Wielki przyjaciel – Roman Dmowski

2019/12/27
drozdowo-086.jpg

Drozdowo to malownicza szlachecka wieś koło Łomży. Znajduje się tam Muzeum Przyrody, dawniej Dwór rodziny Lutosławskich. To właśnie tam, Roman Dmowski spędził ostatnie osiem miesięcy życia.

Kontakty Romana Dmowskiego z rodziną Lutosławskich sięgają początku wieku. Kraków, rok 1900. Wincenty Lutosławski wraz ze swoją żoną, Sofityną Perez Eguia y Casanova Lutosławską, poznali Romana Dmowskiego w domu przyjaciół Zygmunta i Gabrieli Balickich, którzy byli popularną w tamtym okresie parą działaczy narodowych. Rodzina Balickich prowadziła „Salon Towarzyski”, gdzie spotykała się śmietanka towarzyska, m.in. Stanisław Wyspiański, Włodzimierz Tetmajer. Od razu pomiędzy Dmowskim, a rodziną Lutosławskich zawiązała się gorąca przyjaźń, która owocowała przez kolejne lata.

– Roman Dmowski był bardzo lubiany przez córki Lutosławskich. Ponadto Dmowski doskonale znał język portugalski, więc nawiązał również nić porozumienia z Sofią, żoną profesora Wincentego – mówi Tomasz Szymański, adiunkt w Muzeum Przyrody w Drozdowie. W późniejszych latach Roman Dmowski wymieniał listy z rodziną Lutosławskich, spotykał się z nimi w Warszawie, wspólnie także wyjeżdżali na wakacje na przykład do Belgii. Łączyła ich dozgonna przyjaźń. Roman Dmowski pisał urocze wierszyki dla Marii, Izabeli i Haliny, nazywał je „pipirynami”. Jedna z sióstr, Izabela Lutosławska, tak wspomina Dmowskiego: „Kochał nas jak dzieci, a później z kolei kochał nasze dzieci, które wychowywał jak własne, wyrabiając w nich prostotę, hart, rzetelność, a przede wszystkim odpowiedzialność, pierwszą cechę kształtującą wolę”.

Niestety dobre kontakty Dmowskiego z rodziną Lutosławskich przerwała I wojna światowa. W tym okresie współzałożyciel Ruchu Narodowego przebywał w Rosji, a następnie w krajach zachodnich – Francji i Anglii. Natomiast rodzina Lutosławskich znalazła się w zagłębiach Rosji. Jak wspomina Tomasz Szymański, dopiero w niepodległej Polsce kontakty Dmowskiego z Lutosławskimi odnowiły się. Warto zaznaczyć, iż ich przyjaźń opierała się również na więziach ideowych. Nie tylko Wincenty Lutosławski, ale również jego bracia byli
członkami Ligii Narodowej, będąc zaufanymi współpracownikami Romana Dmowskiego.

Córki profesorstwa Lutosławskich również wstąpiły w orbitę intelektualnych wpływów Dmowskiego. Każda z nich wyszła za mąż za osobę związaną z Endecją. Maria Lutosławska poślubiła Mieczysława Niklewicza, wydawcę pism narodowych. To właśnie przyjaźń Dmowskiego z Marią i Mieczysławem trwała najdłużej. Do nich wrócił Roman Dmowski tuż po konferencji pokojowej w Paryżu, w tym dworku znajdował ciepło rodzinne i opiekę w chorobie. Roman Dmowski nigdy nie założył własnej rodziny. Jak wiadomo ze wspomnień Lutosławskich, poświęcił się całkowicie polityce. Uznał, że w dobie zaborów nie będzie dobrym mężem i ojcem. Wiązało się to z potężnymi trudnościami dla jego ewentualnej żony czy dzieci. Lutosławscy zastępowali Dmowskiemu rodzinę. Czuł on potrzebę ciepła rodzinnego,
kontaktów z przyjaciółmi. Trzymał do chrztu dzieci Lutosławskich, był również człowiekiem, który odgrywał rolę wychowawczą, brał udział w kształceniu charakteru ich dzieci, ale również w rozwoju intelektualnym. Zaszczepiał dzieciom pasję pozyskiwania wiedzy narodowej oraz europejskiej.

– W 1938 roku już w podeszłym wieku, schorowany Roman Dmowski przyjechał do Dworku w Drozdowie i spędził tutaj ostatnie miesiące swojego życia. Warto zaznaczyć, iż wcześniej w latach 20. i 30. również odwiedzał Dwór Lutosławskich. Pojawił się chociażby na pogrzebie ks. Kazimierza Lutosławskiego – zaznaczył Tomasz Szymański, adiunkt w Muzeum Przyrody w Drozdowie.

Roman Dmowski przebywał w Drozdowie od czerwca 1938 roku do 2 stycznia 1939 roku. W tym okresie podziwiał przepiękny Drozdowski
Park Krajobrazowy, przyjmował gości m.in. drozdowskiego proboszcza ks. Antoniego Mielnickiego czy bp. Stanisława Łukomskiego. Roman Dmowski był dżentelmenem w stylu iście angielskim, przez całe życie fascynował się Anglią. Natomiast jego drugą fascynacją była Japonia. Kochał literaturę klasyczną, miał na swoim biurku pamiętniki Juliusza Cezara, ale uwielbiał także wszelkiego rodzaju kryminały. Był człowiekiem z dużym poczuciem humoru, uwielbiał przeprowadzać długie rozmowy wieczorami. Z reguły starał się unikać w codziennych rozmowach spraw politycznych, koncertował się na nich tylko w trakcie spotkań o charakterze politycznym. Lubił piękne przedmioty, meble, snobistyczny zbytek. Miał w sobie duszę kochającą życie wiejskie. W Drozdowie uwielbiał przebywać w parku, zasiadał
na tarasie i podziwiał piękno ogrodu i przyrody. Większość jego codzienności zapełniała praca ogrodnicza, kochał przesadzać drzewa, doglądać ogrodu, łowić ryby. Kilka miesięcy przed śmiercią Dmowski prowadził intensywne życie religijne. Zawsze z czcią odnosił się do katolicyzmu, przez całe swoje życie uważał katolicyzm za nieodłączny element ludzkości. W Drozdowie uczestniczył we Mszach świętych, przystępował do spowiedzi.

2 stycznia 1939 roku zakończyło się jego ziemskie życie. Po śmierci Maria Niklewiczówna sporządziła odlew gipsowy do maski pośmiertnej, który dzisiaj można podziwiać w Muzeum Przyrody w Drozdowie. Organizacją pogrzebu zajęło się Stronnictwo Narodowe. Uroczysta eksportacja trumny z Drozdowa do katedry łomżyńskiej, a następnie pociągiem do Warszawy i manifestacyjny pogrzeb odbył się w Warszawie 7 stycznia.

W Muzeum Przyrody zwiedzający mają okazję zobaczyć wystawę dotyczącą pobytu Romana Dmowskiego w Drozdowie. Obejrzeć można tam m.in. zdjęcia z ostatnich imienin Dmowskiego, czy wizyty ks. Mielnickiego. W dworku znajdują się także pamiątki po rodzinie Lutosławskich. Natomiast najważniejszym eksponatem jest maska pośmiertna Romana Dmowskiego, która wisi tuż obok ostatniego zdjęcia Dmowskiego wraz z rodziną Lutosławskich.

Marlena Dziemińska

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Dmowski #Drozdowo #historia #Muzeum Przyrody w Drozdowie #ojczyzna #Polska #rodzina Lutosławskich #Roman Dmowski #slider
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej