Wewnętrzny dialog Miłości: Ojca, Syna i Ducha Świętego

2015/05/22

Najgłębszą tajemnicą Boga jest to, że jest Trójjedyny...    – Christoph Schönborn

U źródeł istnienia każdego człowieka i historii całej wspólnoty ludzkiej leży miłość Stwórcy. Ludzkość szuka tej miłości, czasami jednak nieświadomie przeciwstawia się jej albo nawet ją uporczywie neguje. Dlatego cała historia zbawienia wskazuje, że to Bóg bardziej tęskni za człowiekiem, niż człowiek za Bogiem. Tylko Bóg jest miłością (1 J 4,8). Jako Nieskończony i Wszechmocny bardziej pragnie jedności z człowiekiem, niż człowiek ze swoim Panem. Bóg przecież rozumie człowieka. Zna go w pełni, przenika na wskroś. Człowiek zaś o Nieskończonym wie wciąż tak niewiele.
Z tęsknoty do swego stworzenia Bóg mu się objawia. Mówi o sobie i wciąż udziela swych łask. Chce być rozpoznany, przyjęty i uznany jako Ojciec. Jest Miłością, ale nie chciał pozostać nią tylko dla siebie. Pragnie kochać swe stworzenia. Dlatego chce człowiekowi towarzyszyć, działać w jego życiu. W tym celu daje się coraz bardziej poznać i umiłować. „Najgłębszą tajemnicą Boga jest to, że jest Trój-jedyny, i tą tajemnicą przeniknięte jest wszystko, co dotyczy naszej wiary w Boga i Jego dzieła” (Ch. Schönborn). Tajemnica Trójjedynego ma również odzwierciedlenie w życiu człowieka, który jest przecież stworzony na obraz i podobieństwo swego Boga (Rdz  1,26-27).

ŻYCIE WEWNĘTRZNE JEDYNEGO BOGA
Bóg objawiający się w Starym Testamencie jest Bogiem Jedynym. Innego nie ma. Odwoływanie się do innych duchowych mocy, przeciwnych Bogu, jest zawsze wielkim grzechem bałwochwalstwa. Na straży wiary monoteistycznej stoi pierwsze przykazanie Boże: Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! (Wj 20,3). Dzieje narodu wybranego są zapisem wzrastania świadomości, że „Bóg sprawiedliwy i zbawiający poza Nim nie istnieje” (por. Iz 45,21). Oddawanie czci bożkom, uciekanie się do nich w czasie ucisku jest tożsame z samodestrukcją. Nie może mieć innych rezultatów jak śmierć i cierpienie, o czym cały naród wybrany, jak i poszczególni jego członkowie boleśnie sami się przekonywali.
Całe nauczanie Jezusa z Nazaretu skupia się na ukazaniu Boga Ojca, który jest Panem i Stwórcą, jedynym Ojcem wszystkiego, co istnieje, troszczącym się o swe stworzenia (zob. Mt 6,8). Najwyższym wyrazem tej troski jest posłanie Jednorodzonego Syna, namaszczonego Duchem Świętym (zob.: Łk 4,18; Iz 61,1). Jezus ma tego głęboką świadomość. Jest posłany, aby pełnić wolę swego Ojca. Mesjasz wielokrotnie podkreślał, że „jest wolą Ojca Jego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne” (por. J 6,40). Mówiąc o Ojcu, siebie daje poznać jako Bożego Syna, który od samego poczęcia jest przeniknięty mocą Ducha Świętego (zob. Łk 1,35). Oczywiście, budzi tym sprzeciw wielu, a ostatecznie za prawdę tę oddaje życie (Łk 22,70-71; J 10,33).
W życiu i posłannictwie Jezusa prawda o Bogu Trójjedynym dochodzi do głosu podczas zwiastowania Przeczystej Dziewicy, chrztu w Jordanie i przemienienia na górze Tabor. Znamienne jest też, że po zmartwychwstaniu, gdy Tomasz rozpoznał swego Nauczyciela, powiedział o Nim: Pan mój i Bóg mój! (J 20,28). Jezus przyjął to wyznanie. Nie poprawił Tomasza. Nie upomniał ani nie uznał tych słów za przesadę. Wreszcie, gdy przed swym wniebowstąpieniem Jezus rozstaje się ze swymi uczniami, zostawia im polecenie, tzw. nakaz misyjny: Idźcie (…) i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego (Mt 28,19). Chrześcijanie, wyznawcy Chrystusa i Jego przyjaciele, otrzymują chrzest w imię Boga Jedynego, który jest wspólnotą Osób Boskich: „Bogiem jest Ojciec, Bogiem Syn, Bogiem i Duch Święty. A jednak nie trzej bogowie, lecz jeden jest Bóg” (Symbol Quicumque). Fundamentem wiary chrześcijańskiej jest uznanie, że Jezus Chrystus jest Synem Boga, że przyszedł na ziemię, aby opromienić ją ożywczą mocą miłości Bożego Ducha.

JEDNOŚĆ NATURY BOSKIEJ
Wyznając wiarę w Jednego Boga, utrzymujemy, że nic w Trójcy Świętej „nie jest wcześniejsze lub późniejsze, nic większe lub mniejsze, lecz trzy Osoby w całości są sobie współwieczne i zupełnie równe” (Symbol Qui-
cumque). Atmosfera wewnętrznego życia Trójjedynego jest przepojona harmonią niepojętą, miłością niewyrażalną ludzkim językiem, jednością i pokojem bez granic. Święty Jan od Krzyża, próbując ją opisać, stwierdził, że „chwała Synowa / Jest w Ojcu położona, / A chwała Ojca cała / Jest w Synu wyrażona. / Jak kochany w kochanym / Jeden się w drugim znajduje, / A Miłość co ich łączy, / W istności występuje” (O Trójcy Przenajświętszej). Ojciec, Syn i Duch Święty żyją jednością swego Bóstwa, a różnią się między sobą tylko relacjami, które zachodzą między Nimi. „W Bogu Ojciec jest czystym ojcostwem, Syn czystym synostwem, Duch Święty czystą «więzią miłości» pomiędzy Ojcem i Synem, a zatem różnice osobowe nie dzielą jednej i tej samej natury Boskiej trzech Osób” (Jan Paweł II, por. KKK 255). Bóg chrześcijan, objawiony przez Jezusa z Nazaretu, jest Bogiem Jedynym. Jest jedynym źródłem życia stworzeń, jedynym źródłem dobra i mądrości, która stworzyła świat i wciąż utrzymuje go w istnieniu.

TRZY OSOBY BOSKIE
Bóg, który jest Miłością, sam w sobie stanowi wspólnotę Osób Boskich. Zatem, nie tylko kocha ze swej istoty, ale sam jest Miłością. „Wzajemne związki tworzące odwiecznie trzy Osoby, z których każda jest jednym i tym samym bytem Bożym, stanowią błogosławione życie wewnętrzne Najświętszego Boga” (Paweł VI, Wyznanie wiary Ludu Bożego).
Ojciec stanowi w tajemnicy Trójjedynego „Początek bez początku”. Oznacza to, że „sam jeden jest Początkiem tego Życia, którym Bóg jest w sobie samym” (Jan Paweł II). Oczywiście, to życie Boga, czyli Bóstwo, Ojciec posiada wspólnie z Synem i Duchem Świętym. Choć każda z Osób Boskich ma tę samą naturę (mówimy o wspóistotności), to jednak tylko Ojciec jest „Początkiem bez początku”. Zradza On odwiecznie Syna, którego miłuje, a zrodzony Syn miłuje Ojca. Ich wzajemna miłość pochodzi „w Nich i od Nich jako osoba”, gdyż „Ojciec i Syn «tchną» Ducha Miłości, który jest Osobą Im współistotną” (Jan Paweł II). Warto jeszcze podkreślić za św. Augustynem, że „Ojciec jedynie dlatego zwie się Ojcem, że ma Syna, a Syn nazywa się tak dlatego, że ma Ojca (…). Każdy z Nich jest tym, co się o Nim mówi, nie sam w sobie, ale w odniesieniu do drugiego, i nazywa się tak ze względu na stosunek do tego drugiego” (O Trójcy Świętej).

DZIAŁANIE TRÓJCY ŚWIĘTEJ W ŚWIECIE STWORZONYM
Święty Atanazy przypomina, że Bóg Ojciec „dokonuje wszystkiego przez Słowo w Duchu Świętym, i w ten sposób zostaje zachowana jedność Trójcy” (List 1 do Serapiona). Podobnie Katechizm Kościoła Katolickiego podaje, że „cała ekonomia Boża jest wspólnym dziełem trzech Osób Bożych” (KKK 258). Katechizm podkreśla też, że „właściwości Osób Boskich objawiają się przede wszystkim w Boskich posłaniach wcielenia Syna i daru Ducha Świętego” (KKK 258). Boga bowiem człowiek może poznać jedynie o tyle, o ile mu się objawi. Centrum tego objawienia jest Jezus Chrystus, Boży Syn i „Pierworodny wobec każdego stworzenia” (por. Kol 1,15).
Dla samego Jezusa świadectwem potwierdzającym wobec świata Jego Boskie Synostwo i zbawczą misję są „dzieła, które Ojciec dał Mu do wykonania” (por. J 5,36). Stwierdza bowiem: …dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo (J 5,36- 37; por. 14,11). Dlatego zawsze działał z miłości do Ojca, zatroskany jedynie o spełnienie Jego woli.
Świadectwo w sprawie Jezusa pochodzi także od Ducha Świętego. Ukazał się On w scenie chrztu Jezusa. Jan Chrzciciel wyznał potem: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: «Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym» (J 1,32-33). U progu swego nauczania Jezus w synagodze nazaretańskiej odczytał słowa z Księgi proroka Izajasza: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie… (Łk  4,18; por. Iz 61,1). Proroctwo to wypełniło się na Nim (por. Łk 4,21). Jezus zawsze działał w mocy Ducha Świętego. Dlatego potrzeba Jego natchnienia, aby odkryć tajemnicę Jezusa, aby zrozumieć Jego dzieła i wyznać wreszcie, że jest On Panem (por. 1 Kor 12,3).

CZŁOWIEK NA OBRAZ SWEGO STWÓRCY
Jesteśmy dziećmi Boga, córkami i synami Trójjedynego. Stworzeni na Jego obraz. Rozwijamy się w atmosferze miłości, służby i pokoju. Dlatego współcześnie propagowana, a przygotowywana już od lat oswajaniem współczesnego człowieka z różnego rodzaju wynaturzeniami, ideologia gender stanowi tak wielkie zagrożenie dla człowieka, rodziny i całego społeczeństwa. Podaje bowiem w wątpliwość, a nawet chce zburzyć to, co w człowieku stanowi podstawę realizacji Bożego obrazu i podobieństwa. Człowiek jest Bożym stworzeniem, umiłowanym, przemyślanym, upragnionym, a nie efektem społecznych umów albo własnych odczuć. Te bowiem często wypływają ze zranień i grzechu.
Żyjąc zgodnie z prawem natury i trwając w łasce uświęcającej, możemy ufać, że „całe życie chrześcijańskie jest komunią z każdą z Osób Bożych, bez jakiegokolwiek ich rozdzielenia” (KKK 259). Jedynie nasz grzech oddala nas od Boga. To zaś, co otrzymaliśmy w akcie stworzenia, przybliża nas do Trójjedynego: Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? (1 Kor 3,16). Przyjdzie dzień, kiedy ostatecznie zostanie wypełniony stwórczy zamysł Ojca i „Bóg będzie wszystkim we wszystkich” (por. 1 Kor 15,28; zob. KKK 260). Jutrzenką tego dnia jest już dla Kościoła Maryja Dziewica, Matka Boża, Niepokalana i Wniebowzięta.

***
Czyż człowiek sam dla siebie nie jest trudnym zadaniem? Czyż nie stanowi wielkiej tajemnicy? Przecież wciąż uczymy się siebie i innych. Dowiadujemy się coraz więcej na swój temat i wciąż na nowo możemy się sobie i sobą dziwić. A cóż dopiero powiedzieć o naszym Bogu? Jego tajemnica jest jeszcze większa od tajemnicy człowieka. Bóg przecież jest ponad wszystkim, zawsze większy (por. Rz 11,33). Przekracza nasze myśli, wyobrażenia i słowa. Bóg pragnie, aby człowiek uznał Go za swego Stwórcę i Ojca, swego Pana i Ożywiciela. Wychodzi więc ludzkim zmaganiom naprzeciw przez miłosierdzie i żywe pragnienie, aby to człowiek nie czuł się samotny i niezrozumiany.
Nikt z nas nie jest Bogiem, dlatego nie musimy – a nawet nie możemy – wszystkiego rozumieć. Każdy zaś z nas jest Bożym dzieckiem. Powinniśmy zatem ufać i trwać dzielnie w tej ufności Bogu. On wszystko wie, wszystko rozumie, zawsze pragnie naszego szczęścia i nigdy nie rezygnuje. Stając więc przed tajemnicą Boga, musimy zrezygnować z zapatrzenia w siebie, ze swoich obaw, urojeń i złudzeń. Aby głębiej Go poznać, trzeba pozwolić Mu się prowadzić. Bóg jest Miłością: prawdziwą, dającą się drugiemu, nieskupioną na sobie, owocną i żywą. Jest Trójcą Przenajświętszą. Zatem łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi! (2 Kor 13,13).

Ks. dr Sławomir Kunka

pgw

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#duch święty #pięćdziesiątnica #wiara
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej