„Zapewniam o mej bliskości wspólnotę katolicką w Nicei, pogrążoną w żałobie po ataku, który zasiał śmierć w miejscu modlitwy i pocieszenia. Modlę się za ofiary, za ich rodziny i za umiłowany naród francuski, aby na zło zareagował dobrem” - napisał wczoraj na Twitterze Papież Franciszek. Słowa wyrażające solidarność płyną z całego świata po czwartkowym zamachu w bazylice Matki Bożej w Nicei. Zginęły dwie kobiety i strażnik czuwający nad bezpieczeństwem świątyni, a wiele innych osób odniosło rany.

Domniemanego sprawcę zamachu szybko zatrzymali na miejscu funkcjonariusze policji miejskiej i krajowej. Został on ranny podczas aresztowania i trafił do szpitala. Zanim przystąpił do działania, „ucharakteryzował się” – powiedział Laurent Martin de Fremont z Jednostki Policji SGP, a według burmistrza miasta, zamachowiec wielokrotnie krzyczał "Allahu akbar", i to nawet w chwili, gdy ujęli go agenci bezpieczeństwa.

Obecny zamach wpisuje się w kontekst najwyższego stopnia zagrożenia terrorystycznego. Po niedawnym ścięciu francuskiego nauczyciela - Samuela Paty, prezydent Macron zaostrzył politykę wobec radykalnego islamu. W wielu miejscach odebrano to wrogo, kilka krajów arabskich wezwało do bojkotu francuskich produktów, zapłonęły francuskie flagi, a w stolicy Bangladeszu odbył się antyfrancuski marsz. Wiele radykalnych organizacji wezwało do ataków na Francję, a w internecie rozpoczęła się antyfrancuska kampania.

na podstawie: ekai, LaPresse

/mwż