Problemy związane z określeniem sensu życia nie przynależą do kategorii codzienności, aczkolwiek mają wpływ na decyzje podejmowane przez nas, na orientacje co do wartości uznawanych za godne zabiegów oraz działań podejmowanych wtedy, gdy wiodą do realizacji zamierzeń, pragnień i dążeń określanych jako cel naszych działań.
Pytania o sens życia, to pytania o sens istnienia i o jego przyczyny, a więc pytania, które związane są z zastanawianiem się nad celem naszego życia. Dlaczego więc raczej jesteśmy, niż nas nie ma. Dlaczego nasze istnienie „jest”, a jeśli jest, to dlaczego musi być ważne? Jeśli nasze istnienie ma czemuś służyć, to czemu? Zapewne jego wartość może być przekładana na to, co cenne, niezbędne i niezastępowalne, ale czy moje życie służy mnie samemu, innym ludziom, czy całemu światu rozumianemu kosmicznie ?
Wyjaśnienie przyczyn własnego istnienia może więc przybrać formę sądów odwołujących się do przyczyn religijnych bądź świeckich. Te pierwsze, zakładają nadprzyrodzony charakter istnienia, fenomen życia, rozumiany jako wola Boga wynikająca z Jego mocy twórczej. Każdy początek życia jest zarazem cudem stworzenia, zagadką kreacji i zarazem przykładem jej istnienia. Jako akt twórczy Boga sens życia nie podlega dyskusji. Jest zgodny z Jego wolą i Jego planem. Sens ten, mimo kryzysów związanych z przeżywaniem bezsensu, jest jednak oczywisty ze względu na transcendentny charakter jego przyczyn. Człowiek nie jest w stanie ich poznać, nie może więc odpowiedzieć na pytanie o cel swojego istnienia, gdyż ten cel znany jest tylko Bogu i zgodny z Jego planem, który z samej swojej natury, jest przed człowiekiem zakryty.
Sądy odwołujące się do przyczyn świeckich są o wiele bardziej problematyczne i mniej oczywiste. Mogą przybrać charakter interpretacji stosującej wiedzę medyczną na temat poczęcia i rozwoju płodu. Przywołują wtedy przyczyny, które wydają się mieć charakter racjonalny ze względu na naukowy charakter wiedzy medycznej. Przyczyny istnienia mogą jednak być związane z przypadkowością potrzeb seksualnych i koniecznością ich zaspokojenia. Z tego punktu widzenia wyjaśnianie przyczyn własnego życia ma charakter sądów odwołujących się do libido i przypadkowości aktu poczęcia. Nie łagodzi to stanów kryzysowych, a wprost przeciwnie. Sens życia podporządkowuje przypadkowi i „chwilowemu zauroczeniu”, którego konsekwencje nie były brane przez rodziców pod uwagę. Przekonanie o tym, że jest się „niechcianym dzieckiem” może być zarazem przyczyną negatywnego wartościowania własnego życia jako przypadkowego i niechcianego, więc problematycznego z punktu widzenia jego sensu. Z drugiej jednak strony mamy społeczne przekonanie o tym, że dzieci są „owocem miłości” rodziców, a ich istnienie usprawiedliwia ta miłość. Życie dziecka może być interpretowane jako cel życia rodziców, jako efekt tego życia i jego sens. Konsekwencją takiego sposobu wyjaśniania jest projektowanie sensu życia rodziców na sens życia ich dzieci.
Ze względu na zarysowane sposoby wyjaśniające sens życia Janusz Mariański proponuje cztery orientacje: kosmologiczno – ontologiczną, antropologiczno – personalną, historyczno – kulturową i aksjologiczną.
Postawione pytania o sens życia i Postawione pytania o sens życia i udzielane odpowiedzi wskazują na orientacje interpretacyjne związane z wizją losu ludzkiego i jego determinant. Zgodnie z orientacją kosmologiczno – ontologiczną los ludzi jest określony błogosławieństwem ze strony Boga. Człowiek jednak ma świadomość dobra i zła rozumianego jako przestrzeganie zasad ustanowionych przez Boga. Czynione przez człowieka dobro staje się gwarantem błogosławieństwa i losu, który ma sens ze względu na łaskę. Czynienie zła powiązane zostaje z grzechem i koniecznością pokuty. Życie, droga życiowa człowieka, może być interpretowana jako konsekwencja grzechów i braku łaski, co skazuje na cierpienie i udręki, ale ma sens ze względu na możliwość odpokutowania zła i wolę czynienia dobra. Zło, cierpienie i ból uszlachetnia i ma sens wtedy, gdy wartości przypisywane są do przyszłych nagród gwarantowanych miłosierdziem i sprawiedliwością „tamtego świata”, czyli ostateczną i wieczną z punktu widzenia wyobrażeń religijnych prawd wiary.
W orientacji antropologiczno – personalnej najważniejsze jest doświadczenie wolności związane z poczuciem odpowiedzialności za własną drogę życiową oraz los określany wyborem działań ukierunkowanych na kształtowanie własnej osobowości. Wiara w to, że człowiek sam może kształtować siebie i sam odpowiada za to, kim jest oraz jaka jest jego droga życiowa, ma charakter antropologicznej odpowiedzialności za swoje własne istnienie. Jako religijna odpowiedź na pytania o sens własnego istnienia, pojawia się sfera tak zwanej „wolnej woli”, która dana jest człowiekowi w momencie stworzenia, albo którą sam sobie wywalczył drogą „dobrych uczynków”. Jako świecka odpowiedź na pytanie o sens własnego istnienia staje się odpowiedzialnością wobec własnych decyzji prowadzenia linii życia ścieżką norm moralnych lub wartości uznawanych za nadrzędne. Orientacja antropologiczna nie jest więc i nie musi być tylko i wyłącznie religijna. Może przybrać charakter świeckiego przekonania o możliwości kształtowania przez człowieka samego siebie zgodnie z wybrana orientacją na wartości uważane za słuszne. Grozi ona wprawdzie subiektywizmem oglądu samego siebie, ale może być też skutkiem istnienia w zbiorowościach modeli osobowościowych, które jako pożądane społecznie wzory ulegają internalizacji i stają się celem dążeń ludzkich. Konsekwencją przyjęcia orientacji antropologicznych w odpowiedziach na pytanie o sens życia jest przekonanie o odpowiedzialności każdej osoby za swoje własne życie i jego przebieg.
Orientacja historyczno – kulturowa jest związana z poszukiwaniem sensu życia w sytuacjach społecznych, które są warunkowane biegiem dziejów. W przekonaniu ludzi, którzy podejmują działania warunkowane sytuacyjnie, sens ich życia jest dyktowany momentem dziejowym oraz wartościami prospołecznymi i patriotycznymi. Może za tym hasłem „dobra powszechnego” kryć się patriotyzm, ale i rezygnacja z niego. Może się kryć przekonanie o misji dziejowej, ale i bycia ofiarą tej misji. Czyny bohaterskie oraz zdrada wartości prospołecznych jest postawą, która determinuje poczucie sensu własnego życia.
Orientacje aksjologiczne związane są z poszukiwaniem sensu życia w dążeniu do realizowania lub realizowaniu wartości, które mają dla jednostki znaczenie porównywalne do wartości absolutnych i tez o charakterze aksjomatów. Nie muszą być to zarazem wartości przynależne do wielkich systemów tworzących ideologie. Mogą być to przekonania co do tego, co w życiu ma sens, co nadaje mu wartość niezależnie od społecznych preferencji. Przyczyny te mogą powodować powstanie przekonań na temat prawdy związanej z istnieniem struktur społecznych, funkcjonowania instytucji, hierarchii wartości organizującej życie ludzi oraz preferencji i zdolności, którym przypisywane jest jakieś szczególne znaczenie. Tak więc każdy człowiek jest w stanie wybrać swój własny cel życia ukierunkowując swoje własne działania na to, co przyjmuje jako najważniejszy sens swojego życia. Może wybrać „mieć” i budować swoją drogę życiową przez dążenie do posiadania tego, czego doświadcza jako braku. Mieć władzę, pieniądze, uznanie społeczne, sławę czy wysoką pozycję, mieć dobra, które stają się symbolami tego, że jego własne życie ma sens. Samochód, czy nowy samochód, dom, jacht, pracę, piękną żonę czy mądre dzieci, ziemię, konto w banku, karty kredytowe czy kawałek księżyca – nie jest ważne co, ale ważne staje się to, aby mieć. Sens nadawany posiadaniu staje się zarazem drogą wiodącą do zdobywania dóbr uważanych za godne pożądania. Mieć można też szczęście, zdolności i talenty, które wprawdzie nie są tak kategoryczne jak przedmioty, ale dążenie do ich posiadania ważniejsze się wydaje niż samo posiadanie..
Indywidualne ukierunkowanie na wybraną wartość to zarazem wybór dóbr godnych pożądania. Znaczenia nadawane wartościom mają naturę społeczną, jak i indywidualną zarazem, są symbolem powszechnie akceptowanych celów życiowych, ale i wyborów indywidualnych preferencji czy orientacji życiowych. O sensie naszego życia decydują więc przekonania indywidualne odnoszące się do tego, kim powinniśmy być we własnym mniemaniu oraz społeczne oczekiwania związane z przypisywanymi nam przez innych ludzi cechami osobowości. Być sobą niezależnie od oczekiwań innych czy być takim, jak inni od nas oczekują? Oto pytanie, na które odpowiedź znajduje się u źródeł poczucia sensu własnego istnienia. Cel tego istnienia, jego odczuwania, może być określony wyborem orientacji na samego siebie albo na innych ludzi.
Różne wartości nadrzędne wyznaczają sens naszego życia. Można je rozważać jako idee, których realizacja czy samo już dążenie do realizacji wyznacza cel podejmowanych działań. Ks. prof. Janusz Mariański zalicza do nich wolność, sprawiedliwość, prawdę i miłość, Ks. prof. Józef Tischner podmiotowość drugiego człowieka, którego spotykamy na swojej drodze, prof. Władysław Tatarkiewicz szczęście i piękno. Socjologowie widzą sens w działaniach prospołecznych, psychologowie, indywidualnych, nastawionych na konstrukcję osobowości, teologowie podkreślają znaczenie wartości religijnych a ateiści racjonalnych związanych z naukową interpretacją świata. I wszyscy zapewne mają rację. Stąd tak trudno wybrać orientację i ukierunkować własne życie na to, co naprawdę jest ważne. Nie ma „zgody powszechnej” co do tego, co nadaje sens naszemu życiu. Nie ma też jednej odpowiedzi, która wyznaczyłaby sens naszego życia i jemu podporządkowała podejmowane przez nas działania. Może i dobrze, że tak właśnie się dzieje, gdyż dzięki temu możemy zachować swoją ludzką naturę i dążyć w nieskończoność do realizacji idealnego świata, w którym przestaną mieć znaczenie sprawy bezsensowne. Sens cierpienia, zła, śmierci oraz problemy natury egzystencjalnej staną się błahe i nieistotne wtedy, gdy wszyscy będą mieli co jeść, wszyscy będą zdrowi i szczęśliwi, a prawość, dobro i sprawiedliwość staną się realnie istniejącą rzeczywistością. W sumie jest to wizja raju, krainy szczęśliwości, swoistej „utopii tego świata”, która może zlikwidować to, co wydaje się nie mieć sensu w naszej doczesności.
Ze względu na współczesność wydaje mi się, że dwie wartości formułowane jako ideały wyznaczające sens ludzkiego życia wydają się być najważniejsze. Należy do nich poczucie godności oraz piękna. Zarówno godność, jak i piękno są doświadczane intuicyjnie jako możliwe do zaistnienia, ale nieosiągalne realnie. Zarazem te dwie wartości wyrastają z idei humanizmu, idei określającej nasze człowieczeństwo i jego specyfikę. Powiemy – dobrze, ale przecież wolność, sprawiedliwość, prawda i miłość są równie abstrakcyjnymi wartościami, których relatywistyczny charakter doprowadza do zaistnienia sytuacji problematycznych moralnie. I jest to prawda. Problem polega jednak na tym, że godność i piękno jako pojęcia odnoszą się do tego, co jest związane z immanentnym sposobem odpowiedzi na pytanie o sens istnienia. Jeśli bowiem już coś warto, to zapewne warto żyć godnie niezależnie od wybranego czy przypisanego nam losu. To, co warto, to warto też dążyć do tego, abyśmy byli piękni w swoich wyborach i otaczali się pięknem na tyle, na ile jesteśmy w stanie to zrobić
Godność jest wartością, na którą każdy z nas się powołuje interpretując własne życie i szukając w nim sensu. Za pojęciem godności kryje się poczucie dumy z własnego istnienia, emocjonalnie zabarwione przekonanie o sensie podejmowanych działań i wartości decyzji podejmowanych indywidualnie. Poczucie godności wyklucza przymus rozumiany jako konieczność podporządkowania się temu, co jest nam narzucone. Powodzie i pożary, trzęsienia ziemi i epidemie pozbawiają godności o tyle, o ile przypominają o kruchości istnienia.
Godność wyklucza też przymus związany z chorobą i cierpieniem, które powodują, że człowiek traci władzę nad swoim własnym ciałem i jest skazany na innych ludzi, podporządkowany ich woli i zależny od niej. Godność człowieka chorego i cierpiącego jest szczególnym doświadczeniem ograniczeń własnego ciała i beznadziejnej uległości w stosunku do wszystkich, którzy starają się pomóc.
Odbiera też godność działanie ludzi, które związane jest z przedmiotowym traktowaniem innych i pozbawieniem ich możliwości dokonywania wyborów społecznych. Wszelkie formy dyskryminacji, uprzedzeń, wyzysku politycznego i ekonomicznego oraz poniżenia związanego z podziałami istniejącymi w społeczeństwie, mogą być doświadczane jako brak godności, jako zniewolenie i podporządkowanie instrumentalne tym, którzy mają władzę. W naszych czasach i w naszym społeczeństwie problemy natury ekonomicznej wydają się być głównym źródłem braku godności. Zaniżone płace i zawyżone koszty utrzymania ograniczają godne życie do minimum egzystencji, co wywołuje poczucie krzywdy, społecznej niesprawiedliwości i poniżenia. Godnie żyć, to żyć na takim poziomie ekonomicznym, aby wystarczało na codzienny chleb i opłaty oraz dało podstawy do zachowania podmiotowości i chęci jej manifestowania. Człowiek, który jest zmuszony do tego, aby kosztem własnej godności zapewnić chociaż jej minimum własnym dzieciom, jest godny poprzez dzieci, ale w ich mniemaniu już godnym nie musi być.
Godność jest to bowiem postawa szacunku dla siebie i innych ludzi, nawet tych, którym pozostał tylko już szacunek do samych siebie. Godność bowiem to prawa każdego człowieka do tego, aby czuł się człowiekiem, istotą ludzką, której wartość zawarta jest w tym, że jest człowiekiem.
Godność osobowościowa związana jest z poczuciem odrębności i świadomością własnego istnienia. Jest to zarazem przekonanie o tym, że samemu można własną osobowość kształtować wybierając to, co uznawane jest za dobro i chronione normami moralnymi. Przekonania na temat tego, co jest dobre regulują zachowania ludzi i wartości określone przez pojęcie moralności. Wybór tego, co dobre zakłada selekcję i odrzucenie tego, co jest uznane za złe moralnie. Zgodność z własnym sumieniem i wewnętrznym przekonaniem o słuszności dokonanych wyborów ma związek z poczuciem godności. Sumienie zakłada odróżnienie dobra od zła i wykluczenie instrumentalne tego wszystkiego, co nie jest zgodne z przyjętymi sposobami kategoryzowania rzeczywistości. Dodatkowo jeszcze dobro może być ukierunkowane jednostkowo, czyli do wewnątrz i przybrać formę egoistycznego punktu widzenia projektowanego na innych ludzi.
Trzeci rodzaj godności, to godność osobista związana z poczuciem tożsamości i indywidualną formą wiary w siebie. Każdy człowiek ma jakieś wewnętrzne przekonania na temat tego, kim jest, jakie reprezentuje wartości, których jest gotów bronić. Obrona zresztą tych wartości decyduje o wyborach i nadaje znaczenia podejmowanym działaniom. Niektórzy ludzie mają tak bardzo sprecyzowany obraz samych siebie, że ich własna tożsamość i jej utrzymanie, staje się najważniejszym celem ich życia. Inni ludzie uważają, że nie warto bronić tych wartości, które nie przynoszą korzyści natury ekonomicznej lub społecznej. Zmieniają obraz samych siebie koniunkturalnie i nie mają poczucia zatracenia własnej tożsamości. Wystawiają więc swoją godność na „sprzedaż” i wyjaśniają niekonsekwencje poczynań, sądów czy postaw okolicznościami lub sytuacją. Inni zaś w obronie wyznawanych przez siebie wartości są gotowi toczyć walkę i ponosić konsekwencje niezmiennej postawy wobec wybranych wartości. Godność i konieczność jej zachowania prowadzi do rozwoju osobowości i poznania samego siebie na tyle, na ile pozwala na to struktura osobowości.
Inną wartością, o którą warto zabiegać przez całe życie, jest piękno. Jako wartość pojęcie piękna odnosi się do wyobrażeń tego, co idealne i oceniane pozytywnie. Pojęcie piękna może być niezwykle szeroko rozumiane, gdyż przypisywane mu kategorie znaczące stają się symbolem osiągnięcia stanu najwyżej wartościowanego. Ideał piękna bowiem ma to do siebie, że nie może zostać zrealizowany inaczej, niż poprzez przybliżanie się do niego związane z podjęciem działań ukierunkowanych na wizję, a nie realnie istniejącą rzeczywistość. Piękne jest bowiem to, co jest zarazem dobre i sprawiedliwe i wolne z samej swojej istoty, zgodne z ideałem moralnego dobra, którego wartość nie może ulec zakwestionowaniu. Piękny jest człowiek w swojej wolności i odpowiedzialności za siebie i losy swojego świata. Piękna jest dusza człowieka, który nie czyni zła i nie widzi tego zła wokół siebie. Piękny jest świat, w którym panuje dobro oraz zachowana jest godność każdej osoby. Doświadczenie piękna jest bowiem bliskie doświadczeniu religijnemu i może być porównywalne nawet z doświadczeniem o charakterze mistycznym, przybiera formę świętości.
Podobne doświadczenia związane są z percepcją dzieła sztuki. Zawarte w przedmiotach i powstałe w akcie twórczym dzieła sztuki stają się piękne dlatego właśnie, że przeżywane są jako przedmioty kultu. Wprawdzie odbijają one tylko to piękno, które jest zakładane jako przynależne do rzeczywistości transcendentnej, ale jednocześnie odnoszą sferę przeżyć do tego, co przeczuwane intuicyjnie jako istniejące transcendentnie.
Trudno nam czasami, w naszej codzienności przepełnionej problemami, kryzysami i poczuciem odpowiedzialności, pamiętać o tym, co wydaje się być najważniejsze: o wartościach, którym warto poświęcić całe swoje życie. Żyć godnie i żyć pięknie – to wydaje się być dobrym hasłem wskazującym drogę naszym przedsięwzięciom. Jak trudna jest to droga wie każdy, kto doświadczył chociaż raz sytuacji odbierającej mu poczucie własnej godności. Zna to też każdy człowiek, który chociaż raz chciał nadać kształt pięknu i stworzyć to piękno aktem swojej własnej woli tworzenia. Trudności związane z dążeniem do osiągnięcia ideału jednak mogą być pokonane wtedy, gdy stają się celem naszego życia i podstawą kształtującą tożsamość. Dzięki dążeniom do ich osiągnięcia rozwija się nasza osobowość i stajemy się lepsi. Zarazem lepszy staje się świat, w którym żyjemy i ludzie, z którymi się kontaktujemy, a wizja powszechnej szczęśliwości nabiera realnego kształtu i przestaje być nieosiągalnym na co dzień marzeniem.
Halina Mielicka jest doktorem socjologii, wykładowcą na Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach. |