Żyj i daj żyć innym

2013/01/12

Liga Polskich Rodzin zaproponowała zmianę zapisu w Konstytucji RP dotyczącego ochrony życia. W artykule 38 o treści: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”, miałby się znaleźć dopisek: „od poczęcia do naturalnej śmierci”.

Fot.Tomasz Gołąb

Nie zmieniamy ustawy, nie mówimy tu o zaostrzeniu prawa, o uskrajnianiu. To wszystko jest czarna propaganda lewicy. Mówimy wyłącznie o podniesieniu do rangi konstytucyjnej ochrony prawa do życia człowieka w takim zakresie, jaki dziś w Polsce obowiązuje – mówi z wpiętym w klapę znaczkiem przedstawiającym stopy nienarodzonego dziecka poseł Wojciech Wierzejski, podkreślając, że jego partia czyni to z przezorności – by w przyszłych parlamentach nikogo już nie kusiło majstrowanie przy ochronie życia. Czy słusznie?

Dziś ochronimy życie

Kiedy 7 stycznia 1993 r., po niezwykle burzliwych obradach, Sejm przyjął ustawę o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, wydawało się, że osiągnięto wiele. Zapisano w niej: „Uznając, że życie ludzkie jest fundamentalnym dobrem człowieka, a troska o życie i zdrowie należy do podstawowych obowiązków państwa, społeczeństwa i obywatela, stanowi się, co następuje: art. 1. Każda istota ludzka od chwili poczęcia ma przyrodzone prawo do życia. Życie i zdrowie dziecka od chwili jego poczęcia pozostają pod prawną ochroną”. Pozostawiono wówczas jednak trzy możliwości, które pozwalały na aborcję, gdy ciąża była wynikiem gwałtu lub kazirodztwa; gdy zagrożone było życie lub zdrowie matki lub gdy dziecko miało się urodzić nieuleczalnie chore. W 1997 r. Zgromadzenie Narodowe uchwaliło Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej, której art. 38 brzmi: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”. Zgromadzenie Narodowe, w którym większość stanowiły wówczas ugrupowania lewicowe, mimo licznych postulatów ze strony społeczeństwa, nie wprowadziło do art. 38 słów: „od momentu poczęcia”.

Ustawa bardzo skuteczna

W latach 90. Polska przeszła poważną dyskusję na temat obrony życia. Przeszła ważną drogę od ustawodawstwa aborcyjnego do ustawodawstwa broniącego życia od poczęcia. Po wprowadzeniu ustawy o planowaniu rodziny zmniejszyła się liczba samoistnych poronień, zmniejszyła się liczba zgonów kobiet związanych z ciążą, porodem i połogiem. Zmniejszył się współczynnik martwych urodzeń, zmniejszyła się liczba dzieciobójstw i porzuceń ze skutkiem śmiertelnym, zmniejszyła się także liczba porzucanych noworodków. Oczywiście zmniejszyła się także, i to radykalnie, liczba tzw. aborcji, co jest skutkiem wzrostu społecznej świadomości wielkiej wartości życia ludzkiego, a także zwiększającej się z roku na rok świadomości własnej płodności.

Fot.Tomasz Gołąb

Prof. Bogdan Chazan ginekolog, położnik

Z punktu widzenia lekarza, im wcześniej życie ludzkie będzie chronione, tym lepiej. Trudno uznać, że ustawa z 1993 r. w pełni chroni życie poczęte, skoro w prasie codziennie ukazują się dziesiątki ogłoszeń, które sugerują nielegalne aborcje. Jeżeli ktoś uważa, że życie zaczyna się od momentu połączenia komórki jajowej z plemnikiem, to nie potrzebuje żadnych dodatkowych zapisów w konstytucji. Trudno mówić o dziecku, które ma wszystkie narządy, porusza się, ssie, połyka – że to nie jest dziecko, tylko jakiś „projekt na dziecko”, albo „zapłodniona komórka jajowa”. Konstytucja mówi o ochronie życia. I to każdego. Ale nowy projekt mówi o tym bardziej dobitnie, bez żadnych wątpliwości. Jest skierowany nie do tych, którzy uznają, że życie rozpoczyna się od poczęcia, ale do tych, którzy tej prawdy nie przyjmują lub się jej obawiają.

Pro choice bez broni?

Zwolennikom zadawania śmierci dzieciom w łonie matki z roku na rok ubywa argumentów… O ile pod koniec lat 80. i 90. najgłośniejszy był mit ratowania świata przed przeludnieniem, który z hukiem i ku przerażeniu coraz to nowych państw na mapie świata (zwłaszcza tego „cywilizowanego”) upadł w widoczny gołym okiem sposób, o tyle później tak samo rewidować trzeba było także inne głupstwa, wypowiadane w całkiem naukowo brzmiących raportach międzynarodowych organizacji promujących aborcję. Na przykład, to że „bezpieczna i fachowa aborcja” jest warunkiem wydumanego zdrowia reprodukcyjnego (jakby nie było wiadomo, że nie ma aborcji bez dramatycznych skutków, zarówno dla matki, jak i bliskich), albo to że dostępność „zabiegów” pomaga społeczeństwom dźwignąć się z ubóstwa i przerwać nić dziedzicznej patologii (co jak żywo przypomina eugeniczną dialektykę stosowaną w latach 1936–1976, na przykład przez Szwecję, gdzie w ciągu 40 lat przymusowo wysterylizowano 63 tys. „nieprzydatnych”). Przy okazji upadł argument, że dostępność taniej antykoncepcji powoduje spadek liczby aborcji. Sponsorowana przez państwo promocja środków i metod kontroli urodzeń przynosi, na przykład w Wielkiej Brytanii, zupełnie inne efekty niż te, które wmawiano społeczeństwu.

Człowiek nie galaretka

Co innego jednak jest ważne. W Polsce od początku lat 90. powoli, ale systematycznie spada liczba osób popierających zabiegi aborcyjne. O ile w 1990 r. za nieograniczoną swobodą dokonywania aborcji było 22 proc. społeczeństwa, o tyle 15 lat później taką możliwość popierało zaledwie 13 proc. Polacy są też bardziej kategoryczni w określaniu sytuacji, w których wyjątkowo uważaliby aborcję za dopuszczalną. W 1992 r. 11 proc. zabroniłoby przerwania ciąży, gdy zagrożone jest zdrowie matki (w 2005 r. – 14 proc.), a 10 proc. gdy ciąża jest wynikiem gwałtu lub kazirodztwa (w 2005 r. – 15 proc.). W 1992 r. 71 proc. z nas uznawało aborcję za usprawiedliwioną, gdy wiadomo, że dziecko jest upośledzone, podczas gdy w 2005 r. już tylko 66 proc. O kilka procent mniej Polaków mówi dziś, że kobieta powinna mieć prawo do decydowania o urodzeniu dziecka, gdy jest w trudnej sytuacji życiowej. Różnice, według badań CBOS nie są bardzo duże, ale wyznaczają pewien zauważalny trend w zmianach świadomości Polaków. Środowiska proaborcyjne irytuje to tym bardziej, że największe zmiany nastąpiły w języku Polaków. O ile we wczesnych latach 90. przekonanie o tym, że kobieta nosi w łonie „nieokreśloną galaretkę”, dziś nawet dzieci feministek wiedzą, że to człowiek, z bijącym od 21. dnia życia sercem, i widocznymi od 6. tygodnia półkulami mózgowymi. Dziś częściej mówi się o nim: dziecko i człowiek, zamiast płód czy ciąża.

Demografia uboczna

Z pewnością to w dużej mierze zasługa postępu technologicznego. Trójwymiarowe zdjęcia pozwalają dziś zobaczyć aktywność dziecka we wczesnych fazach życia. Dzięki temu wiemy, że w wieku 12. tygodni może się przeciągać, kopać i podskakiwać, w 15. tygodniu porusza paluszkami, w 18. tygodniu otwiera i zamyka oczy, a w 20. tygodniu ziewa. To zdecydowanie utrudnia dziś działalność tych, których określa się mianem „pro-choice”, czyli stawiających na wolny wybór, gdy chodzi o skracanie życia dzieciom pod sercem matki. Jest jeszcze i inny efekt starań środowisk pro-life. Wydaje się, że dziś w znacznie większym stopniu widać rosnącą odpowiedzialność przyszłych rodziców za powołanie nowego człowieka do życia. Nawet jeśli niezamierzonym skutkiem jest dziś znaczący niedobór, gdy chodzi o liczbę rodzących się dzieci, co powoduje demograficzną zapaść, nie tylko zresztą Polski. Pytani przez OBOP w 2003 r. Polacy, co zrobić z niechcianą ciążą, zaledwie w kilku procentach radzili aborcję (1 proc. kobiet i 3 proc. mężczyzn). 32 proc. respondentów twierdzi, że w takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest urodzenie dziecka, 42 proc. sugeruje zażycie tzw. tabletki po współżyciu.

W ubiegłym roku odbył się jeden z pierwszych pogrzebów dzieci nienarodzonych
W ubiegłym roku odbył się jeden z pierwszych pogrzebów dzieci nienarodzonych
Fot.Tomasz Gołąb

Jan Paweł II Łowicz, 14 czerwca 1999 r.

– Tu, z tego miejsca, wołam do wszystkich ojców i matek mojej Ojczyzny i całego świata, do wszystkich ludzi bez wyjątku: każdy człowiek poczęty w łonie matki ma prawo do życia! Jeszcze raz powtarzam to, co wielokrotnie już mówiłem: „życie ludzkie jest święte. Nikt w żadnej sytuacji, nie może rościć sobie prawa do bezpośredniego zniszczenia niewinnej istoty ludzkiej. Bóg jest absolutnym Panem życia człowieka, ukształtowanego na Jego obraz i podobieństwo (por. Rdz 1, 26-28). Życie ludzkie ma zatem charakter święty i nienaruszalny, w którym odzwierciedla się nienaruszalność samego Stwórcy” (por. Evangelium vitae, 53). Bóg chroni życie zdecydowanym zakazem wypowiedzianym na Synaju „Nie będziesz zabijał” (Wj 20, 13). Dochowajcie wierności temu przykazaniu. Kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia powiedział: „Pragniemy być narodem żywych, a nie umarłych”.

Aborcja prawie zawsze pozostawia po sobie wielkie spustoszenie w organizmie kobiety, a jeszcze większe w jej psychice
Aborcja prawie zawsze pozostawia po sobie wielkie spustoszenie w organizmie kobiety, a jeszcze większe w jej psychice
Fot.Tomasz Gołąb

Lekarze też ludzie

Jednym z ważniejszych skutków toczącej się od kilkunastu lat w Polsce debaty publicznej o poczęciach, życiu płodowym i medycynie prenatalnej jest dostrzeżenie innego problemu. Rosnąca liczba osób po tzw. stracie prokreacyjnej, czyli poronieniu, domaga się coraz głośniej naturalnego prawa do pochowania swoich utraconych dzieci. Do tej pory rodzice, którzy chcieli otrzymać ciało ich zmarłego przed porodem dziecka, napotykali nie tylko na bariery prawne, ale przede wszystkim niezrozumienie personelu medycznego. Tym, którzy stracili swoje dzieci przed upływem 22. tygodnia ciąży, dokładano cierpienia – przepisy nie zezwalały na wydawanie karty zgonu niezbędnej do pogrzebu dziecka. Dziś zmienia się nie tylko prawo, ale także mentalność lekarzy, którzy rozumiejąc dramat rodziców, wychodzą naprzeciw ich potrzebie przeżycia żałoby. Za kilka miesięcy wejdzie w życie przepis nakazujący wszystkim szpitalom wydawanie kart zgonu dzieci urodzonych i zmarłych lub urodzonych martwo przed 22. tygodniem ciąży. Na podstawie takiej karty nie będzie jednak można ubiegać się o zasiłek pogrzebowy. Rodzice będą musieli zapłacić za pochówek z własnej kieszeni. Fundacja Nazaret z Warszawy od roku organizuje pogrzeby dzieci, które urodziły się martwe lub zostały poronione. Dzięki temu ciała najmniejszych dzieci nie są traktowane jak szpitalne odpady i poddawane utylizacji razem ze starymi bandażami. Pierwszy zbiorowy pogrzeb dzieci martwo urodzonych odbył się 20 października 2005 r. na cmentarzu przy kościele św. Katarzyny w Warszawie. Za tym przykładem w wielu miastach w Polsce zaczęto organizować podobne pogrzeby dzieci, które straciły życie w wyniku poronienia.

Nie musisz być chrześcijaninem

Skoro więc dobrodziejstwa ustawy z 1993 roku są tak znaczne, po co majstrować teraz przy konstytucji? I to kosztem rozpoczęcia na nowo ogólnonarodowej dyskusji o aborcji, a może także niszcząc gmach społecznego konsensusu? – Nie można ze strachu przed „całkowitym zakazem aborcji” narażać trwałości jakiejkolwiek ochrony, bo tej trwałości nie zagwarantuje żaden „kompromis życia”, a jedynie konstytucja – argumentuje marszałek Sejmu Marek Jurek. – Wyborcy, wybierając taki skład osobowy Sejmu – nie chodzi mi o przynależność partyjną, ale o ludzi, którzy w Sejmie zasiadają – zadecydowali o możliwości zmian również w zakresie najbardziej podstawowego z praw, prawa do życia. W Sejmie przeważają posłowie, którzy powołują się na wartości chrześcijańskie i dlatego jestem przekonany, że zaproponowana nowelizacja konstytucji będzie przyjęta przez wymaganą większość – podkreśla poseł Dariusz Antoni Kłeczek. Wielu ludzi wierzy w mądrość posłów i senatorów w tej ważnej sprawie. Otrzymaliśmy mandat zaufania od społeczeństwa i to my musimy zrobić wszystko w tej ważnej, a według mnie najważniejszej kwestii. Sługa Boży ksiądz kardynał Stefan Wyszyński pisał, że aby bronić życia ludzkiego, wcale nie musi się być chrześcijaninem, ale trzeba być człowiekiem – argumentuje poseł.

Znowu wojna?

Z propozycją zmiany przepisu art. 38 w Konstytucji RP, który obecnie brzmi: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”, wicepremier Roman Giertych wystąpił 26 sierpnia na konferencji prasowej po uroczystościach Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze. Lider Ligi Polskich Rodzin zaproponował, by dodać słowa „od poczęcia”. Argumentował, że konstytucyjnie zagwarantowana obrona życia byłaby związana z wypełnieniem przyrzeczeń Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego w 50. rocznicę ich złożenia. Do projektu ministra edukacji Polska Federacja Ruchów Obrony Życia dołączyła jeszcze jedno uszczegółowienie: ochronę życia „od poczęcia do naturalnej śmierci”. Przedstawiciele PFROŻ wysłali do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, posłów i senatorów apel o poparcie projektu. Prezes Federacji, Paweł Wosicki argumentuje, że żyjemy w czasach, kiedy życie ludzkie zagrożone jest nie tylko w pierwszej fazie swojego istnienia, ale także pod koniec jego trwania. Jego zdaniem, przyszłe pokolenia przypiszą temu przepisowi w Konstytucji miejsce porównywalne z uchwaleniem konstytucji 3 maja. Obrońcy życia uważają, że taka zmiana zostałaby dobrze przyjęta przez większość Polaków. Wprowadzenie poprawki „od momentu poczęcia” poparły kluby: LPR, PiS, Samoobrona, Ruch Ludowo-Narodowy.

Abp Józef Michalik do Marszałka Sejmu Konstytucja powinna gwarantować ochronę życia od poczęcia

Fot.Tomasz Gołąb

Za jednoznacznym zapisem w konstytucji gwarantującym prawo do życia i konieczność jego ochrony opowiedział się abp Józef Michalik w liście do Marszałka Sejmu. Nawiązując do rozpoczętej w Sejmie debaty nad wprowadzeniem do ustawy zasadniczej zapisu gwarantującego życie ludzkie od poczęcia, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski zaapelował: „Trzeba bronić nasze myślenie, nasze sumienia i nasz naród przed cywilizacją śmierci!” „Sprawa ochrony życia od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci jest postulatem rozumu i poprawnego sumienia niezależnie od wyznawanej wiary, chociaż wiara umacnia szacunek do praw natury wpisanych w serce każdego człowieka” – napisał abp Michalik. W liście udostępnionym KAI przez Biuro Prasowe Episkopatu abp Michalik podkreśla, że sprawa ochrony życia należy do fundamentów etyki, stoi ponad wymiarem i interesem politycznym jakiejkolwiek partii. „Uczciwy człowiek nie może patrzeć obojętnie na zło i krzywdę grożącą niewinnemu i bezbronnemu człowiekowi!” – czytamy w dokumencie. „Trzeba bronić nasze myślenie, nasze sumienia i nasz naród przed cywilizacją śmierci! – apeluje hierarcha dodając, że nie tylko Europa stoi dziś na krawędzi demograficznego samobójstwa, ale też „na krawędzi śmierci staje w każdym z nas człowieczeństwo, ilekroć nie reagujemy na prawo pozwalając na zabicie niewinnego człowieka”. Przewodniczący KEP zwraca się do Marszałka Sejmu i posłów, aby w nadchodzącej debacie nt. konstytucyjnych gwarancji życia od poczęcia do naturalnej śmierci „odłożyli wszystkie inne motywy – w tym polityczne – i uszanowali najwyższą rację poprawnego sumienia, które prawo ťnie zabijajŤ czyni jednym ze wskazań promujących nasze człowieczeństwo”.

Tomasz Gołąb

Artykuł ukazał się w numerze 12/2006.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej