Pudełko: Maryja, Boża Influencerka

2023/05/11
AdobeStock 55994100
Fot. Adobe Stock, Matka Boża z Guadalupe

Jako apostolinka, czyli siostra z Instytutu Królowej Apostołów dla Powołań, w przeżywaniu mojej misji w Kościele każdego dnia uczę się od Maryi, by tak jak Ona dawać światu Jezusa. Od Niej – obecnej wśród apostołów i uczniów Jezusa – uczę się, jak pomagać odkrywać sens życia i jego piękno, życiowe powołanie i misję każdemu człowiekowi, a szczególnie młodemu. Gdybym miała powiedzieć, kim jest w moim życiu Maryja, to z pewnością jest Ona dla mnie najwspanialszą Mamą, Przyjaciółką, Inspiratorką i Influencerką.

Wszystko dzięki Babci

Odkąd pamiętam, już jako mała dziewczynka jakoś tak naturalnie lgnęłam do Maryi. Tę ufność i miłość zaczerpnęłam od prostej, a jednocześnie niezwykłej kobiety, mojej babci Marianny. Ona bardzo kochała Matkę Bożą. Często widywałam ją z różańcem. Babcia potrafiła, gotując obiad, mieszać zupę pomidorową jedną ręką, a drugą przesuwać paciorki różańca. To ona, oprócz bajek na dobranoc, opowiadała mi o Maryi i Jezusie. Dzięki niej odkryłam, że Bóg może być bliski, na wyciągnięcie ręki, bo mówiła do Niego pośród codziennych czynności. Babcia czytała mi Biblię i uczyła kochać Eucharystię, zabierając mnie ze sobą na mszę świętą w ciągu tygodnia. Czy to było jedyne źródło mojej bliskości z Maryją? Nie! Po latach dowiedziałam się czegoś więcej. W dniu złożenia moich pierwszych ślubów zakonnych mama opowiedziała mi, że zaraz po moim urodzeniu, ze względu na zagrożenie życia, ofiarowała mnie Matce Bożej. Miałam silną infekcję, konieczna była transfuzja krwi, niemożliwa do wykonania ze względu na mój stan. Lekarz powiedział mamie, że pozostaje jej tylko modlitwa, a rano okaże się, czy przeżyłam. I właśnie wtedy, modląc się długo w nocy, mama ofiarowała moje życie Maryi. Jakież było zdumienie lekarza i samej mamy, kiedy o poranku okazało się, że nie tylko żyję, ale także objawy infekcji ustały. Tak więc macierzyńska miłość Maryi w namacalny sposób towarzyszy mi od pierwszych dni mojego życia.

Być w relacji z Maryją

Maryja jest też moją Przyjaciółką, uczy mnie bliskości z Jezusem, bo któż zna Go i kocha bardziej niż Ona? Jako młodą dziewczynę fascynowała mnie Maryja z nazaretańskiego domu mówiąca Bogu swoje „tak”. Jako młodą siostrę zachwycała mnie Maryja niosąca Jezusa do Elżbiety, potem uważna Matka z Kany Galilejskiej, pomagająca uczniom Jezusa uwierzyć w Niego. A dziś inspiruje mnie Maryja obecna w Wieczerniku, wspierająca rodzący się Kościół. Przypuszczam, że mogła być wtedy w moim wieku. Rosnę więc razem z Maryją, która na przestrzeni tych wszystkich lat nie przestaje mnie urzekać swoim niesamowitym pięknem i bogactwem miłości. Papież Franciszek mówi o Niej, że jest kobietą o „oczach jaśniejących Duchem Świętym, która z wiarą kontemplowała życie i zachowywała wszystko w swoim sercu (por. Łk 2, 19.51)” (Christus Vivit, 44).

Maryja jest dla mnie Inspiratorką, szczególnie w odkrywaniu godności, wartości i piękna bycia kobietą. Wiele lat temu, medytując nad Mulieris dignitatem Jana Pawła II, natrafiłam na myśl, która kompletnie zmieniła moje dotychczasowe postrzeganie Maryi:

Łaska nie przeocza nigdy natury ani jej nie unicestwia, ale przeciwnie: udoskonala ją i uszlachetnia. Tak więc owa «pełnia łaski», która zostaje udzielona Dziewicy z Nazaretu jako Tej, która ma się stać «Theotokos», oznacza zarazem pełnię doskonałości tego, co «niewieście», co «kobiece». Znajdujemy się tutaj niejako w szczytowym punkcie i prawzorze osobowej godności kobiety (MD 5).

Św. Jan Paweł II nauczył mnie znajdować w Maryi nie tylko wzór duchowości, ale coś o wiele większego, wzór kobiecości! Od tego czasu zaczęłam poszukiwać i zgłębiać, co Maryja ma mi do powiedzenia i co ma do powiedzenia kobietom, które spotykam podczas posługi głoszenia słowa czy formacji. I tu nie wystarczy po prostu powiedzieć: „naśladuj” Maryję. To byłoby zbyt naiwne. Bo jak naśladować kobietę, która żyła ponad dwa tysiące lat temu w tak innej kulturze, nie zapominając, że jako Niepokalana jest także bez grzechu. Owszem, są osoby, które wybierają tego typu uproszczenia w życiu, ale to prowadzi do karykatury duchowości i chrześcijaństwa. Chodzi o to, abyśmy odkrywały Jej świat wartości i czyniły go coraz bardziej naszym. Do tego potrzeba wielkiej zażyłości ze słowem Bożym, szczególnie z Ewangelią. Potrzebna jest też znajomość ówczesnej kultury, aby ze zdumieniem odkrywać, że Maryja z niej pochodzi, a jednocześnie ją przekracza, bo jest tak wolna dzięki prowadzeniu Ducha Świętego. Nie mamy możliwości spojrzeć na całe życie Maryi. Chcę jednak przytoczyć kilka momentów z Jej życia, które w ostatnim czasie najbardziej kształtują moje przeżywanie kobiecości.

Delikatna, ale i stanowcza

Często Maryja jest ukazywana jako kobieta delikatna, subtelna, czuła, pokorna…, ale to niecała prawda o Niej. Maryja jest także kobietą silną, odważną, wolną, gotową podejmować wyzwania i szalenie ufającą obietnicom Boga.

Maryja w scenie zwiastowania pokazuje mi, jak być kobietą odważną, która rozmawia z Bogiem, podobnie jak wielcy Patriarchowie Starego Testamentu. Nam wydaje się to takie oczywiste, jednak za czasów Maryi kobieta była reprezentowana w społeczeństwie przez mężczyznę: córka przez ojca, żona przez męża, wdowa przez najstarszego syna. Do dziś jest tak w mocno naznaczonych kulturą patriarchalną krajach Bliskiego Wschodu. W Starym Testamencie, w 13 rozdziale Księgi Sędziów, czytamy o zwiastowaniu niepłodnej kobiecie. Przyszła matka Samsona, przestraszona spotkaniem z pośrednikiem Boga, idzie do męża, opowiadając mu o przesłaniu anioła, że ma urodzić syna. Potem to mąż rozmawia z Bożym posłańcem. A Maryja, widząc anioła, nie biegnie do Józefa ani nie szuka swego ojca Joachima (jeśli jeszcze żył). Rozmawia z Bogiem sama, bez pośrednictwa mężczyzny. To pokazuje Jej odwagę, wolność wewnętrzną i mądrość w stawianiu pytań.

Podczas wesela w Kanie Galilejskiej Maryja po raz kolejny wykazuje się odwagą i wolnością. Żydzi mieli zwyczaj, że kobiety i mężczyźni podczas wesel i innych uroczystości bawili się oddzielnie. Wtedy nie tańczono w parach, ale w kręgach, kobiety w swoim kręgu, a mężczyźni w swoim. Czasami wszyscy bawili się w jednej sali, a czasami w dwóch oddzielnych. Kiedy więc Maryja zauważyła, że zaczyna brakować wina, musiała opuścić krąg kobiet i wejść do kręgu mężczyzn, aby porozmawiać z Jezusem. Jeśli ci bawili się w oddzielnym pomieszczeniu, to Jej wejście musiało wywołać spore niezadowolenie, bo to nie było w zwyczaju. Maryja podejmuje jednak ryzyko bycia niezrozumianą, czy nawet skrytykowaną, gdyż zależy Jej na dobrym imieniu nowożeńców. Z jednej strony jest bardzo wierna tradycji (zaniosła małego Jezusa do świątyni, aby został ofiarowany Bogu jako pierworodny syn, potem co roku pielgrzymowała z Józefem i Jezusem do Jerozolimy), a z drugiej – potrafi przekroczyć przepisy czy zwyczaje, kiedy wymaga tego dobro i miłość bliźniego. Druga rzecz, która niesamowicie urzeka mnie w postawie Maryi z Kany Galilejskiej, to Jej powściągliwość w słowach. Jest tutaj mistrzynią komunikacji interpersonalnej: „wina nie mają” (J 2, 5). Nie naciska na Jezusa, nic nie proponuje, nie wymusza, nie daje Mu gotowych rozwiązań. Przedstawia z ufnością swoją prośbę, a właściwie informuje Jezusa i czeka. Traktuje swojego Syna jak dorosłego mężczyznę, a jednocześnie zwraca się do Niego jako do Syna Bożego, prosząc o nadzwyczajną interwencję.

Z perspektywy Wieczernika

Ostatnie wydarzenie, którym chcę się podzielić, to modlitwa w Wieczerniku. To nie było takie proste spotkanie. Jak mówią nam Dzieje Apostolskie (Dz 1, 12-15), było tam zebranych około 120 osób. Byli apostołowie, krewni Jezusa, pozostali uczniowie i kobiety. Apostołowie jeszcze nie dowierzają i wątpią w Jezusa (Mt 28, 16-17). Jego krewni, już kiedy nauczał, chcieli Go zabrać do domu, uważając za szalonego (Mk 3, 20-21). Jezus zawsze z wielkim szacunkiem traktował kobiety. Było jednak niesłychane, aby mogły być uczennicami na równi z mężczyznami. Nie wiemy, na ile apostołowie byli o tym przekonani, a na ile tolerowali ten wybór Jezusa. W Wieczerniku były różne grupy, którym brakowało zrozumienia, zaufania, wzajemnej otwartości, które być może potrzebowały coś sobie jeszcze wybaczyć, za coś przeprosić. I Maryja w ciągu tych dni oczekiwania i modlitwy czyni te grupy wspólnotą gotową na przyjęcie Ducha Świętego. Jest więc niesamowitą liderką i mediatorką. To, że w dniu Pięćdziesiątnicy na wszystkich zgromadzonych w Wieczerniku zstąpił Duch Święty (Dz 2, 1-3), oznacza, że proces przebaczenia, pojednania i komunii dokonał się, bo serce uwikłane w brak przebaczenia nie jest w stanie się otworzyć i przyjąć daru Ducha.

Maryja – kobieta kochająca, delikatna, czuła, pokorna, subtelna, empatyczna i wrażliwa, a jednocześnie kobieta odważna, silna, przebojowa, adekwatnie komunikująca, liderka i mediatorka. Kobieta pełna łaski, pełna Ducha, niesamowicie piękna i prosta, mądra i przewidująca, wolna od grzechu i posłuszna. Taką ukazuje nam Ją Biblia. Taka ma wpływ na moje życie, więź z Bogiem i relacje z ludźmi. Taką Ją wciąż odkrywam, poznaję i za Nią dziękuję Bogu. Warto się z Nią zaprzyjaźnić, warto zawierzyć Jej własne życie, warto pozwolić, by prowadziła nas do Jezusa, bo Ona nigdy sobą Jezusa nie zasłania ani nas nie zatrzymuje na sobie. Jest przeźroczystością samego Boga. Utkana ze Słowa i zasłuchana w Słowo uczy nas słuchać Jezusa i świadczyć o Nim. Jak mówi papież Franciszek:

Maryja, osoba wpływowa [influencerka] Boga. Za pomocą kilku słów miała odwagę powiedzieć «tak» i zaufać miłości, zaufać obietnicom Boga, który jest jedyną siłą zdolną do odnowienia, uczynienia wszystkiego nowym (ŚDM Panama 26.01.2019).

Tekst pochodzi z kwartalnika "Civitas Christiana" nr 2 | kwiecień-czerwiec 2023

 

/ab

7 A M Pudelko 3

s. Anna Maria Pudełko

siostra apostolinka, psychopedagog powołania. Prowadzi rekolekcje, wykłady i warsztaty dla osób konsekrowanych, kapłanów i małżeństw.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Matka Boska #Matka Boża #Maryja #Biblia #s. Anna Maria Pudełko
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej