Człowieku XXI wieku kim jesteś? Czego pragniesz? Skąd pochodzisz, dokąd zmierzasz? Czy wiesz, że jesteś “przez miłość powołany do istnienia i życia, do doskonalenia się i uświęcenia.”? Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że “wierność ziemi ojczystej, po Bogu – uznanym i umiłowanym, po człowieku – uszanowanym, jest najważniejszym elementem trwałości i harmonii Bożo-ludzkiej.”?
By lepiej zrozumieć sens najnowszej uchwały Rady Głównej Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” z dnia 20 września 2013 r. w sprawie: zadań programowych w 2014 roku, warto zadać sobie te pytania. Odpowiedzi można znaleźć w nauczaniu Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Przypominamy krótki fragment homilii wygłoszonej 6 stycznia 1980 r., zaraz po niej zachęcamy do przeczytania ww uchwały i do pełnego i szczodrego wprowadzenia jej w życie.
Człowiek! Wśród zasadniczych mocy, które są uruchomione dla harmonii życia i współżycia, na czoło wysuwa się zaraz po Bogu – człowiek. Jak Bóg uznany i umiłowany, tak człowiek powinien być uszanowany aż do granic, zda się niedostępnych dla wielu – do granic umiłowania. I znowu kilka rzutów myślowych, niemalże w skrócie telegraficznym. Człowiek uszanowany – to znaczy uznana jego wysoka godność, godność dziecka Bożego. Nie sposób bowiem, począwszy od niemowlęcia aż do sędziwego profesora na katedrze, znaleźć inne źródło pochodzenia człowieka nad Boga, który przez miłość powołał wszystkich do istnienia i życia, do doskonalenia się i uświęcenia.
Trzeba więc uznać wysoką godność człowieka. Trzeba – po drugie – uznać jego znaczenie dla rodziny i narodu. Człowiek nie może być przedmiotem takiej czy innej polityki ludnościowej. Politycy mogą tylko stwierdzić, jaki jest przyrost naturalny, aby wyrazić odpowiednią radość. Ale człowiek ma wartość niezależną od ustroju, bo jego wartość wywodzi się z Boga samego. W małym nawet człowieku, który kilkumiesięcznymi oczkami śledzi swoje otoczenie, wyczuwa się już tyle mądrości i zainteresowania dla świata, że nie zdobędzie się jej w tak krótkim czasie na żadnej uczelni. Musiał ją człowiek przynieść ze sobą od Stwórcy. Trzeba więc pogodzić się z wielką wartością człowieka i z jego znaczeniem dla rodziny i narodu.
Gdy kiedyś prowadziłem rozmowę na temat upowszechniających się, niestety metod przerywania ciąży i mój rozmówca powiedział: ja jestem niewierzący – odpowiedziałem mu: to nie jest problem wiary lub niewiary; to jest problem kultury ogólnoludzkiej. Nie wolno godzić w człowieka, w jego istnienie – którego zapragnął Bóg – i w jego duszę. Człowiek jest największym bogactwem w społeczeństwie.
Kościół od dawna śpiewa: Et in terra pax hominibus – pokój ludziom, wszystkim! Nie tylko tym, którzy mają władzę, nie tylko tym, którzy mają zrozumienie swoich praw, ale i tym, którzy nie umieją ich dochodzić. Pax hominibus – musi być owocem ponownych przeżyć okresu Bożego Narodzenia w naszej ojczyźnie i w świecie.
Stąd – prymat człowieka w ogólnoludzkim i narodowym systemie życia i pracy. Najwięcej trzeba się zajmować człowiekiem, jego miejscem w społeczności narodowej. Wsłuchując się w programy polityczne z radością stwierdzamy, że chociaż rzadko, ale mówi się wreszcie o człowieku i o rodzinie. Zaczyna się przecierać ciemny horyzont, zasnuty żałobnymi chorągwiami, nad światem i nad Polską.
Jeżeli ma być zachowany prymat człowieka, trzeba tak ułożyć – mówiłem o tym przed dwoma laty, nie chcę się więc powtarzać – układy stosunków międzyludzkich, układy praw, uprawnień, nie tylko obowiązków, aby zabezpieczone były prawa człowieka do bytu i do środków koniecznych do życia. Jest to zasadniczy element harmonii i pokoju społecznego, aby nie doprowadzić do napięć i walk w społeczeństwie, nie potęgować udręki każdego dnia.
Gdybyśmy więc szukając harmonii między podstawowymi wartościami: Bóg – człowiek – ziemia – władza, chcieli coś postulować w tym rozpoczętym dopiero, “dziecięcym” jeszcze roku, można by powiedzieć krótko i zwięźle: skończyć w świecie z niszczeniem życia, z negacją praw człowieka, z tropieniem wierzeń i przekonań religijnych, społecznych i politycznych. Dać wreszcie człowiekowi święty spokój! Już nie mówię – skończyć z żebraczymi kolejkami, wyniszczającymi siły ludzkie. Oby tak było ostatni już rok! Takie minimalne postulaty dyktuje świadomość społeczna narodu.
Trzecią mocą i rzeczywistością, która musi być uszanowana dla zachowania ładu społecznego – to ziemia ojczysta doceniona i obsłużona. Znamienne, że Chrystus przyszedł do ziemi swojego praojca, Dawida, którego rodowody starannie rejestruje Stare i Nowe Przymierze. Przyjście Zbawiciela, Boga-Człowieka, miało się dokonać w Betlejem Judzkim, w niewielkim mieście, położonym osiem kilometrów od Jerozolimy. Nasi pielgrzymi do Ziemi Świętej znają to miejsce. Dlaczego w Betlejemie – bo to była ojczysta ziemia rodu Dawidowego, z którego prorocy zapowiadali przyjście Odkupiciela świata. Do tej swojej ziemi – choć nie miał obowiązku – przyszedł Bóg Wcielony, Słowo Przedwieczne, posłuszny woli Ojca, który był wierny obietnicom danym Abrahamowi i jego potomstwu. Bóg Ojciec chciał, aby tak się stało – jak słyszeliśmy w dzisiejszej liturgii i jak to usłyszeli Mędrcy ze Wschodu: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela (Mt 2,6). A więc dla Chrystusa, Boga-Człowieka, bazą życiową, podstawą dla Jego działalności była ziemia ojców. Myślę, że bazą życiową dla wszystkich ludzi i narodów jest odwieczne Boże przykazanie: Czyńcie sobie ziemię poddaną! (Rdz 1,28)
Człowiek dopiero na własnej ziemi jest we właściwym normalnym klimacie ładu i myślenia społecznego. Jest w tym pewne misterium natury przyrodzonej społecznej, socjologicznej i psychologicznej, że człowiek dąży do swojej ziemi, szuka jej i kocha ją. Kocha tak mocno, jak mieliśmy tego dowody w czasie ostatniej wojny, w okresie wyrzucania nas z ziemi polskiej przez Niemców. Słynny był opór rolników wielkopolskich czy Zamojszczyzny; słynna była obrona wsi na Podlasiu i Chełmszczyźnie, walki i boje o każdy kawałek ziemi ojczystej, urastającej niemal do symbolu. […]
Całe pokolenia ujarzmione przez obce ludy walczyły o prawo do własnej ziemi. Stąd szczególny charakter obronności ziemi. Nie tylko armia broni terenów ojczystych, ale i ludzie, którzy na niej żyją, i – jak trawy wśród jałowców i gęstych lasów – bronią jej nienaruszalności. Wiemy, co znaczy wiatr od morza, zmagający się z ziemią u wybrzeży. I tę psychikę obronności cenimy. Polska mimo rozbiorów uratowała się tylko dlatego, że wieś, rolnicy bronili zębami każdego kawałka ziemi, by jej nie oddać obcym. Ziemia ojczysta, zwłaszcza w naszym układzie geopolitycznym, jest elementem tak doniosłym, że musi być należycie obsłużona.
Niepokoi nas łatwość, z jaką obecnie decyduje się o ziemi, bez wizji dziejowej ku przyszłości, bez należytego przemyślenia, jak będzie w następnym wieku, po roku 2000, na polskiej ziemi. Gdy nie ma się bowiem historycznej wizji przyszłości narodu, idą pod topór całe osiedla ludzkie. Niedawno zwróciła się do mnie delegacja z Puszczy Kampinoskiej, skąd już usunięto mieszkańców z ośmiu wsi i dalsze również skazane są na wyniszczenie – tu, pod Warszawą. A kto pamięta, jakie znaczenie miała ta puszcza w okresie powstań: listopadowego, styczniowego i warszawskiego? Byłem kapelanem wojskowym, powstańczym w Kampinosie i znam te tereny. W 1939 roku, gdy Warszawa broniła się jak twierdza przed najazdem niemieckim, gdy już głód zaczynał dokuczać mieszkańcom, dowiedziano się, że w Kampinosie są jeszcze krowy i inne stworzenia spędzone tam znad Bzury. Urządzono więc z oblężonej Warszawy wyprawę wojska polskiego, aby pod osłoną puszczy zdobyć żywność dla głodującej i broniącej honoru narodu stolicy. A dzisiaj, co się tam dzieje! Z płaczem przychodzą ludzie, którzy tam mieszkali. Znam ich, bo do nich woziliśmy z Lasek żołnierzy rannych w bitwie pod Młocinami i na przedpolu Żoliborza. Ci ludzie służyli Warszawie.
I cóż z tego? Czy nic nam nie mówią doświadczenia wojny? Czy uważamy, że ją wykluczymy? Wiemy, w jakim napięciu żyje świat współczesny. Dzisiaj nie ma wojny jednego tylko państwa z innym. Bardzo często rozpala się ona, jak ogień, w światową pożogę. Czy możemy zabezpieczyć naszej stolicy szczęśliwy byt? Czy możemy być pewni, że już nigdy nie stanie się ona gruzowiskiem jak w 1939 i 1944 roku? Czy słuszną jest więc rzeczą obudowywanie Warszawy na wszystkie strony ogromnymi kłębowiskami nowych osiedli, wznoszonymi na najżyźniejszych terenach podwarszawskich, na południe od Mokotowa czy Okęcia?
Ostatnio dowiedziałem się o niszczeniu gospodarstw w Płudach, budowanych przez ludzi z wielkim trudem, z ogromną oszczędnością, grosik po grosiku, aby na stare lata mieć dla siebie własny kąt. Wszystko to jest sponiewierane, bo jacyś planifikatorzy, nie znając terenu, postanowili budować tam żelbetonowe wieżowce, jak je nazywam – klatki więzienne dla rodzin.
Ziemia ojczysta musi być doceniona i uszanowana, obsłużona. Nie można uczynić tego bez miłości. Idąc za natchnieniami, jakie otrzymaliśmy z przykładu Chrystusa, który swoje człowieczeństwo wziął z ziemi praojców z rodu Dawidowego – powinniśmy przede wszystkim obsłużyć własną ojczystą ziemię i zadbać o jej zabezpieczenie bardziej aniżeli o emigrację zarobkową. Istnieje miraż bogacenia się za granicą. Niestety, mirażowi temu ulega nasza inteligencja specjalistyczna. Prowadząc z pomocą kilkuset księży polskich duszpasterstwo zagraniczne, które powstaje pod moją opieką, wiem, co się tam dzieje. U nas narzeka się na brak rąk do pracy, a możemy je znaleźć w tylu krajach… Setki, nawet tysiące polskich inżynierów pracują na dobro innych narodów. Po co, gdy w ojczyźnie jest tyle jeszcze do zrobienia?
Najpierw obowiązuje nas obsłużenie własnej ziemi. Czyńcie sobie ziemię poddaną, własną ziemię! Chrystus Pan zbawiał świat na przedmurzu Jerozolimy, nie gdzie indziej, tylko tam! Przez to uczy nas wierności ziemi ojczystej, która po Bogu – uznanym i umiłowanym, po człowieku – uszanowanym, jest najważniejszym elementem trwałości i harmonii Bożo-ludzkiej.
Stefan Kardynał Wyszyński, Bazylika archikatedralna w Warszawie 6 I 1980 (całość: http://www.nonpossumus.pl/nauczanie/0930.php)
—————————————————–
UCHWAŁA nr 15 /RG/2013
Rady Głównej Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”
z dnia 20 września 2013 r.
w sprawie: zadań programowych w 2014 roku
§ 1
W oparciu o Uchwałę Walnego Zebrania Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”
z dnia 23 czerwca 2012 r., dotyczącą głównych zadań na lata 2012 – 2016 oraz przyjęte dokumenty programowe, Rada Główna postanawia, że w roku 2014 będzie realizowane hasło programowe:
„Człowiek w Ojczyźnie uszanowany”
§ 2
Dokumenty programowe Stowarzyszenia podkreślają, że godność człowieka, będąca przyrodzoną i niezbywalną wartością, leży u podstaw kultury narodowej i jest warunkiem kształtowania porządku społecznego – zwłaszcza w aspektach: przestrzegania naturalnych praw, świętości i integralności życia, chrześcijańskiej koncepcji rodziny oraz godności człowieka jako obywatela i pracownika.
W podejmowaniu inicjatyw w myśl hasła programowego godne miejsce winien zająć Patron Stowarzyszenia: Stefan kard. Wyszyński, Prymas Tysiąclecia – Jego wiara, świadectwo życia i nauczanie.
Hasło powyższe należy zrealizować poprzez stałe projekty, wpisane w rzeczywistość życia społecznego i religijnego wspólnot lokalnych (uwzględniając w sposób szczególny nauczanie i dokumenty papieża Franciszka, program duszpasterski Kościoła w Polsce, nauczanie wielkich Polaków; w tym błogosławionego Jana Pawła II) oraz kontynuację prac Ośrodków Formacji Katolicko-Społecznej i inne działania formacyjne według niezmiennego kanonu w wymiarze duchowym, intelektualnym, społecznym, wspólnotowym i patriotycznym.
§ 3
Za realizację powyższego hasła programowego odpowiedzialne są wszystkie jednostki i struktury Stowarzyszenia.
§ 4
Szczegółowe zadania zostaną określone w procedurze projektowej, a projekty realizacji wymienionych tam zadań winny być przedłożone Zespołowi Formacyjno–Programowemu.
§ 5
Rada Główna zobowiązuje Zespół Formacyjno–Programowy do przygotowania materiałów merytorycznych, pomocnych w realizacji zadań.
§ 6
Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia.
Uchwałę podjęto następującą liczbą głosów:
Za – 30,
Przeciw – 0,
Wstrzymujące się – 0.
Sekretarz Rady Głównej Przewodniczący Stowarzyszenia
Romuald Gumienniak Tomasz Nakielski
Pobierz plik pdf: Uchwała PROGRAMOWA 2014
(kw)