Dn. 7 września, w Centrum Historii Zajezdnia odbyła się zorganizowana przez Obserwatorium Społeczne, Katolickie Stowarzyszenie "Civitas Christiana" oraz gospodarzy miejsca debata zatytułowana „Solidarność. Idea wciąż aktualna?”. Gośćmi byli Andrzej Stefański z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, o. Maciej Zięba z Instytutu Tertio Millennio, Kazimierz Kimso z dolnośląskiej Solidarności oraz Wojewoda Dolnośląski Jarosław Obremski. Spotkanie poprowadziła Maria Wanke-Jerie otwierając dyskusję pytaniem do o. Zięby „Czy można mówić, że Solidarność to dziecko Jana Pawła II?”.
Dyskutant odpowiedział, że z takim stwierdzeniem można się zgodzić i poniekąd będzie to racja, choć tak naprawdę wiele czynników wpłynęło na powstanie największego związku zawodowego. Trzeba wiedzieć, że ludzie nie znali Jana Pawła II poza wąskim gronem środowisk klerykalnych i akademickich. W przeciwieństwie do kard. Stefana Wyszyńskiego Polacy nie mieli z nim kontaktu codziennego.
Jarosław Obremski dopowiedział, że paradoksalnie to komuniści podbudowali pozycję Jana Pawła II, przez to że jego pierwszą pielgrzymkę do Ojczyzny komuniści blokowali. Z przekory ludzie organizowali się przeciw władzy. W ostateczności więc osoba papieża Polaka zasiała ziarno, które eksplodowało pod wpływem wielu czynników. Postulaty ruchu robotniczego były lewicowe, wbrew trendom zachodnim, w których to ateistyczna lewica była utożsamiana z ruchem robotniczym. Solidarność dzięki wartościom katolickim, istnieniu absolutu powodowało, że to wielkie poruszenie niosło ze sobą nutkę patosu.
Andrzej Stefański przypomniał, że Solidarność zaczęła się przed pielgrzymką Ojca świętego do Polski. Przypomniał o strajkach roku 1978. Słynna pielgrzymka, na których padły słynne „Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi!” było ważnym elementem, ale który raczej upewnił ludzi w tym, że tamten świat runie. Zwrócił jednak uwagę na fakt, że choć ludzie bardzo się różnili także światopoglądowo, ta jedność tamtych czasów jest dzisiaj zmitologizowana, to jedno co wszystkich jednoczyło to system wartości.
Na pytanie prowadzącej o postulaty praw człowieka p. Stefański odpowiedział: Nie operowało się pojęciem „prawa człowieka”. Wtedy chodziło o godność i poszanowanie jeden drugiego. Zestawiając sytuację z dzisiejszą, mówił dalej, że można historią żyć, ale trzeba walczyć o lepsze teraz i jutro. Myśleć o tych, którzy dzisiaj ciężko pracują w Amazonie. Dodał, że zamiast jałowego sporu nad przeszłością należy działać i próbować budować solidarność i wzajemną pomoc.
Gdy dyskusja ukierunkowała się na współczesne, polityczne poletko, przytomnie o. Zięba podsumował, że to czego powinniśmy się uczyć od Solidarności to budowania społeczeństwa na jedności, bo obecnie opieramy się na wykalkulowanych na konkretne profity podziałach. Ta teza, pomimo ewidentnych różnic w sympatiach politycznych, przyświecała bez wątpienia każdemu z panelistów.
/łb