Kolejny wykład Tomasza Szymańskiego z cyklu „Wiara i tożsamość – spotkania z historią” zorganizowany przez Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana w Łomży poświęcony był niezwykłej kobiecie – pisarce i poetce Sofii Casanovie Lutosławskiej. Jest ona osobą zdecydowanie bardziej znaną w Hiszpanii niż w Polsce. W Hiszpanii powstały dwie obszerne biografie opisujące jej życie i twórczość, w rodzinnej La Coruni znajduje się ulica jej imienia, a ostatnimi laty ponownie wydawane są tomy jej poezji. W Polsce, choć zainteresowanie artystką typowaną w 1925 roku do literackiego Nobla powoli wzrasta, to jednak trudno uznać ją za osobę znaną szerszemu ogółowi. Raczej przeciwnie – to jedna z wybitnych zapomnianych postaci.
Była żoną filozofa z podłomżyńskiego Drozdowa – profesora Wincentego Lutosławskiego. Poznali się w Madrycie w roku 1886, gdy Sofia była cenioną poetką, a Wincenty niezwykle oczytanym, zdolnym intelektualistą robiącym karierę uniwersytecką. Po niespełna roku znajomości się pobrali.
Pierwsze dwie dekady ich małżeństwa to przenosiny do miast, gdzie Lutosławski podejmował kolejne prace. Wykładał na liczących się uczelniach w Londynie, Lozannie, Moskwie czy mroźnym Kazaniu. Mieli cztery córki: Marię, Izabellę, Halinę oraz Jadwigę. Ostatnia z wymienionych zmarła w dzieciństwie. Małżeństwo to okazało się dla Sofii wielkim zawodem. Wincenty opuścił żonę wiążąc się z inną kobietą, co spowodowało, że rodzina w Drozdowie zerwała z nim wszelkie kontakty stając w obronie zdradzonej kobiety. Ona sama mogła wyjechać do Hiszpanii, gdzie zajmowała ważną pozycję wśród elity kulturalnej oraz była honorowana na dworze królewskim. Uznała jednak, że krajem w którym powinna wychować córki jest Polska. Sama zresztą pokochała swoją drugą ojczyznę, ceniąc w Polakach cechy które znajdywała także w Hiszpanii – umiłowanie honoru, wierność katolicyzmowi oraz wybitną kulturę.
Była autorką cenionych zbiorów poetyckich w których znajdujemy także wiersze o naszym kraju (np. wiersz o nocy świętojańskiej nad Narwią) oraz powieści (także niepozbawionych wątków polskich). Dwie ukazały się w Polsce – „Więcej niż miłość” oraz „Doktor Wolski”. Od roku 1908 pisała reportaże do prasy hiszpańskiej na temat Europy Wschodniej pod wymownym tytule „Desde Polonia”, to znaczy „Z Polski”. Było to niezwykle ważne, wszak Polska wtedy jako wolny kraj nie istniała.
Szczególnie ciekawe są trzy zbiory jej reportaży z czasów wojny i rewolucji bolszewickiej. W 1914 roku była sanitariuszką Czerwonego Krzyża i widziała piekło I wojny światowej, które opisywała jako jedna z nielicznych kobiet-korespondentek wojennych. Podczas wojny przebywała także w Moskwie i Petersburgu skąd ciągle słała reportaże do Madrytu. Na własne oczy widziała rewolucję bolszewicką i nie wahała się przeprowadzić wywiadu z Lwem Trockim, któremu nadała tytuł „W jaskini bestii”. Podczas obserwowania jednej z demonstracji została poturbowana przez pędzący tłum doznając bardzo poważnego urazu wzroku, z którym borykała się do końca życia.
Szacuje się, że do roku 1939 ukazało się aż kilkaset reportaży Sofii Casanovy Lutosławskiej. Niestety nigdy nie zostały przetłumaczone na język polski. Są unikatowe i intrygujące (jest wśród chociażby wywiad Sofii z Józefem Piłsudskim).
Bohaterka wykładu to zatem jedna z nielicznych osób łączących kulturę Polski i Hiszpanii. Hiszpanie właśnie jej zawdzięczają pierwsze tłumaczenie na język hiszpański najsłynniejszej powieści Henryka Sienkiewicza, czyli „Quo vadis”. Polakom z kolei przybliżała dzieła literatury hiszpańskiej m.in. tłumaczyła sztuki teatralne noblisty Jacinto Benaventego.
Zmarła w roku 1954 przeżywszy 97 lat. Została pochowana na cmentarzu w Poznaniu w jednym grobie ze swoją nieodłączną służącą Józefą Lopez zwaną Pepą, która pomagała jej w codziennych obowiązkach od momentu zwarcia małżeństwa z Lutosławskim i wyjazdu do Polski.
Tadeusz Kowalewski
/md