Wierny Polsce i Chrystusowi

2013/01/21

Był człowiekiem bez reszty oddanym Polsce, obrońcą pamięci o naszych narodowych bohaterach: powstańcach listopadowych, styczniowych, warszawskich. Nade wszystko walczył jednak o ujawnienie całej prawdy związanej z sowiecką Zbrodnią Katyńską. Patriota najwyższej próby, wychowawca młodzieży. Poświęcenie życia sprawom Ojczyzny uważał za swoją najwyższą powinność.

Uczestniczył w studenckich demonstracjach Marca 1968 roku. W 1974 roku wspólnie z ks prałatem Wacławem Karłowiczem i ks biskupem Władysławem Miziołkiem organizował Krąg Pamięci Narodowej, którego był prezesem do 10 kwietnia 2010 r. Organizował prelekcję na tematy zakazane przez władze komunistyczne oraz uroczystości w miejscu bitwy w Olszynce Grochowskiej, w miejscu stracenia Romualda Traugutta, na polu Bitwy Warszawskiej w Ossowie i Radzyminie W 1979 r był współzałożycielem i prezesem konspiracyjnego Komitetu Katyńskiego. Organizował uroczystości w Dolince Katyńskiej w Powązkach Wojskowych, gdzie 31 lipca 1981 roku uczestniczył w postawieniu pierwszego w Polsce pomnika katyńskiego wykonanego w konspiracji przez jego brata Arkadiusza Melaka. Po kilku godzinach pomnik został usunięty na interwencję ambasady ZSRR.

W latach 1980 – 1981 był członkiem redakcji niezależnych czasopism: „Niepodległość”, „Gazeta Polska”, kolporterem prasy niezależnej, współpracownikiem Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania, wiceprzewodniczący Obywatelskiego Komitetu Budowy Pomnika Katyńskiego przy Zarządzie Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność”, uczestnikiem I zjazdu „Solidarności” w Gdańsku. Od 13 grudnia 1981 r do 24 października 1982 r był internowany w ośrodkach odosobnienia w Warszawie-Białołęce, Jaworzu i Darłówku.

W latach 1982-1989 był redaktorem i wydawcą w niezależnym Wydawnictwie Polskim Wydał m in kilkanaście książek, wiele plakatów, broszur. Organizował pielgrzymki na Jasną Górę, rajdy szlakami niepodległości, niezależne wykłady, prowadził akcję zbierania podpisów pod listami protestacyjnymi do wszystkich zainteresowanych władz. w sprawach związanych z pamięcią narodową zbrodnią katyńską Inwigilowany, wielokrotnie zatrzymywany i bity.

W 1991 r dostarczył i postawił w Miednoje i Charkowie krzyże upamiętniające pomordowanych Polaków.

Zainicjował budowę kilkudziesięciu pomników i tablic pamiątkowych ku czci ofiar Katynia, Miednoje i Charkowa, w tym pomnika odsłoniętego wspólnie z płk Ryszardem Kuklińskim na Placu Zamkowym w Warszawie. Od 2006 r był członkiem redakcji i publicystą „Gazety Polskiej” i „Naszego Dziennika” i „Naszego Głosu”. Działał w Zarządzie Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Był założycielem Stowarzyszenia Olszynka Grochowska, oddany bez reszty idei budowy Alei Chwały w miejscu bitwy o Olszynkę Grochowską w 1831 r. Jest autorem książek i artykułów na temat Zbrodni Katyńskiej, Powstania Listopadowego i Powstania Styczniowego.

W 2006 roku odznaczony przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Zaproszony przez Prezydenta, wspólnie z Głową Państwa i pozostałymi członkami delegacji oficjalnej wsiadł na pokład samolotu specjalnego wylatującego do Smoleńska w sobotę 10 kwietnia 2010 r. Życie oddał sprawie poznania przez cały świat prawdy o Katyniu. Wierny do końca Polsce i Chrystusowi.

Łukasz Kudlicki

* * *

O Stefanie po raz pierwszy usłyszałem gdzieś około roku 1980 roku. Uchodził za człowieka, który w 1980 roku ożywił i zdynamizował działalność Obszaru Warszawskiego Konfederacji Polski Niepodległej.

Potem w okresie karnawału „Solidarności” słyszało się o Nim przy wielu okazjach 11 listopada 1980 ogromna demonstracja – pochód narodowy dotarła niezakłócona pod Grób Nieznanego Żołnierza. Składano wieńce. Panowała podniosła atmosfera narodowego święta. Ktoś przemawiał donośnym jak dzwon głosem. Dopiero później dowiedziałem się, że to był Stefan Melak szef Obszaru Warszawskiego KPN. Podobno niósł na ramionach kilkuletnią wtedy córkę Gabrysię.

Ponownie spotkałem Go bodaj w roku 1983 lub 1984 w wieży Św Anny. To było jedno z kultowych miejsc spotkań w Warszawie lat osiemdziesiątych. Tam odbywały się wykłady na tematy patriotyczne. Słuchałem wykładów o Katyniu, wydarzeniach II wojny światowej, powstaniach listopadowym, styczniowym, tradycjach jazdy polskiej. Ten sam donośny głos, który słyszałem przy Grobie Nieznanego Żołnierza kilka lat wcześniej, porywający słuchaczy. Młody jeszcze niewysoki, energiczny człowiek z pasją wygłaszający patriotyczne mowy.

Andrzej Melak

Mojemu bratu Stefanowi

Będę z Tobą Boże, będę z Tobą zawsze
Będę z Tobą Boże dopóki nie zgasnę
Będę przy Twym boku szczęścia w życiu szukać
Prawdę będę głosił, do serc będę pukać

Będę z Tobą w szczęściu, w strachu, podczas trwogi
Będę z Tobą gdym bogaty, będę gdym ubogi
Będę z Tobą w zdrowiu, będę i w chorobie
Bo ja wierzę w Ciebie i chcę być przy Tobie

Będę z Tobą latem, jesienią i zimą
Będę także wiosną, kiedy lody spłyną
Będę Twym podnóżkiem, Ty będziesz opoką
Gdy Ty mnie zawołasz, przybędę z ochotą

Bóg, honor, ojczyzna jest mym przewodnikiem
Gdybym Ciebie zawiódł, byłbym Boże nikiem
Dla Ciebie i Polski wszystko poświęciłem
A choć pyłkiem byłem, wiesz co uczyniłem.

Te wykłady organizował Krąg Pamięci Narodowej, a tak naprawdę Stefan Melak

Ponownie spotkałem Stefana w Archiwum Akt Nowych, gdzie kilka lat temu, już na początku lat dwutysięcznych prowadziłem kwerendę. On szukał jakichś materiałów o Katyniu, przygotowywał wystawę w kolejną rocznicę sowieckiej zbrodni. Zwracała uwagę Jego pasja i stanowczość w traktowaniu sprawy katyńskiej. Ofiarował mi książkę o Katyniu, którą właśnie wydał. Zamówiłem u Niego artykuł o Katyniu dla „Naszego Głosu”.

I tak zaczęła się rodzić więź, z czasem przyjaźń. Coraz częściej spotykaliśmy się „u Szekspira”, jak to nazywaliśmy – przy ruchomych schodach, gdzieś na Starówce, przy Placu Zamkowym. I wiedliśmy długie Polaków rozmowy o Katyniu, o polskich powstaniach w XIX, Piłsudskim, Sienkiewiczu, Mickiewiczu, Norwidzie.

Nawet nie pamiętam, jak to się stało, że zaproponował mi wykład w wieży Św Anny o reminiscencjach literackich Katynia. Z czasem tych spotkań w wieży, a ostatnio w sali biblioteki u Św Anny z moim udziałem było coraz więcej.

W rocznice katyńskie w „Naszym Głosie” regularnie już ukazywały się teksty Stefana. Nie myślałem, że ten z kwietniowego numeru starannie przez Stefana przygotowywany, nawiązujący do zagęszczającej się atmosfery przed spotkaniem nad katyńskimi grobami polskiego premiera Tuska z premierem rosyjskim Putinem i spodziewaną osobną wizytą w Katyniu prezydenta Kaczyńskiego, będzie ostatni. Tego numeru już Stefan nie zobaczył. Jeszcze 9 kwietnia dzwonił do mnie, był jakiś nadzwyczaj uszczęśliwiony. Nie wiedziałem dlaczego. A to cieszył Go wspólny z Prezydentem wyjazd do Katynia. Proponował spotkanie we wtorek. Pewno opowieściom o przeżyciach w lesie katyńskim nie byłoby końca…

I spotkaliśmy się we wtorek… z uczestnikami wykładów w wieży i licznymi przyjaciółmi Stefana na Mszy św w archikatedrze św Jana i przy pomniku katyńskim na Placu Zamkowym modlić się za Jego duszę, uczcić Jego pamięć i ofiarę pod Smoleńskiem.

Ta Jego ofiara była jakby nieuniknionym dopełnieniem całego życia poświęconego wyjaśnianiu i upowszechnianiu wiedzy o ponurej zbrodni katyńskiej. Wtedy pomyślałem, jak przeraźliwie dosłownie w przypadku Stefana brzmią słowa pieśni Legionów Piłsudskiego:

„Na stos rzuciliśmy swój życia los, Na stos, na stos…”

Zdzisław Koryś

Artykuł ukazał się w numerze 05/2010.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej