Kard. Willem Eijk, arcybiskup Utrechtu, wypowiedział się na temat kryzysu wiary w swoim kraju. Zaznaczył, że sytuacja jest dramatyczna, jedna z najgorszych w historii. Według niego jest to konsekwencja rewolucji 68 roku.
W Holandii mieszka obecnie ok. 17 mln ludzi, z czego jedynie 3,5 mln to członkowie Kościoła katolickiego. Spośród nich zaledwie 150 tys. praktykuje i uczęszcza na Mszę św. w niedziele. W związku z tym Kościół nie jest w stanie utrzymać pustych świątyń. Dlatego każdego miesiąca dochodzi do desakralizacji i zamykania kościołów, które następnie przekształcane są na dyskoteki, restauracje, skateparki itd.
Jako powody takiej sytuacji kard. Eijk wymienia:
- brak wiedzy o istocie naszej wiary, zarówno wśród wiernych, jak i pasterzy,
- skrajny indywidualizm,
- niedopuszczanie tradycyjnej nauki Kościoła do debaty publicznej,
- odstąpienie od sakramentów i ingerowanie w liturgię.
Według hierarchy nadzieją dla Kościoła jest młode pokolenie, które chce żyć według zasad wiary.
Źródło: pch24.pl
Zdjęcie: incaelo.wordpress.com
mz