Na facebookowej tablicy mignęła mi grafika Umyj okna dla Jezusa i inna zachęcająca, by zamiast sprzątania wziąć się za porządki w swoim wnętrzu. Dyskusja nie jest nowa, pojawia się cyklicznie przed Wielkanocą. Osobiście jestem za tym, żeby też w tym przypadku stosować zasadę katolickiego i/i, czyli wziąć się za swoje wnętrze, ale i przygotować dom na Święta.
Wewnątrz i na zewnątrz
Kiedy słyszę, że porządki w domu nie mają większego znaczenia, to od razu w pamięci pojawia mi się pewien obrazek – starsza, pochylona wiekiem siostra zakonna, która w klasztorze pucuje drzwi przed Wielkanocą. Inne wspomnienie związane jest z moją wizytą w jednym z domów Opus Dei i panujący tam ład oraz czystość. W swoim zamierzeniu te zewnętrzne porządki mają tworzyć warunki do budowania ładu wewnętrznego i zarazem być jego emanacją.
W całkiem odległych czasach, kiedy uczęszczałam na katechezę w salce przy parafii, trafił nam się na zastępstwo katecheta jak marzenie. Student teologii, który miał charakter, wiedzę i energię, no i nie przynudzał. To on przed Wielkanocą zachęcał nas do wyjątkowej formy jałmużny - pomocy w sprzątaniu starszym i samotnym mieszkańcom parafii. Jak dla mnie kolejny argument za tym, że jednak warto się za to sprzątanie zabrać, nie zaniedbując spraw ducha oczywiście. Ono też jest dobrem.
Help! Czyli gdzie szukać podpowiedzi
Mojemu domowi daleko do ideału z magazynu wnętrzarskiego, czy wspomnianego klasztoru, niemniej pewne standardy staram się trzymać na co dzień, żeby uniknąć wielkich porządków raz na jakiś czas. W tym celu pomagam sobie radami specjalistek od organizacji i sprzątania. W sieci jest ich naprawdę dużo, można znaleźć kogoś, kto ma podobnej wielkości mieszkanie jak my, może zbliżony styl życia i gust, żeby nie cierpieć oglądając. Przytoczę kilka rad na co dzień, pochodzących z kanału na YT How Jen does it?, gdzie znalazłam mnóstwo praktycznej wiedzy w zakresie efektywnego sprzątania i organizacji:
Rutyna, plan i szybkość
Aby utrzymać porządek potrzeba rutyny i codziennej pracy. Można sprzątaniu poświęcić kwadrans dziennie, po prosu odkładając rzeczy na swoje miejsce, dbając o podstawową czystość w kuchni i łazience. Jeśli jest czas i energia, to do kwadransa warto dodać kolejny. Przyda się plan – warto opracować schemat działań – co robię rano? wieczorem? w weekend? jak dzielimy się pracą w rodzinie? Jak mamy plan, to trzeba konsekwentnie go realizować, ale mieć przy tym wyrozumiałość dla siebie i rodziny – nauka nowych nawyków wymaga czasu, a i życie płata figle i niekiedy wcale nie chce się toczyć według planu. Co jeszcze? Szybkość – sprzątaj szybko, skup się na tym co robisz, bądź dokładna, ale nie pucuj każdego centymetra przez kwadrans, bo ugrzęźniesz w tej robocie. No i pozbywaj się z domu wszystkiego czego nie używasz – nie ma większego wroga porządku jak „przydasie”.
Powodzenia!
/mdk