Sesja w Legnicy rozpoczynająca cykl spotkań regionalnych przygotowujących do przyjęcia przez Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”, jako patrona Sługę Bożego Stefana kardynała Wyszyńskiego, Prymasa Polski, dotyczyła związków Prymasa z ziemiami zachodnimi i północnymi
Działacze Stowarzyszenia z obszaru Dolnego Śląska i Ziemi Lubuskiej, zebrali się w mroźną styczniową sobotę w Legnicy, dawnej stolicy Piastów śląskich, podejmując refleksję nad wagą, jaką ten wielki duszpasterz i mąż stanu, przykładał do problemu integracji ziem odzyskanych z Macierzą. Szczególnie istotne było uregulowanie stosunków kościelnych na tych ziemiach.
Dlatego potwierdzenie przez Stolicę Apostolską statusu kanonicznego organizacji kościelnych na ziemiach zachodnich i północnych, miało wymiar nie tylko kościelny, ale również narodowy. Stolica Apostolska, jako podmiot prawa międzynarodowego potwierdziła trwałość i nienaruszalność granic ustanowionych na Odrze i Nysie Łużyckiej.
Czuł się ojcem narodu
Trudno jest wspomnieć tyle lat życia, tyle lat pracy, pracy nad jego tekstami – zaznaczyła Anna Rastawicka, której związki z Prymasem zaczęły się już w latach dziecięcych. Dla niej postać kardynała Stefana Wyszyńskiego pozostanie na zawsze głęboko w sercu. To człowiek, który z odwagą umiał stanąć, zasłonić i obronić Kościół przed atakami. Dla niego postanowiła zmienić swoje dotychczasowe życie i oddać się swojemu nowemu powołaniu – pracy w Instytucie.
„Miałam szczęście patrzeć na tego człowieka z bliska” – podkreśla pani Rastawicka. Błędny był wizerunek osoby Prymasa przedstawiany w mediach, jako postaci majestatycznej. To był człowiek zwyczajny, prosty, bezpośredni. Prawdziwie ludzki. Człowiek wielkiej wiary. Dla niego Bóg był kimś realnym. Zawsze jednak powtarzał, że człowiek jest dla niego najważniejszy. Czuł się ojcem narodu. Swoim życiem mówił, że Bóg wie, czego potrzeba człowiekowi, społeczeństwu.
Największym pragnieniem Prymasa było, by człowiek był bardziej człowiekiem, by na nowo uwierzył w sens swojego istnienia, by czuł się uszanowany. „Swoją godność człowiek czerpie z bycia dzieckiem Bożym. Godność człowieka jest nieustanna, nigdy się nie kończy, nie ustaje, z Bożą pomocą trwa dalej” – nawoływał Ksiądz Prymas. Sens życia człowieka według kardynała Wyszyńskiego jest zakotwiczony w relacji z Bogiem. Podkreślał, iż mamy obowiązek odwoływać się do wartości, które są w każdym człowieku, chociażby ten człowiek był najbardziej sponiewierany i zniszczony, bo w swoim życiu podążamy śladami Chrystusa. Idąc za słowami Kardynała Prymasa, każdy z nas musi stać się nowym, silnym człowiekiem, który nie może ulec presji, nie może żyć zdradą i fakt, by widzieć innych ludzi, widzieć ich, jako braci powinien być dla nas najistotniejszy.
Byliśmy tutaj i znowu wróciliśmy
Rok 1943, dla niektórych wielka a dla nas złowroga trójka światowych polityków omawia zmianę granic przyszłej Polski. Kraj nasz pod naciskiem mocarstw jest zmuszony oddać połowę swego terytorium na rzecz Związku Radzieckiego. Naród po raz kolejny utracił swoje ziemie. „Jestem Polakiem, mimo urodzenia w Legnicy, wychowany w wierze patriotycznej. Jestem Polakiem dolnoślązakiem, legniczaninem” – zaakcentował w swoim wystąpieniu Andrzej Tomaszewski, który ukazał zarys historyczny, jak i emocjonalny tych czasów. Pojęcie Ziem Odzyskanych powstałe po 1945 roku, odnosiło się do ziem zachodnich i północnych, przyznanych Polsce decyzją zwycięskich mocarstw. Prymas w czasach reżimu komunistycznego wpisał się w obronę ziem zachodnich, które po latach wróciły do naszej ojczyzny. Wielkim wydarzeniem w życiu narodu, które ogłosił zapoczątkował kard. Wyszyński, była peregrynacja obrazu Czarnej Madonny. Peregrynacja na ziemi dolnośląskiej w 1963 roku, rozpoczęła się w Żaganiu a kończyła we Wrocławiu, spowodowała zjednoczenie narodu, wzrost religijności, wzrost ludu Bożego na Dolnym Śląsku. Rola kard. Wyszyńskiego w integracji ziem zachodnich i północnych była ogromna. Ale też ogromna była potrzeba ducha ofiary ówczesnej ziemi polskiej. Kardynał powtarzał w swych wystąpieniach, iż okresie PRL różnie układały się stosunki państwo-Kościół.
Lata 60, 70, czas Soboru Watykańskiego II, obchodów 1000-lecia Chrztu Polskiego to okres, kiedy Prymas wielokrotnie podkreśla potrzebę umacniania więzi ziem zachodnich i północnych z macierzą. „Ludzie pogrążeni w strachu, w obawie przed najazdem Niemców i utratą swojego dobytku nie mogą zaznać spokoju” – podkreślał. „Należy integrować te ziemie również w sposób polityczny. Należy dokonać umocnienia, chociażby uzyskania przez organizację kościelną statusu kanonicznego” – głosił Prymas.
Ziemie Odzyskane zostały uznane najpierw przez NRD w roku 1950, w układzie zgorzeleckim, natomiast rok 1970 przynosi uznanie polskich granic PRL przez RFN.
W rocznicę powrotu ziem zachodnich i północnych, w 1965 r. biskupi polscy skierowali list pasterski do biskupów niemieckich, wzywający do pojednania i wybaczenia między narodem polskim i narodem niemieckim. Podczas rocznicowych obchodów Prymas podkreślał:
„Byliśmy tutaj! Tak! Byliśmy tutaj! I znowu jesteśmy! Wróciliśmy w dom ojczysty, rozpoznaliśmy ocalałe znaki, rozumiemy je. Rozumiemy tę mowę! To nasza mowa! Kamienie wołają do nas ze ścian! Pozostałe w podziemiach prochy, które nagromadziła ziemia, przemawiają do nas ojczystym językiem.”
Nowenna stowarzyszeniowa
„Jak myśl Prymasa Wyszyńskiego powinna przekładać się na naszą działalność, na nasze inicjatywy?”– pytanie postawione przez przewodniczącego Ziemowita Gawskiego skłoniło zgromadzonych do chwili zadumy w trakcie swoistej stowarzyszeniowej nowenny. Wszystkie zaś osiem spotkań, zaplanowanych przed jasnogórskimi majowymi uroczystościami przyjęcia patronatu kard. Stefana Wyszyńskiego, ma służyć głębokiemu przeżyciu tego wyjątkowego dla Stowarzyszenia wydarzenia. „Przyjęcie tej osoby i tego patronatu ma wymiar szczególny i musi się wiązać z zaszczytem, ale też z obowiązkiem, by jego myśli i nauczanie było przez nas pogłębiane, rozumiane i przenoszone w życie naszej ojczyzny.” – podkreślił przewodniczący Ziemowit Gawski.
Estera Ryczek