W czwartek 2 grudnia Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu obywatelski projekt ustawy całkowicie zakazującej aborcji.
Inicjatorem projektu była Fundacja "Pro-prawo do Życia" oraz sześciu posłów Konfederacji a także jeden poseł niezrzeszony. Pod projektem zebrano 130 tys. podpisów poparcia.
Założeniem projektu było to, że ustawa z 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży straci ważność. Obecnie ustawa ta dopuszcza dokonanie aborcji w dwóch przypadkach: zagrożenia życia matki oraz powstania ciąży w wyniku czynu zabronionego (gwałtu, kazirodztwa). Do października 2020 roku obowiązywała trzecia przesłanka aborcji, czyli ciężkie i nieodwracalne upośledzenie płodu lub nieuleczalna choroba zagrażająca jego życiu. Trybunał Konstytucyjny uznał, że ta przesłanka jest sprzeczna z Konstytucją.
Obywatelski projekt "Stop Aborcji" zakładał wprowadzenie do Kodeksu karnego pojęcia "dziecko poczęte" na określenie dziecka w czasie do rozpoczęcia porodu. Postulowano również aby aborcję traktować tak samo jak zabójstwo, za które może grozić od 5 do 25 lat więzienia, lub dożywocie.
Za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu głosowało 361 posłów, za przyjęciem było 48 a 12 wstrzymało się od głosu.
Źródło: gość.pl
/ut