Powołani do służby

2013/01/21

(…) być chlebem. który krają. żywicą, którą z sosny na kadzidło skrobią. czymś z czego robią radio. żeby choremu przy termometrze śpiewało. zegarem, który w samolocie jak obrazek ze świętym Krzysztofem leci. żółtym dla dzieci balonem ks. Jan Twardowski

Jaki powinien być kapłan? Słyszy się często, co mu nie przystoi, co nie uchodzi, co nie należy do jego roli. Co zatem mu wolno, a przede wszystkim, co powinien? Jaki wzór kapłaństwa przedstawia nauczanie Kościoła?

Powołanie kapłańskie jest wezwaniem do świętości, którą rozumie się jako zażyłość z Bogiem. Jest naśladowaniem Chrystusa ubogiego, czystego i pokornego; bezgranicznym umiłowaniem ludzi i oddaniem się ich prawdziwemu dobru. Soborowy dekret o posłudze i życiu kapłanów Presbyterorum ordinis podkreśla, że każdy kapłan w charakterystyczny sposób działa w imieniu i zastępstwie samego Chrystusa, w związku z czym obdarzony jest szczególną łaską, dzięki której służąc powierzonym sobie ludziom i całemu Ludowi Bożemu, może skuteczniej dążyć do doskonałości tego, którego reprezentuje. Kapłani obdarzeni zostali wyjątkowym darem dążenia do świętości, doskonałości, który równocześnie jest ich obowiązkiem.

Kapłan to uobecnienie Chrystusa. Głosi jego słowo, powtarza jego znaki przebaczenia i daru zbawienia, zwłaszcza w sakramencie chrztu, pokuty i Eucharystii. Buduje Kościół w imieniu i zastępstwie Chrystusa. Jezus, obecny na ziemi, realizował ideał kapłaństwa. Stał się wzorem kapłana, który potem jako pierwsi starali się naśladować apostołowie.

„Przede wszystkim powinniśmy się nauczyć jego całkowitej identyfikacji ze swoją posługą. W Jezusie osoba i misja dążą do zbieżności: całe jego działania zbawcze było i jest wyrazem jego ťsynowskiego JaŤ, które od wszystkich wieków stoi przed Ojcem w postawie miłosnego poddania się Jego woli. Z pokorną, lecz prawdziwą analogią, także kapłan powinien pragnąć tego utożsamienia” – pisał Benedykt XVI w liście na rozpoczęcie Roku Kapłańskiego z okazji 150. rocznicy dies natalis świętego proboszcza z Ars.

Kapłaństwo dziś

Na życie kapłanów i ich posługę znaczący wpływ wywierają zjawiska charakterystyczne dla czasów, w których żyją. Choć cel kapłaństwa zawsze pozostaje ten sam, w zależności od momentu, gdy przyszło im pełnić posługę, zmieniają się środki dotarcia do wiernych.

Współcześnie, jak wskazywał Jan Paweł II w adhortacji Pastores dabo Vobis, kapłani spotykają się z ignorancją religijną wielu wierzących, stanowiącą jedno z podstawowych wyzwań. Muszą też brać pod uwagę wzorce popularyzowane przez środki masowego przekazu często sprzeczne z nauczaniem Kościoła, nie wolno im ignorować źle pojmowanego pluralizmu teologicznego, kulturowego i duszpasterskiego, który choć często wypływa z dobrych intencji, w rezultacie utrudnia dialog ekumeniczny i zagraża koniecznej jedności wiary, stawiają czoło nieufności, często wręcz niechęci do nauczania przekazywanego przez hierarchię oraz jednostronnym tendencjom do zawężania bogactwa ewangelicznego orędzia, które czynią z przepowiadania i świadectwa wiary czynnik wyłącznie ludzkiego i społecznego wyzwolenia lub też prowadzą do wyobcowania i ucieczki w świat przesądów i religijności bez Boga. Jak w sytuacji tak licznych utrudnień powinna wyglądać ich posługa? Jakie miejsce w świecie, wśród innych ludzi powinni zajmować kapłani?

Dobra samotność

Prowadzą oni samotne życie, co jeszcze utrudnia im kontakt ze światem, od którego i tak wydają się oddaleni. Tęsknią za bliskością rodziny, narażeni są na zarzuty braku zrozumienia problemów innych ludzi. Samotność jest jednak dla nich też szansą. Stwarza okazję do modlitwy, studiów, stanowi również pomoc w dążeniu do świętości i ludzkiej dojrzałości. Jest wręcz potrzebna. Zachowanie milczenia, przeżywanie czasu „pustyni” jest konieczne dla duchowej i intelektualnej formacji. Jeśli ktoś nie potrafi dobrze przeżywać samotności, nie będzie umiał też wejść w prawdziwą relację z drugim człowiekiem.

„Samotność przychodzi, kładzie się obok i czeka. Niczego nie obiecuje, tylko czeka. Trzeba abym uczynił z niej dobrą samotność. W dobrej samotności można spotkać, tak, spotkać Boga. Jezus, gdy chciał się modlić, w samotnej ciszy wsłuchiwał się w głos Ojca. Obym mógł zdobyć się na samotność, która buduje zaufanie nie tylko do samego siebie, ale i do bliźnich, która jak deszcz spływa rzekami ku morzu, wedle słów Rilkego” – pisze ksiądz Jan Sochoń w Dzienniku z życia.

Zła samotność wiążąca się z zagubieniem to syndrom współczesnego świata. Ludzie dziś często żyją w tłumie, zwłaszcza w wielkich miastach, natomiast brakuje głębokich relacji. Kontakty są często powierzchowne, stąd rosnąca potrzeba życia wspólnotowego. Realizuje się ją na różnych polach. Niektórzy robią to przede wszystkim w Kościele.

Zgodnie ze słowami Karola Wojtyły, „kapłan jest człowiekiem żyjącym samotnie po to, aby inni nie byli samotni”. Benedykt XVI w liście na rozpoczęcie Roku Kapłańskiego przytacza wypowiedź św. Jana Marii Vianneya: „Ksiądz nie jest kapłanem dla siebie, jest nim dla was”. Na przykładzie proboszcza z Ars uwydatnia przestrzeń współpracy w posłudze kapłańskiej. Jak sądzi, wymaga ona dziś rozszerzenia na wiernych świeckich. Prezbiterzy i świeccy tworzą jeden lud kapłański, w którym każda z tych grup pełni właściwe sobie posłannictwo. I właśnie poprzez współpracę tych dwóch grup, których życiowe doświadczenia znacznie różnią się od siebie, powinno dokonywa się „rozpoznawanie znaków czasów”.

Dialog z Bogiem i ludźmi

Jan Paweł II historię każdego powołania kapłańskiego nazywa „historią niewymownego dialogu między Bogiem a człowiekiem, między miłością Boga, który wzywa, a wolnością człowieka, który z miłością Mu odpowiada”. Dar Boga i wolność człowieka stanowią tu dwa nieodzowne elementy. W ewangelii według św. Marka czytamy „Potem (Jezus) wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego” (Mk 3, 13). Absolutnie wolna decyzja Jezusa spotyka się z wolną decyzją człowieka.

Kapłan to człowiek misji i dialogu. Głosząc Zbawienie, powinien nawiązywać z innymi relacje oparte na braterstwie, służbie, wspólnym poszukiwaniu prawdy, szerzeniu sprawiedliwości i pokoju. I to zarówno z ludźmi różnych Kościołów i wyznań, jak i innych religii. Z ludźmi dobrej woli, ubogimi, najsłabszymi.

Fot. Artur Stelmasiak

Encyklika Redemptoris missio mówi o dynamizmie misyjnym, który powinien cechować kapłana. „Wszyscy kapłani winni mieć serce i mentalność misyjną, być otwartymi na potrzeby Kościoła i świata, czujnymi wobec najbardziej oddalonych, a przede wszystkim, wobec grup niechrześcijan we własnym środowisku. W modlitwie, a szczególnie w ofierze eucharystycznej niech czują troskę całego Kościoła o całą ludzkość”. Soborowe zalecenie o codziennej celebracji Eucharystii wynika z przekonania, że może ona przezwyciężyć wszelkie rozpraszające napięcia pojawiające się w ciągu dnia oraz daje duchową moc, by stawić czoło przeróżnym duszpasterskim problemom. Okazuje się to ważne zwłaszcza w warunkach społecznych i kulturowych współczesnego świata.

„Kapłan to człowiek nieustannie wędrujący. Nigdzie tak naprawdę nie ma stałego miejsca. Jest własnością wszystkich, gdyż istotą powołania jest stać przed Bogiem w imieniu wspólnoty. Ale żeby móc się rozwijać, trzeba mieć swoje miejsce, które tworzy nie tylko krajobraz, dom dzieciństwa, lecz przede wszystkim drugi człowiek. Każdy z nas poszukuje takiego ťmiejscaŤ, gdzie czułby się jak u siebie, autentycznie, bez maski utrudniającej porozumienie. Jeżeli nie uda się nam takiego miejsca odnaleźć, będziemy istotą obcą sobie i innym” – czytamy w Dzienniku z życia księdza Jana Sochonia.

Człowiek jedności

Niezwykle istotne jest utrzymywanie więzi z innymi. Kapłan ponosi odpowiedzialność za wspólnotę. Ma być, jak ujmuje to Jan Paweł II, „człowiekiem jedności”. Nie może być kłótliwy i arogancki, ale, podając za papieżem, uprzejmy, gościnny, szczery w słowach, intencjach, roztropny i dyskretny, wielkoduszny, gotowy do służby, zdolny utrzymywać otwarte i braterskie kontakty z innymi i nawiązywać je ze wszystkimi, zawsze gotów zrozumieć, przebaczyć, pocieszyć. Kapłan ma być bliski ludziom

Żeby nie być taką czcigodną osobą
której podają parasol.
którą do Rzymu wysyłają.
w telewizji jak srebrnym nieboszczykiem kręcą. wieszają przy gwiazdach filmowych

– jak pisał ksiądz Jan Twardowski.

Kapłan szuka w ludziach Chrystusa. Jego życie duchowe jest zażyłością z Bogiem, życiem modlitwy i kontemplacji, które domaga się spotkania z drugim człowiekiem, stania się darem dla innych, bezinteresownej służby.

Benedykt XVI wskazuje, że dziś szczególnie jest ważne, aby kapłani wyróżniali się w życiu i działaniu ewangelicznym świadectwem. Bo, jak podkreślał Paweł VI, „człowiek naszych czasów chętniej słucha świadków, aniżeli nauczycieli; a jeśli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami”.

Anna Walas

Artykuł ukazał się w numerze 6-7/2010.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej