Kobiety, które wybierają życie. Święto Kobiet u Najpiękniejszej z Niewiast

2024/03/10
CCH 3366
Fot. Marta Karpińska

O kobietach, które wybierają życie mowa była podczas „Święta Kobiet u Najpiękniejszej z Niewiast” na Jasnej Górze. Zanoszona była szczególna modlitwa o ochronę i troskę o życie każdego człowieka, a zwłaszcza tego poczętego oraz za matki, by nie ustawały w przekazywaniu swym dzieciom wiary. Msza św., której przewodniczył bp Łukasz Buzun z Kalisza, celebrowana była w kielichu „Życia i Przemiany”, który kobiety polskie złożyły w 1982 r. z modlitwą o szacunek dla każdego ludzkiego życia.

Podczas zorganizowanego już po raz siedemnasty przez częstochowski oddział Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” „Święta Kobiet u Najpiękniejszej z Niewiast” przywołano postaci Emilii Wojtyłowej, Marianny Popiełuszko i Stanisławy Leszczyńskiej.

W homilii bp Buzun wskazał na Maryję jako kobietę mającą „słuchające ucho duszy”, które potrafiło słuchać Boga, w Niej słowo Boże znalazło szczególne miejsce, rozwinęło się i przyszło na świat. I na tę wyjątkową otwartość, umiejętność słuchania wskazał jako szczególne uzdolnienie kobiet, ale i dar dla innych. Kolejnym darem, o którym mówił kaznodzieja jest kobiece serce - inteligentne i wrażliwe. Zwrócił też uwagę na pułapki kobiecej wrażliwości, która choć nakierowana na wartości i „dobre słowa” jak: wolność, tolerancja, poszanowanie życia, daje się złapać na ich zafałszowane treści, bo ktoś „przestawił wektory” ich znaczeń.

Za papieżem Franciszkiem bp Buzun podkreślił, że Bóg stwarzając kobietę, zanim ją zobaczył, to ją sobie wymarzył.

W każdej kobiecie to Maryjne piękno istnieje. Ludzkie wnętrze pięknieje, odradza się, kiedy człowiek zwraca się i podąża do Boga - mówił kaznodzieja

Bohaterkami jasnogórskiego spotkania stały się kobiety, od których uczyć się możemy miłości, oddania, nadziei oraz wielkiej wiary - matki świętych kapłanów: Marianna Popiełuszko i Emilia Wojtyłowa oraz heroiczna położna z Auschwitz - Stanisława Leszczyńska.

Choć przeżyły swój czas w różnych epokach i środowiskach, miały różne doświadczenia, to ich życie stało się znakiem inspirującym współczesne kobiety, ale także mężczyzn i całe rodziny. Mówiąc o Emilii Wojtyłowej i Mariannie Popiełuszko dr Milena Kindziuk, autorka książek biograficznych o matkach świętych kapłanów, przypomniała, że ich wspólnym doświadczeniem była też śmierć bliskich, w tym dzieci. Emilia straciła córeczkę Olgę, która żyła zaledwie 16 godzin. Mariannie niespełna dwuletnia córeczka zmarła na rękach, później straciła syna, który został bestialsko zamordowany. - Nie załamały się, wybrały życie - mówiła Milena Kindziuk. Wskazała, że obie były wielkimi nauczycielkami wiary swoich dzieci.
Emilia była matką heroiczną. Kiedy Wojtyłowa była w drugim miesiącu ciąży, od znanego wadowickiego ginekologa i położnika Jana Moskały usłyszała diagnozę, że jej ciąża jest poważnie zagrożona i nie ma szans ani na jej donoszenie, ani na urodzenie żywego i zdrowego dziecka. Zaczęli więc szukać innego lekarza. Udali się do żydowskiego lekarza Samuela Tauba. Miał opinię lekarza, który potrafił wyleczyć chorych albo uratować życie, niekiedy w sytuacjach beznadziejnych, gdy inni lekarze byli już bezradni i nie podejmowali się dalszego leczenia.

Emilia Wojtyłowa jest kobietą, dla której ważna była miłość do męża, do dzieci, ale także wiara. To głęboka wiara kształtowała jej życie i pozwalała godzić się z przeciwnościami i cierpieniem - podkreślała Kindziuk.

- Marianna Popiełuszko była kobietą mądrą życiowo i tą mądrością oraz głębią wiary przerastała profesorów czy biskupów. Kobieta, dla której przebaczenie mordercom było czymś naturalnym, bo tak było napisane w Ewangelii, jak sama powiedziała pytana o to – mówiła autorka biografii mamy ks. Jerzego. Do końca życia mówiła, że jest matką piątki dzieci, trójki żyjących i dwójki zmarłych. Była prawdziwą strażniczką wiary w rodzinie. Kształtowała osobowość swoich dzieci, a przede wszystkim ich wiarę. Od najmłodszych lat także jej syn – przyszły kapłan - czerpał z wartości, które mu wpajała matka. To dzięki niej wiara w Boga była dla niego czymś naturalnym i oczywistym. Takim darem, za który nie zawahał się oddać życia. - Najważniejsze w życiu to dać dzieciom wiarę - powtarzała słowa Marianny Popiełuszko Milena Kindziuk i podkreśliła, że to właśnie silna wiara sprawiła też, że nie załamała się po męczeńskiej śmierci swojego syna.

Obie te matki świętych, ale jak jestem głęboko przekonana, same święte, mogą być dzisiaj inspiracją dla nas, w tym jak wiarę przekładać na życie, także na życie społeczne, na to co, robimy – podkreśliła prelegentka.

Tegoroczny 8 marca to też dzień modlitwy o beatyfikację Sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej w 50. rocznicę jej śmierci. Stanisława Leszczyńska żona, matka 4 dzieci, była położną przez 40 lat. W czasie II wojny światowej przydzielono ją do służby medycznej podległej zbrodniarzowi, Josefowi Mengele, lekarzowi, który dokonywał pseudomedycznych brutalnych eksperymentów na ludziach i selekcjonował więźniów do komór gazowych. Leszczyńska potrafiła się temu przeciwstawić. W miejscu, gdzie królowała śmierć, z narażeniem własnego życia uratowała tysiące ludzkich istnień. Tę kobietę, która z narażeniem życia wypełniała swoją misję położnej w obozowym „piekle na ziemi” przedstawił uczestniczkom spotkania „U Najpiękniejszej z Kobiet” ks. Paweł Gabara, sekretarz Rady Kobiet przy delegacie ds. Duszpasterstwa Kobiet KEP.

- Skąd to u niej? To była kobieta, która oddychała Ewangelią, która żyła Ewangelią, która była przepełniona Bożym duchem. Bo jak zrozumieć to, że ona po wyjściu z obozu, publicznie, dziękowała Bogu, że znalazła się w Auschwitz, bo te dzieci, które ona tam ratowała, nie miałyby szansy się urodzić – mówił ks. Gabara i zwrócił uwagę, że my teraz też jesteśmy w takim czasie, kiedy nad życiem nienarodzonych toczy się debata „zabić, ocalić, zabić, ocalić’. – Ci, co nie będą mieli w sobie ani pierwiastka Ewangelii, zawsze będą za zabiciem. A ci, którzy mają choć pierwiastek Ewangelii, będą wiedzieli, że życie trzeba ocalić – mówił sekretarz Rady Kobiet przy delegacie ds. Duszpasterstwa Kobiet KEP.

Szczególnej wymowy nabierają dziś słowa Stanisławy Leszczyńskiej, która w sytuacji zagrażającej także jej życiu, w obozie koncentracyjnym, potrafiła odpowiedzieć niemieckiemu lekarzowi, który kazał jej zabić niemowlę: „nie, nigdy. Nie wolno zabijać dzieci”. Ona jest dla nas, w sytuacji, gdy młodym kobietom, a nawet dziewczynom, proponuje się tzw. tabletkę dzień po, wzorem odwagi i asertywności, determinacji, by nie tylko wybierać życie, ale by młodym mówić o tym, że jest ono zawsze największą wartością - zauważyła Izabela Tyras przewodnicząca częstochowskiego oddziału „Civitas Christiana”.

Podczas jasnogórskiego spotkania 8 marca nie zabrakło także programu artystycznego. Wystąpiła Kinga Kipigroch, która mimo młodego wieku zachwyca swoim głosem, uczestniczyła w wielu popularnych talent show.

Święto Kobiet organizowane jest na Jasnej Górze z inicjatywy Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Częstochowie.

Źródło: @JasnaGóraNews

 

/mdk

1 MDK5950

Mirosława Szymusik

Dziennikarz Biura Prasowego Jasnej Góry.
Członek Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana".

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#ks. Paweł Gabara #święto kobiet u najpiękniejszej z niewiast #Izabela Tyras #Milena Kindziuk #Emilia Wojtyłowa #Marianna Popiełuszko #Stanisława Leszczyńska #macierzyństwo #życie #Kinga Kipigroch #kielich życia i przemiany
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej