Rady dobre i niedobre, czyli co dobre dla jednej matki niekoniecznie jest dobre dla innej

2024/10/11
AdobeStock 689687535
Fot. Adobe Stock

Na zamkniętej grupie dla matek pojawia się pytanie w kwestii wychowawczej. Odpowiedzi sporo, ale konceptów jak problem rozwiązać kilka, jak nie kilkanaście. Każda z zaangażowanych w dyskusję pań wypowiada się z poziomu swojego doświadczenia i są to bardzo różne rady, nie brakuje też lekkiej dawki hejtu, bo skąd takie problemy? – na pewno z nieumiejętności wychowawczych pytającej oraz jej męża i generalnie pytanie jest głupie…

Sama nigdy nie odważyłam się zadawać pytań dotyczących prywatnych, czy intymnych spraw na portalach społecznościowych. Nawet anonimowo. Powstrzymuję się też od komentowania, chyba że uznam mój głos za wyjątkowo pomocny. Ale nie każdy ma grupkę zaufanych przyjaciół, z którą w razie potrzeby dzieli się swoimi wątpliwościami czy problemami. Niektóre osoby chcą też poznać zdanie szerszego grona, w dodatku nie powiązanego z nimi i tym samym nie zaangażowanego bardziej bezpośrednio w nurtujący ich problem. Ważne jest to, jakie mamy podejście do otrzymanych odpowiedzi – czy to na grupie, czy od przyjaciółki lub mamy.

Nie będę tu podnosiła tematu odpowiedzi typu hejt, które służą jak sądzę li tylko poczuciu wyższości komentującego i wynikają z jego wewnętrznego nieuporządkowania. Często pytający dostaje całkiem sporą dawkę rzetelnej wiedzy i rozsądnych rad, ale równie często rady wyglądające każda z osobna na całkiem sensowne, są ze sobą sprzeczne. I co wtedy? Tutaj bardzo przydaje się umiejętność krytycznego myślenia i zdrowy rozsądek, który pomoże wydobyć spośród uzyskanych odpowiedzi te, które najbardziej pasują do sytuacji życiowej pytającej, charakteru jej samej i członków jej rodziny, możliwości organizacyjnych, finansowych itp. itd. Trochę się w tym kontekście martwię o młode i niedoświadczone osoby, albo te, które przy braku pewności siebie łatwo ulegają wpływom – one mają szansę przy tej lawinie sugestii poczuć niezły zawrót głowy lub w zderzeniu z nieprzychylnymi komentarzami popaść w złe samopoczucie. A trzeba po przeczytaniu otrzymanych komentarzy ocenić, która z rad, i czy w ogóle którakolwiek, może mieć zastosowanie w moim życiu. Należy wziąć poprawkę na to, że ci, którzy nam ich udzielają bazują na swoim doświadczeniu, a ono może być zupełnie niekompatybilne z naszą sytuacją. I nawet jeśli brzmią dobrze, to niekoniecznie są dobre właśnie dla nas i sprawdzą się w naszej rodzinie. Co służy jednemu dziecku, już niekoniecznie innemu, co sprawdzi się w przypadku męża innej kobiety nie musi w przypadku twojego. Nikt też nie weźmie odpowiedzialności za twoje życie, chociaż – jak całkiem często obserwuję – niektóre z radzących osób mają tendencję do narzucania swoich rozwiązań w sposób wręcz nie znoszący sprzeciwu. Trzeba mieć zaufanie do własnej oceny sytuacji, instynktu oraz natchnień, które są adresowane tylko do nas, bo są najlepszym życiowym doradcą. I na pewno ułatwiają korzystnie z dobrych rad, które – co by nie mówić – często potrafią być cenne.

Na koniec króciutka osobista historia. W drugiej klasie liceum postanowiłam zmienić szkołę. Koleżanki radziły mi inaczej, pani psycholog w dzielnicowej poradni psychologiczno-pedagogicznej też radziła zostać, rodzice dali wolną rękę. Mimo nacisków w poradni oraz wszelkich moich obaw, zmieniłam szkołę. I dobrze na tym wyszłam. W końcu tylko ja dysponowałam wszystkimi danymi i miałam pełen wgląd w swoją sytuację i wszelkie jej niuanse, które ciężko byłoby wytłumaczyć postronnej osobie. To był jeden z moich milowych kroków w nauce ufania samej sobie.

 

/mdk

1 ppok20220620 0005

Marta Karpińska

Dziennikarz i fotograf, redaktor naczelna kwartalnika "Civitas Christiana".

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#rada #dobre rady #krytyczne myślenie #macierzyństwo #social media #dojrzałość
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej