W trosce o prawość żołnierskich sumień

2014/09/29

Z biskupem polowym Wojska Polskiego dr. Józefem Guzdkiem rozmawia Ewa Czumakow

Jest Ksiądz Biskup następcą tak wielkich biskupów polowych, jak chociażby abp Stanisław Gall czy abp Józef Gawlina. Jaką rolę pełni biskup polowy? Czym jest instytucja ordynariatu polowego? Jaką rolę pełnią kapelani wojskowi – w czasie wojny i w czasie pokoju?

Obrazem ludzkiego życia jest droga. Aby dotrzeć do obranego celu, każdy z nas potrzebuje wskazówek przewodnika. Każdy, a więc także ludzie w mundurach. To analogiczna sytuacja do tej, kiedy do Jana Chrzciciela przychodzili różni ludzie, oczekując konkretnej rady. Byli wśród nich także żołnierze, którzy pytali: A my co mamy czynić? W odpowiedzi usłyszeli: Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie (Łk 3, 14).Tradycja posługi kapelana wojskowego jest bardzo długa. Wojsku zawsze towarzyszyli duchowni, ponieważ zarówno w czasie pokoju, jak i w czasie wojny pojawiają się pytania natury moralnej i egzystencjalnej. Potrzebny jest ten, który podobnie jak Jan Chrzciciel będzie kształtował prawe sumienia żołnierzy. Będzie też przypominał, że miłość, braterstwo, pokój są możliwe; że interwencja zbrojna to ostateczność. Kiedy tylko w II Rzeczypospolitej powstało biskupstwo polowe, a więc zinstytucjonalizowany sposób służenia żołnierzom…

…jako ciekawostkę dodajmy, że pierwsze regulacje służby kapelanów zawodowych powstały z inspiracji króla Jana III Sobieskiego, a ściślej – jego kapelana, ks. Stanisława Papczyńskiego, gdy w 1690 r. sejm warszawski ustanowił 36 kapelanów.

Ordynariat polowy w niepodległej Polsce powstał w 1919 r. Pierwszym biskupem polowym został mianowany bp Stanisław Gall, który zorganizował struktury duszpasterstwa wojskowego. Szczególną rolę odegrał jego następca, abp Józef Gawlina, od którego śmierci (1964 r.) mija w tym roku 50 lat. Jego posługa przypadła na bardzo trudny czas II wojny światowej. Jestem pełen uznania dla jego zaangażowania i duszpasterskich zdolności. Czytając Wspomnienia abp. Józefa Gawliny, można się przekonać, jak bardzo zabiegał np. o to, żeby ze swoją posługą dotrzeć do wszystkich Polaków „odnalezionych” w Rosji po podpisaniu układu Sikorski–Majski. Wielu zwolnionych z sowieckich więzień i obozów pracy poza głodem chleba odczuwało także głód słowa Bożego oraz potrzebę korzystania z sakramentów. Byli tacy, którzy studzili duszpasterski zapał gorliwego biskupa, uzasadniając to troską o dobre relacje z sowiecką Rosją w czasie powstawania 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa. A on niestrudzenie służył żołnierzom i cywilom, chrzcił, bierzmował wielkie rzesze, odwiedzał sierocińce, szpitale polowe…

Jakie metody duszpasterskie Ksiądz Biskup stosuje? Nowatorskie czy tradycyjne?

Ewangeliczne! W ludzkie serca wsiewaj dobro! W czasie każdego spotkania z drugim człowiekiem zostaw po sobie dobry ślad. Ewangeliczne, a więc wyrażone w słowach: zło dobrem zwyciężaj.

To Bóg zbawia, a duszpasterz jedynie przygotowuje człowieka na przyjęcie przemieniającej i zbawiającej łaski. Przy tym trzeba mieć świadomość, że ludzie mogą być w różnych fazach rozwoju duchowego – czasem to jest głęboka wiara, innym razem kryzys, niewiara, bunt, a nawet odejście od Kościoła… Mamy człowiekowi służyć na każdym etapie jego wiary i niewiary, rozczarowania i poszukiwania, odejścia i powrotu. Tę myśl wyraziłem w pierwszej homilii podczas ingresu do katedry polowej i pozostaję jej wierny. Zawsze jestem otwarty na spotkanie z ludźmi głęboko wierzącymi, poszukującymi i wątpiącymi, tymi na progu Kościoła i będącymi już poza jego progiem.

Warto nam, duszpasterzom, powracać do niezwykłego spotkania Jezusa z Zacheuszem. Grzeszny celnik ma dziś swoich następców. Dlatego Jezus potrzebuje duszpasterzy, którzy – podobnie jak On – popatrzą na współczesnych „Zacheuszów” z miłością i zaproszą do przemieniającego spotkania. Tylko w ten sposób możemy pomóc człowiekowi zagubionemu w grzechu, aby otworzył się na uzdrawiającą moc łaski Bożej. Ofiarując czas na spotkanie i rozmowę z żołnierzem, który podczas pobytu na misjach pokojowych i stabilizacyjnych doświadczył niszczącej potęgi zła, okrucieństw wojny, można mu pomóc na nowo odzyskać wiarę w miłość i braterstwo. W sprawach wiary, również w odniesieniu do żołnierzy, nie można niczego czynić na rozkaz.

Mówi Ksiądz Biskup o udziale polskich żołnierzy w misjach pokojowych. Gdzie są obecni nasi żołnierze?

W ostatnich latach największe zaangażowanie Polskich Sił Zbrojnych poza granicami kraju miało miejsce w Iraku i Afganistanie. Nasz kontyngent na jednej zmianie liczył ponad 2600 żołnierzy. Obecnie ok. 400 żołnierzy wypełnia zadania w Afganistanie. W większości są to logistycy, których zadaniem jest transport środków bojowych do kraju i doprowadzenie do zakończenia naszej misji w grudniu 2014 r. Po kilkudziesięciu żołnierzy jest zaangażowanych na Czarnym Lądzie – w Republice Środkowej Afryki i Mali. Już od wielu lat polscy żołnierze i policjanci pełnią służbę w Kosowie.

W ciągu 23 lat, od 1991 r. …

 …gdy papież Jan Paweł II przywrócił ordynariat polowy w Polsce po przerwie w czasach komunizmu, mianując ordynariuszem polowym biskupa Sławoja Leszka Głódzia…

…na zagranicznych misjach pokojowych, było w sumieponad 85 kapelanów, niektórzy z nich pełnili służbę po 3–4 razy. Z kolei polskich żołnierzy na misje wyjechało ok. stu tysięcy. Nasza rola nie kończy się na tym, by przygotować ich do wyjazdu i towarzyszyć na misji, ale trzeba otoczyć ich opieką także po powrocie. Wielu żołnierzy ma poważne problemy emocjonalne i psychiczne. Będąc na wojnie, ocierali się o śmierć, stracili swoich kolegów – towarzyszy broni, wracają więc do kraju poranieni duchowo. Dlatego potrzebują pomocy psychologicznej i duszpasterskiej. Próba znieczulenia wewnętrznego bólu i problemów alkoholem prowadzi donikąd. Przegrywają oni sami, ich najbliżsi i społeczeństwo.

Słyszałam o takim pomyśle, żeby kapelanów wojskowych zastąpić psychologami.

W wojsku są potrzebni zarówno kapelan, jak i psycholog. Organizujemy wspólne spotkania psychologów i kapelanów, aby uświadomić sobie wzajemnie, że jest obszar pracy dla psychologa, czy psychiatry, oraz dla posługi księdza. Kapelan posiada podstawowąwiedzę z zakresu psychologii i psychiatrii, jeśli więc dostrzeże, że żołnierz potrzebuje porady psychologa, to jego obowiązkiem jest podprowadzić go do specjalisty. Równocześnie prosimy psychologów, żeby – jeżeli ktoś stawia pytania natury moralnej i egzystencjalnej –wskazali mu możliwość rozmowy z księdzem. Nie wyobrażam sobie, żeby wszystkie te role mieli przejąć psychologowie. Nawet w armii francuskiej – a Francja to państwo laickie – pełnią posługę kapelani.

Kapelani ordynariatu polowego, mając kontakty ekumeniczne i międzyreligijne, służą dialogowi.

Współpracujemy i spotykamy się ze sobą bardzo często. Na cmentarzach wojennych staje obok siebie do modlitwy za poległych żołnierzy biskup katolicki, prawosławny, ewangelicki, rabin i imam ze wspólnoty muzułmańskiej. W katedrze polowej Wojska Polskiego i innych kościołach garnizonowych modlą się razem kapelani Kościoła ewangelickiego, prawosławnego i katolickiego. To jest ekumenizm praktyczny. Kapelani różnych wyznań i różnych narodowości współpracują także podczas misji zagranicznych.

Wydaje się, że wojsko to trudny obszar duszpasterstwa, żołnierze bywają z dala od domu… Jak ich przyciągnąć do Pana Boga?

Przede wszystkim trzeba byćz żołnierzami. Dla przykładu, kapelan ordynariatu polowego, ks. Radosław Michnowski, prawie cały 2013 rok spędził na okręcie ORP „Xawery Czernicki” ze 157-osobową załogą. Nie tylko celebrował Msze święte, głosił słowo Boże i udzielał sakramentów, ale był jednym z nich, podejmując trud służby razem z marynarzami. W Iraku, w Afganistanie wiele razy kapelani wyjeżdżali na patrole razem z żołnierzami. Należy jednak pamiętać, że najważniejsze są: przykład chrześcijańskiego życia i „posługa myślenia”. Wiara jest z tego, co się słyszy, ale jeszcze bardziej z tego, co się widzi. Słowa pouczają, ale przykłady pociągają. Jeszcze raz podkreślam, że w sferze ducha nie uda się nic osiągnąć „na rozkaz”. Wiara i wolność zawsze idą w parze. Umiłowanie Boga i przyjęcie Jego przykazań dokonują się zawsze według zasady: jeśli chcesz…

Żołnierze cenią sobie posługę kapelana i bardzo jej potrzebują. Nie tylko podczas pobytu na misjach zagranicznych, również tu w kraju. Odniosę się do moich spotkań ze studentami Wojskowej Akademii Technicznej. Ci młodzi ludzie angażują się w duszpasterstwo akademickie, posługę liturgiczną w parafii wojskowej, biorą liczny udział w pielgrzymkach do Lourdes i na Jasną Górę. Już zaangażowali się w przygotowania do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 r. Jestem pełen uznania dla rektora WAT i profesorów, którzy troszczą się nie tylko o przekaz wiedzy studentom, ale także formację ich sumień i charakterów. Podczas ważnych uroczystości w kościele garnizonowym to oni zajmują miejsca w pierwszych ławkach. Zaś w uczciwości i pracowitości są zawsze pół kroku przed studentem. Dobry dowódca mówi: „Za mną!”. Przykład pociąga.

Co zatem powinno cechować kapelana wojskowego?

Najpierw głęboka wiara. Kapelan ma być „pierwszym wierzącym”, świadkiem Chrystusa i ewangelicznych wartości w środowisku, do którego został posłany. Potrzebne są też kultura i mądrość, aby „nie dołamać nadłamanej trzciny” i „nie dogasić tlącego się płomyka”. Wreszcie pokora i przekonanie, że tylko Bóg swoją łaską może dokonać przemiany ludzkich serc. Ponadto kapelan musi znać specyfikę żołnierskiej służby i problemy tego środowiska, aby mógł owocnie wypełnić swoją misję.

Ewa Czumakow

pgw

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#biskup polowy #ks. dr Józef Guzdek
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej