Była jedną z największych mistyczek w historii Kościoła, a o sobie mawiała, że jest „ubogim gońcem z wielkim listem od Pana”. Przyczyniła się do zażegnania kilku wojen w Europie i zaprowadzenia pokoju.
Vadstena – malutkie, urocze miasteczko w południowej Szwecji, malowniczo położone nad drugim co do wielkości jeziorem Vättern. Miejscowość przyciąga wielu turystów i pielgrzymów – w przewodnikach opisywana jest jako skandynawski Rzym. To tutaj powstał pierwszy klasztor zakonu brygidek założony przez św. Brygidę.
Główny cel naszej pielgrzymki to grób św. Brygidy znajdujący się w świątyni, której opis Brygida Szwedzka przekazała w swoich objawieniach.
Idziemy wąskimi, brukowanymi uliczkami, które prowadzą wprost do widocznego z dala kościoła. Tutaj trudno się zgubić. Nasze myśli biegną ku św. Brygidzie – współpatronce Europy. Nie po raz pierwszy, bo dostrzegając zmiany kulturowe, jakie zaszły w Szwecji od lat 70. XX w., aż trudno uwierzyć, że dzieje się to w ojczystym kraju tej odważnej kobiety, walczącej z powszechnym wówczas upadkiem moralnym narodów. Dzisiaj ojczyzna świętej Europejki (Paolo Giovetti, Brygida Szwedzka święta Europejka) jest krajem protestanckim. Tylko mała trzódka, w większości imigrantów, w tym z Polski, stanowi Kościół katolicki. Warto więc przypomnieć tę postać.
Birgitta Birgersdotter (1303 – 23 VII 1373) urodziła się w miejscowości Finstad, niedaleko Uppsali, w bardzo religijnej, arystokratycznej rodzinie. W rodzinnym domu zadbano, by otrzymała dobre wykształcenie i religijne wychowanie. Jej rodzice sami odbywali liczne pielgrzymki, co w owych czasach było bardzo niebezpieczne, ale stanowiło formę zadośćuczynienia za grzechy.
Już jako dziecko doświadczała wizji, które później uwieczniła w słynnej Księdze objawień. Założyła Zakon Najświętszego Zbawiciela i podjęła działania na rzecz wsparcia Kościoła katolickiego w Europie i klasztoru w Vadstenie. Czyniła usilne starania o odnowę duchową Kościoła, pisząc reguły zakonu, projektując też kościół i budynki klasztorne według zaleceń Chrystusa, który się jej objawiał.
Brygida Szwedzka, mimo iż była osobą świecką, nie wahała się karcić duchownych, którzy zapomnieli o swoim powołaniu, piętnowała powszechne zepsucie i nawoływała do opamiętania się. Ganiła również króla za skandale na dworze, marnotrawstwo i obciążanie wieśniaków zbyt wielkimi podatkami, o doprowadzanie kraju do ruiny. Była jedną z największych mistyczek w historii Kościoła, a o sobie mawiała, że jest „ubogim gońcem z wielkim listem od Pana”. Przyczyniła się do zażegnania kilku wojen w Europie i zaprowadzenia pokoju.
Święta Brygida zmarła 23 lipca w Rzymie, gdzie po raz kolejny apelowała do papieża o powrót z Awinionu. Jej ciało zostaje przewiezione do Szwecji przez jej córkę Katarzynę (uznaną w 1484 r. za świętą) oraz jednego z synów. W drodze z Rzymu do Vadsteny kondukt żałobny zatrzymał się w Gdańsku. Sarkofag z doczesnymi szczątkami Brygidy umieszczono najpierw w kościele Mariackim, a później w kaplicy pokutnic, gdzie spoczywały ok. dwóch tygodni. Mieszkańcy Gdańska oddali hołd zmarłej, a wydarzenie to zapoczątkowało wielki kult Brygidy na całym Pomorzu, co zaowocowało założeniem w Gdańsku Bractwa św. Brygidy jeszcze przed formalną kanonizacją.
Na ołtarze została wyniesiona 7 października 1391 r., a na synodzie w 1396 r. uznana za patronkę Szwecji. W 1999 r. Jan Paweł II nadał jej tytuł patronki Europy, mówiąc o niej: „…poświęcając się Bogu po wypełnieniu do końca powołania żony i matki, przemierzała Europę z północy na południe, zabiegając bez ustanku o jedność chrześcijan”.
Warto wspomnieć, że pierwszy w Polsce klasztor Brygidek został założony w Gdańsku w 1396 r. z inicjatywy wielkiego mistrza krzyżackiego Konrada von Jungingena. Co ciekawe, św. Brygida przepowiedziała upadek krzyżaków: „zostaną wyłamane ich zęby i skruszone ostrza ich mieczy”. W XVIII w. klasztor w Gdańsku zaczął podupadać, najpierw w wyniku zagarnięcia majątku przez rząd pruski, później na skutek wojen napoleońskich, kiedy to wszystkie pomieszczenia zagarnięto na koszary, a w kościele zainstalowano fabrykę zbrojeniową. Ostatecznej dewastacji dopełniły wojska sowieckie w 1945 r. – duża część kościoła runęła i tak ruiny niszczały do 1970 r., kiedy proboszczem parafii został ks. Henryk Jankowski – główny inspirator odbudowy zniszczonego kościoła. To dzięki jego staraniom zrekonstruowano kościół, w którym tak żarliwie modlono się za Ojczyznę i wolność w 1980 r.
Ale powróćmy do Vadsteny – kościół św. Brygidy należy do największych średniowiecznych kościołów Szwecji. Jest trzynawowy, zbudowany z regularnych ciosów kamiennych. W czasach średniowiecznych część zachodnia budowli była przeznaczona dla zakonników, a część wschodnia dla zakonnic. Główne wejście prowadzi przez obszerny dziedziniec kościelny. W objawieniach Chrystus powiedział Brygidzie, że w świątyni ma nie być żadnych malowideł ściennych poza tymi, które przedstawiają Jego mękę lub świętych, ale podczas jednej z renowacji odkryto freski o motywach roślinnych. W XV i XVI w. w kościele znajdowało się wiele drewnianych (dębowych) rzeźb, które przedstawiały m.in. św. Brygidę. Wiele z nich zachowało się i można je dzisiaj zobaczyć w kościele. Jednak najcenniejsze są relikwie św. Brygidy, które znajdują się w szklanej gablocie, oraz wielki krucyfiks triumfalny. Niektóre źródła podają, że relikwiarz zawiera szczątki ok. 15 osób, w tym 2 czaszki, należące do św. Brygidy i jej córki – św. Katarzyny.
U stóp tego relikwiarza modlił się w 1989 r. Jan Paweł II. Była to historyczna wizyta, gdyż po raz pierwszy od czasów reformacji kraj skandynawski odwiedził papież.
Obecnie w dawnych budynkach klasztornych funkcjonuje muzeum poświęcone św. Brygidzie, a także hotel. Niedaleko jest dom Sióstr Brygidek.
Na terenie przykościelnym znajduje się kamień runiczny z ok. 1000 r., tak charakterystyczny dla szwedzkiego krajobrazu. Szwedzi stawiali właśnie takie kamienie wiele wieków temu, by uczcić najbliższych bądź bohaterów. Mnóstwo ich przy drogach, ale i przy kościołach, szczególnie w Upplandii.
Wracamy z kościoła w zadumie nad Europą i tym szczególnym miejscem związanym ze świętą Europejką. Po drodze mijamy piękny, chyba już zabytkowy, drewniany budynek apteki. Zachodzimy do mijanej po drodze piekarni, nieco zgłodniali zaopatrujemy się w przepyszny chleb z jabłkami. Siadamy na ławeczce z widokiem na Vadstena Slott, czyli na jeden z najlepiej zachowanych XVI w. zamków szwedzkich. Początkowo zamek pełnił funkcje obronne i moje oko entuzjastki zielonych dachów dostrzega darń na sklepieniach fortyfikacji. Zamek jest otoczony fosą, łączy się ona poprzez kanał z jeziorem, w którym bytują olbrzymie okazy raków. Raki są w Szwecji narodowym przysmakiem i aby je chronić, wielkość i czas odłowu jest obwarowana przepisami. Tuż przy zamku w 1989 r. papież Jan Paweł II, po modlitwie u grobu św. Brygidy, a następnie spotkaniu z młodzieżą skandynawską zasadził mały jesion w nawiązaniu do starej szwedzkiej tradycji, która mówi, że drzewo to jest symbolem nowego i prawdziwego życia.
Święta Brygida nie należy do świętych najbardziej znanych w naszym kraju, a szkoda, bo na to zasługuje. Jest przecież nie tylko patronką Europy i Szwecji, ale patronowała poniekąd również naszemu wielkiemu ruchowi narodowej odnowy – „Solidarności” (myślę tu o znaczącej roli gdańskiej Bazyliki św. Brygidy). Jej społeczny solidaryzm, jej dążenia do powstrzymania waśni wewnątrzeuropejskich i głębokie przekonanie o konieczności duchowego odrodzenia Europy powinno być dzisiaj dla nas ideowym drogowskazem. Za papieżem Benedyktem XVI przyzywajmy możnego wstawiennictwa św. Brygidy, by Europa potrafiła karmić się swymi chrześcijańskimi korzeniami.
Aleksandra Urszula Kołodziej
pgw