Wobec własnej historii

2013/01/19

Z okazji 65. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego pojawiły się na murach i budynkach stolicy prace młodych artystów upamiętniające to wydarzenie. Okazuje się, że tematykę narodową można podjąć w sposób nowoczesny i nienachalny. Czy motywy związane z polskością znajdują wyraz w twórczości artystów młodego pokolenia tylko przy okazjach rocznic, ze względu na ogłaszane konkursy lub proponowane zlecenia?

Rocznicowe murale

W sierpniu tego roku powstało kilka murali upamiętniających 65. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. Największy wykonała Grupa Twożywo, pokrywając na ul. Moliera 8 cały front pięciopiętrowego budynku. Współtworzący grupę Mariusz Libel i Krzysztof Sidorek namalowali rzucającego się głową w dół skoczka, którego oświetlają promienie żółtego światła. Akrobata spada wprost do wielkiego, blaszanego kubła.

– Nie wie, co go czeka wewnątrz. Decyzja o desperackim skoku jest jak decyzja młodych ludzi sprzed 65 lat. Ruszyć do powstania? Zostać w domu? Skoczyć w nieznane, bez broni? Ta decyzja rodzi kolejne pytania o skutki naszych działań – mówił Krzysztof Sidorek dla „Gazety Wyborczej”. Widniejący na muralu napis głosił: „Nie zważając na lęk przed bezsensem świata, nasz akrobata wykona dla państwa skok w wiarę”.

Na murze otaczającym stadion Polonii powstały dwie prace. Ich autorami są Rafał Roskowiński i Adam Walas. Mural Roskowińskiego przedstawia kolorowy tłum powstańców – „chłopców i dziewcząt takich samych jak ci dzisiejsi”, podkreśla autor. Artysta namalował młodych żołnierzy AK, sanitariuszki, walczące dziewczyny. Praca ma pokazywać, że gdyby zaistniała taka potrzeba, Polacy teraz zrobiliby to samo, co w sierpniu 1944 roku. Mural Adama Walasa zachowany jest w zupełnie innej stylistyce – czarno-biały z elementami czerwieni z wyraźnymi motywami literowymi, oszczędny, a jednocześnie ekspresyjny. Widnieją na nim data 1944 i słowa powstańczej piosenki: „Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój, za każdy kamień Twój, Stolico, damy krew! Warszawskie dzieci pójdziemy w bój, gdy padnie rozkaz Twój, poniesiem wrogom gniew!”.

Roskowiński jest też twórcą dwóch graffiti wykonanych na blokach dzielnicy Zaspa z okazji 1000-lecia Gdańska. Przedstawiają one Jana Pawła II, który w 1987 roku odprawił na tym osiedlu polową Mszę św., i Lecha Wałęsę, który mieszkał tu przez wiele lat.

Zaangażowanie społeczne

Twożywo we współpracy z Kubą Orłowskim i Marcinem Gokieli z okazji obchodów rocznicy powstania warszawskiego stworzyło również projekt „Radio”. Na stronie internetowej grupy można wysłuchać dziesięciu form dźwiękowych, które na przełomie lipca i sierpnia były emitowane w centrach handlowych, rozgłośniach radiowych, na dworcach i w autobusach PKP. W miniaudycji „kanały” słychać głos kobiecy (towarzyszą mu dźwięki dochodzące z telewizora), który mówi: „Lubisz, kiedy jest Ci naprawdę przyjemnie? W rozkosznie wygodnym fotelu starasz się zapomnieć o kłopotach. Szukasz ucieczki w różnych kanałach. Oni też szukali. Pod ulicami i domami, małymi korytarzami, pochyleni. Widzisz to w swoich 19 i 44 calach?”. Głos męski dodaje: „Powstanie Warszawskie 65 lat temu i teraz”. W „tu powstanie” podawane są informacje: „Tu powstanie metro. Warszawiacy zaoszczędzą na zelówkach. Do domu i pracy dotrą szybko i bezpiecznie”, „Tu powstanie most. Dzięki pożytecznej inicjatywie Komitetu Przeprawy będzie można przekroczyć rzekę na sucho” i dalej „Tu powstanie szpital. Ludzie chorzy znajdą tu opiekę i pomoc. Ich życie zostanie przedłużone o szereg lat”, aż w końcu „Tu powstanie warszawskie”.

Prace Mariusza Libla i Krzysztofa Sidorka są zaangażowane społecznie i politycznie. Artyści zrealizowali m.in. akcję „oni/die” w granicznych miastach: Słubicach i Frankfurcie nad Odrą. Miała ona na celu zwrócenie uwagi na relacje mieszkańców obu miast, które można rozszerzyć na całe kraje. Towarzyszył jej motyw przewodni: „Oni nas wszyscy wykończą”. W Stuttgarcie na początku 2005 roku odbyła się akcja „Polklore”. Libel i Sidorek stworzyli cykl prac, w którym chcieli przybliżyć niemieckiej publiczności, czym jest polski folklor. Potraktowali go, jako część tożsamości narodowej widzianej przez pryzmat historii obu krajów. Choć projekt był niemieckojęzyczny, jak zwykle w pracach Twożywa dużą rolę odegrało słowo. Na jednym z plakatów czytamy: „Jeder Mensch ist ein Pollen dem Übermaß des Weltalls gegenüber” („Każdy człowiek jest pyłkiem (Polakiem) wobec ogromu wszechświata”).

Patriotyzm, czyli…

Twożywo wypowiadało się o patriotyzmie przy okazji projektu „Patriotyzm jutra”, który odbył się w 2007 roku w Instytucie Sztuki Wyspa w Gdańsku. Projekt był powiązany z wystawą sztuki aktualnej. Patriotyzm kojarzy się grupie z „ubrandowieniem”, „chronicznym powtarzaniem rytuałów handlowych”, „ekspozycją na symbole”. Marki starają się spełnić wszystkie nasze potrzeby, też te najwyższe. „Koncepcja państwa- flagi, chociaż się nieśmiało odradza i czuć tego odczuwalne skutki, ma charakter mody, symbole państwowe są traktowane jak gadżety, fetysze mające dawać chwilowe poczucie wspólnoty podczas obchodów świąt narodowych. Podobnie mają się kwestie związane z religijnością, która, niestety, zbyt często sprowadza się do próżnych, pozornych gestów nieprzekładających się na życie codzienne”. Twórcy postulują nieufność wobec jakichkolwiek wspólnych idei, „patriotyzm siebie”, czyli cieszenie się własną wspaniałą i wolną jednostkowością.


Mural Adama Walasa Na Murze Stadionu Polonii
| Fot. Anna Walas

W projekcie „Patriotyzm jutra” uczestniczyli też inni twórcy, m.in. Galeria Rusz, powołana do życia w 1999 roku przez Joannę Górską, Wojtka Jaruszewskiego, Kiwi oraz multiartystę Pułkownika Karutersa. Artyści stawiają sobie za cel prezentację sztuki zaangażowanej społecznie w miejscach publicznych. Według nich współczesny (nie tylko polski) patriotyzm podąża dwoma drogami. Pierwsza to droga megalomanii narodowej. Charakteryzuje się pogardą wobec innych, zamknięciem na wszystko, co odmienne. Druga to „przekierowanie” patriotyzmu w postawę obywatelską, związane z troską o własną kulturę i korzenie, ale równocześnie z otwartością na innych i inne sposoby myślenia.

– Myślimy, że Polakom brakuje dystansu do własnej historii. Jesteśmy bardzo obciążeni swoją bardzo skomplikowaną i tragiczną przeszłością i przez to mamy problemy z realistycznym oglądem rzeczywistości – pisali na stronie projektu artyści z Galerii Rusz.

Ikony polskości

Prace zaangażowane społecznie tworzy też malarz i rysownik Marcin Maciejowski. W 2006 roku na wystawę „Struktury dobra”, organizowaną przez galerię Raster w Warszawie, stworzył cykl obrazów „Ikony polskości” przedstawiający młodego górala, emigranta (portret Chopina), konia czystej rasy i Chrystusa Frasobliwego, a więc motywy nacechowane w naszej kulturze jednoznacznie pozytywnie, a obecne w niej jeszcze od czasów zaborów. By pokazać ich współczesną adekwatność, zestawił je z kadrami z aktualnego życia politycznego. Artysta tworzył też obrazy nawiązujące do historii Polski, na przykład „Stąd prawdopodobnie król W. Jagiełło dowodził bitwą”, czy liczne prace przedstawiające sceny z II wojny światowej, malował partyzantów, konstruktorów broni i akcje ruchu oporu.

Ciekawą pracę stanowi obraz na płótnie Tomasza Musiała namalowany w 2005 roku. Został stworzony dzięki zastosowaniu oryginalnej techniki biczowania farbą. Artysta biczem umoczonym w białej farbie okładał czerwone płótno, tak aby powstał orzeł.

Motyw orła białego wykorzystał też w swoich pracach rzeźbiarz Wojciech Zasadni. Wykonał cykl płaskorzeźb przedstawiających orła białego w przeróżnych strojach i nakryciach głowy. Jest wśród nich orzeł-policjant, orzeł w stroju łowickim, orzeł w czarnej sukni i w czarnej peruce.

– Jako biały ptak, albinos, niewystępujący w przyrodzie, jest symbolem wyjątkowym i jednocześnie biednym, tak biednym, jak nasze społeczeństwo i nasz kraj – tłumaczył w jednym z wywiadów.

Orła można zinterpretować na różne sposoby. Rzeczywistość polityczna poprzez zawłaszczenie nadaje mu nowe znaczenia. Cykl proponowany przez Zasadniego jest próbą ustosunkowania się do tych symbolicznych manipulacji. Artysta nazywa swoją pracę „wizualną historią intronizacji i detronizacji orła”.

– Może ktoś się zastanowi, dlaczego „orzeł” jest tak traktowany, że niekiedy stawia się go w miejscu znaczącym, a niekiedy spoczywa na śmietniku historii? – pytał.

Jaka jest Polska w pracach młodych artystów? Przede wszystkim niejednoznaczna, tak jak i jej historia. To samo wydarzenie wywołuje ambiwalentne uczucia, na przykład powstanie warszawskie widziane jako heroiczny skok w wielkie wiadro.

Jak młodzi twórcy rozumieją patriotyzm? Symbolika narodowa nie występuje w ich pracach często, niektórzy wręcz jej unikają, wolą mówić, tak jak członkowie Twożywa czy Iwona Zając, o historii i Polsce inaczej, nie posługując się martyrologią. Nie znaczy to jednak, że nie chcą podejmować wątków związanych z polskością. Robią to, jednak zazwyczaj bez sięgania po narodową symbolikę. Zając skupia się na poszczególnych ludziach i ich historiach. Twożywo stara się stawiać pytania, ukazywać wątpliwości. Maciejowski nawiązuje wprost do wydarzeń historycznych, by zderzyć je ze współczesnością. Sięganie po narodowe symbole kojarzy się twórcom z polityką, do której zazwyczaj wolą nie nawiązywać. Zatem gdy te symbole jednak się pojawiają, dzieje się to w sposób nieszablonowy, niekiedy kontrowersyjny. Gdy posłuchać wypowiedzi artystów, tłumaczących ich prace, widać, że nie dzieje się to w sposób przypadkowy, że stoi za tym refleksja związana z tematem polskości.

Anna Walas

Artykuł ukazał się w numerze 11/2009.

 

 

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej