25 stycznia 1831 roku Sejm Królestwa Polskiego uchwalił detronizację Cara Mikołaja I jako Króla. Akt ten dokonał się w trudnej sytuacji politycznej.
W jednomyślnie podjętej uchwale napisano:
„Najświętsze i najuroczystsze umowy tyle tylko są nienaruszonymi, ile wiernie dotrzymanymi z stron obydwóch /…/przysięgą zaręczone przez dwóch panujących a pogwałcone tylekroć swobody – nawzajem i Naród polski, na Sejm zebrany oświadcza, iż jest niepodległym ludem, i że ma prawo temu koronę polską oddać, którego godnym jej uzna..”.
Tekst niniejszy oddaje rzeczywistość łamania autonomii Królestwa zarówno przez Aleksandra I, jak i Mikołaja I, co było jedną z przesłanek do wybuchu powstania listopadowego, obok innych przyczyn bardziej międzynarodowej natury, których polscy spiskowcy padli ofiarą.
Akt ten dokonał się w trudnej sytuacji politycznej, z jednej strony władzy nad powstaniem zrzekł się, kilka dni wcześniej, generał Józef Chłopicki, z drugiej strony Feldmarszałek Dybicz wezwał powstańców do kapitulacji. W Warszawie narastał klimat, który określić można mianem lewicowego, czy rewolucyjnego. Bez wątpienia był on kamieniem milowym dla dalszych dziejów politycznych powstania.
Oprócz pewnego entuzjazmu, który wywołał, akt spotkał się również z krytyką niektórych Polaków próbujących patrzeć realistycznie, należy tu zauważyć głos generała Ignacego Prądzyńskiego, który nazwał go szaleństwem, czy też stwierdzenie Księcia Adama Jerzego Czartoryskiego: „Zgubiliście Polskę”.
Akt ten ma też swoje unieśmiertelnienie w poezji, zawarł go bowiem również Adam Mickiewicz w „Reducie Ordona”:
„Mocarzu, jak Bóg silny, jak szatan złośliwy,
Gdy Turków za Bałkanem twoje straszą spiże,
Gdy poselstwo paryskie twoje stopy liże,
— Warszawa jedna twojej mocy się urąga,
Podnosi na cię rękę i koronę ściąga,
Koronę Kazimierzów, Chrobrych z twojej głowy,
Boś ją ukradł i skrwawił, synu Wasilowy!”
Po jego uchwaleniu nie było już możliwości prowadzenia rozmów politycznych z caratem, pozostała tylko wojna.
Opr. P.S.
/mz