Jak kształtować własne emocje?

2013/01/12

Chociaż w rodzinie jesteśmy do siebie nastawieni życzliwie, to jednak nasze negatywne emocje stają się powodem napięć, nieporozumień, drobnych kłótni. Zachowujemy się wobec siebie kulturalnie, ale przewrażliwienie uniemożliwia budowanie głębszych więzi. Co w tej sytuacji można zrobić dla siebie i bliskich?

 

Negatywne emocje, wobec których brakuje dystansu, koncentrują na sobie i pochłaniają wiele ludzkiej energii i sił. Stąd też słusznie rodzi się pytanie: Co można zrobić w tej sytuacji dla siebie i innych? Po pierwsze, już sama świadomość emocji własnych i bliźnich jest bardzo ważna. Szczególnie kiedy nas dotykają i bolą, nie należy ich lekceważyć, pomniejszać czy dławić. Negatywne emocje nie muszą być źródłem napięć. Wypowiedziane i przyjęte ze zrozumieniem i życzliwością mogą zbliżać. Dlatego ważne jest podejmowanie trudu uświadamiania sobie własnych emocji i wzajemnego wypowiadania ich przed sobą. Dotyczy to także emocji negatywnych. Nasze emocje winniśmy jednak werbalizować z wyczuciem i delikatnością, by przesadną obcesowością nie ranić. Zbyt gwałtowne wypowiadanie swoich odczuć, szczególnie tych negatywnych, bez liczenia się z tym, jakie wywoła to reakcje, może przyczyniać się do pogłębienia istniejącego już konfliktu.

„Jesteśmy do siebie nastawieni życzliwie” – ta zawarta w pytaniu informacja jest bardzo ważna. Do tej właśnie fundamentalnej życzliwości trzeba się nieustannie odwoływać w codziennym życiu; deklarować ją wyraźnie, choć dyskretnie, docenić, podtrzymywać i pielęgnować. Mogą temu służyć ważne dla życia rodzinnego święta czy rocznice. Zaplanowane i przygotowane spotkania rodzinne (wspólne posiłki, spacery, wakacje) mogą stanowić doskonałą okazję do rozwijania i pielęgnowania emocji pozytywnych.

Uczucia negatywne, rozpoznane i ujawnione, nie są zagrożeniem dla naszych rodzin, jeśli bywają zrównoważone przez życzliwość, akceptację, radość czy zadowolenie. Jeżeli ludzi łączy miłość i przyjaźń, żadne emocje negatywne nie są zagrożeniem. Cała sztuka budowania życia domowego polega między innymi na wyzwalaniu u członków rodziny emocji pozytywnych, także w sytuacjach trudnych. Negatywne emocje ciążą nad domem szczególnie, kiedy każdy z członków rodziny traktuje siebie i swoje własne sprawy zbyt poważnie, nie doceniając i nie szanując tego, czym żyją i co robią inni.

I chociaż emocje, zarówno pozytywne, jak i negatywne we wzajemnych odniesieniach są ważne, to jednak nie mogą być jedyną treścią relacji. Kiedy przesadnie koncentrujemy się na emocjach, ubożeje zarówno nasze życie osobiste, jak i budowane więzi rodzinne. W takiej sytuacji należałoby docenić i uwypuklić inne ważne elementy wzajemnych relacji: miłość, przyjaźń, otwarcie na innych, wzajemną pomoc, twórczą pracę, modlitwę, wartości duchowe.

Praca nad emocjami nie polega na ich maskowaniu, skrywaniu czy tym bardziej ich niszczeniu. Wszystkie emocje, także negatywne, mają znaczenie i wartość. Są pewnymi symbolami. Kryje się bowiem za nimi cała rzeczywistość ludzkiego życia, często poranionego przez cudze krzywdy oraz własne błędy. Rzeczywistość ta wymaga duchowego oczyszczenia. Emocje ludzkie należy traktować jako wielkie bogactwo. Także te, które sprawiają wiele cierpienia. One pozwalają nam głębiej przeniknąć istotę i sens własnego życia oraz lepiej rozumieć bliźnich, nieraz o wiele głębiej zranionych i uwikłanych. Paradoksalnie dotykanie „piekła” naszych wewnętrznych stanów emocjonalnych pozwala nam doświadczyć całej głębi i tajemnicy ludzkiego życia. Nie doświadczymy piękna („nieba”) życia, uciekając tchórzliwie przed negatywnymi emocjami i wewnętrznym cierpieniem, które jest z nimi związane. Aby jednak – używając języka poety – nasze wewnętrzne „demony” nie zniszczyły nas, trzeba nad nimi panować. Silne negatywne emocje, które wymykają się spod naszej kontroli, stają się bowiem destruktywne. Pod ich wpływem ludzie robią nieraz straszne rzeczy, krzywdząc siebie i bliźnich.

Emocje nie podlegają gwałtownym przemianom na wewnętrzne żądania. „Mocne postanowienia”, by zmienić odruchowe reagowanie uczuciowe, nie przynosi większych rezultatów. Świat naszych uczuć wymaga wielkiej cierpliwości i wolności wewnętrznej. Dopiero stopniowa przemiana wewnętrznych postaw i całego nastawienia do życia sprawia, że powoli opuszczają nas lęki, żale, obawy, zazdrość, gniew i skłonność do obrażania się na siebie i cały świat. Aby taka odmiana była możliwa, konieczna jest wola poddania naszych uczuć rozumowi. Emocje poddane pod władze ducha i rozumu, choć nadal bywają nieraz bolesne, to jednak nie tylko nie przeszkadzają w godziwym życiu, ale czynią je bogatszym, piękniejszym i bardziej twórczym. Takie oczyszczenie emocji przychodzi poprzez cierpliwą i twórczą pracę nad nimi.

Fiodor Dostojewski w powieści Idiota wkłada w usta jednej z bohaterek, Elżbiety Prokofiewnej, matki trzech córek, kobiety bardzo emocjonalnej, następujące słowa: „Bóg pragnie mieć ludzi, ma się rozumieć, dobrych (…). Ja jestem dziwaczka, ale ja umiem rozróżniać. Bo najważniejsze jest serce. Reszta to głupstwo. Rozum też jest potrzebny, oczywiście… Może nawet rozum właśnie jest najważniejszy (…). Nie ma w tym żadnej sprzeczności: głupia baba z sercem i bez rozumu jest tak samo nieszczęśliwa, jak głupia z rozumem i bez serca. Stara prawda”. Aby pokierować mądrze swoim życiem, także jego sferą emocjonalną, i zbudować dobre relacje przyjacielskie, małżeńskie i rodzinne, konieczne jest zaangażowanie zarówno ludzkiego serca, jak i rozumu. I choć – jak powiedzieliśmy – praca nad własnymi emocjami jest konieczna, to jednak nie warto poświęcać im więcej energii i czasu, niż to jest konieczne. Doświadczając wielu negatywnych uczuć, które odsłaniają niewątpliwie nasze ludzkie słabości i ułomności, warto pamiętać o słowach Jana Pawła II wypowiedzianych w Toronto na spotkaniu z młodzieżą, ale skierowanych do nas wszystkich: „Nie jesteśmy sumą naszych słabości i upadków; jesteśmy sumą ojcowskiej miłości do nas i naszej rzeczywistej możliwości bycia obrazem Jego Syna”.

 

o. Józef Augustyn

Artykuł ukazał się w numerze 1/2006.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej