W tym roku miejscem spotkania księży polonijnych był Newark. Jaki był temat tegorocznego spotkania?

Każdego roku jest wybierany jakiś główny temat takiego spotkania. W tym roku zastanawialiśmy się nad dziedzictwem jakie zostawił nam Jan Paweł II. Dlatego cała tegoroczna konwencja była poświęcona Jego nauczaniu, zastanawianiu się, jak to przesłanie, – jakże bogate – jakie nam zostawił realizować w naszym życiu kapłańskim a także wśród Polonii, do której jesteśmy posłani jako kapłani. To był też jakiś nasz hołd jaki mogliśmy oddać w czasie tej konwencji naszemu wielkiemu rodakowi.

Duszpasterstwo polonijne nie może funkcjonować bez polskich kapłanów. Wspomniał Ksiądz Prałat, że z Polski przyjeżdżają klerycy, aby studiować w Orchalk Lake. Czy są jednak powołania miejscowe ze Stanów Zjednoczonych.

Są powołania, ale bardzo rzadkie i wiem, że chociaż w Stanach Zjednoczonych nie mamy seminarium dla każdej diecezji lub archidiecezji, to ich w USA jest ponad 190. Niestety powołań rodzimych jest bardzo mało. Dlatego działalność polskiego seminarium w Orchalk Lake polega niemal wyłącznie na przygotowaniu do służby duszpasterskiej kleryków, którzy tu z Polski przyjeżdżają, tu seminarium kończą i tutejszemu Kościołowi służą.

Jakie najważniejsze wyzwania, priorytety stają dzisiaj nie tylko wśród Polonii, ale i w parafiach amerykańskich, tam gdzie pracują polscy księża ?

Myślę, że jest to troska o to, by w bardzo zsekularyzowanym świecie utrzymać ducha katolickiego wśród Polonii, który także jest zagrożony przez wszystko co można nazwać „pogańskie” a wkrada się także do życia naszych rodaków. Ważna rzecz to także dbanie o młode pokolenie, młodzież, która przyjeżdża tu z Polski, aby znaleźć swe miejsce w Stanach Zjednoczonych i w tutejszym Kościele.

Potwierdzam to, co powiedział ksiądz Król. Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim kapłanom a zwłaszcza chrystusowcom, którzy na kontynencie amerykańskim pracują wśród najnowszej Polonii. Ci najnowsi emigranci szczególnie potrzebują ewangelizacji, ażeby tu – w świecie, gdzie na wszystko zdaje się być przyzwolenie, ducha religii katolickiej podtrzymać i pomagać ludziom, aby mogli swoją wiarę zachować i rozwijać.

Polska w USA postrzegana była przez pryzmat Ojca Świętego Jana Pawła II, Lecha Wałęsy. Ukształtowały się pewne stereotypy Polski i Polaków wśród wielu społeczeństw na świecie. Jak jednak dziś Amerykanie postrzegają Polskę i Polaków?

Wielu ludzi na świecie patrzy na to, co się dzieje w Polsce, nie tylko pod względem politycznym, ale również pod względem religijnym. Tu w USA często mówiło się, iż po śmierci sługi Bożego Jana Pawła II religijność społeczeństwa polskiego rozpadnie się i Polacy się zmienią. Ja jestem przekonany, że duch jaki stworzył Jan Paweł II będzie trwały i stanie się podstawą wielkiej ewangelizacji, która będzie się dokonywać w Polsce i w Stanach Zjednoczonych, także za sprawą naszego duszpasterstwa Polonii.

Ja też jestem przekonany, iż dziedzictwo pontyfikatu Jana Pawła II będzie wśród nas trwać i będziemy realizować nauki wielkiego Papieża, Jego testament duchowy – naszym życiem.

A jak postrzegani są Polacy? Już sam wybór Jana Pawła II na papieża miał ogromny wpływ na ten stereotyp Polaka w USA, co dziś szczególnie podkreśla starsza Polonia. Tzw. polish joks, czyli żarty o Polakach nie są już na miejscu, już się ich nie powtarza, bo nie wypada o Polakach mówić źle. Wielcy Polacy naszej epoki, choćby Lech Wałęsa a przede wszystkim Jan Paweł II, pokazali światu, że jesteśmy zdolni do wielkich osiągnięć, do wielkich ofiar, że jesteśmy narodem mądrym, zdolnym do tworzenia wielkiej kultury. To społeczeństwo amerykańskie dostrzega i ceni.

Dziękuję za rozmowę.

Artykuł ukazał się w numerze 11/2006.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej