Wyklęta Historia Roja

2016/02/29

Na ten film czeka duża część polskiego społeczeństwa. Nie tylko dlatego, że jest to pierwszy film fabularny o żołnierzach powstania antykomunistycznego, walczących o wolną i  suwerenną Polskę, ale także ze względu na postać głównego bohatera filmu – Mieczysława Dziemieszkiewicza ps. „Rój”.

Żołnierze Wyklęci, czyli żołnierze podziemia niepodległościowego, walczący w latach 1944–1963 z sowieckim i rodzimym okupantem komunistycznym, są coraz mocniej odkrywani i upamiętniani przez Polaków. Na mocy ustawy z 3 lutego 2011 r. został ustanowiony Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, obchodzony 1 marca na pamiątkę wyroku śmierci, który wykonano na siedmiu członkach IV  Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” właśnie 1 marca 1951  r. Dzień ten stał się przełomem w przywracaniu pamięci o tych, którzy walczyli o niepodległą ojczyznę. Obecnie setki polskich miejscowości i tysiące osób (głównie młodych) 1 marca organizuje i włącza się w  obchody tego państwowego święta, czcząc przede wszystkim oddolnie pamięć o niezłomności Żołnierzy Wyklętych.
Żołnierze podziemia antykomunistycznego coraz częściej są obecnina kartach artykułów i książek historycznych. Zaczęły się pojawiać strony internetowe poświęcone walce Żołnierzy Wyklętych oraz liczne strony na portalach społecznościowych, takich jak np. Facebook. Zaczęto tworzyć utwory muzyczne i  całe albumy poświęcone poszczególnym postaciom wyklętego podziemia zbrojnego. Wreszcie zaczęły powstawać filmy dokumentalne ukazujące organizacje walczące z Sowietami i  komunistyczną władzą „ludową”. Nie było jednak żadnego pełnometrażowego filmu fabularnego o Żołnierzach Wyklętych. Krokiem milowym stał się film Jerzego Zalewskiego Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać.

O wolnej Polsce zawsze śnił młody, rycerski ,,Rój’’

Kim był „Rój”? Sierżant Mieczysław Dziemieszkiewicz ps. „Rój” urodził się w 1925 r. w Zagrobach, w powiecie łomżyńskim. W 1939 r. ukończył szkołę podstawową w Różnie. Pochodził z bardzo patriotycznej rodziny, która w latach niemieckiej okupacji była związana z Narodowymi Siłami Zbrojnymi (jego starszy brat Roman Dziemieszkiewicz ps. „Pogoda” pełnił m.in. funkcję komendanta powiatu NSZ Ostrołęka). Współpracował z  Narodowymi Siłami Zbrojnymi i brał udział w tajnym nauczaniu na poziomie szkoły średniej, odbywającym się w Makowie Mazowieckim. Wiosną 1945 r. został przymusowo wcielony do „ludowego” Wojska Polskiego, z którego na wieść o śmierci swojego brata „Pogody” zbiegł i wstąpił do oddziału partyzanckiego NSZ-NZW (Narodowego Zjednoczenia Wojskowego) ppor. Mariana Kraśniewskiego ps. „Burza”. Tam przybrał pseudonim „Rój”. Początkowo dowodził patrolem Pogotowia Akcji Specjalnej NZW, kierując wieloma akcjami przeciwko komunistom, siłom bezpieczeństwa i ich agenturze. W 1947 r. odrzucił „amnestię” i kontynuował walkę, będąc dowódcą oddziału Pogotowie Akcji Specjalnej Okręgu NZW Mazowsze Północne. Po rozbiciu sztabu Komendy Okręgu (25 czerwca 1948 r. pod miejscowością Kadzidło) „Rój” podjął próbę odbudowy struktur NZW na szczeblu Komendy Okręgu. Podporządkował sobie kilka patroli PAS, liczących ok. 30–40 żołnierzy, rozszerzając zasięg działania na powiaty: Pułtusk, Nowy Dwór Mazowiecki, Wołomin, Mińsk Mazowiecki i Garwolin. Spośród najważniejszych akcji oddziału Mieczysława Dziemieszkiewicza ps. „Rój” należy wymienić np. rozbrojenie posterunków Milicji Obywatelskiej w Barańcach, Gąsocinie i Czernicach Borowych, opanowanie miasteczka Baranowo, likwidację szefa Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Ciechanowie, zatrzymanie pociągów w Gołotczyźnie i Pomiechówku. Podległe „Rojowi” patrole NZW do końca prowadziły aktywne działania bojowe – głównie akcje likwidacyjne. Sierżant Dziemieszkiewicz zginął wydany przez agenturę, 14 kwietnia 1951 r. wraz z Bronisławem Gniazdowskim ps. „Mazur”, w walce z 264-osobową grupą operacyjną Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego w okolicach wsi Szyszki.

„Rój” był dla swoich podkomendnych wzorem do naśladowania i odznaczał się wielkim autorytetem, także wśród okolicznej ludności. Znany był z przemówień, które kierował do swoich żołnierzy oraz mieszkańców wsi i miasteczek, w których działał. W jednym z przemówień mówił: „Pomimo, że straszny wróg wszelkimi metodami stara się nas zniszczyć, my, ufni w moc Boską, idziemy zawsze naprzód i z każdym krokiem zbliżamy się do chwili zwycięstwa. Koledzy, nie zrażajmy się tym, że giną co dnia najlepsi synowie Ojczyzny. Nic to. Giną za wiarę i Polskę, a z krwi ich wyrośnie Wielka Chrześcijańska Polska tylko dla prawdziwych Polaków”. O „Roju” powstała również piosenka, której autorem był Władysław Grudziński ps. „Pilot”: „Kto raz go widział, ten z pamięci już jego rysów nie wymaże, / Kto raz z nim walczył, ten pójdzie, gdzie tylko mu rozkaże, / Kto raz miał możność być z nim razem i znosić trudy znoje, / Ten pójdzie pod jego rozkazem dla Polski dać życie swoje. / Dziecięciem prawie jeszcze był, gdy las go wpędził w bój, / O Wolnej Polsce zawsze śnił młody rycerski „Rój”.

„Wyklęty film” o Żołnierzach Wyklętych

Pomysł filmu o sierż. Mieczysławie Dziemieszkiewiczu „Roju” zrodził się w 2004 r., po spotkaniu reż. Jerzego Zalewskiego z Janem Białostockim, wnukiem Ignacego Oziewicza, pierwszego komendanta Narodowych Sił Zbrojnych. Jan Białostocki w hołdzie swojemu dziadkowi, w latach 1998–2003 zebrał zrealizowane amatorsko świadectwa i wypowiedzi żołnierzy NSZ i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, z których powstał ok. stugodzinny materiał, bezcenny nie tylko dla historyków. Kilkuletnie obcowanie z zarejestrowanymi przez Białostockiego żołnierzami, archiwami i dokumentami dotyczącymi NSZ i NZW zaowocowało powstaniem serialu pt. „Żołnierze Wyklęci” oraz scenariuszem filmu fabularnego pt. Historia Roja.

Plakat Historia Roja
Plakat Historia Roja

Walka o film nie była łatwa, także ze względu na tematykę filmu, dotyczącą żołnierzy podziemia niepodległościowego walczącego bezpardonowo z Sowietami i komunistami o wolną, niepodległą i w pełni suwerenną Polskę. Żołnierze Wyklęci nadal są niewygodni dla wielu środowisk i grup. Z produkcji filmu wycofali się sponsorzy z Telewizją Polską na czele, w 2009 r. załamał się wynoszący 10 mln złotych budżet filmu. Sponsorzy postanowili nie tylko zawiesić należne na rzecz filmu wpłaty – ale również zażądali zwrotu części pieniędzy już włożonych w realizację Historii Roja.

Twórcy filmu nie poddali się tak łatwo. Od 2011 r. postanowili szukać wsparcia finansowego wśród Polaków, rozpoczęła się zbiórka, a co najważniejsze – odbywały się pokazy filmu w wersji roboczej. Pokaz „wyklętego” filmu odbył się w ponad stu miejscowościach Polski, w tym w Szczecinie, gdzie w 2012 r. sala 13 Muz zapełniła się po brzegi, gromadząc niemal 400 osób. Jednym z organizatorów pokazu był szczeciński Oddział Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”. Przełom nastąpił w 2015 r., kiedy Telewizja Polska powróciła do rozmów wznawiających produkcję filmu Historia Roja.

4 marca 2016 r. pierwszy film fabularny o Żołnierzach Wyklętych wchodzi na ekrany polskich kin. Po długich oczekiwaniach, po wielu staraniach historia sierż. Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja” przestanie być „półkownikiem” i filmem pokazywanym w „podziemiu”. Jest należnym hołdem złożonym tym, którzy nie ugięli karku przed czerwonym terrorem i z podniesioną przyłbicą walczyli o niepodległą ojczyznę. Tym bardziej film należy zobaczyć, dokładając swoją cząstkę upamiętnienia walki Żołnierzy Wyklętych.

Bartłomiej Ilcewicz

pgw

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#film #Jerzy Zalewski #Mieczysław Dziemieszkiewicz ps. „Rój” #niepodległość #patriotyzm #Polska #Żołnierze Wyklęci
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej