Synod o rodzinie: droga wierności

2015/01/19

Uczestnicy synodu: „Okazujemy swój podziw i wdzięczność za codzienne świadectwo, jakie składacie nam i światu swoją wiernością (…)”

Rodzina jest najbardziej wrażliwą tkanką społeczną, stąd też niejako w pierwszej kolejności i często najboleśniej odczuwa wszelkie biedy: zarówno społeczne, materialne, jak i duchowe. W strategicznych decyzjach politycznych nie zajmuje poczesnego miejsca; rozwiązania systemowe też niezbyt się z nią liczą, inspiracje obyczajowe nie sprzyjają zacieśnianiu wewnątrzrodzinnych więzi, a ścieżki edukacyjne niekoniecznie wspomagają w wychowaniu dzieci. Laickie uprzedmiotawianie rodzin oraz ich, szeroko rozumiane, wykluczanie i duchowe wywłaszczanie z ojcowizny sprawia, że czują się coraz bardziej zdane na własne siły. Konieczność postawienia rodziny w centrum globalnej troski jest w Kościele priorytetem, którego ostatni synod biskupów jest próbą…

Procedowanie III Nadzwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów przebiega w dwóch etapach. Pierwszy – to nadzwyczajne zgromadzenie, w którym udział biorą przewodniczący episkopatów lokalnych. To spotkanie miało miejsce w Rzymie w dniach 5–19 października 2014 r. Drugi etap – synod zwyczajny – odbędzie się za rok. Reprezentowany będzie przez znacznie większą liczbę biskupów z całego świata. Jego owocem będzie ostateczny dokument synodalny, podpisany przez papieża. Prace synodu znajdują się więc na półmetku. Mamy do dyspozycji końcowy dokument z dotychczasowego etapu prac synodalnych, który w tej fazie jest przeznaczony do szerokiej dyskusji w ramach lokalnych episkopatów i diecezji, zgodnie z papieską intencją wspierania kolegialności.

W trakcie trwania zgromadzenia nadzwyczajnego, po przedstawieniu stanowisk i dyskusji, nastąpiło robocze podsumowanie, tzw. relatio post disceptationem (raport po dyskusji). W dokumencie roboczym znalazły się postulaty dotyczące nowego podejścia do katolików żyjących w związkach niebędących małżeństwami katolickimi, a więc: do kohabitacji przed ślubem, konkubinatów, związków cywilnych zaistniałych po rozpadzie małżeństwa sakramentalnego, wartości związków osób homoseksualnych dla wspólnoty chrześcijańskiej, sugerując konieczność dopatrzenia się w nich zarodkowych elementów małżeństwa. Znalazła się tu również akceptacja możliwości powierzania dzieci parom jednopłciowym. Dokument ten – w opinii wielu uczestników synodu – nosił znamiona nieupoważnionej ingerencji redagującego go kolegium.

Jak należało się spodziewać, przedstawienie tego raportu obudziło nadzwyczajne zainteresowanie mediów, które wieściły rychłą zmianę doktryny Kościoła dotyczącej małżeństwa i rodziny na miarę rewolucji obyczajowej. Takie właśnie wiadomości były serwowane przez chrystofobiczne media, jako ultranowoczesne nowalijki.

W drugim tygodniu trwania synodu, jak relacjonował jego uczestnik, abp S. Gądecki, w dziesięciu grupach językowych pracowano nad raportem. Zgłoszono do niego aż 470 poprawek. W ostatnim dniu poprawiony dokument roboczy został przedstawiony do głosowania. Na 62 punkty trzy (52, 53 i 55) nie uzyskały wymaganej (2/3) liczby głosów. Pierwszy z nich dotyczy osób, które się rozwiodły i zawarły nowe związki cywilne i które miałyby być dopuszczone do sakramentu pojednania i Eucharystii w niezgodzie z dotychczasową praktyką Kościoła. Odrzucony też został następny punkt, który mówi o komunii duchowej, która mogłaby zastąpić komunię materialną. I wreszcie odrzucony został także punkt 55, który dotyczy osób o orientacji homoseksualnej. Niezatwierdzone punkty miały poparcie połowy uczestników synodu.

W przededniu zakończenia obrad opublikowano Orędzie III Nadzwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów. Dokument ten jest podsumowaniem dwutygodniowych obrad i jednocześnie punktem wyjścia do przygotowania przyszłorocznego zgromadzenia zwyczajnego. W pierwszej części orędzia odnajdujemy opis sytuacji małżeństw i rodzin w różnorodnych współczesnych uwarunkowaniach. Biskupi zwracają uwagę na: „…zmęczenie samym istnieniem. (…), cierpienie, jakie może się pojawić w postaci dziecka inaczej uzdolnionego, ciężkiej choroby, zaburzenia nerwowe spowodowane starością, śmierć bliskiej osoby. (…) Myślimy o trudnościach gospodarczych, (…) o wielkiej rzeszy rodzin biednych, (…) o kobietach, doświadczających przemocy i wykorzystywania, o handlu ludźmi, o dzieciach małych i starszych, będących ofiarami wykorzystywania (…)”. Jednocześnie biskupi wskazują na wielkość rodziny: „Podziwu godna jest wielkoduszna wierność wielu rodzin, przeżywających te próby odważnie, z wiarą i miłością (…). Okazujemy swój podziw i wdzięczność za codzienne świadectwo, jakie składacie nam i światu swoją wiernością, swoją wiarą, nadzieją i miłością”. Kościół jest domem z szeroko otwartymi drzwiami, który nie wyklucza nikogo. Tym bardziej trzeba wyraźnie powtórzyć to, co stanowi o wielkości rodziny: prawdę o miłości, która łącząc kobietę i mężczyznę w równości i wzajemności tego daru, tworzy więź wyłączną i nierozerwalną. Rozpoczyna wspólną drogę, na której pieczęć łaski i obecności kładzie Bóg. Na tej drodze miłość zaczyna rozwijać się jeszcze bardziej ku darowaniu życia biologicznego i Bożego (Chrzest św.), ku darowaniu najcenniejszych wartości przez wychowanie i katechezę. Droga ta bywa niełatwa: zdarzają się zarówno wzloty, jak i upadki. Dlatego drogę tę należy przebywać we wspólnocie rodzinnej i w komunii z Bogiem. To On jest obecny nieustannie w życiu rodziny od początku. Dlatego tak ważne jest nawet krótkie, ale codzienne, rodzinne spotkanie z Bogiem. „Szczytem, który wszystko zbiera i podsumowuje różne wątki komunii z Bogiem i bliźnim jest niedzielna Eucharystia, kiedy rodzina z całym Kościołem zasiada do stołu z Panem” – uczą ojcowie synodalni.

Synod, nakreślając sytuację dzisiejszych rodzin, dał wyraz szczególnej troski o te rodziny, które – w znakomitej większości – pokonując trudną codzienność, dochowują sobie i Bogu wierności. Dlatego Kościół musi otworzyć się na takie przeorientowanie swojego duszpasterstwa, aby w jego centrum znalazła się rodzina. Musi znaleźć takie środki, które w sposób rzeczywisty wspomogą małżonków w realizacji swojej misji i uchronią wiele z nich przed decyzją rezygnacji z dochowania wierności zgodnie z przysięgą małżeńską. Pomoc rodzinie w wypełnianiu misji oraz profilaktyka rozwodów i życia w związkach niesakramentalnych stanowią treść konsekwentnego nauczania Kościoła i są głęboko zakorzenione w Piśmie Świętym. Muszą być jednakże na nowo wyartykułowane w zgodzie ze współczesnymi realiami. To priorytetowe zadanie Kościoła nie oznacza bynajmniej wykluczenia tych, którzy podjęli już dramatyczną decyzję o zerwaniu więzi rodzinnej i małżeńskiej. Oni również, i to w szczególny sposób, muszą odnaleźć wsparcie Kościoła, szczególnie na drodze naprawiania grzechu. Ich obecność w Kościele, ograniczona niemożnością przystępowania do Komunii św., może przynosić owoce duchowe, często wyrażające się w pragnieniu komunii pełnej. Wieszczone przez niektóre media poluzowanie dyscypliny w tym względzie nie jest możliwe, bo naruszałoby depozyt wiary i w konsekwencji stawiałoby znak zapytania nad sensem dochowywania wierności przez małżeństwa, które codziennie dają tego świadectwo. Poza tym byłoby usankcjonowaniem „zwrotności” zła: że niewierność z jednej strony może usprawiedliwiać niewierność z drugiej. Zło nie może legitymizować niczego. Tylko dobro – z natury swojej i ewangelicznego przekazu – powraca do autora i ma szansę przynieść takie właśnie owoce.

Synod, mimo pewnych perturbacji na półmetku sesji nadzwyczajnej, do zmiany moralności nie doprowadził ani żadnej rewolucji obyczajowej w Kościele nie zapoczątkował. Próba skierowania obrad synodu na obszar sensacji czy rozważania kazusów specjalnych miała bardzo krótkie nogi. Uczestnicy synodu kwalifikowaną większością 2/3 głosów podkreślili niepodważalną rolę wierności w Kościele: wierność małżonków jest podstawą rodziny, wierność nauczaniu Kościoła – podstawą wspólnoty, wierność Ewangelii – podstawą wiary. Wspieranie wierności jest misją Kościoła, to znaczy: naszą misją. Z takim przesłaniem, jak się wydaje, wystąpili biskupi w orędziu synodalnym, wskazując drogę dyskusji i rozważań przez najbliższy rok, do synodu zwyczajnego. W trakcie przygotowań do niego dobrze by się działo, gdyby rodziny oswajały się z rolą podmiotu ewangelizującego swoje najbliższe środowiska. Aktywizowanie rodzin w tym zakresie będzie wymagało silnie animujących działań duszpasterskich.

Ks. Marek Żejmo

pgw

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#rodzina #rzym #synod biskupów #Żejmo
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej