21 marca w siedzibie wałbrzyskiego oddziału „Civitas Christiana”, dzięki współpracy z „Polonia Christiana”, odbyło się spotkanie z panem Aleksandrem Stralcov-Karwackim. Jest on pochodzącym z Białorusi działaczem katolickim, społecznym, z przekonania monarchistą. W Wałbrzychu skupił się na błędach, jakie szerzy od 100 lat Rosja, ujętych w kontekście objawień fatimskich.
Prelegent rozpoczął od odpowiedzi na pytanie podstawowe: czym jest Rosja? Musimy bowiem spojrzeć na kontekst historyczny. Objawienia miały miejsce w roku 1917. Matka Boża mówiła zatem o Rosji, która formalnoprawnie miała w swoich granicach Łódź i Warszawę. Czy zatem także z ziem polskich miały być szerzone na cały świat błędy? Wydaje się to niedorzeczne. Należy zatem najpierw określić konkretny obszar, o którym mówi Pani Fatimska. Według Aleksandra Stralcov-Karwackiego chodzi tu o jednolity obszar prawosławia, o Rosję w ścisłym znaczeniu. Białoruś w takim ujęciu jest pewnym pasem granicznym, na którym ścierają się cywilizacje łacińska i bizantyjska.
Szerzenie błędów przez Rosję rozpoczęło się bardzo szybko po objawieniach. Czerwone szaleństwo rewolucji sprawiło, że kraj ten stał się predysponowany do tej niechlubnej misji. Jak powiedział prelegent, diabeł nieprzypadkowo wybrał to miejsce na ziemi. Rewolucja umożliwiła szerzenie błędów na ogromną skalę, ale już wcześniej Rosja była zagrożona takimi tendencjami. Pierwszą z nich była niechęć do katolicyzmu i traktowanie cywilizacji łacińskiej jako tworu zupełnie obcego, zewnętrznego. Utożsamiano je z politycznym zagrożeniem ze strony Zachodu, a w szczególności Polski. Po drugie podatny grunt stanowił rosyjski idealizm mistyczny, który zakładał – w przeciwieństwie do zachodniego myślenia – iż nie da się zrealizować ideału człowieczeństwa bez odcięcia się od świata. Pod tę „nihilistyczną beczkę z prochem” wystarczyło podrzucić ogień w postaci haseł o budowie komunistycznego raju na ziemi i nowym człowieku, by Rosja stanęła w płomieniach.
Błędy, jakie rozszerzały się w Rosji i później poza nią dziś nie są dla nas niczym nowym (w tym sensie, że zakorzeniły się mocno na zachodzie). Niezwykła natomiast jest świadomość, że przynajmniej niektóre z nich miały swój początek w Rosji. Bo czy prawdopodobne wydaje się nam, że pierwsze parady gejowskie miały miejsce w Moskwie w latach 20-tych? W 1920 roku bolszewicy depenalizowali homoseksualizm, a zachodni obserwatorzy określali Rosję bolszewicką jako najbardziej postępowy kraj na świecie pod tym względem! Aborcja na życzenie, komuny ze wspólnym posiadaniem kobiet (!) – to rzeczywistość pierwszych lat komunistycznego panowania. Rewolucja seksualna 1968 roku przez Rosję została „przerobiona” 40-50 lat wcześniej.
Błędy, o jakich mówiła Matka Boża to także próba budowania raju na ziemi, w oderwaniu od Boga i dążenia do rajskiej wieczności. To także postawienie na „nowego człowieka”, który sam osiągnie ideał, bez pomocy Stwórcy, który w błędnej wizji oczywiście nie istnieje. Efekty kształtowania „nowych ludzi” widzimy dziś w postaci 1 mln aborcji rocznie w Rosji (dane oficjalne) do 4-5 mln wg danych nieoficjalnych! Budowanie raju samemu, w oparciu o ludzi niewierzących musiało być sprzęgnięte z usunięciem religii z życia publicznego, z jej prześladowaniem. Słynne jest stwierdzenie „opium dla ludu”.
Błędem, który szczególnie eksportował komunizm, a który niemal wszędzie padał na podatny grunt, była wypaczona wizja sprawiedliwości społecznej, de facto sprowadzająca się do nawoływania robotników do zrobienia porządku z wyzyskującymi ich burżujami.
Według prelegenta przynajmniej część z tych wypaczeń do dziś jest widoczna w Rosji. Niektóre w oficjalnej propagandzie zanikły, ale tak naprawdę nie robi się nic, by im przeciwdziałać. Do jednego z nowych, młodszych błędów Rosji zalicza Stralcov-Karwacki koncepcję euroazjatyzmu, czyli postrzeganie Rosji przez siebie jako zupełnie nowej, ani europejskiej, ani azjatyckiej cywilizacji. O postrzeganiu świata przez jej zwolenników mówią dokumenty programowe działających w tym duchu stowarzyszeń, które mówią o kulcie siły.
W części dyskusyjnej rozmawiano m.in. o obecnej sytuacji Białorusi, o roli Polski na Wschodzie, o nadziejach związanych z objawieniami fatimskimi i przepowiedzianym w nich nawróceniem Rosji. Pamiętajmy bowiem, że „na koniec Niepokalane Serce zatriumfuje”.
Mateusz Zbróg
/ss