Był to szczególny i niezwykły wieczór. Sala nowosądeckiego Oddziału Civitas Christiana została szczelnie wypełniona i to w dużej części przez sądecką młodzież.
Młodzi przyszli spotkać się i wysłuchać poezji recytowanej przez ich rówieśnicę Marcelinę Koncewicz, uczennicę I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Długosza w Nowym Sączu. Tą okazją do spotkania z młodą poetką była prezentacja 25 lutego br., tomiku wierszy pt. Przez okno, wydanego przez Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana. I ten tytułowy wiersz warto w pierwszym rzędzie przytoczyć:
Widzę przez okno
przetykany melodią milczeń
krajobraz po bitwie życia
stłoczonej przez słaby zlepek gliny
przy ciężkich warunkach historycznych
i pogodowych
postawię pomnik
życiu i śmierci
na cmentarzu moich dobrych chęci
i nierealnych zamierzeń
trudno pocieszyć
lecz zrozumieć mi będzie łatwiej
symfonię przekleństw
i pięknych modlitw rzuconych w niebo
słyszanych przez ścianę
Marcelina Koncewicz debiutowała na łamach czasopisma „Viktor Gimnazjalista”. Jest laureatką Międzynarodowego Konkursu „Sen o Karpatach” i Ogólnopolskiego Konkursu Poetycko-Plastycznego „Błogosławiona Karolino, święć nam przykładem”, a także Małopolskiego Konkursu Literackiego dla Młodzieży „Pióro Splotu”. Jej wiersze ukazywały się w czasopismach „Cogito” i „Nasz Dom Rzeszów” oraz w almanachu X Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „O Wawrzyn Sądecczyzny”.
Atmosferę i podniosłość tego wieczoru autorskiego, wzbogaconego piękną grą na skrzypcach, również uczennicy I LO w Nowym Sączu Ewy Ptak, niezwykle trafnie oddaje kolejny recytowany przez autorkę wiersz z powyższego poetyckiego tomiku, pt. Towarzysz drogi:
Bóg posłał Cię abyś siłował się ze mną
nie będzie Ci łatwo
wystawię nas na próbę moich żądz i ambicji
nie mogę znieść myśli że patrzyłeś ze spokojem
jak podpisują na mnie wyrok cierpienia
bym mogła być jeszcze bardziej
niedoskonała i ludzka
czasami chciałabym znać Twoje imię
(ja bym Ci dała jakieś wzniosłe)
i wiedzieć czy jesteś całkiem jednorazowy
tymczasem wciąż razem
zdążamy przez zakurzone drogi
zostawiając za sobą coraz to nowe
mogiły marzeń i przejrzałych miłości
idziemy nierówni sobie
złączeni jedynie cienkim węzełkiem życia
ja i Ty – mój Anioł
W „Posłowiu” do tomiku wierszy, pani Agnieszka Kosecka, promotorka poetki pisze, m.in.: (…)Poznanie Boga jest w twórczości Marceliny jednocześnie poznaniem samego siebie – tej zawsze najciekawszej dla każdego z nas istoty. Pragnienie transcendencji nie wyklucza tu szczerości wobec własnych słabości.(…) Zrozumienie siebie pozwala na zrozumienie innych – w zbiorze „Przez okno” można znaleźć teksty, które są tego dowodem. Poetka maluje obraz ubogiej wiejskiej kobiety, dla której podróż do miasta jest zderzeniem z obcym, nieprzyjaznym światem. Autorka wczuwa się również w cierpienie kobiety po aborcji, w samotność kapłana, wreszcie dokonuje bardzo dojrzałej diagnozy poświęcenia matki. Tytułowe „patrzenie przez okno” jest więc w interpretacji Marceliny Koncewicz przede wszystkim patrzeniem w głąb człowieka, jego skrywanych pragnień i dylematów.”
Nawiązując do tej wypowiedzi, wydaje się być celowe i na miejscu zadedykowanie wszystkim uczestnikom tego „anielskiego wieczoru”, a szczególnie młodej poetce, wiersz – przesłanie, jednego z najwybitniejszych, współczesnych poetów polskich, Wojciecha Wencla, pt. Ars poetica (Arcana nr.6/2015):
Dawniej była tu droga z wyoranych kamieni
prowadząca do dworu wioski lub zagrody pod lasem
to co po niej zostało urywa się w łanach pszenicy
w powietrzu gęstym jak olej wirują drobinki plew
owady strzępy pajęczych sieci
drutami na horyzoncie pędzą komunikaty
lecz ja jestem poza zasięgiem – na stuletnim bruku
próbuje stawiać kroki których nikt nie usłyszy
kora zdziczałych wierzb kruszy się pod palcami
jak grzbiet staroświeckiej książki
kiedyś zabiorę cię tutaj żebyś zobaczyła
jak pod wieczór na miedzy ląduje olbrzymia
czerwona kula słońca i wszystko: droga pola
szpaler wierzb moje koślawe życie
– w jednej chwili staje się ciemne
od blasku
Adam Śledź
pgw