„Każdy z nas jest powołany do świętości”

2025/11/6
AdobeStock 145624604
Fot. Renáta Sedmáková/Adobe Stock

O młodych świętych, odnajdywaniu powołania i propagowaniu życiorysów osób wyniesionych na ołtarze w rozmowie z Aleksandrą Bilicką mówi ks. Dawid Tyborski.

Prowadzi ksiądz na Facebooku profil Via Sanctorum, gdzie przedstawia historie świętych. Skąd pomysł na taką działalność?

Pomysł jest, że tak żartobliwie powiem, owocem pandemii. Zbliżało się Triduum Paschalne, w kościele mogło przebywać pięć osób i szukałem sposobu, żeby mimo to formować moich parafian, pomóc im znaleźć inspirację do życia duchowego. Tak pojawił się temat świętych. Zaczęło się od serii live’ów na Facebooku, w których o nich opowiadałem. Pojawiły się głosy, żeby kontynuować, bo czegoś takiego nie było jeszcze w polskim internecie.

Dlaczego to ważne, aby przybliżać ludziom żywoty świętych?

To bardzo proste – każdy z nas jest powołany do świętości. To jest pierwsze, główne i powszechne powołanie dla wszystkich chrześcijan.

Czym jest według księdza świętość? Jak do niej dążyć?

Świętość rozumiem tak, jak ją opisywał Jan Paweł II w liście apostolskim Novo millennio ineunte, że jest „wysoką miarą zwyczajnego życia chrześcijańskiego”. Nie ograniczajmy jej do zjawisk, trudów i darów. Świętość jest miłosnym przebywaniem w Bożej obecności, która nas przemienia – to stan, a nie działanie albo zasługa.

Jak do niej dążyć? Leon XIV podczas kanonizacji powiedział o Karolu Acutisie i Piotrze Frassatim, że doszli do świętości w domu, środkami, które są dostępne dla każdego – przez modlitwę, Eucharystię, służbę braciom, czyli podejmowanie chrześcijańskich zadań w świetle Bożej łaski. Czynili dobro ze względu na miłość Jezusa i chęć przebywania z Nim.

Czyta ksiądz wiele historii ludzi świętych i błogosławionych. Czy młodzi wyniesieni na ołtarze odznaczają się czymś szczególnym? Jak się kształtują, że tak wcześnie w życiu mogli zostać uznani za tych, którzy dostąpili chwały nieba?

Szczególnie w przypadku młodych świętych widać, że ich świętość rodziła się w domu. Nie chodzi tylko o bycie religijnym, ale o mądre przeżywanie wiary. Młodzi święci zwykle pochodzą z domów, gdzie wiara była sposobem przeżywania rzeczywistości. Widać, że zaowocowało to w nich pasją i radością wiary. Tego często nam brakuje, a wiara jest po prostu fanklubem, subkulturą, do której należymy, albo ogranicza się do czynności religijnych.

Ciekawe jest, że nasze współczesne czasy (XX i XXI wiek) są przestrzenią, w której Pan Bóg na nowo daje święte dzieci czy młodych świętych. Podobnie wydarzyło się, kiedy Pius X dopuścił dzieci do wczesnej I Komunii Świętej. Wtedy przez świat przetoczyła się fala świętych dzieci. Podobny schemat mamy teraz. Inne okoliczności, inne choroby, ale ten sam motyw miłości do Boga, szczególnie w Eucharystii, radość i pasja wiary.

Czy możemy mówić o „rodzajach” świętości?

Myślę, że skoro Pan Bóg stworzył dla nas różne charaktery i różne powołania, to chociaż mówimy o świętości jako ogóle, ona się do nas też „dostosowuje”. Skoro mamy różne powołania, charaktery, rzeczywistość, w której żyjemy, to Pan Bóg buduje na naszej naturze. Są ludzie, którzy mają powołanie do życia kontemplacyjnego. Widać, że ci święci prowadzą wysoką miarę swojego życia zakonnego, trwają w kontemplacji, która się potem przelewa na innych, są mistrzami duchowości i wiele od nich czerpiemy. Mamy świętych, którzy zmarli młodo, często się to wiąże z chorobą. Chorowali bez lęku, zaufali Bogu i Go kochali we wszystkim, bo odkrywali, że można być szczęśliwym i w zdrowiu, i w chorobie, jak się ma Jezusa. Mamy święte matki, męczenników, kapłanów… Proszę zobaczyć, że przede wszystkim łączy ich wielka pasja do miłości Boga. Pomimo przeszkód, chorób, problemów, trudnych decyzji, finałem każdej z tych historii jest to, że byli z Bogiem szczęśliwi.

Więc moja odpowiedź brzmi: i tak, i nie. Są różne rodzaje świętości, bo są różne powołania i różne okoliczności, ale świętość sama w sobie jest jednym, czyli przebywaniem z Bogiem, które nas do Niego upodabnia.

Czym różnią się między sobą Słudzy Boży, błogosławieni i święci?

Mamy cztery stopnie. Słudzy Boży to osoby, które zmarły w opinii świętości, w tzw. fama sanctitatis. Mają otwarty oficjalnie na poziomie diecezji proces beatyfikacyjny, od rozpoczęcia procesu przysługuje im tytuł Sługi Bożego. Potem, kiedy kończy się etap diecezjalny, zebrane są świadectwa świadków ich życia i ten materiał jest w Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie, przygotowuje się positio, czyli dokument, który opisuje życie i cnoty danej osoby, uwzględniając kontekst kulturowy i historyczny,  i przedstawia się go komisji kardynałów. Kiedy udowodni się, że dany Sługa Boży posiadał cnoty w stopniu heroicznym, papież ogłasza czcigodność. Mówimy „czcigodny Sługa Boży”, po łacinie venerabile. Ta osoba osiągnęła cnotę w stopniu heroicznym nieustanną współpracą z łaską Bożą, czego samymi siłami ludzkimi nie możemy dokonać. To jest ostatni „ludzki” etap potrzebny do beatyfikacji, bo jeżeli niebo nie da potwierdzenia i nie stanie się cud, to taka osoba zostaje na poziomie czcigodnego Sługi Bożego. Kiedy wydarzy się cud, który jest zatwierdzony przez komisję medyczną, dochodzi do beatyfikacji. Wtedy Kościół podaje tę osobę jako przykład wiary dla środowiska lokalnego. A kiedy następuje kolejny cud, dochodzi do kanonizacji i osoba jest stawiana jako przykład świętości dla całego Kościoła.

Jak nauczyć się odnajdywać swoje powołanie? Czego uczą nas w tym temacie święci?

Z reguły każda osoba nie ma wyłącznie jednego powołania. Wszyscy są powołani do świętości, to już jest jedno. Jedni są powołani do bycia kapłanem, siostrą zakonną czy misjonarzem, ale w tych ramach ktoś może być powołany np. do bycia nauczycielem, Bóg daje różne charyzmaty. To są już trzy powołania. Świetnym przykładem jest św. Joanna Beretta Molla. Święta, matka, lekarz, dusza ofiarna, żona. Pan Bóg w swoim zamyśle daje różne powołania, które są najlepszą, dla nas dobraną drogą do świętości. Jak odnaleźć swoją drogę? To jest pytanie, które jest zadawane od wieków. Wszystko, co mogę powiedzieć w tym temacie, będzie mocno niepełne, bo to są rzeczy, które Pan Bóg mówi w sercu.

Czy są jakieś postacie młodych świętych, które są – zdaniem księdza – szczególnie warte pokazania współcześnie?

Każda epoka i każda grupa ma swoich świętych, i nie da się narzucić wzoru – „Jesteście młodzi, więc musicie mieć młodego patrona”. Proszę zobaczyć, że po kanonizacji Tereska od Dzieciątka Jezus stała się bardzo popularna. I młodzi, i starsi odnajdywali w jej historii coś pociągającego. Są święci, którzy pokonali wszelkie możliwe bariery – jak św. Rita, św. Antonii, św. Jan Paweł II. Myślę, że ze świętymi jest tak jak w naszym życiu – mamy różnych przyjaciół, bliskich nam ludzi i różnica wieku między nami nie zawsze robi różnicę. Czasami się dogadamy lepiej z kimś starszym, a nie ze swoim rówieśnikiem. I pewnie to jest sposób szukania dla nas wzorów. Wiadomo, św. Joanna Beretta Molla, św. Monika czy Chiara Corbella Petrillo będą dobrymi patronkami dla matek, bo się znają na tym temacie. Ale to nie jest nic absolutnego. Szczególnie młodym, którzy stoją u progu życia, trudno narzucić określoną kategorię ludzi jako patronów. Ja od tego stronię, bo to tak samo, jak narzucać komuś przyjaciół.

Żyjemy w jednej wspólnocie. Kościół ma trzy poziomy: Kościół triumfujący w niebie, Kościół pielgrzymujący tutaj na ziemi, walczący ze światem i grzechem oraz Kościół w czyśćcu – cierpiący. Każdy z tych poziomów ma za cel miłość, więc się w tej miłości przenikamy. Tworzymy jedną wspólnotę i jesteśmy powołani do tego, żebyśmy byli wszyscy razem z Bogiem w niebie. Te więzi są realne i dlatego warto zajmować się świętymi, czytać o nich i być blisko nich, bo skoro mamy spędzić z nimi wieczność, to by wypadało ich poznać, prawda?

Dziękuję za rozmowę.

 

ks. Dawid Tyborski, Kapłan diecezji pelplińskiej posługujący w parafii św. Marcina w Sierakowicach, członek świeckiej wspólnoty pasjonistowskiej i twórca strony Via Sanctorum na Facebooku.

 

 

Tekst pochodzi z kwartalnika "Civitas Christiana" nr 4/2025 

 

/ab

CCH 6750 kwadrat

Aleksandra Bilicka

Dziennikarz i kulturoznawca. Redaktor portalu e-civitas.pl, sekretarz redakcji Kwartalnika Civitas Christiana.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#świętość #Świętość bywa młoda #święci #autorytety #wywiad #facebook #internet #ewangelizacja w internecie
© Civitas Christiana 2025. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej