ZAKŁADNIK POLSKIEJ HISTORII

2013/07/5
Katarzyna Kakiet

16 grudnia 1865 r. nowym Prymasem Polski został Mieczysław Halka Ledóchowski

 

Ten wybór był kompromisem wypracowanym długimi negocjacjami między papieżem Piusem IX, kapitułami niezależnymi co do obsadzania stanowiska arcybiskupa, zgodnie z postanowieniami bulli De salute animarum, a władzami świeckimi Królestwa Prus.

Trudny wybór

Nic dziwnego, że nowego pasterza – w Poznaniu, a następnie w Gnieźnie (ingres do Archikatedry Świętych Apostołów Piotra i Pawła odbył się w kwietniu 1866 r., a do Archikatedry Gnieźnieńskiej – w sierpniu 1866 r.) przyjęto raczej z „ostrożną nieufnością” niż wielkimi nadziejami. Głosy obwieszczające patriotyczne usposobienie arcybiskupa najpewniej miały na celu wywarcie moralnego nacisku na Ledóchowskiego. Nie spodziewano się, że człowiek ukształtowany na sposób rzymski, który większość życia spędził w służbie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej, z dala od narodowościowych zmagań Polaków oraz problemów społeczeństwa Wielkopolski, uchodzący za zwolennika legalizmu i ultramontanizmu, odegra tak znaczącą rolę w obronie polskości i praw polskiego Kościoła w dobie Kulturkampfu. Zapewne sam Ledóchowski nie przypuszczał, że stając na czele archidiecezji gnieźnieńskiej i poznańskiej, a tym samym zostając nowym prymasem Polski, „znajdzie się w oku cyklonu i stanie się zakładnikiem historii”. Choć początkowo tytuł prymasa dla Ledóchowskiego miał znaczenie czysto religijne i wiązał się z pełnieniem funkcji kustosza relikwii św. Wojciecha, w okresie Kulturkampfu nabrał znaczenia narodowego. Prymas był tym, który broniąc praw Kościoła, walczy również o polskość.

Życiowa i kapłańska droga

Mieczysław Halka Ledóchowski urodził się 29 października 1822 r. w Górkach – wsi będącej siedzibą administracji dóbr klimontowskich (obecnie woj. świętokrzyskie) – jako trzecie dziecko Józefa Zachariasza i Marii Rozalii z Zakrzewskich. Wychowany w tradycjach stanu szlacheckiego wykształcenie elementarne zdobył w domu, gdzie języków obcych: francuskiego, włoskiego i niemieckiego uczyła go matka, a pozostałych przedmiotów nauczyciel domowy Albert Kitliński. W wieku dwunastu lat rozpoczął naukę w gimnazjum w Radomiu, a w 1840 r. przeniósł się do gubernialnego gimnazjum w Warszawie. W tych szkołach biegle nauczył się języka rosyjskiego. Jeszcze przed ukończeniem warszawskiego gimnazjum Ledóchowski zaczął przejawiać pragnienie poświęcenia się stanowi duchownemu. Będąc jednak pod wpływem matki, która wymarzyła o karierze duchownej dla syna, ostatecznie zdecydował się na seminarium Świętego Krzyża w Warszawie, gdzie w 1841 r. rozpoczął studia filozoficzne i teologiczne. Wcześniej w parafii w Klimontowie odbyły się jego obłóczyny, gdyż były one wymogiem przyjęcia do seminarium. Dwa lata później wyjechał do Rzymu, gdzie wstąpił do ekskluzywnej papieskiej szkoły nauk politycznych – Accademia dei Nobili Ecclesiastici. Nauka trwała tam cztery lata. Wiedzę z zakresu teologii uzupełnił podczas studiów na Uniwersytecie Gregoriańskim; w 1844 r. uzyskał bakalaureat, a w 1845 r. licencjat; w 1847 r. doktorat teologii i obojga praw. W tym samym czasie został wyświęcony na subdiakona i diakona, a 13 lipca 1845 r. otrzymał święcenia kapłańskie z rąk kard. Lambruschiniego, sekretarza stanu papieża Grzegorza XVI, który wprowadzał go w tajniki dyplomacji.

W watykańskiej dyplomacji

W 1848 r. ks. Ledóchowski rozpoczął pracę w Kongregacji dla Spraw Kościelnych Nadzwyczajnych, a dwa lata później udał się ze swoją pierwszą misją dyplomatyczną do Hiszpanii w celu wręczenia biretów dwóm kardynałom. Służbę dyplomatyczną za granicą rozpoczął w Portugalii, dokąd udał się w 1852 r., żeby objąć funkcję abbrewiatora i audytora nuncjatury. W 1856 r. został mianowany prałatem domowym Jego Świątobliwości, a kilka miesięcy później w ramach służby został skierowany do Bogoty jako delegat apostolski dla Nowej Grenady, Wenezueli, Ekwadoru, Peru i Boliwii. W Kolumbii pierwszy raz miał okazję przyjrzeć się zmianom, jakie mogą nieść rewolucje, a także próbom podporządkowania Kościoła władzy świeckiej, podczas rewolucji Tomasa de Mosquera wydano 20 lipca 1861 r. „Decreto de Tuicion”, czyli rozporządzenie o kontroli państwa nad wyznaniami. Kilka dni później Ledóchowskiemu został wręczony dekret wygnania z placówki w Bogocie.


Kard. Mieczysław Ledóchowski jako prymas, broniąc praw Kościoła, walczył o polskość
Fot. Rafał Natorski

Mając takie doświadczenia, przedstawiciel Stolicy Apostolskiej ugruntował swoją niechęć do wszelkich powstań dążących do obalenia panujących rządów, a także jakichkolwiek ograniczeń narzucanych Kościołowi i duchowieństwu przez władze państw.

Po powrocie do Rzymu Ledóchowskiemu zostało powierzone nowe zadanie – 30 września 1861 r. otrzymał nominację na nuncjaturę brukselską, a także został prekonizowany tytularnym arcybiskupem tebańskim. W Brukseli spędził kolejne cztery lata życia. Według obowiązującej ówcześnie zasady rotacji na placówkach zagranicznych w 1865 r. powinien opuścić nuncjaturę II klasy (Brukselę) i przejść na nuncjaturę I klasy. Tak się jednak nie stało. Po 15 latach kariery dyplomatycznej 8 stycznia 1866 r. został prekonizowany nowym arcybiskupem dla Gniezna i Poznania.

Między interesami Kościoła a polskiego katolicyzmu

Pierwszych lat rządów Ledóchowskiego w obu archidiecezjach nie można było zaliczyć do wyjątkowo udanych. Ziściły się bowiem obawy Wielkopolan, iż nowy arcybiskup nie będzie potrafił zrozumieć specyfiki katolicyzmu polskiego pod berłem pruskim. Pragmatyczny duszpasterz na swoje archidiecezje spoglądał przez pryzmat interesu kościelnego, dbając o zachowanie istniejącego porządku publicznego, co bezpośrednio wiązało się z postulowaniem lojalizmu wobec władz. Wkrótce po objęciu godności arcybiskupiej Ledóchowski kolejnymi okólnikami wydawanymi w latach 1866-67 odsunął duchowieństwo od życia publicznego. Wprowadził zakaz udziału księży w akcjach wyborczych do sejmu pruskiego i parlamentu Związku Północno- Niemieckiego oraz w „przedsiębiorstwach drukowych”, a także kary dla niestosujących się do nowych zasad; w 1872 r. potępił księży zaangażowanych w Towarzystwie Oświaty Ludowej szerzących kulturę polską. Co prawda uczynił to z przekonania, iż duchowieństwo nie powinno się zajmować polityką, lecz duszpasterstwem, jednak nie sposób było zaakceptować środków wybranych do realizacji tego celu. Do listy chybionych decyzji arcybiskupa można było również doliczyć m.in. wprowadzenie do nauki w Seminarium Duchownym w Poznaniu języka niemieckiego dla przedmiotów filozoficznych, zakaz śpiewania w kościołach pieśni „Boże, coś Polskę”, a także odprawiania nabożeństw z okazji odnalezienia zwłok Kazimierza Wielkiego i jego powtórnego pochówku na Wawelu, co szczególnie raziło w zestawieniu z zarządzeniem modlitw z okazji wojny prusko- austriackiej za dom królewski czy też Te Deum w kościołach z okazji urodzin króla Prus – Wilhelma I.

Pozytywna działalność arcybiskupa (m.in. misje parafialne, intensywne i szczegółowe wizytacje parafii, dbanie o odpowiednie przygotowanie do sakramentu bierzmowania, kładzenie nacisku na właściwy ubiór księży, wpływ na rozwój bractw abstynenckich i organizacji dewocyjnych, ożywienie ruchu rekolekcyjnego wśród duchownych, rozwój kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa) wobec wspomnianych zarządzeń czy zakazów nie mogła być w pełni doceniona przez społeczeństwo.

W obronie polskości

Sytuacja odmieniła się wraz z wprowadzeniem przez władze pruskie w 1872 r. ustawy antyjezuickiej. Ledóchowski zezwolił na organizowanie akcji protestacyjnej i sam się do niej włączył. Konflikt pogłębił się wraz z ogłaszaniem kolejnych praw uderzających w Kościół, tzw. ustawy szkolnej (1872, 1873), rugującej język polski z nauki lekcji religii w klasach gimnazjalnych oraz serii tzw. ustaw majowych (1873, 1875) Adalberta Falka, zawierających szereg zarządzeń wprowadzających nadzór władz świeckich nad obsadzaniem stanowisk kościelnych oraz wymagania dotyczące wykształcenia duchownych, a także zawężających kościelną władzę dyscyplinarną.

Ledóchowski począł ignorować nowe prawodawstwo. Uniemożliwiał kontrolę seminariów, początkowo także organizował prywatne nauczanie religii w języku polskim, samowolnie, bez zgody władz świeckich. Wyświęcał neoprezbiterów, na wytaczanych procesach się nie stawiał, odmawiał płacenia kar.

W pruskim więzieniu

Nieustępliwość arcybiskupa doprowadziła do zażądania przez Williama von Günthera, nadprezydenta Prowincji Poznańskiej, rezygnacji Ledóchowskiego z urzędu. To oczywiście musiało się spotkać z odmową. W konsekwencji w styczniu 1874 r. władze pruskie zdecydowały się na uwięzienie arcybiskupa.

W niewoli w Ostrowie Wielkopolskim abp Ledóchowski spędził dwa lata. Został uwolniony dopiero w 1876 r. ze względu na wyniesienie przez papieża w 1875 r. do godności kardynalskiej. W myśl prawa niemieckiego kardynałów traktowano na równi z członkami rodziny królewskiej i nie można ich było więzić. Ledóchowski został jednak skazany na banicję.

Na rzymskim wygnaniu

Musiał opuścić Wielkopolskę i udać się do Rzymu. W następstwie negocjacji między Watykanem a Berlinem, 10 lat później, na życzenie papieża Leona XIII Ledóchowski zrzekł się arcybiskupstw w Gnieźnie i Poznaniu. Do końca swojego urzędowania starał się administrować arcybiskupstwami (system tajnego zarządzania) i wierzył, że uda mu się powrócić na swoje stolice. Nie było mu to dane.

Kardynał Ledochówski do ostatnich dni pozostał w Rzymie, gdzie sprawował różne godności. W 1892 r. objął stanowisko prefekta Kongregacji Rozkrzewiania Wiary. Był pierwszym cudzoziemcem sprawującym ten urząd.

Zmarł nagle 22 lipca 1902 r. Został pochowany na cmentarzu Campo Verano, a jego serce spoczęło w katedrze gnieźnieńskiej. W 1927 r. już w niepodległej Polsce kardynał August Hlond sprowadził zwłoki kardynała Ledóchowskiego do Archikatedry Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Poznaniu.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej