Sekrety dawnych gdańszczan

2013/01/17

Gabriela Danilewicz prowadzi nas po gdańskich uliczkach, wprowadza do zamożnych gdańskich domów, ukazuje historie gdańskich rodów, przedstawia wybitnych twórców nauki, sztuki, obrońców polskości.

Atakowani informacjami, reklamami, kuszeni obrazami wiecznej młodości, nieskazitelnego zdrowia i fascynującej urody, coraz chętniej myślimy o pustyni, która wycisza i porządkuje nasze wnętrze. A jeśli na „pustynię” zaprasza nas ktoś tak sympatyczny, skromny i mądry jak pani Gabriela Danielewicz, to nie zastanawiajmy się ani chwili. Cofanie się w przeszłość, odkrywanie sekretów, tajemnic miasta, w którym się urodziło lub mieszka, niesie ze sobą pewien rodzaj ozdrowieńczej metafizyki.

Wydano już sporo ważnych i urokliwych książek i artykułów o starym Gdańsku, jego historii, zabytkach autorstwa Gabrieli Danielewicz, która mówi, że najbardziej jednak interesują ją ludzie, mieszkający onegdaj w tych zabytkach. Zanurzeni w atmosferę biograficznych tajemnic dawnych gdańszczan, słuchacze pisarki chwilami z trudem podążali wartkim strumieniem narracji obejmującej równocześnie wątki historyczne, społeczne, architektoniczne i psychologiczne. Pamiętać bowiem trzeba, że Gdańsk to miasto wielokulturowe, każdy wiek to inne jego oblicze. Kto rządził, kto dominował? Dokonanie nawet najprostszej syntezy staje się bardzo trudnym problemem, bezpieczniej zatem skoncentrować się na dwóch pytaniach: Jacy byli ci dawni gdańszczanie? Jakie mieli sekrety? Galeria osobowości i osobistości ogromna i barwna.

Warto zatrzymać się wielu intrygujących portretach przedstawionych przez Gabrielę Danielewicz, autorkę między innymi książki „Portrety dawnych gdańszczan”. Z przyjemnością zatrzymałam się przy „Kupcu z romantyczną przeszłością” – jak nazwała go autorka, dodając, że w życiu statecznego kupca gdańskiego i bibliofila – Zachariasza Zappio nie brakło przygód, podróży i doniosłych czynów. Wiele w jego biografii zagadek, spraw niewyjaśnionych. Nawet data i miejsce urodzin nie są znane, choć prawdopodobnie przyszedł na świat między 1613 – 1620 rokiem.


Spotkanie z autorką książki zorganizowane przez Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” w Gdańsku

Po śmierci matki wyruszył z ojcem do Szwecji, z której powrócił do Gdańska już sam, za bogactwo posiadając wyłącznie wdzięk młodości i pasję życia. W poszukiwaniu życiowej stabilizacji dotarł, aż do Bremy. Los przygotował mu znacznie więcej. Skąd bowiem mogą się spodziewać, że olśni go prześliczna Katarzyna, córka bogatego rajcy? Skąd mógł przypuszczać, że tak zawróci dziewczynie w głowie, iż ta zdecyduje się na ucieczkę z ukochanym, ryzykując poniewierkę i przekleństwo ojca. Uciekając zabrała klejnoty i kosztowności, które stały się zaczynem ich późniejszego majątku. Podobno długo ukrywali się i wędrowali zanim dotarli do Gdańska, a gdzieś po drodze, w wiejskim kościółku wzięli ślub. Kupili dom, założyli sklep żelazny, stawali się coraz zamożniejsi. Rósł ich autorytet. podobno około stu razy Zappowie występowali jako rodzice chrzestni. Rósł wielki księgozbiór Zachariasza, a letnia rezydencja państwa Zappów fascynowała nie tylko bogactwem, ale przede wszystkim artystycznym wyczuciem. Nie widzi więc, że rósł krąg znamienitych przyjaciół. Zachariasz nie zapominał jednak o ludziach biednych. Był życzliwy i hojny. Doświadczył również tego ojciec Katarzyny, który po latach udając żebraka odszukał córkę i prosząc zięcia o wsparcie przekonał się o jego szlachetnym sercu. Wtedy przebaczył córce. Dalsze losy Zappów były również bardzo interesujące.

Gabriela Danielewicz prowadzi nas po wielu gdańskich uliczkach, wprowadza do wielu zamożnych gdańskich domów, ukazuje historie wielu gdańskich rodów, przedstawia wybitnych twórców nauki, sztuki, obrońców polskości. Mówi, że choć tu sporo było mieszczaństwa niemieckiego, to przecież Gdańsk jest słowiański.

Warto sięgnąć po książki Gabrieli Danielewicz i na pewno warto przyjść na każde organizowane z nią spotkanie, jak choćby to zorganizowane przez Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” w Gdańsku z okazji wydania książki „Portrety dawnych gdańszczan”.

Krystyna Holly

Artykuł ukazał się w numerze 10/2007.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej