Z dziejów liturgii Bożego Ciała

2014/06/18

corpuschristiŚwięto Bożego Ciała pozostaje głęboko osadzone w historii kultu eucharystycznego w okresie dojrzałego średniowiecza. Impulsem do jego ustanowienia stały się objawienia zakonnicy z klasztoru francuskiego w Mont Cornillon, św. Julianny. Miała ona doznać kilku wizji jaśniejącej tarczy z czerwoną plamką pośrodku, która została zinterpretowana jako Postaci Eucharystyczne domagające się szczególnej czci.

Pierwszym hierarchą, który zaakceptował obchody Bożego Ciała w swojej diecezji był leodyjski biskup Robert Toronte. W Kościele powszechnym święto zostało wprowadzone przez papieża Urbana IV w 1264 roku, w Polsce statutem biskupa Nankera w roku 1320. Od początku uroczystość ta splotła się z rozwojem czci dla Chrystusa ukrytego w Eucharystii, co w kulturze średniowiecznej przyjmowało przede wszystkim formę adoracji Hostii podczas mszy świętej. W ciągu XIV wieku kult eucharystyczny wzbogacił się o uroczyste wystawienie Ciała Chrystusa w monstrancji umieszczonej dla lepszego oglądu przez wiernych w specjalnym sakramentarium przypominającym wysoką ozdobną wieżyczkę. W tamtym czasie wierzono, że każdy, kto ujrzy Hostię, tego dnia nie umrze. Wierni chętnie wchodzili więc do kościołów, by złożyć pokłon Eucharystycznemu Chlebowi.

Zwyczaj procesji towarzyszących obchodom uroczystości znany był już w XIV wieku, w polskich diecezjach najwcześniej pojawił się w Krakowie: początkowo procesję odprawiano wewnątrz kościołów, a następnie ulicami miasta. W XV wieku obrzędy te zyskały w całej Polsce niezwykle uroczystą oprawę, ponieważ każdorazowo stanowiły wydarzenie wielkiej wagi dla całej społeczności. Hostie umieszczano więc w zależności od zasobności parafii w ciężkich, złotych, zdobionych drogimi kamieniami monstrancjach, dlatego celebrans szedł podtrzymywany za obie ręce przez diakonów. Kapłani nosili te same szaty, co w uroczystość wielkanocną – wyszywane perłami ornaty, a podczas samej procesji złocone kapy. W tym czasie zwyczajowo używano też haftowanych baldachimów, licznych świec, kwiatów.

Znamy całkiem sporo szczegółów liturgii Bożego Ciała z katedry wrocławskiej w połowie XV wieku. Na tę centralną uroczystość przybywali duchowni z całego miasta, każdy z relikwiami świętych przypisanych do ich parafialnego kościoła. Główna procesja, w której szli nie tylko kapłani i zakonnicy ze wszystkich klasztorów, ale również rajcy, urzędnicy i mistrzowie cechów rzemieślniczych w strojach związanych z ich stanem i godnością, kierowała się od katedry do rynku, gdzie odmawiano specjalne oracje przed Najświętszym Sakramentem umieszczonym w polowym ołtarzu. Warto nadmienić, że uroczystość ta miała tak wielką rangę, że augustianie z wrocławskiego klasztoru na Piasku i norbertanie z pobliskiego konwentu św. Wincentego na placu Nankiera toczyli coroczne burzliwe spory o pierwszeństwo kroczenia w procesji. W 1469 w obchodach wziął udział sam sprawujący w tym czasie na Śląsku władzę król węgierski Maciej Korwin. Trudno się dziwić, że z całego miasta spieszyły do katedry tłumy wrocławian, pewnie nie zawsze zainteresowanych samym Chrystusem.

Procesje Bożego Ciała przetrwały najgorsze burze dziejowe. W czasach totalitaryzmu w Polsce zakazane przez Władysława Gomułkę zawsze stanowiły wyraz nie tylko czci dla Jezusa, ale również manifestację przywiązania do Kościoła i wyraz woli trwania przy Chrystusie bez względu na zmiany ustroju i obyczajów. Warto pamiętać o tym także dzisiaj, w dobie zmagania się o najważniejsze wartości chrześcijaństwa.

Anna Sutowicz

mm

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej